Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

belluś

moje małżeństwo po moim wypadku, gdzie jest problem

Polecane posty

Gość gość
jak to jest mozliwe, ze caly dzien spedzasz przed komputerem??? Ciekawy jestem jaka historyjke wymslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaak jestes przedmiotem nienawisci, wszyyyyscy cie nieeeenawidza ;)))) Caly swiat przeciwko tobie! Ty jedna ofiara nad ofiarami ktorej nalezy sie litosc. Chcesz rady -zaciskamy posladki i do przodu. Z zyciem bierze sie za bary a nie beczy jak 4 latek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko dobrze ktoś ci tu napisał. Zaciśnij poślady i do przodu. Wybacz że zniknełam ale zwykle piszę na ogólnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz, żeby mąż walczył o Ciebie? Masz rozwalony łokieć, a zachowujesz się tak jakbyś miała raka. Dostosował swoją pracę do Twojej rehabilitacji. Co ma jeszcze zrobic? Twoja córka broni Cię przed ojcem, który już nie wytrzymuje, a później siedzi smutna. Nie szkoda Ci dziecka? Ty odwalasz teatr, a dziecko to przeżywa. Problemem jest to, że jesteś królową dramatu. Jak można odciąć się od znajomych z powodu łokcia? Nie musicie jeździć na rowerze. Możecie iść na kawę, ciastko, do kina, na spacer, na basen, a latem wybrać się na Mazury. Jest tyle rzeczy, które możecie robić razem. Jest masa samotnych ludzi. Może doceń to co masz zanim wszystko stracisz. Ps: Mój ojciec był królem dramatu. Jako mała dziewczynka miałam obniżoną odporność i problemy z oddychaniem tak jak Twoja córka. Przez parę lat przyjmowałam sterydy na alergię. W końcu trafiłam do świetnego lekarza, który zajął się mną kompleksowo. Zrobił wszystkie badania i wyszło, że to nie alergia była odpowiedzialna za duszności tylko przewlekły stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedz wyzej napisala "autorka". poybany typ, skonto juz z tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:16 tak autorka sama sobie pojechała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie! CALY DZIEN SIEDZI NA KAFETERII! DOBRZE SIE ktos zapytal, ale nie odpowiedziela. Bo niby co ?! A niby dziecko chore!??? I my mamy w to wierzyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlugo jeszcze bedziesz improwizowac rozmowe? poyebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem o co chodzi czy o łokieć czy o chorujące dziecko,to normalne zyciowe rzeczy ,mysle ze twój maz ma depresje od przebywania z toba bo ja tylko przeczytałam ton tego i jest mi słabo i chora już prawie jestem,masz bardzo dołujący charakter zmien to bo wykończysz chlopa i corke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejterzy dobrze się bawicie moim kosztem? Zal mi Was. Takie wpisy. Wasx problem co myślicie. To nie jest prowo. Ta długa odpowiedź nie moja. Gość ostatni masz rację trzeba zmienić podejście. Wiem o tym. Strigoica jak radzisz sobie z wychowaniem córeczki i byciem żoną? Bardzo Cię podziwiam. Masz niebywałą w sobie siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z wpisem, że robisz z siebie królową dramatu i rozwalasz psychikę temu biednemu dziecku. Jakim trzeba byc pokrzywionym emocjonalnie człowiekiem, żeby doprowadzic do sytuacji, że kilkuletnie dziecko "wspiera" matkę? Twój mąż najprawdopodobniej cierpi przez ciebie na depresję, ale juz mniejsza z nim, jest dorosły ale zycie tego dziecka z tobą to dramat. Bezpowrotnie zabrałas jej swoim zachowaniem dziecięcą beztroskę, radość i poczucie bezpieczeństwa. Zdajesz sobie sprawę, że fundujesz jej lata terapii u psychologa w przyszłości? Szukaj tu sobie pocieszycieli ale to nie zmieni faktu, że jestes straszną, toksyczną kobietą i matką. I pisze to jako osoba, która tez jest niepełnosprawna. Mam 27 lat i od 7 lat lat i mam nieruchomy staw w nadgarstku jednej dłoni spowodowany zwyrodnieniem. Mogę ruszać tylko palcami, chodzę całe swoje dorosłe życie w stabilizatorze. I co w związku z tym? Szkoda ze tak jest ale to nie jest jakieś drastyczne ograniczenie jakości życia. Skończyłam z niepełnosprawną ręką studia, poznawałam przyjaciół, chodziłam na randki,podróżowałam po świecie, znalazłam pracę przy komputerze i zdążyłam już ją 2 razy zmienić na lepiej płatną, poznałam męża. Jest wiele rzeczy, które moi przyjaciele mogą robić a ja nie i w dalszym ciągu pojawia sie pytanie: co w związku z tym? Jest tez wiele rzeczy, które mogą robić ze mną. A ty rób dalej dramę i rozwalaj życie swojemu mężowi i córce bo masz przecież zmniejszony zakres ruchu w łokciu. Ty powinnas chodzic nie tylko na rehabilitacje ale tez do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belluś
Nazwani mnie toksyczną matką i człowiekiem. rozmawiałam wczoraj z moją przyjaciółka i powiedziałam, ze ciężko było mi czasami odpowiednio zachować w stosunku do niej i reszty moich przyjaciół ale podziękowałam jej. ze jest ze mną. :) Ona to rozumie i zawsze wspieramy się wzajemnie nawet kiedy u niej lub i mnie waliło się. Odnośnie dziecka i męża - mielimy cala trójka żałobę po babci mojego męża. W okresie kiedy mieliśmy to wszystko naraz babcia, do której jeździliśmy , z która mieliśmy bardzo częsty kontakt. Zmarła. Był to cios dla naszej trójki. I ciezka strata. Obecnie pogodziliśmy się z tym, ale moje dziecko ja i maz bardzo to przeżyliśmy. Moja rodzina obecnie cieszy się ,ze z tym łokciem jakoś dałam radę. Dziewczyny odebrałyście mnie jak przysłowiową "wariatkę " - jeżeli się mylę to przepraszam ale czy to jest tak rzeczywiście - nie uważam ale gdybyście poznały mnie pewnie nie jedna byłaby zaskoczona jaka jestem na prawdę. Szkoda, ze oceniacie mnie nie znając całej historii. Ten zakręt nauczył mnie jednej rzeczy - ze życie jest bardzo nie obliczalne i ze każdej osobie może się to przytrafić. Nie ma znaczenia płeć, wiek i status. Wiele jest gorszych i znacznie boleśniejszych i ciężkich historii. Ja mam tylko nadzieję, ze ta nauczka pozostanie we mnie na zawsze. Obecnie chce na nowo poskładać swoje życie - jak ktoś już tu napisał - brać się z życiem za bary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dlatego ,ze się zagubiłam , ale dlatego,ze mam dla kogo żyć. Widocznie wszyscy żeśmy się zagubili. Teraz trzeba zrobić wszystko by to naprawić. Zacząć od siebie a skończyć na rodzinie. Sama muszę ogarnąć własny świat - i na tym kończę dyskusję tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pracy idz, a nie na kafe caly dzien spedzasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychiatry idz!!! zbadaj glowe, bo na lokiec juz za pozno! lecz sie i pisze to powaznie, bez hejtu!! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leniwa i roszczeniowa baba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ogarniaj ten swój świat anie siedź cały dzień w necie. Masakra, faktycznie ograniczenie. Ludzie nóg nie mają i bywają aktywni. Jakoś piszesz na klawiaturze, czyli jedną ręką można robić wszystko. Nawet dodatkowe klawisze wciskać przy polskich znakach diakrytycznych. A już ta akceptacja tytanu to jakaś Twoja paranoja. Ja mam w zębie, tez powinnam mieć schize?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ktos zauwazyl. caly dzien sie w internecie zalila!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto ogarnij się nie jesteś pępkiem świata! Miałaś wypadek stało się idź doprzodu po co ciagle o tym mowisz i rozpamiętujesz? Ciesz się , ze wszystko skonczylo się tak a nie inaczej,, chciała byś wylądować na wozku albo jeszcze jakieś gorsze rzeczy? Twojemu mężowi powinno się postawić pomnik , że tyle wytrymuje z Tobą i słucha twojego p********ia i użalania się nad sobą. Dziwisz się, że zamyka się w sobie ? Jak się zachowujesz teraz tak to jaka będziesz na starość? Zapytałaś się choć męza co u niego, czy nie ma jakiś problemow? Czy w Twojej rodzinie życie się kręci tylko wokół Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Belluś, przykro mi z tego powodu, naprawdę bardzo mocno. Jedyne co mogę doradzic to pomoc finansowa. Wciąż możesz starać się o odszkodowanie. Poszuaj tylko dobrego centrum ubezpieczen, polecam drb :) Ja byłam zadowolona z ich usług

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×