Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona zona 111

Czy zakończyć to małżeństwo? Urażona duma

Polecane posty

Gość zawiedziona zona 111
Gdybym uważała, że wina jest tylko po jego stronie to dawno bym się z nim rozstała i nie pisałabym na forum o tej kłótni, w której go wyzwałam. Jednak miałam powód żeby się wkurzyć i on specjalnie mnie denerwował (wie, że jestem impulsywna). Nawet jeśli czuł się upokorzony to mogliśmy sobie to jakoś wyjaśnić, a nie mieszać w to osoby trzecie. Jeżeli nie potrafił mi tego wybaczyć to po prostu mógł się rozstać po ludzku, a nie kłamać i planować zdradę z uśmiechem na ustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo ty mozesz sie z nim rozstac skoro nie umiesz mu wybaczyc. kazdy jest odpowiedzialny za swoje zachowanie, za swoje emocje, za swoje reakcjie lub odpowiedzi. wez odpowiedzialnosc za siebie i przestan OCZEKIWAC ze on cos z tym zrobi. ZRÓB TY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym uważała, że wina jest tylko po jego stronie to dawno bym się z nim rozstała i nie pisałabym na forum o tej kłótni, w której go wyzwałam. Jednak miałam powód żeby się wkurzyć i on specjalnie mnie denerwował a co ty zrobiłaś , zeby wyjaśnić, naprawić, przeprosic, przyznać sie do błędu. ty się tylko zapiekłas w żalach o cos co dawno było mineło i zatruwasz tym siebie, jego i ten związek. Nic z tym nie robisz, ani nie poprawiasz sytuacji ani nie mówisz- nie , nie moge darować więc odchodzę. Wolisz sie kisić w tym syfie i czekać na cud. I tak któres z was nie wytrzyma tej atmosfery i sie rozstaniecie, kwestia czasu, tyle, ze dłuzej będziecie się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona zona 111
15:08 No przecież napisałam, że go za to przeprosiłam. I uwierz nie wymagam on niego jakichś błagań, ale skrzywdził mnie a przeprosin nadal nie otrzymałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co? sama sie bardziej krzywdzisz rozpamietujac to i rozdrapujac od roku. nie przeprasza to nie przeprasza. tylko twoje ego domaga sie tych przeprosin .ochłon i odpusc ile mozna ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to uważam, że on tak postąpił abys poczuła sie dotknieta bo tez nabroiłas i słuchaj - on tez ma prawo czuc sie zraniony i zdradzony - w koncu pierwsza mu wyznałas ze sie zauroczyłas w koledzenie z pracy nie wazne czy to prawda czy nie... on tez moze myslec ze ty go zdradziłas....ale kto by sie przyznał dozdrady...? Moim zdaniem skoro nie masz pewnosci zadnej to lepiej zapomniec, wyjasnic sobie wszystko i układac na nowo...nie wypominac juz. Zrób cos miłego , jakas kolacje...powiedz mu ze go kochasz, ze przepraszasz za te słowa ze kgoos innego kochasz, ze to nie była prawda i sie boisz do tej pory ze on to serio potraktował...ze tez czujesz sie zraniona i sie boisz go stracic. Ale miej po prostu reke na pulsie...obserwuj go... wiesz nie specjalnie, nie dopytuj...ale po prostu miej na uwazdze czy kogos niema itp. Ale póki co chyba niema powodu do niepokoju. Uwazam tez ze ta baba co z nia pisał napisala o nim ze on jest nienormalny itp..dlatego bo po prostu on przeszedł do rzeczy dosc szybko...ale podejrzewam ze tylko dlatego bo był zły na ciebie i chciał po prostu tak jakby stworzyc dowód na to ze niby on tez kogos moze miec skoro ty masz...wiec zaczał na łapu capu sie tamtej babie narzucac. Ale nie wierze ze posunałby sie do czegos wiecej. Ciesz sie małzenstwem i mezem. i sie szanujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś pamiętliwa i hodujesz urazę. Powinniscie wyjechać sami, bez dziecka, na kilka dni, i odnaleźć siebie nawzajem. Rozmawiajcie że sobą, ale bez kłótni i awantur. Umiesz rozmawiać z mężem bez podnoszenia głosu? I nie używa się w małżeństwie pewnych słów, które ranią, i które pamięta się przez lata. Małżeństwo to współpraca, a nie pole walki. Jesteś młoda i musisz się jeszcze wiele nauczyć. Latwo zakonczyc malzenstwo, ale tak robią tchórze i nieudacznicy. Trudniej jest przywrócic harmonię i równowagę, to zadanie dla mądrych i wytrwałych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona zona 111
Do 16:51 Na pewno posunąłby się do czegoś więcej, bo przecież ciągle zabiegał o spotkanie. Jeśli chciałby tylko zrobić mi na złość to skończyłoby się na flircie i na pewno nie ukrywałby tego aż tak. Pewnie skończyłoby się tak, że miałby z nią romans za moimi plecami. Jakby tego było mało to w tym samym czasie jak z nią "romansował" ciągle zapewniał mnie o swojej miłości i uprawiał ze mną seks. Fałszywa gnida.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to się rozwiedź , jak jesteś taka głupia. Ty też palnęlas o koledze z roku, i na pewno inne rzeczy. Doszło do czegoś że strony męża? Nie. To trzeba ruszyć do przodu, a nie grzebać się w przeszłości. Ale Ty musisz, bo sprawia Ci to satysfakcję, prawda? "Na złość mamie odmroźę sobie uszy". Nie nadajesz się do malzenstwa w takim razie, bo jesteś malostkowa i pamiętliwa, a to cechy, które potrafią rozwalić każdy związek. Kryzysy się zdarzają, najważniejsze, to przywrócić równowagę. Ty jej nie chcesz, dązysz do wojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona zona 111
Nie rozumiem jak można porównywać palnięcie głupoty o koledze z roku (i wyjaśnienie tego) z planowaniem zdrady, kłamaniem w żywe oczy i oszukiwaniem żony. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to nie jest to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze będziesz błagać go na kolanach żeby ci przebaczył wszystko. Bo zołza z ciebie jakich mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:08 No przecież napisałam, że go za to przeprosiłam. I uwierz nie wymagam on niego jakichś błagań, ale skrzywdził mnie a przeprosin nadal nie otrzymałam ty na serio przez rok codziennie pogłębiasz swoją frustrację, złość i niechęć do męża i tak sie codziennie sama zarzynasz , bo nie przeprosił? I ile chcesz to jeszcze ciągnąć? Takie sprawy sie rozwiązuje od razu a nie pielęgnuje poczucie krzywdy, bo jak się za długo w to bawi to już potem nie ma czego ratowac w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona zona 111
Nie mam go o co błagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem kobieta, ale jakbym miała taka babę w domu to bym poszła rżnąć cokolwiek , nawet brzydszą, byle tylko miała lepszy charakter i dawała mi wytchnąć od tych ciągłych pretensji, naburmuszonej miny, awantur, itp. Twój facet nie ma jaj , ze ciebie jeszcze nie porzucił. Szkoda zycia na takie małżeństwo, pewnie tylko dzieciak go jeszcze trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona zona 111
Do 19:15 Ja CHCĘ rozwiązać ten problem, pogadać na spokojnie, żeby on w końcu mnie wysłuchał, ale jemu nie zależy na poprawie naszej relacji. Gdy podejmuję jakikolwiek niewygodny dla niego temat to on mnie zbywa i nawet nie słucha, dlatego się poddałam i nie będę mu się narzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to powiedz czego k...chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może dlatego nie chce słuchać, ze przez rok do tej pory nie chciałaś rozwiązać problemu tylko trułaś, trułaś, trułaś, wylewałaś żale, oskarżałaś, miałaś pretensje, obnosiłaś sie z urazą i on po prostu już ma wy..ane na naprawianie czegokolwiek Czasem po prostu przegapia się ten właściwy moment i już nie ma powrtotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona zona 111
Do 19:22 Nie mam ciągle naburmuszonej miny, nie robię awantur, przestałam być zazdrosna i wolę być obojętna. Nikt oprócz osób na kafeterii nie wie co czuję. Przy mężu jestem miła, uprawiamy dużo seksu, wyjeżdżamy na wycieczki, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no super, wolisz być obojętna , seks jest. Super seks tak rżnąć kłodę. Przecież to się czuje ,że między wami jest źle, myślisz ze mąż tego nie widzi jak mu dasz, albo pojedziecie na wycieczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:06 bo to nie jest to samo. Nie wiesz, że większość bab uważa, że facet może pozwolić sobie na wszystko? Ty powinnaś wybaczać i głaskać go po główce nawet jak Cię poniża. Kobieta musi się dostosować do pana i władcy! Nikt nie zwrócił uwagi na to dlaczego powiedziałaś mu, że zauroczyłaś się w koledze. Cytat dla pań z forum: "Pewnie znowu komentował, że jestem brzydka w porównaniu do innych." ZNOWU czyli musiał powiedzieć to parę razy. Czy tak zachowuje się dobry mąż? Żona dla swojego męża powinna być numerem 1 i to bez względu na to jak wygląda. Czy to nie jest przemoc? Sprawdźcie definicję przemocy. Człowiek olewany ( ile można prosić o coś dorosłego faceta? ) cierpi. Autorka jest sfrustrowana bo związek nie funkconuje tak jak powinien. Napisała, że może mu to wszystko wybaczyć, ale chce zostać przeproszona. Jeśli dla was do wymagania z kosmosu to proponuję kupić burkę i przejść na islam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona zona 111
19:35 Nie jestem kłodą, lubię seks z nim i niczego nie udaję. To on szukał kochanki, a nie ja. Próbowałam już wszystkiego żeby naprawić nasz związek, nic nie działało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wcześniej ponizyła go tak ze się popłakał. A wcześniej on zrobił coś co ja zdenerwowało. A wcześniej..... Tak naprawdę nie wiadomo, które w tym związku jest bardziej poj..ane, a może oboje sa siebie warci i nie dorośli do poważnej relacji i tworzenia rodziny, skoro nie potrafią rozwiązać problemu tylko eskalują problemy. Może być tak ze jej mąż to pajac, ale to w takim razie chyba lepiej odejść niż codziennie niszczyć sobie zycie . Ale równie dobrze to ona mogła być tak wredną suczą, ze facet przez chilę poczuł sie tak źle ze chciał sie rzucić na pierwszą napotkaną babę, byle go przygarnęła. Tego nie wiemy, wiemy tylko to co ona napisała, że też jest nie fair, ale to dla niej nie jest problem, bo on jest bardziej nie fair. Więc ona mogła być wredna, a on nie. Niby też przepraszała, ale wcześniej pisała, zę jest pełna nienawiśći do męża i ją podsyca, więc jak tu praca nad relacją,itp, itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wmówisz mi laska, że masz dobry seks jak tak źle reagujesz na męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to się rozwiedź, masz odpowiedz- próbowałam wszystkiego i nie działa, to skończ to g..... I dorośnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona zona 111
Do 19:39 Dziękuję za tą miłą i pełną zrozumienia wypowiedź, wszyscy po mnie jeżdżą tu jak po łysej kobyle, a tak naprawdę nic złego nie zrobiłam. Co do jego komentarzy mojego wyglądu: przez ok 2 lata ciągle slyszałam od niego, że jestem za chuda, że nie mam tyłka, a on lubi takie co mają na czym siedzieć (widziały gały co brały prawda?). Cały czas oglądał się za innymi dziewczynami w mojej obecności, komentował je (na moją niekorzyść). Robił to specjalnie bo wiedział, że mnie to wkurza, z tego powodu ciągle były kłótnie i niesnaski. Nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa, czasem czułam się wykorzystywana finansowo (to byłby dłuższy temat), bardzo często kłamał. W ostatnim czasie przestał komentować mój wygląd, mówi mi nawet komplementy, ale już chyba trochę na to za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wierzę, że ludzie mogą się aż tak zmienić. Skoro on nawet nie żałuje i nie czuje się winny to możesz być pewna, że następnym razem kiedy go za coś skrytykujesz zrobi to samo. Poza tym w tej chwili to już chyba jest puste małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas oglądał się za innymi dziewczynami w mojej obecności, komentował je (na moją niekorzyść). Robił to specjalnie bo wiedział, że mnie to wkurza, z tego powodu ciągle były kłótnie i niesnaski. Nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa, czasem czułam się wykorzystywana finansowo i mimo to chcesz z nim być mimo że go nienawidzisz, ale i tak chcesz sie z nim kisić. Naprawdę nie rozumiesz, zę to trzeba albo było wziąć za mordę i naprawiać na bieżaco, albo się rozstać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym etapie jedyne rozwiązanie to terapia dla par. To jest ten moment. Inaczej będziecie spadać w otchłań. Za dużo się już wydarzyło, żeby poradzić sobie z tym samemu. Spróbujcie naprawdę! To jest dla ludzi. Tym bardziej, że tworzycie rodzinę! Jeśli się nie uda - wtedy podejmijcie decyzję o rozstaniu jak dojrzali ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj,u mnie było podobnie,po 3 latach wpadliśmy,gdy syn mial rok tez przyłapałam go ze pisal z jakas kask,tłumaczył ze tylko pisal ze nic nie zrobil,wiec ja zamknęłam temat ale po 6 miesiącach od tego incydentu znalazłam w jego poczcie pełno wiadomości z innymi różnymi dziewczynami ,do tego jak sie okazało tez sie z nimi spotykał i mnie zdradzał,i pomimo dowodów sie wypierał i kłamał prosto w oczy.ja postanowiłam odejść z dzieckiem,jedyny plus był taki ze my nie mieliśmy ślubu ,po 2 latach od rozstania poznałam wspaniałego faceta ,i jestesmy razem juz 8 lat ,mamy 2 wspólnych dzieci,,czasem lepiej skończyć cos by mogło zacząć sie cos nowego,lepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×