Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wytrzymałam, napisałam smsa

Polecane posty

Gość gość
Nie znam faceta, który mając jakieś resztki przyzwoitości powiedziałby kobiecie wprost, że nie chce się z nią spotykać bo mu nie podoba czy coś. Po pierwsze, nie chce zamykać sobie ewentualnej drogi, jakby kiedyś mu się zachciało. Po drugie - nie jest łatwo coś niemiłego mówić wprost w oczy, więc stosuje się uniki typu "nie mam czasu itp". Albo po prostu przestaje się odzywać i już. To tylko nam, kobietom się wydaje, że my byśmy to hoho, wprost i w oczy powiedziały. Ja byłam w takich sytuacjach to też przestawalam pisać do faceta - z tchórzostwa, bo tak było najłatwiej. Nie unialabym wprost powiedzieć, że to nie to i że mi się nie podoba czy coś. A Ty rozkminiasz, męczysz się i upokarzasz samą siebie... Prawda jest naprawdę banalna, facet jak chce to znajdzie czas, będzie się odzywał, będzie szukał kontaktu. Wiem po sobie, gdy trafiłam na narzeczonego, to nie było niepewności, nie martwilam się napisze czy nie napisze. Nie rozkminiałam co miał na myśli... Tego i Tobie życzę, o ile wyrwiesz się z takich bzdurnych pseudo-związków. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny,sensowny,rozsądny ostatni wpis.Tylko szkoda czasu na to prowo........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki dziewczyny :) postaram się już o nim nie mysleć... (nie będzie to łatwe) :o W sumie teraz fatalnie wyjdzie jak pojadę na ten wyjazd z nim jako kierowcą, pewnie będzie myślał, ze to kolejne moje podchody do niego :( Z drugiej strony kiedyś mi się "chwalił" jak to dał jednej lasce kosza i potem skończyły się zlecenia z tamtej firmy i tylko szef się dziwił, że o nich zapomnieli... No nic, postaram się być ponad to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:43- resztka przyzwoitości u faceta ? Dziewczyno, o czym Ty mówisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powody kiedy facet kończy znajomośc bez słowa zwykle są dwa: zwyczajnie boi się reakcji kobiety, nie chce wysłuchiwać szlochów, czy płaczu, a po drugie, byc może nie chce ostatenie zamykać sobie drogi na przyszłość gdyby zmienił zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A musisz jechać na ten wyjazd jako kierowca? nie może jechać ktoś inny zamiast Ciebie? Nawet jesli naprawdę musisz to traktuj go jak powietrze, ani nie unikaj ani nie szukaj kontaktu. Bo jak będziesz go oscentacyjnie unikaj to też wyjdzie na to, ze Ci zalezy. Traktuj go obojetnie jak kazdego innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden sms to jeszcze nie jest jakiś wielki błąd czy desperacja, natomiast uważam, ze wcześniej, przez jakiś czas musiałaś mu okazywac za duzo zainteresowania, nawet jesli on też Ci okazywał zainteresowanie to pewnie nie byłaś ani trochę niedostępna czy tajemnicza, a na poczatku znajomosci to jest raczej potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem kierownikiem tej wycieczki, on ma jechać jako kierowca :( Siłą rzeczy musimy rozmawiać, mogę większość rzeczy załatwić przez jego szefa, ale to i tak będzie podejrzane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to troche lipa:O ja bym kompbinowała tak zeby nie pojechać na Twoim miejscu.. Ale jeśli sie nie da bo np. wyrzucą Cię z pracy to rozmawiaj z nim zawodowo, nie sprawiaj wrazenia obrazonej, ale nie bądź tez wylewna. Postaraj sie zachowywac profesjonalnie, ale sprawiaj wrazenie, ze jest Ci obojetny, wiem, ze to nie jest proste, ale to jedyne wyjscie, ze wyjsc z tego z twarza, a jesli to dobrze rozegrasz, to on sam sie nad tym zastanowi, czy Tobie zalezalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kazdym razie nie możesz być: obrażona na niego, niemiła, nie możesz go zbytnio unikać, nie możesz byc speszona, ale też nie powinnaś być zbyt wylewna w rozmowie. Trzymaj dystans i bąź troche chłodna, ale jednocześnie badź miła i uprzejma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pisałam wcześniej jestem kierownikiem (nie mam zastępcy, mam nad sobą dyrektora, ale on raczej nie pojedzie), impreza jest integracyjna, nie da się nie jechać :( Mogę liczyć na to, że trafi mi sie inny kierowca (w tej firmie jest kilku), mogłabym prosić o innego kierowcę, ale to bedzie podejrzane. Więc cały najbliższy miesiąc bedę żyła w niepewności co będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na Twoim miejscu poprosiła o innego kierowcę i miała gdzieś czy to będzie podejrzane, Twój komfort psychiczny jest wazniejszy. A jeśli sie nie bedzie dało to zrob tak jak pisałam wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli już dojdzie do wyjazdu, to o siebie się nie boję, potrafię być ujmująco miła i jednocześnie niedostępna, uśmiechać się i urywać rozmowę. Ale nim się okaże czy to on ma jechać to zwariuję :o:o:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaz, nie , zle Ci napisałam, nie pros o innego kierowce, ewentualnie szukaj zastepcy na swoje miejsce. Trudno, musisz wytrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ujmująco miła tez nie powinnaś być. Bądź uprzejma, ale na dystans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na samą wycieczkę to nawet się cieszę (o ile to pojedzie on!), pokażę mu czego może żałować (raczej poleciał na mój wygląd nie intelekt, intelektualnie nie mamy zbyt wiele wspólnego) ;) Boję się, że nie wytrwam w nieodzywaniu się i będę się zamartwiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko żebyś dała rade tak wytrzymać żeby utrzymać ten dystans miedzy wami, bo jak emocje wezmą górę to lipa będzie. Na pewno jestes na tyle silna psychicznie i opanowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno. Teraz nie daję rady, ta cisza mnie zabija :o Na poprzedniej wycieczce (na ktorej się poznaliśmy) nie chciałam pokazać, że romansuję z kierowcą, więc przy wszystkich trzymałam go na mega dystans. To nic trudnego powtórzyć taką akcję. Wtedy faktycznie najbardziej za mną chodził i pisał smsy z milionem buziaków, aż mu tego zabroniłam, bo wydawało mi się to infantylne. Teraz mi tego brakuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dladobrychkobiet.wordpress.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetny blog, bedę zaglądac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie w każdym przypadku facet potrzebuje zdobywać, zabiegać. To taki stereotyp podtrzymywany przez "bad boyów". Jak napisałam wyżej, mój narzeczony cenił i ceni we mnie moją stałość, otwartość, brak gierek. Tak jak ja w nim. Fakt, nie wolno się narzucać, bo takie oplecenie jak bluszcz męczy. Ale pogrywanie w "może tak, może nie" na dłuższą metę przy normalnym facecie nie działa. Przy odpowiednim partnerze ma się pewność, że to ta osoba, że nie trzeba pogrywać i stosować sztuczki. Owszem, jeśli komuś się narzucasz to faktycznie może odrzucić, ale nie mylmy zdrowego zainteresowania narzucaniem się :-) No o widzę, że teraz bedziesz rozgrywała telenowele pt. Jadę na wycieczkę i ON tam będzie. No będzie, ale tak trudno udawać i ograniczyć kontakt do profesjonalnych gadek? Proszę jechać tu i tu, zrobić to i to - koniec. Nie staraj pokazać mu co "stracił" bo albo on i tak będzie miał gdzieś, albo pójdzie z Tobą do łóżka a potem oleje znów-> co efekt da taki sam. Po co chcesz mu coś udowodnić? Czy on jest tego wart? Odpowiedz sobie sama na pytanie, po co Ci ta znajomość? Co Ci teraz daje? Czemu chcesz zainteresowaniem takiego gościa sobie humor poprawić? Nie ma kogoś fajniejszego w okolicy? Poza tym, może to on wymiksuje się z wycieczki? Co wtedy? Plany "pokazania mu" spalą na panewce i będzie kolejny płacz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11;56 Jesteś mądrą dziewczyną, dziękuję. Będę mysleć o tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o gierki, ale o wyjście z tego z twarzą. Jeśli da rade trzymac go na dystans i byc do niego tylko uprzejma to on najpredzej moze pozalować tej decyzji. Niekoniecznie po to żeby ona miała do niego wracac. Ale zawsze jeśli on jednak kiedys tego pożaluje ona będzie miała satysfakcje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa wyżej: ale skąd będzie wiedziała, że on żałuje? I co to za satysfakcja, że jednak patalach chce się z nią przespać? Jak ma to podbudować? Do autorki, jestem mądrą kobietą ;-) bo już trochę lat mam. I dlatego wiem o czym piszę. Trochę przeżyłam i to bardzo podobne akcje jak Ty. Kiedyś pomylilam sex z miłością, też jak Ty chciałam żeby facet "pożałował". A osiągnęłam nic, nie żałował bo mu nie zależało. Po kilku latach mnie przeprosił. A mi już wtedy było wszystko jedno, miałam swojego faceta i było mi obojętne co taki gostek myśli czy robi. I teraz z perspektywy wiem, że nie ma sensu nic nikomu pokazywać czy udowadniać: facet przez którego płaczesz nie jest wart tych łez. A facet, który tych łez byłby wart - nie zrobi nic, abyś przez niego płakała. I to się naprawdę sprawdza. Na wyjeździe zachowuj się jakby nigdy nic, normalnie rozmawiaj, na pytanie co u Ciebie? A w porządku. Ale nie pytaj co u Niego. Unikaj rozmów sam na sam, prywatnych. Nie masz czego żałować i najlepiej byłoby jakbyś taka sobie postawę wyrobiła, zamiast udawać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde to pisze jakas pani kierownik czy nastolatka ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez sie zastanawiam, facet od miesiaca na nia leje, a ona rozpacza i wariuje jakby ja wieloeltni maz z gromadka dzieci mial zostawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to jest prowo drogie panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem, dla mnie to by jednak była satysfakcja jakby gośc pozałowal, ale nie wiem jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czego miałby żałować? No, może pomyślałby "to jednak fajna d..a, szkoda że jej nie ..." I co, to ma dać satysfakcję? Satysfakcję to mi dałby żal wartościowego faceta, który zmarnował szansę żeby że mną fajny związek stworzyć. Ale gość, który chyba już z desperacji(?) z pięćdziesiątka ma sex układ? Gdzie tu powód do dowartościowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój były kiedys tak pożałował, zerwał ze mną, a potem przez rok się o mnie starał ;) jednak jakas satysfakcje powiem Ci, ze miałam, chociaz juz nie chciałam z nim być bo to dran był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×