Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 36NN

36lat

Polecane posty

Gość 36NN

czy niedoswiadczony samotnik z kompleksami ma szanse na zwiazek? czekam nie na opinie tylko na wasze doswiadczenia czy znacie kogos w podobnej sytuacji i jak sie potoczylo zycie tej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popracuj nad sobą
Zauważam jedną wspólną cechę osób, które są samotne mając 30+-Niezależnie od płci są sfiksowane na punkcie własnej osoby, mają jakieś dziwne wydumane problemy,zachowują się egoistycznie, są wybredni w wyborze kandydatów na partnerów życiowych do szaleństwa - często mierzą w zbyt wysokie dla siebie półki, uważają się za dar od boga.Nie wiem tylko, czy od początku byli tacy, dlatego mają problemy ze znalezieniem partnera, czy też samotne życie uczyniło ich takimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
nie oczekuje moralizowania i rad tylko opowieści z życia wziętych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem kawalerem -44l ,może i z mojej winy , choć na pewno z MOJEJ WOLI-NIE WOLNEJ-NIE UDOLNEJ . Dlatego ,ze jestem nie atrakcyjny ,nie kaleka ,ale jakoś nie mieszczę się w kobiecych wyobrażeniach.Brzmi to tajemniczo .Może,ale tak w życiu się sprawdziło i zrealizowało.Później stajesz się indywidualista,ekscentrykiem-poznajesz i stajesz się nim powoli-nim zrozumiesz ,ze pary nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
ja jak czasami spoglądam na relacje mojego rodzeństwa, rodziców, krewnych i znajomych to ciesze się, że mimo wszystko jestem sam owszem są pewne mankamenty, np. chciałbym wychować dziecko mieć dom, rodzinę i generalnie być szczęśliwy w związku, ale nie widzę tych szczęśliwych związków, nie widzę tej radości w ludziach może na początku jest w nich trochę optymizmu i naiwności, ale obserwując dojrzałe paroletnie relacje dostrzegam same problemy, które najczęściej wynikają z podejścia tych osób do siebie podejrzewam też, że po części z mojej strony to wina toksycznych rodziców, nadopiekuńczość znerwicowanej matki, wybuchowość rygorystycznego ojca... na moje nieszczęście zainwestowałem też moje uczucia w niewłaściwa osobę, którą do dziś wspominam... odnajduje się powoli jednak w tej sytuacji i zaczynam akceptować ten stan rzeczy, ale dostrzegam pewne niuanse, braki... może powoli dojrzewam, może obawiam się porażki, może po prostu nie ufam i nie wierzę w szczere i prawdziwe uczucia, które bez szwanku mogą przetrwać latami tak... naleciałości, jak osad z mułu na dnie jeziora ostatnio sporo o tym rozmyślam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troche juz zdziwaczales :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
uwag dotyczących mojej osoby też nie oczekuję zwłaszcza od zupełnie obcych mi osób, których opinia podyktowana jest namiastką informacji, których sam jestem autorem mówiąc prościej - nikt mnie tu nie zna więc proszę nie oceniać jak wspomniałem, chodzi mi tylko o wasze doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba oczekujesz, ze jakas sama ci wskoczy do skrzynki? Zadnje inicjatywy. Pesymizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
czy ja piszę po hebrajsku? proszę tego typu uwagi zostawić dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznykawaler
Właśnie skończyłem 39 lat i też jestem singlem. Nigdy nie byłem zbyt towarzyski, więc i znajomych mam niewiele. Nie mam dzieci, nie zrobiłem niczego, co by mogło po mnie pozostać. Pamięć o mnie rozwieje się jak jesienna mgła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
haha.. ładnie napisane :) wybacz mój śmiech, ale nie pomyśl, że śmieję się z Ciebie wręcz przeciwnie, sam z siebie konkretnie chodzi mi o moje geny wydaje mi się, że nie miał bym co dziecku przekazać chyba, że ewentualne dziecko wdało by się w hipotetycznie mądrzejszą i ładniejsza matkę :) ach.. te fantazje :P Teraz tak na poważnie. Dziękuje za to, że się ze mną dzielicie waszym doświadczeniem. Doceniam to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam sporo po 30.Kobiety zawsze traktowały mnie jak odskocznie w poszukiwaniu bardziej atrakcyjniejszych i pewnie bogatszych facetów. Czyli byłem traktowany tymczasowo. Dzisiaj ułożyłem sobie życie jako samotnik i jak patrze na facetów po przejściach czy żyjących w związkach toksycznych to dziękuje Opatrzności ze jestem tym kim jestem.Pogodziłem się i Tobie autorze też tak radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błażej
Relacje z innymi są odbiciem naszej postawy wobec siebie samego, więc czasem wystarczy skorygować poglądy na siebie i zmienić hierarchię wartości i kogoś ściągniemy na swoja orbitę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
jednak jakieś tam relacje miałeś ja jestem można powiedzieć żółtodziób pełną gębą mam wprawdzie wspomnienia dotyczące jednej osoby wiem jednak, że są jak utopia, która nigdy już się nie powtórzy a nawet Jej nie pocałowałem :) dziwne jak pierwsza osoba w naszym życiu potrafi utkwić nam w pamięci i zaważyć na reszcie naszego życia własnie o tym pisałem i masz racje, zdecydowana większość związków jest niezdrowa, można właśnie nazwać je toksycznymi na tym forum mamy doskonałe przykłady tego typu relacji i zachowań niepojętym jest fakt jak wiele osób ma problemy z sobą i nie potrafią ich dostrzec, może jest to łatwiejsze gdy patrzy się na to z boku owszem sam nie jestem idealny, ale nie jest powiedziane, że fakt iż sam krocze przez życie czyni mnie od razu dziwakiem i spycha na społeczny margines kiedyś się tym martwiłem, dziś jednak spoglądając na trwałość i wzajemne relacje w związkach innych wydaje mi się, że moje odstępstwo od "normy" może być wręcz wybawieniem oczywiście wielu może skrytykować taką postawę, ale może to nie ona jest czymś irracjonalnym tylko właśnie współczesne związki oparte na chorych ambicjach i swego rodzaju wyścigu po niedoścignione "szczęście"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
błażej Tu nie o to chodzi, by kogoś poznać i związać się. To nie stanowi problemu. Problem tkwi w jakości związków i relacji. Problemem jest także to czy jesteśmy dojrzali emocjonalnie, czy mamy odpowiednie warunki, czy zachowujemy zdrowe podejście, czy siebie kochamy. Miłość, to słowo klucz. Ostatnio powątpiewam w nadawaniu głębokiemu sensu temu słowu. To skomplikowane i nie chce się rozpisywać. Chcę podkreślić raz jeszcze - stworzyć byle jaki związek to nie problem. Problem jest czysto filozoficzny. Bylejakość nas otacza, a pospiech gubi. Lepiej trwać w samotności do końca swych dni niż męczyć się w imię wybujałej idei z kimś kto nie uszanuje naszego poświęcenia, naszej wiary, naszych uczuć. Związki potrafią być destrukcyjne. Nie zawsze są cudowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby to chuuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
tego typu hasła proszę zachować dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie niewinnie
do autora czy znajdziesz zależy czego oczekujesz jeśli zbyt wiele opierając się na doświadczeniach innych to będzie to krótkotrwałe zabicie sensu niebycia sam , aczkolwiek uważam ze miłość to strzał w serce nie patrząc na "innych " i inne przynależne konfiguracje finanse ,w związku miłość to codzienność w problemach i pięknych chwilach dziecko to owoc dwojga kochających się ludzi ... tez tak myslalam sama mam rodzinę kazde wakacje spędzamy osobno z mężem coraz bardziej oddalam się od głupiego bycia z kimś jestem bo muszę bo dzieci i wiesz co ...zazdroszczę Ci . nie zrobiłabym tego kroku jeszcze raz .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
właściwie to ja już niczego nie oczekuję choć trwało to bardzo krótko to jednak poznałem smak miłości i wiem mniej więcej na czym polega ten stan... nie chciałem brać, tylko dawałem siebie... ale patrzyłem na innych, z racji zaistniałej sytuacji o której teraz ie napiszę po prostu musiałem... obecnie jestem w martwym punkcie, taka stagnacja nie szukam, nie oczekuje, tylko obserwuje wspominając nawet gdy spotkam na chodniku, czy też w pociągu kobietę, która mi się spodoba mimo iż budzi się we mnie tęsknota to od razu pojawia się w mojej głowie wątpliwość... nic już nie będzie takie samo, straciłem młodzieńczy optymizm wspominasz o oddalaniu się tego się zawsze obawiałem i widzę to własnie u innych najgorsze jest to, że wydaje się to nieuniknione wiele relacji się rozpada długo by można tak sobie gdybać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie niewinnie
wiesz jestem pewna ze za bardzo gdybasz anazujesz wyprzedzasz fakty które nie zawsze mogą się zdarzyć w tym "nieodpowiednim " kierunku , rady na udany związek nie ma bo to zależy od charakteru dwóch połowek jabłka ? jak chcesz to więcej możemy porozmawiać anna.mc.remsey@vip.onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mondaymorning0@o2.pl wolna niebrzydka lubie samotników bo cenię wolność..moje hobby to medytacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - Ja Autorze nawiązałam taką znajomość z singlem około 40- tki. CO Z TEGO, jak on "czegoś by chciał" ( związku, miłości, małżeństwa nawet ) , ale BRAK MU CHĘCI! Próbuję go "rozkręcić" a on ciągle "nie", "nie"- woli "jęczeć" i użalać się nad swoim losem niż "wziąć się do kupy" i spotkać się ze mną (piszemy na privie- dzielą nas kilometry). Żyje MARZENIAMI O MNIE ( wciąż to powtarza !) ale woli żyć marzeniami niż zamienić marzenia w rzeczywistość. Zaczynam mieć tego wszystkiego dość i chyba wkrótce to zakończę. Tak to z Wami jest faceci! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - zdeterminowana?! Tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma szansę JEŚLI ZAPOMNI O SWOJEJ MIŁOŚCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
36NN dziś uwag dotyczących mojej osoby też nie oczekuję zwłaszcza od zupełnie obcych mi osób, których opinia podyktowana jest namiastką informacji, których sam jestem autorem mówiąc prościej - nikt mnie tu nie zna więc proszę nie oceniać jak wspomniałem, chodzi mi tylko o wasze doświadczenia 36NN dziś czy ja piszę po hebrajsku? proszę tego typu uwagi zostawić dla siebie x Piszesz na forum ogólnodostępnym, więc wystawiasz się na ocenę. Nie ty tu ustalasz zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
gościnnie niewinnie owszem, sporo rozmyślałem i analizowałem, ale związane to było z zaistniałą sytuacją, musiałem sobie pewne rzeczy w głowie poukładać i wiązało się to własnie z poznaniem pewnych mechanizmów, poznaniem siebie... ale bez obaw, nie myślę o tym 24h na dobę ;) wybacz, ale nie odezwę się na e-maila jak wspomniałem nie szukam nikogo zwłaszcza w ten sposób xxxxxxxx gość dziś Ty także musisz mi wybaczyć, ale nie odezwę się nie szukam nikogo, tym bardziej nie szukam luźnych relacji mam swoje zasady xxxxxxxx gość dziś masz rację tylko w jednej kwestii, zakończ to co do tego, że tak to z nami jest to racji nie masz to wina odległości, która was dzieli znajomości Internetowe są bardzo trudne i moim zdaniem mają nikłe szanse xxxxxxxx gość dziś To wątpliwe z racji tego, że utkwiła mi w pamięci i pokazała wiele aspektów życia. Bardzo wiele rzeczy uświadomiłem sobie dzięki Niej. Osobiście uważam, że zapomnieć o kimś takim to jak wymazać część samego siebie. Doświadczenia to nasza przeszłość. Zapominając o niej zapominamy o ważnej lekcji. Jednak jeśli chcesz wiedzieć, to pogodziłem się z tym i życzę Jej wiele szczęścia. gość dziś Jednak pewne daleko idące wnioski oparte na domysłach lepiej zachować dla siebie. Jak wspomniałem ten watek nie polega na tym by poddać moja osobę ocenie, tylko na wymianie doświadczeń. Jeśli czyjeś wypowiedzi maja za zadanie tylko napiętnować moją osobę i wykreować mój negatywny wizerunek to ja nie widzę sensu takich wypowiedzi. Miło jednak jak ktoś opisuje swoje doświadczenia i pod tym kątem porównuje te dwie sytuacje. Wówczas próba wyciągnięcia wniosków i drobne sugestie są racjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
byłem chwilowo nieobecny przejechałem parę kilometrów rowerem to doskonały relaks ponadto kontakt z przyrodą kojące doświadczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie niewinnie
autorze ja nie mówiłam ze szukam kogoś byś się odezwał na email ...tutaj nie zawsze to co chcemy przekazac jest ok czasem sa chamskie niemiłe odpowiedzi to miałam na myśli nie potrafie całkowicie odpowiedzieć to co ci chciałam przekazac ale...nieważne bardzo mądrze piszesz i może dlatego tez chciałam bys napisał w dzisiejszych czasach trudno znaleźć takiego nauczyciela życia bo człowiek jest bardzo zagubiony . w takim razie powodzenia . sama lubię jeździć na rowerze i wiem ze to bardzo świeży powiew myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 36NN
a ja pisząc, że nikogo nie szukam miałem na myśli zarówno związku jak i przyjaźni czy też zwyczajnej znajomości internetowej... tak więc bez obaw, nie pomyślałem sobie niczego złego :) po prostu jestem tu tylko chwilowo i nie chce nawiązywać jakichkolwiek znajomości już dawno temu zrozumiałem, że nie kończy to się zazwyczaj najlepiej zakładam tez taką opcję, że nie potrafię być przyjacielem tak czy inaczej jakikolwiek kontakt Internetowy bagatelizuje i spłycam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×