Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

małżeństwo i samotność cz.2

Polecane posty

Agrypina🌻ja cały czas jestem tylko nie mam zbytnio sposobności pisać,tak dużo sie dzieje,pogoda piekna,pracy od zarąbania,niedlugo egzaminy a potem wakacje:Pale urlopu długiego nie będzie W tym roku jak w zeszlym pojade na pare dni do Swarzędza z synkiem a potem w sierpniu do Wawki mam zamiar z córkapojechać-już rozgladam się za tanim lokum dla nas Pozdrawiam😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciepła🌻zapracowałam na stypendium ale niestety to niższe bo potrzebna byla średnia od 4,41 a ja miałam 4,39:(czyli przyznano mi 100 zł na miesiąc-czyli 400 zł bo 4 miesiace zostało do konca roku akademickiego,dobre i to ale przy opłatach 2 tys na semestr to mało:Pchociaż ile by nie dali mnie zawsze będzie mało:Dpozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🖐️ she juz nie krzycz na mnie:P podpisuje listę - obecna:D gratuluje, mój syn w gimnazjum ma niższą średnią niz TY, jestes super:D tak trzymaj Agrypina🌻 to fakt jesteś ostatnio zabiegana, ciepła🌻świetnie, że Ci się układa. No widzisz pies, to duża radość, ale tez i obowiązek cicha🌻 fajne te uśmiechy:D to oznacza zapewne, ze u Ciebie ok? oby tak było:D margo🌻 oby tak dalej:D Pisałaś mi jakiś czas temu, że życzysz aby MM częściej bywał w domu, ale to moze dzięki temu że go nie ma przez kilka dni to tak sie układa fajnie między nami. Nie mamy czasu na kłótnie:) Dzieczyny, które sie pojawiły i zniknęły🌻 piszcie, to pomaga:) daysy🌻 napisz co u Ciebie Pozdrawiam wszystkich i tych niewymienionych👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
she🌻 zagadalas mnie i napisałam z błędami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Wpadłam tu kiedyś, zeby się wygadać, ale jakoś tak nie mogę. Utknęłam w miejscu i nie mogę ruszyć. She kameleon// wpisałam Twój nr gg na swoje gg i też nie mam odwagi Cię zagadnąć. Jestem w martwym punkcie pomiędzy dwoma facetami, których kocham i na każdego z nich mogę liczyć - syn i mąż (nie biologiczny ojciec). Wiem, że nie da się trzymać dwóch srok za ogon, jednak nie wiem jak dalej postąpić. Gdzie w tym wszystkim jestem ja. Rzuciłam się w wir pracy, ale to lek krótkotrwały. Czas mija, szkoda straconych chwil a jaka będzie przyszłość? Nie wiem, odsuwam myśli i liczę chyba na cud.... Zyczę wszystkim cieplutkich chwil i miłego spędzania czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam niedzielnie🖐️ Ale pogodę dziś mamy, jest okrutnie znimno brrrrr:( chociaż świeci słonko:) a co mi 🌻 z tego co napisałaś wnioskuję, ze Twój syn nie akceputuje Twojego faceta. Ciężka sprawa, nie napisałaś ile syn ma lat, ale wydaje mi się, że bez względu na to w jakim jest wieku powinnaś z nim porozmawiać, starać się wytłumaczyć, że właśnie ten facet jest Ci potrzebny, że to on daje Ci szczęście. Przecież, jeśli Ty będziesz szczęśliwa, to syn też:) Tłimacz synowi, ze nadal go kochasz taką samą miłością i to, że jest ktoś inny w Twoim życiu nie zmienia faktu, ze syn jest bardzo ważny dal Ciebie. Pomyśl, dzieci tak szybko rosną. Przychodzi taki wiek, że żyją własnym życiem, a Ty...... a Ty będziesz samotna, bo kiedyś zrezygnowałaś ze swojego szczęścia... Pisz tutaj, bo tutaj można wyrzucić cały swój żal nie raniąc nikogo. Mnie to pomagało. Zawsze możesz liczyć na dobre słowo z naszej strony:) Agrypina - jak egzamin?? powodzenia, trzymam kciuki Pozdrawiam serdecznie wsiech👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamanka
Cześć, własnie zebralam sie na odwage żeby wyżalić sie odnośnie mojego małzeństwa.Opisze mniej wiecej co sie dzieje.Jestem jeszcze młoda i staż małzeński tez mam krótki, 7 miesiecy ale coraz czesciej mysle ze to pomyłka.Kiedy poznalam mojego partnera myslalam ze jest idealnym kandydatem na meza czy ojca.Sporo ode mnie starszy, odpowiedzialny,pracowity, ma niezle zarobki a przede wszystkim wydawał mi sie byc bardzo dobrym czlowiekiem ktory mnie kocha.Bardzo mnie wspierał psychicznie.Co tu duzo mowic, pomogł mi wyleczyc sie z bulimii.Duzo to dla mnie znaczy.Zalezalo nam na sobie na tyle ze zaszlam świadomie w ciaze juz przed slubem.Potem zaplanowalismy slub i wesele.Tu zaczely sie schody.Trudno sie bylo z nim dogadac.Ja widzialam wszysto zupelnie inaczej niz on.Chcialam zeby to byla wyjatkowa chwila poprzedzona ceremonia przygotowań.Jego to zupelnie nie interesowalo.Nie mozna bylo sie z nim dogadac ani odnosnie filmowania, ani fotpografa.Jedym slowem mial to wszystop gdzies.Wszysto musialam egzekwowac wrecz na siłe.No ale przebrnelam przez to wszysto jakos, było mineło. Nie to w koncu najwazniejsze.Zycie z nim niestety nie jest łatwiejsze.Mamy zupelnie inne charaktery i chyba potrzeby.Ja jestem rodzinna, towarzyska, lubie spotykac sie w rodzinnym gronie, dyskutowac, spedzac czas wspolnie.On natomiast odwortnie, unika takich spotkan jak moze.Moich rodzicow traktuje bardzo oficjalnie, po prsotu nie p[oterafi sie wyluzowac.Troche minelo juz od naszego slubu a on jeszcze ani razu nie powiedzial mamo czy tato do rodzicow.No to juz troche przegiecie. nie mam pojecia o co mu chopdzi.Twierdzi ze mnie kocha i chyba rzeczywiscie tak jest ale od dluzszego czasu strasznie irytuje mnie jego zachowanie.Przestaje byc szczesliwa.Czuje ze sie wypalam.Nadajemy na zupelnie innych falach.Dodam ze jestesmy z zupelnie innych rodzin.A on nie potrafi sie dostosowac.Ja jestem bardzo elastyczna.Potrafie sie dostosowac do warunkow czy sytuacji.On zupelnie nie moze, do tego jest strasznie uparty.Jego zachowanie jest dla mnie tak dziwne, nie rozumiem go.Od jakiegos czasu zaczelam mowic na niego dzikus bo inaczej nie da sie tego okreslic.Co jakies spotkanie rodzinne, imieniny, czy zwykle posiedzenie przy grillu u rodzinty z mojej strony ja jestem sama z dzieckiem.On wymiguje sie praca.To prawda ze ma jej duzo ale tlumaczenie sie non stop ze nie moze bo ma robote jest przesada.Tym bardziej ze czesto wcale nie robi tego o czym mowi.Mam wrazenie ze ta wymowka jest mu nareke. Moglabym jeszcze sporo pisac ale nie bede juz tak zanudzac.Po prostu nie wiem co zrobic.Coraz czesciej mysle ze sama byla bym szczesliwsza.Nie wiem co mam robic, nie chce tak zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ide teraz do kościoła z dziećmi więc nic nie napisze ale postaram się potem:) salamanka🖐️jeśli zależy Ci na mężu to próbuj sie z nim dogadać,rozmowa,rozmowa i jeszcze raz rozmowa-ale taka szczera bez wyrzutów-facet lubi konkrety nie owijanie w bawełne,kompromisy są w kazdym związku-najwazniejsi macie byc-Wy- ale jeśli myślisz ze popelniłaś błąd wiążąc sie z nim to sienie zastanawiaj i skończ to już teraz,bo z kazdym dniem,miesiącem rokiem będzie trudniej Dobra,lecę ,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze ja coś dopiszę
wiesz, tak wyglądało moje małżeństwo, byliśmy bardzo młodzi i bardzo zakochani. Ciążą (nieplanowana, ale był szał:)) I schody-ucieczki z domu, zero rozmów, "bo ja znowu coś wymyślam", potem praca, własne zainteresowania. Minęło nam 12 lat małżeństwa. Mąż porzucił mnie. Wyjechał. I jak twierdzi czuł się ze mną jak "suchy pomidor".Ma jakąś młodziutką pannę (to na co mu żona piorąco-sprzątająca :) Rób wszystko, co możliwe, żeby z nim rozmawiać- wszystko. Jeśli to Ci się nie uda, obawiam się, że podzielisz mój los... Mam czyste sumienie i wiem, jaka jest prawda. Idę dalej sama z dzieckiem. Wiem, że on się kiedyś obudzi, że zatęskni za domem-cichym, ciepłym, własnym. Mam nadzieję, że do tego czasu ja spotkam kogoś, kto będzie mnie kochał za to, że jestem. Całusy :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No,mam chwile czasu bo mąż z synem do lasu poszli pograć w piłkę a ja relaksik przed kompem:) a co mi tam🌻posłuchaj rady IWE,jestem takiego samego zdania,możesz do mnie pisać i nie zrażaj sie jeśli nie zawsze odpisze,bo ja zwykle w pracy jestem i nie zawsze moge pisac:) IWE🌻a kto by tak patrzył na błędy:) i jeszcze ja🌻podoba mi sie Twoje podejście do zycia,tak trzymaj;) Agrypina🌻 cicha🌻 ciepła🌻 nacik🌻 teoryjka🌻 margo🌻 Buber😘moze bedę w Wawie w sierpniu,nieomieszkam dac Ci znać;)na kawe sie umówimy:Di weźmiesz syna ze soba poznam go z moja corka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
she - to Ty taka leniwa jesteś? Cały tydzień siedzisz przy biurku i przy kompie, a tu taka okazja - kopać piłke z facetami swojego życia:D i Ty tego nie wykorzystałaś:P ej dziewczyno:) A ja w kościele byłam na mszy o godz 7, kto rano wstaje....... ten jest niewyspany:) j jeszcze ja- - tak, dobrze myslisz:D tak trzymaj:) salamanka - przykre, jesteście młodym małżeństwem i tak byle jak układa Ci się. WSpółczuje Ci Dziewczyny piszecie rozmowa, nie ze wszystkimi można rozmawiać, to zależy od faceta, znam to z własnego zycia, niestety. Każda próba rozmowy kończyła się podniesionym głosem ze strony MM, bo jak wiadomo najlepszą obroną jest atak. Ale doczekałam się tego, że chciał pogadać:D Chyba wezmę MM i psa na spacer, trza kości rozruszać:D i pooddychać świeżym powietrzem:) Buziaczki👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IWE-------> jestem nowa i przyznam, że nie czytałam poprzednich wypowiedzie, więc jestem troche nie w temacie... Ale powiedz mi w jaki sposób totarłas do \"MM\", że w końcu chce rozmawiać, bo mój ucieka przed rozmowami jak przed ogniem... a jak już zmusić chce, to wywiera to odwrotny skutek (albo nic nie mówi albo zaczynamy sie kłócić).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ignacja🌻 - po prostu poczuł się zagrożony, byłam zdecydowana na rozwód, ale na początek zafundowałam mu sprawę w sądzie o alimenty (zbyt mało dokładał do utrzymania domu) i sparwę o rozdzielność majątkową. I już nie prosiłam go o rozmowę, oznajmiłam, że złożyłam pozew do sądu. Ty znasz swojego męża i wiesz, czy takie rozwiązanie przyniesie u Ciebie oczekiwany skutek. Poznałam dziewczynę na gg, i u niej akurat było zupełnie odwrotnie, jej mąż wtedy zadecydował o rozwodzie i już nie są razem.nWięc sama rozumiesz, to zależy od charakteru faceta. Ja swojego męża znałam ponad 25 lat, i dlatego tak postąpiłam. Chociaż przyznaje, że miałam dosyć i było mi wszystko jedno jak dalej potoczą się nasze sprawy, zresztą synowie mi mówili, zrób tak aby było Ci dobrze, bo oczywiście rozmawiałam z nimi na ten temat. Wierzę, że Ci się uda:) Życzę Ci powodzenia trzymaj się dzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
She_____:):) nie ma sprawy z wielką przyjemnością sie z Toba spotkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IWE🌻faktycznie dziś leń przeze mnie przemawia:Pale oni wyszli jak ja jeszcze z córka w kościele bylam wiec usprawiedliwiona jestem:)a jutro biore mlodego do pracy ze soba bo ma cały tydzień wolny-świetlica tez zamknięta.Miał pojechać do dziadka bo corka tez jechała ale zdecydowalam ze lepiej będzie jak zostanie bo kaszle i boje sie że cos sie moze z tego rozwinąć a tak na oku mam,wrazie co to jutro do lekarza podejdę. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🖐️ she🌻 to masz trudny dzien dzisiaj:) Miłego wypoczynku tym co odpoczywają i przyjemnej pracy tym co pracują👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ Ja na moment,bo MM jest w domu....:P:P:P wolne ma do końca tygodnia:O Jeden egzamin zaliczony,a drugi wynik będzie w przyszłym tygodniu,mam nadzieje,że będzie ok:)teraz zostało mi się uczyć do ciężkiego i dlatego mam wolne i chce poświęcić na naukę:)mało mnie będzie:)Wybaczycie mi,nie;) Miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne Agrypina🌻 i trzymam kciuki:) she🌻 chyba jednak masz dziś cięzki dzień, bo nawet listy nie podpisałaś:P a widze, że jesteś w pracy i to od 8:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam przerwę w pisaniu, bo... byłam z nim.... Uciekłam z synem z domu, kilka miesięcy temu. On szalał, groził, krzyczał a ja płakałam- koszmar. Teraz spotykamy się, rozmawiamy... chyba się boję tych rozmów, bo on tak łatwo traci cierpliwość a ja szybko zaczynam płakać.... Jestem trochę z synem w jednym mieszkaniu, a trochę z mężem w jego domu..... Co z tego wyniknie? Nie mam już pomysłu, więc czekam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🖐️ w ten piękny poranek a co mi tam🌻 faktycznie musi być Ci teraz bardzo trudno, przytulam Cię. Piszesz, że uciekłaś z domu, miałaś napweno poważny powód aby tak postąpić, czy tylko dlatego, że on szlał krzyczał, boję się myśleć, że było coś jeszcze gorszego.... NIe mieszkasz razem z mężem od kilku miesięcy i nadal boisz rozmów z nim. Bardzo Ci współczuje. Piszesz, że nie wiesz co masz zrobić.... Ja będąc na Twoim miejscu napewno nie wróciłabym do domu. Skoro miałaś odwage uciec od niego:) Trzymaj się dzielnie, bo jesteś dzielna:D Pozdrawiam serdecznie wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agrypina🌻faktycznie nie miałam nawet czasu podpisać listy,wiesz dziecko w pracy i to jeszcze w dzien sprawozdawczy u nas i dzień wypłaty.Zatyrałam sie,wyszłam godzinę szybciej bo musiałam jeszcze do przychodni zdąrzyć-mój neurolog kochany;)wypisal mi receptę na moje leki przeciw migrenie(zostawiłam tylko książeczkę zeby mi recepty wypisał)no i siedze teraz i nie obawiam się ze mnie złapie migrena bo mam leki:P Wczoraj poszłam z moim synem na trening aikido i razem z nim cwiczyłam:Djaka ja jużstara baba jestem,w polowie treningu już wymiękałam,plecy mnie bolą do dziś,niezły ubaw ze mnie mieli;)a i mam jeszcze siniaki na przegubach rąk-to pamiątka od trenera ktory pokazal mi fajny chwyt:Pdzisiaj tez ide,a co mi tam,jak mam zginąć to z honorem:DTam chodza tacy fajni chłopacy że az zal by było opuścić taką zabawę:P pozdrawiam i za prasowanie sie biorę,pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IWE---------> dzięki za odpowiedź! Dzielna jesteś bardzo, że po 25 latach zdecydowałaś sie na taki krok (jak widać poskutkowało :) Mi głupio strasznie, bo my nawet nie jesteśmy jeszcze małzęństwem (mieszkamy z sobą dopiero 2 lata) i tego na pewno nie można orównać z Twoją sytuacją. ALe zauważyłam jedną prawidłowość, jak ja zaczynam odpuszczać, to on rzeczyiście bardziej się stara... hm... to chyba tak jak w piosence: \"Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go...\". Trudno taką sytuację utrzymywać w poważnym związku, trudno utrzymywać ten dystans... no ale skoro może być dzięki temu lepiej! Niech wiedzą, że nie jesteśmy im dane raz na zawsze! :) A co mi tam---------> Smutne... jestem z Tobą bardzo mocno, ostatnio nie ma Cie na gg. Jedyne co mogę Ci poradzić, to zastanó się, czy wasze problemy na pewno w 90 % wynikają z tego, że masz syna... bo syn już niedługo bedzie dorosły i nie będzie problemu, żeby mieszkał osobno (może studia akademik, a może mieszkanie wynajete), pytanie, czy aby na pewno to on jest źródłem konfliktów i czy \"gdy jego nie będzie\" na pewno wszystko sie miedzy wami ułoży. Jeśli odpowiedź brzmi nie, to czy warto znowu się wprowadzać, skoro wykonałaś juz taki duzy krok, zostawiając męża? Pozzdrawiam i przytulam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć jeszcze mi palców nie połamali dlatego piszę ale nadgarstki mam osiniaczone:Pna dłuższą metę to aikido to nie dla mnie;)wszystkie mięśnie mnie bolą:)a mój syn na nic nie narzeka-albo jest bardziej wygimnastykowany albo źle wykonuje ćwiczenia:) Pogoda nadal pozostawia duzo do zyczenia,słonce świeci ale jest zimno,powinnam sie ruszyć gdzies ale mi sie nie chce:P Pozdrawiam,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziwczyny:) A u mnie dziś dużo cieplej:D później wybiore się na długi spacer:) she - nie rezygnuj, pokaż na co Cię stać:) odważna dziewczyna jesteś:) Agrypina - mąż pilnuje ;)czy nauki masz dużo:) Miłego dnia kobietki👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dona 31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dona 31
czesc kobietki powiedzcie czemu faceci sa tacy beznadziejni czemu nie rozumieja co sie do nich mowi jak mowic zeby cos do nich dotarlo?Pozdrowionka dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dona🌻 faceci są z innego materiału stworzeni :) Oni słyszą tylko to, co im sie podoba. Jeśli mówisz jakieś miłe słowo, komplement to zawsze słyszą:) ale prośby, o .... to już gorzej ze słuchem:( Najlepiej z nimi rozmawia się w wigilie, wtedy przemawiają ludzkim głosem:D Trzym się:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ Weekendowo,słonecznie i cieplutko,a ja siedzę przy książkach,bo potem będzie mało czasu,nauka tylko wieczorami....:O She>>dzieci maja taki organizm,że bardzo szybko sie regenerują,zawsze im łatwiej niż nam dorosłym,ale ja sama poszłabym takie cos poćwiczyć;) Iwe>>moja ty kochana:)mało mnie,owszem,ale przy MM nie ma jak cos więcej skrobnąć,trzeba mieć jakiś natchnienie... Ciepła>>to samo,ciebie też za często nie ma,fakt faktem,że jak się pojawisz to piszesz więcej,a ja choć codziennie,a niewiele.....:) a co mi tam...>>mi się wydaje,że potrzebny ci kurs asertywnośći,bo jesteś przez niego zastraszona skoro nie potrafisz z nim normalnie rozmawiać,też tak miałam,bałam się i każdą kłótnię reagowałam płaczem...zaglądam tu już 3 lata i mogę stwierdzić,że już tak nie jest,teraz nawet rzuciłabym to wszystko w diabły:P...przykre,ale niestety prawdziwe. Margo>>🌻 cicha>>🌻 Ignacja>>🌻 i wszystkim czytającym:)Miłego,słonecznego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry🖐️ Myślałam, że będe pierwsza, ale Agrypina mnie ubiegłaś:D Podziwiam Cię, ja ostatnio mam takiego lenia, że nawet książki nie chce mi sie czytać. U nas zimno i ponuro, jadę do Wrocka:) skoro tam jest ciepło:) Miłego dnia👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×