Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż nie pozwala mi odejść

Polecane posty

Gość gość

Witam. Chciałabym odejść od męża po 20 latach . Nie układa nam się od bardzo dawna. Nie chcę rozstawać się w kłótni. Chcę spokojnie odejść. Pragnę zaznać szczęścia w postaci świętego spokoju. Mąż obarcza mnie o wszystko. O rozpad naszego małżeństwa, ze krzywdzę dzieci, że nie poradzę sobie sama, że nikt mi nie pomoże, że wrócę z podkulonym ogonem, że i tak nie będę nigdy szczęśliwa. Powiem Wam ze jak tego wszystkiego słucham....zaczynam w to wierzyć... Czy mam prawo do szczęścia? Mój mąż nie pije. Ja i on to dwa różne światy... Co mam zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobić to, co zamierzasz. Dasz radę, gwarancja 100%. To on się boi, że nie da rady, dlatego nie przywiązuj zbyt dużej wagi do tego, co mówi. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ty jestes dzieckiem, ze czekasz na pozwolenie?? Nie rozumiem problemu. Chcesz odejsc to odchodzisz. Jestes dorosla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Ja też jestem 20 lat po slubie ale u mnie jest zupełnie inaczej.!U nas to on ma mnie gdzieś..i to on chce bym go rzuciła .Tez probuje obarczyc o wszystko zeby rozwod był z mojej winy ale ja sie nie zgadzam na to.Dlaczego jakaś k***a krorą ma na boku ma sobie zabrac dom ktory budowalam dla dzieci??a takiego wała!!Dzieci też sama wychowałam bez niczyjej pomocy bo on to najchetniej by ich zmarnował.Ciagle mi powtara zebym już "zdechła"a ja żyję i co ?.Nie fam mu takiej satysfakcji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
W jaki sposób niby krzywdzosz dzieci i dlaczego miałabyś sobie nie poradzić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to takie trudne. Są dzieci 10 i 18. Zawsze starałam się żeby miały kontakt dobry z ojcem mimo iż nam się nie układało. Ale mąż pięknie wykorzystuje to przeciwko mnie. Przy dzieciach mnie krytykuje, obarcza o wszystko, ciągle powtarza, że matka jest zła. Ma fanaberie. Jesteśmy 20lat po ślubie i nigdy nie byliśmy na wakacjach....bo on nie ma takich potrzeb a mnie się w d...e przewraca. Mam pracę, koleżanki ale bardzo boję się ze faktycznie nie dam rady. Nie mam rodziców bo nie żyją i mieszkania też. Czuję się sama. Boję się bardzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poradzisz sobie. Jeszcze będziesz wracać na kolanach i błagać o przebaczenie. Zobaczysz, bo życie po 20 latach małżeństwa i rozstanie to nie taka prosta sprawa. 20 lat nie można ot tak wymazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnkgkhlh
jedno dziecko masz już dorosłe,drugie nie takie małe,masz prace przede wszystkim,jestes w o wiele lepszej sytuacji niż wiele kobiet,,ale rozumiem twój lęk bo to się tylko łatwo mówi i pisze:odejdz nie bedac w sytuacji tej drugiej osoby,ciezko bez ludzi którzy by ciebie wspierali ale nie ma sytuacji bez wyjścia,moze psycholog by ci pomógł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
A to 10 lat to chłopak?dziewczyna?Moj tezmi jbliza przy fzieciach ale wtedy ja mam na niego jedną odpowiedz .Ze on nie powinien miec zadnych praw do dzieci bo jest bardzo złym oncem.Wyparł sie syna i zmusał mnie fo aborcji.Rozealił wesele .Głodził dzieci ,jrst nieodpowiedzialny..wiele razy przyfzieciach dostawał sału po amfetaminie ..choć za reke go nie zlapa£am.Wyzywał ze mnie zabije bo ma drugą na moje miejsce.Zdrowie dzieci go nie interesuje.Corkę nawet na tomograf nie chce zawiezć chodz widzi co sie dzieje a synowi owego czasu kazał pchać auto z nawpoł zrosnietą nogą z podwojnym złamaniem tylko po to chyba zeby zle sie mu zrosło.9 rok proszę o toby wykonczuł dzieciom pokoje bo nie mają,centralnego też nie ma a on w głowie tylko głupoty.Policje wzywalam jak mnie pobił..bo grosa nie daje wiec o to ze sie rzucałam z czego mam obiad ugotować.Eh duzo by pisać.Zebra miałam połamane to mnie nawet na pogotowie nie zawiozł.Gdyby nie ja i moja ciągła interwencja to nie wiem co by z dziecmi było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
A to 10 lat to chłopak?dziewczyna?Moj tez mi ubliza przy dzieciach ale wtedy ja mam na niego jedną odpowiedz .Ze on nie powinien miec zadnych praw do dzieci bo jest bardzo złym ojcem.Wyparł sie syna i zmuszał mnie do aborcji.Rozwalił wesele .Głodził dzieci ,jest nieodpowiedzialny..wiele razy przy dzieciach dostawał szału po amfetaminie ..choć za reke go nie zlapałam.Wyzywał ze mnie zabije bo ma drugą na moje miejsce.Zdrowie dzieci go nie interesuje.Corkę nawet na tomograf nie chce zawiezć chodz widzi co sie dzieje a synowi owego czasu kazał pchać auto z nawpoł zrosnietą nogą z podwojnym złamaniem tylko po to chyba zeby zle sie mu zrosło.9 rok proszę o toby wykonczuł dzieciom pokoje bo nie mają,centralnego też nie ma a on w głowie tylko głupoty.Policje wzywalam jak mnie pobił..bo grosza nie daje wiec o to ze sie rzucałam z czego mam obiad ugotować.Eh duzo by pisać.Zebra miałam połamane to mnie nawet na pogotowie nie zawiozł.Gdyby nie ja i moja ciągła interwencja to nie wiem co by z dziecmi było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Sama wychowałam..na zadupiu bez prawajazdy..do pracy poszłam jak syn miał 2,l8 m...po 3 latach corka sie urodziła ale jak tylko skonczyła 5 lat to cały czas mam pracę.Jestem zaradna stale się rozwojam i pracuję.Wszystko co mam to za swoje.Mieszkanie dama urądziłam..internet zalozyłam na siebie i placę bo by fzieci nawet nie wiedziały jak internet wygląda.Ich zdrowiem i edukacją tylko ja się interesuję i dbam o to by do kosciola chodziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Przez 20 lat dokonałam rzeczy niemozliwych.Nie jedna kobieta by nie podołała mając takiego męża jak ja.On wszystko zawsze na nie.To ja sadziłam warzywa i drzewka owocowe ..to ja meblowałam dom ..to ja doprowadziłam do jego wybudowania i przeprowadzki.Ja załatwiałam synowi. praktyki i zajęcia sportowe .On to by na ziemi lezał i chleb z wodą jadł najchętniej i w worek jutowy sie ubierał bez codziennej kąpieli.Masakra.Nie macie pojęcia jak to jest mieć chłopa ktory sam nic nie robi a jescze wszelkie działania niweczy.Jak popatrzę na to do czego sama doszłam i jak sama dzieci wychowałam to zastanawiam sie po co go mam ..chyba tylko jako kolejny garb na plecach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli do kościoła nie chodząz własnej inicjatywy to jaka to wiara?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Chodzą z własnej inicjatywy bo ja nigdy nikogo do niczego nie zmuszam !!Daję im najlepszy przykład jaki potrafię nie to co on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja mam inne pytanie... Skoro zawsze taki był, to po co z nim dzieci robiłaś? Nie mówiąc już o małzeństwie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Czasem to myslę ze lepiej i łatwiej byłoby mi bez niego niż z nim.No bo co my mamy z niego??Był juz okres ze przez 3 lata byłam sama z dziecmi bo on wyjezdzał i bardzo dobrze wspominam..Nikt mi nie gderał..nie wył ..nie przeklinał,spokój był i dysponowałam pieniedzmi sama.Nikt mi nie wydzielał na chleb..tylko szłam i robiłam zakupy.No ale to było nascie lat temu.Teraz to ja jestem zupełnie niezalezna..i mam swoje zdanie.Niech jeszcze raz podniesie na mnie rekę to bez zastanowienia wywalam mu manatki.z domu.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sylwka, wszedzie pieprzysz o tym swoim patologicznym zyciu, nikogo to nie obchodzi, dzieci ci jeszcze podziekuja ze pozwolilas by ich "ojciec" w ogole sie do nich zblizal. no ale jestes MEZATKA, a to wstyd byc rozwodka na twoim zadupiu. jestes nieuleczalnym katobetonem i GTFO, nie wpieprzaj sie w cudzy topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
20.34.Nie zawsze taki był a przynajmniej nie przez 2.7roku bo tyle chodzilismy.Na boku krecił z moją kuzynką o czym nie wiedziałam(ona poroniła).Pozniej nawet na wesele nie chciała isć..kuzyn mowił ze to jej sie to wezele nalezy a ja nie rozumiałam dlaczego.Ukrywali to.Do dziś mam z nią znikomy kontakt wiem tuljo ze prowadzi aptekę.On z kolei dał sie namowic swoim kuzynkom zeby sie nie żenił.4 dni przed pisypało sie wesele na 200 osob cale z pieniedzy mojego ojca.Dziecka sie wyparł..zabronił w karcie podawac nazwisko..jak sie urodzi.Po roku wrocił i obiecywał złote gory.Pekłam zaufałam..chić nie wybaczyłam.Wzielismy slub tym razem do nuego doszło.Niestety w miesiąc po slubie juz było zle.Rok po slubie dalam mu ultimatum -"Albo sie wyprowadzamy albo sie budujemy"Domu swojego rodzinnego by nie zostawił bo od zawsze jest blisko ze swoją kuzynką ..o wiele za blisko(dochodziło do swinstw).Sama zapoczątkowałam budowe bo z tesciami nie dało sie mieszkać.Wiecznie alkohol wyzwiska awantury..głód złodziejstwo itp.Budowa trwała 8 lat.Moj tato pomagał finansowo.Teraz mieszkamy 9 ty rok i coraz bardziej staję na nogi.Przeszłam drogę przez mekę..nikt nie uwierzy ze mozna z glodu schudnąc ponad 20 kg w rok po slubie niałam rylko 38 kg..i dziecko na piersi.Wolę nie wspominać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce w końcu zacząć dziczeć niczym dzik w dzikim dzikowisku. Koniec bycia porządną! Chce rozdawać swoją studnie na prawo i lewo i dzieci oraz mąż mi w tym nie przeszkodzą. Po kilku latach balangi natomiast znajde sobie statecznego pana i bede żądała by mnie i moją stadninę nasiena traktował z szacunkiem! Taka jestem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo. Ktoś się wysila przy niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Za co podziękują??za to że nie pozwolił dziecku trenować..?bo wiecznie mu wypominał paliwo i czas..Czy to że zrobił z syna dzikusa ktory boi się ludzi..tłumów(syn nie chodzi z nami nigdzie ani na chrzty roczki wesela nigdzie)...czy za to że omal przez niego nie zrosłaby mu się noga.Ten wypadek i poprzedni też przez niego bo go nie pilnował.Zal mi syna .Dzieci są dla mnie wszystkim.Czy moze za to ze sie go wyparł i nie chciał dać mu nazwiska??Czy np za to ze wszystkiego im zawsze odmawiał nawet jedzenia.Kiedyś jak ich zabrał do auta to zeby mi zrobic na złość woził przez 9 hodzin w kołko bez mozliwosci napicia sie zjedzenia czego kolwiek zrobienia siusiu i rozruszania zwyczajnie kosci.Czy tak sie zachowuje normalny ojciec??jak mozna gnebić dzieci w ten sposob tylko dlatego ze powiedzialam ze jeszcze nigdy nie zrobil im wycieczki..No to kurde zrobił kosztem ich i mojego cierpienia.Psychol i atol.Myslał ze mi zrobi na złość nie robiąc nigdzie postoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
20.54.Jesteś pierdolnięty.Lecz się.Ja mu rozwodu nie dam ..i domu mu nie zostawię nigdy !. .po co zeby sobie zdzire tą swoją przypeowadził??To już lepiej niech on sie wynosi. Wiele zniosę i wiele wytrzymam.Eucharystia jest dlanie najwazniejsza a po rozwodzie juz nie mogłavym jej przyjmować.Nie uznaję rozwodów!Dom odziedziczy corka a syn bedzie sie budował..zaraz obok.Mam zamiar przepisać działkę na niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty glupia krowo, naucz sie czytac ze zrozumieniem! podziekuja TOBIE, ze przez tyle lat pozwalalac mu je katowac, dreczyc, ze w imie bycia MEZATKA siedzialas z katem, zlodziejem i tyranem! podziekuja ci tak, ze spluna ci w twarz i bedziesz zdychac sama w domu starosci- dokladnie na to zaslugujesz, katokretynko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
20.54.Wiem dlatego prostuję.!Piszę jak jest.Jestem wierząca Maz jest moim pierwszym oboje dzieci jego.Przykazania to dla mnie kodeks codziennego życia .Nigdy tego patola nie zdradziłam mimo ze on zrobiłby wszystko zeby się mnie pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
21.17.Jak na razie to dzieci mi dziękują za dom i za wszystko co dla nich zrobiłam!Ufają mi o kochają mnie.!Jestem z nich dumna.Są moją jedyną podporą i pociechą.Jestem też dumna z siebie że wychowałam je na porządnych i dobrych ludzi wbrew przeciwnoscią losu i wbrew złemu przykładowi jaki płynie od męza i całej jego rodziny.To ja wyrwałam meza z alkoholizmu.U niego wszyscy piją..klną kradną ..są wulgarni i rozpustni.Moje dzieci takie nie są i zanosi sie na to ze nigdy takie nie bedą bo biorą przykład ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
Wiesz jaki jest twoj główny problem psie?Ano taki ze to przez ciebie nie biorę rozwodu.Nie dam ci dostępu do siebie!Niedoczekanie twoje i niedoczekanie twojego starego!.Myslisz ze nie widzę jak krecicie sie wokół mojego ojca jak sępy?nie pozwolę na to by takie elementy wbily sie do naszej rodziny!.Juz wolałabym nyć sama niz z kims takim ja ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Język polski "być" trudny. Nie mówi się "obarcza o wszystko" , lecz "oskarża o wszystko". Obarczyć znaczy: "obciążyć kogoś czymś", najczęściej wina, obowiązkami, itp. Nie można powiedzieć "obarcza o wszystko" bo to bez sensu. Polska języka, trudna języka. Nawet dorośli wala byki, ze wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Autorki: maz ci nie moze nie pozwolic odejsc, bo ty sama decydujesz. On tylko rzuca ci klody pod nogi, star a sie zniechecic, ale to TY SAMA DECYDUJESZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia
22.06 ma rację.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×