Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak często odwiedza was teściowa? Trudna sytuacja

Polecane posty

Gość gość

Niedługo będę rodzic pierwsze dziecko i teściowa już nam zapowiedziała że będzie wpadać co weekend dwa na 2 dni. Mieszka kilkaset km od naszego domu. Tak szczerze to się przerazilam. Jak to jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas jest tak, że otwarcie mówimy kiedy coś nam nie pasuje. Żeby było bardziej zręcznie to maz rozmawia ze swoja matka, a ja ze swoja np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz co 2 miesiace na 2-3dni.Mieszka 100km od nas. Przy takiej odleglosci nie widze sensu przyjezdzania na kilka godzin. To sie zupelnie mija z celem choc czasem bywa uciazliwe. Tuz po narodzinach byla co tydzien,dwa ale wkoncu zaczelo mnie to meczyc,bo nie mielismy chwili dla siebie,chwili by zrobic cos sami we dwoje. Maz pracuje w delegacji wiec zanim zjechal w sobote to tesciowa juz byla,a wyjezdzali w niedziele razem. Przed remontem dosadniej powiedzialam,ze nie moze przyjechac,bo mam mnostwo spraw z nim zwiazanych i wlasnie jade wybierac meble i po material. Czekac na nia nie moglam,czas mnie naglil,a z moja tesciowa jest tak,ze jak juz wejdzie do sklepu to sila jej wyrzucic nie mozna. A z malym dzieckiem raczej nie bardzo mam sile biegac po centrum.Oczywiscie sie obrazila,bo nie mogla jechac ze mna ale jakos jej przeszlo. Teraz jak juz pisalam przyjezdza rzadziej ale tez mnie wkurza powoli,bo zawsze tylko jej ma pasowac. Jak dzwonimy do niej z zaytaniem kiedy przyjedzie to Ona zawsze nie wiem.Jak juz potwierdzi przyjazd to na kilka godzin przed odwoluje,a na nas sie obraza kiedy ni z gruchy ni z pietruchy sie zapowie,a my juz mamy jakies plany.Ja nie jestem tak nauczona,ze z dnia na dzien zmieniam zdanie. ?Jak juz sie zapowiem to zawsze przyjade,a nie psuje plany innym. Teraz tez ostatnio zadzwonila rano,ze bedzie po poludniu i widzialam,ze ma nerwy jak przyjechala,ze wychodzimy na 2 godziny ze znajomymi i dzieciakami na basen.Moj maz czasem ma wyrzuty,ze zostawiamy ja sama w domu na godzinke,dwie ale kurcze,nie bede odwolywac czegos,co zaplanowalam z tygodniowym wyprzedzeniem i rozmowie z nia czy aby na pewno nie chce do nas przyjechac posiedziec z wnuczka. Trudno,nie bede sie podporzadkowywala mamuska ale tez nie beda zabraniala odwiedzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety mój mąż popiera te odwiedziny bo "mamie będzie smutno". A ja uważam że to my jako rodzina powinniśmy stwierdzić kiedyamy ochotę ja zapraszać a nie ze ona już planuje rozkład jazdy. Dlatego chciałam się dowiedzieć jak jest w innych domach i ile czasu teściowe spędzają z wami gdy dzieli ich kilkaset km i wiadomo że nie wpadną popołudniu na kawę a zwala się na dłużej. Dodam że my mamy małe mieszkanie i będzie musiała spać w naszym głównym pokoju co centralnie rozwali nam życie rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ona nie pracuje, nie ma żadnych obowiazków, własnych spraw, własnego życia ? Ile ona ma lat ? :O Ja piernicze, nie do pomyślenia dla mnie, żeby mi się ktokolwiek tak narzucał, nawet moja matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety mój mąż popiera te odwiedziny bo "mamie będzie smutno". A ja uważam że to my jako rodzina powinniśmy stwierdzić kiedyamy ochotę ja zapraszać a nie ze ona już planuje rozkład jazdy. Dlatego chciałam się dowiedzieć jak jest w innych domach i ile czasu teściowe spędzają z wami gdy dzieli ich kilkaset km i wiadomo że nie wpadną popołudniu na kawę a zwala się na dłużej. Dodam że my mamy małe mieszkanie i będzie musiała spać w naszym głównym pokoju co centralnie rozwali nam życie rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz problem z mężem bardziej a nie z jego matka. Zreszta teraz nie ma co rozkminiać, może tylko tak gada, a jak przyjdzie co do czego, to sie rozmyśli z częstych wizyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje dlatego chcę przyjeżdżać na weekendy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz uważa że to normalne że chce widzieć wnuki i że parę dni w miesiącu to nie jest tak dużo. Wg mnie to jest dużo, tym bardziej jak to przypada w weekendy i będzie spać w salonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjlhfdsety
Oj autorki nie narzekam, 2 dni raz na miesiąc w umówionym terminie ds się przeżyć !! Ja to dopiero miałam hardkor jak wpadał teść codziennie i każdej godzinie bez zapowiedzi, do dziś mam przez to nerwicę, jak przychodzi np niedziela to tylko czekam aż zapuka i 8 rano, masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona miałaby przyjeżdżać dwa weekendy w miesiącu. Serio myślicie że to nie duzo? Weekend to jednak weekend... Gdyby sobie raz czy dwa w tygodniu wpadala na kawę nie miałabym nic przeciw. Problem jednak jest taki ze mamy małe mieszkanko z malym salonem z aneksem i to jedyne miejsce gdzie może spać. Centralnie w środku takiej przestrzeni do życia i codziennego funkcjonowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pierdziel, mieszka kilkaset km,będzie wpada na każdy weekend? Następnym razem wymyśl coś mądrzejszego na prowokację,albo ci ciąża wali a łeb,albo ci się nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moi tesciowie w ogóle się nie interesują mną moja cisza naszym życiem. Nawet nie widzieli mnie w ciąży ani razu a jestem już w 8 miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ale wy tych babc swoich dzieci nie lubicie. Przeciez to babcia. Moja mama byla normalna i mam super kontakt z babciami. Ja tez tak chce dla swojej tego samego. Moja corka widzi babcie w kazdy weekend. Pakujemy sie i jedziemy na dwa dni do tesciowej. Nie siedziny na kupie tylko jedziemy na zakupy, idziemy sie spotkac ze znajomymi, tesciowa sama nas wygania i zostaje z mala a ja przez te dwa dni nie karmie i nie przewijam, bo ona wszystko chce robic a ja ładuje baterie na caly tydzien. Sytuacja wyglada inaczej jak babcia nie bedzie pomagac tylko przyjedzie, rozlozy sie plackiem, a ty oprocz dziecka masz tesciowa do opieki. Moze wy jezdzijcie do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takiej opcji żebym dwa razy w miesiącu z małym dzieckiem jechała taki kawał. Ona na pewno będzie pomagać przy wnuku ale mi chodzi o takie życie rodzinne. Maz pracuje wiadomo, ja też potem pójdę do pracy Czas który moglibyśmy spędzić razem na spokojnie będzie naznaczony przez teściowa. Rano będę chciała zrobić sobie śniadanie i wejdę na rozłożone łóżko teściowej. A to śniadanie chyba do sypialni sobie zaniose. Bo przecież nie usiądę jej na głowie. Widzę że opinie są bardzo podzielone i niektórzy się dziwią ze mam coś przeciw a innym nie chce się wierzyć że ktoś w ogóle może mieć taki pomysł jak ona. Niestety ona ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takiej opcji żebym dwa razy w miesiącu z małym dzieckiem jechała taki kawał. Ona na pewno będzie pomagać przy wnuku ale mi chodzi o takie życie rodzinne. Maz pracuje wiadomo, ja też potem pójdę do pracy Czas który moglibyśmy spędzić razem na spokojnie będzie naznaczony przez teściowa. Rano będę chciała zrobić sobie śniadanie i wejdę na rozłożone łóżko teściowej. A to śniadanie chyba do sypialni sobie zaniose. Bo przecież nie usiądę jej na głowie. Widzę że opinie są bardzo podzielone i niektórzy się dziwią ze mam coś przeciw a innym nie chce się wierzyć że ktoś w ogóle może mieć taki pomysł jak ona. Niestety ona ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do mamusi tez nie pojedziesz? ani ona nie bedzie móc kiedy zechce? Czy po prostu tak dla zasady:)teściowa to zakała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moimi rodzicami problemu nie będzie. Mają swoje życie. Pewnie będą wpadać. My pewnie też ich raz na jakiś czas odwiedzimy ale nikt nie planuje z wyprzedzeniem grafiku odwiedzin. Czy to naprawdę jest normalne że teściowe same decydują kiedy przyjezdzaja? W życiu bym się nikomu tak na głowę nie zmalała a cierpliwie czekałabym na zaproszenie. Ja ją chętnie będę gościć, raz na jakiś czas chętnie do niej pojadę czy zostawię wnuka nawet samego na dłużej jak będzie większy. Ale nie ze ktoś na długo do przodu oznajmia z jaka systematycznościa i na jakich warunkach będzie przyjezdzal. Martwi mnie to że mąż nie widzi w tym nic złego i mówi że powinniśmy ja zrozumieć (mieszka w mieście gdzie nikogo nie ma, jest po rozwodzie itd). Ja ją rozumiem ale chcę się dowiedzieć jak to funkcjonuje w innych domach z małymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moimi rodzicami problemu nie będzie. Mają swoje życie. Pewnie będą wpadać. My pewnie też ich raz na jakiś czas odwiedzimy ale nikt nie planuje z wyprzedzeniem grafiku odwiedzin. Czy to naprawdę jest normalne że teściowe same decydują kiedy przyjezdzaja? W życiu bym się nikomu tak na głowę nie zmalała a cierpliwie czekałabym na zaproszenie. Ja ją chętnie będę gościć, raz na jakiś czas chętnie do niej pojadę czy zostawię wnuka nawet samego na dłużej jak będzie większy. Ale nie ze ktoś na długo do przodu oznajmia z jaka systematycznościa i na jakich warunkach będzie przyjezdzal. Martwi mnie to że mąż nie widzi w tym nic złego i mówi że powinniśmy ja zrozumieć (mieszka w mieście gdzie nikogo nie ma, jest po rozwodzie itd). Ja ją rozumiem ale chcę się dowiedzieć jak to funkcjonuje w innych domach z małymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas przed porodem cała rodzina opowiadała jak to będą odwiedzać, pomagać itp itd. Po, jak się okazało ze dziecko nie jest tak ciche i spokojne jak to w gazetach piszą, a ja poświęcam czas dziecku a nie odwiedzającym jakos odwiedziny ustały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa mieszka 300 km od nas. Przez 7 lat odwiwdzila nas jeden raz. My bylismy u niej moze 5 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja moja tesciowa gdy mniej widze tym jestem zdrowsza. Mieszkam prawie naprzeciwko, ale na szczescie nie widujemy sie czesto. Przestalam zapraszac na kawe, bo mnie wkurzala .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem teściową i ngdy nikogo nie odwiedzam, to syn i synowa przywożą dzieci do nas kiedy chcą. Idę do nich jak mnie z mężem zapraszają np. jesteśmy w mieście i oni o tym wiedzą więc dzwonią żeby wpaść na kawę.Mieszkamy 5 km od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poklocilam się z mężem o te sytuacje. Ona już się zapowiedziała że przyjeżdża na 2 tyg po porodzie od razu niby pomoc. Nie zapytala się czy to ok. Czy nie będzie przeszkadzać. Po prostu oznajmiła. Nie robiłam z tego afery, niech przyjedzie, ale jak będzie mnie męczyć jej towarzystwo grzecznie ja poproszę by dała nam na spokojnie się oswoić z nową sytuacja. A jak będzie się potem tak chamsko wzrastać i mąż nie zareaguje chyba wprost zadzwonię i powiem ze układamy sobie tutaj wszystko na spokojnie i jak się ogarniemy to ja zaprosimy. Myślę że od początku dla zasady muszę mówić nie by się przyzwyczaila że ma czekać na zaproszenie i tyle. Normalnie mnie to rozwala. Boję się że będę się okropnie kłócić o to z mężem i pójdą argumenty z jego strony typu "to jest moja mama, jak chce przyjechać ja ją zapraszam" wtedy nie wiem co będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez sie czasem z mezem kloce o wizyty tesciowej. Pyta dlaczego jej nie raz i nie dwa odmowilam,skoro to jego matka i babcia naszego dziecka.Ano dlatego,ze jak chce przyjechac to niech sie zapowie kilka dni wczesniej albo niech chcociaz rzuci haslo,ze moze przyjedzie,a nie,ze na pewno jej nie bedzie,po czym dzwoni kilka godzin wczesniej(przed przyjazdem),ze jednak bedzie za 2godziny,bo zaraz wyjezdza. Ja tez mam swoje zycie i swoje plany i nie bede za kazdym razem przekladala wszystkiego.Swojej mamie tez odmawiam,a jesli juz przyjedzie bez zapowiedzi,to trudno,robie swoje nie patrzac na nia. Po to sa telefony,zeby mozna bylo informowac o wizycie. Skoro swoje juz przezyly,to raczej wiedza,ze trzeba sie zapowiadac.Wiele razy zdarzylo sie tak,ze czekalam na tesiowa z obiadem,a ta nie raczyla nawet poinformowac,ze nie przyjedzie. Troche szkoda,bo zmarnowalam pol dnia na siedzenie w garach,zmianie poscieli itd. a zostalam potraktowana bardzo nieladnie.Ale ja sie tym nie pzrejmuje tylko wkurza mnie fakt,ze jak my nie mozemy przyjechac to zaraz foch i gadanie po rodzinie,ze odsuwam ja od wnuczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem masz z mężem, bo teściową ustawisz jak trzeba. Pomyśl jak na spokojnie mężowi przemówić do rozsądku, jakich użyć argumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To żeby przyjechała bez zapowiedzi odpada absolutnie. Ale mnie wkurza że ona chce przyjechać nawet z zapowiedzią. Nawet jak jadę do moich własnych rodziców to nie mówię im że będę tego i tego tylko PYTAM jakie mają plany, czy nie będę przeszkadzać etc. A ta po prostu wypala "po porodzie przyjeżdżam na 2 tygodnie", "jak wnuk się urodzi będę przyjeżdżać 2 razy w miesiącu albo czesciej". No kurde to jest mój dom, moja rodzina i nikt nie będzie że mną rozmawiał jak z jakąś gowniara!!! Boję się że zrobi się bardzo nieprzyjemnie, także na linii ja-maz, bo on e ogóle tego nie komentuje, nie reaguje, a jak rozmawiamy na osobnosci to się na mnie wściekła, że mama taka biedna a ja taka niedobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to powiedz mezowi ze zapraszasz tesciowa ale wtedy kiedy on bedzie w domu i niech on ja obsluguje i zabawia. a ty idz z dzieckiem do pokoju pospac czy polezec. u mnie nie przeszlo tzw pomoc po porodzie,bo nie jestem sierota i odmowilam swojej mamie i tesciowej. mezowi powiedz,ze bedziesz w pologu i bardzo niezrecznie bedziesz sie czula kiedy jego mama bedzie z toba 24 na dobe. znajac zycie bedzie cie bardziej stresowac niz pomagac. bo wiadomo,hormony buzuja,nie znasz sie na opiece nad dzieckiem,a te zlote rady,nawet jesli mowione z dobrocia beda wkurzac. bo przeciez ty jestes mama i sama bedziesz chciala sie wszystkiego nauczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa mieszka 10km ode mnie a jest u mnie prawoe cosdziennie. Mimo ze to calkiem spoko babka to juz dostaje pierd***olca od tych jej wizyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety na ten przyjazd po porodzie już się zgodziłam. Boję się tylko że ja wrócę ze szpitala a ona już będzie :) No i też nie chcę żeby siedziała dwa tygodnie. Maz niestety mnie nie rozumie i uważa że powinnam zrozumieć że ona chce mieć kontakt z wnukiem i że jej smutno. Nie chce się o to kłócić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×