Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jazda pociągiem z psem? Przegięcie? Jakie są wasze doświadczenia?

Polecane posty

Gość gość

Cześć... Chciałabym się podzielić moimi doświadczeniami z podróży sprzed kilku dni. Otóż jechałam na trasie Szczecin Poznań na ważne spotkanie przed południem. Patrzę, a obok mnie w przedziale siada dziewczyna z psem - nie wiem jakiej rasy, coś sznaucerowatego, ale jakby trochę większe. Zacznę od tego, że pies wiercił się niespokojnie i ciągle na mnie patrzył, co już samo w sobie powodowało u mnie dyskomfort. Dziewczę nie próbowało szczególnie zająć jego uwagi, żeby tego nie robił, przeglądała jakieś papierki. Smycz była dość długa, więc pies kilka razy zbliżył się do mnie wbrew mojej woli i zaczął mnie wąchać. Właścicielka nawet tego nie widziała i interweniowała dopiero na moje głośne uwagi. Ale prawdziwy koszmar zaczął się dopiero potem. Ujadanie - bo szczekaniem tego nazwać nie można. Z uwagi na wczesną porę, chciałam się trochę wyspać, ale kompletnie nie było mi to dane. Miałam nadzieję, że psisko w końcu się zmęczy, ale gdzie tam. Na moje uwagi do właścicielki czy może coś z tym zrobić, spojrzała na mnie jak na nawiedzoną i stwierdziła, że nie jest w stanie, bo to tylko zwierzę. Zatrzymałam przechodzącego konduktora i zrobiła się mała awantura, ostatecznie ten odmówił mi pomocy, bo niby pani za przewóz pieska zapłaciła. Moja uwaga, że taki przewóz powinien być możliwy tylko wtedy jeśli nie zakłóca podróży innym pasażerom zbyta została wzruszeniem ramion. Jedyną radą jaką oboje mi dali była... zmiana miejsca. No sorry,nie po to wykupywałam miejscówkę, żebym teraz JA musiała specjalnie szukać sobie innego miejsca. Dodam, że mimo wczesnej pory, pociąg był prawie pełny i musiałabym iść z dość ciężką torbą pewnie ze dwa wagony. Kilkakrotnie prosiłam współpasażerkę, że jeśli nie potrafi zapanować nad psem, to może ona zmieni miejsce, ponieważ ja mam prawo do spokojnej podróży, ale w końcu przestała w ogóle reagować na moje uwagi. A pies jak ujadał, tak ujadał dalej. Ostatecznie, dwugodzinna podróż była koszmarem, na spotkanie dotarłam zmęczona i poirytowana. Czy wy też miewaliście kiedyś podobne sytuacje? Czy jako pasażerka mam prawo w tym momencie np. do zwrotu kosztów za bilet? Czy podróżnych z psami nie obowiązują jakieś ograniczenia, np. czy nie powinni siedzieć w jakimś specjalnym przedziale? Nie mogę znaleźć nic w sieci na ten temat, a następnym razem chciałabym znać prawo, żeby nie dać się zbyć. Pozdrawiam, Klaudia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beznadziejna jesteś i nie ma w tobie ani kszty empatii babsztylu... jak tobie przeszkadzają zwierzęta to kup auto, w pociągu każdy ma prawo przewozić psa! dla mnie ludzie, którzy podróżują ze swoimi zwierzętami, zamiast je zostawiać, są cudowni i nie sądzę aby podczas nawet kilkugodzinnej podróży szczekanie było aż tak uciążliwe. pociągi to pociągi, jedni rozmawiają, innym płaczą dzieci, jeszcze inny ktoś ma psa, który zaszczeka, każdy ma prawo podróżować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znoszę takich osób jak autorka tego żałosnego tematu ktoś tak niewyrozumiały i niewrażliwy jest odrażający

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem osobą wrażliwą, ale przepraszam bardzo wszystko ma swoje granice. Właściciel psa powinien zatroszczyć się o to, by nie przeszkadzał on w podróży innym. Poza tym, inaczej byście pisali, gdybyście to wy musieli spędzić 2 godziny w tym szczekaniu. Nie wiecie pewnie jak szczekają sznaucery, to wysoki i piskliwy dźwięk. Było wcześnie rano i miałam prawo chcieć odrobiny spokoju. A właściciel powinien umieć nad psem zapanować. Sama znam kilkoro właścicieli psów i są one dużo bardziej posłuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto nie raz nie dwa podróżowałam i ze swoim psem i w obecności innych ludzi z psami było głośno a jakoś mi to nie przeszkadzało jak jesteś taką paniusią nie podróżuj pociągami proste nikt nie zaklei pyska psu tylko dla tego że ty chcesz mieć ciszę w publicznym środku lokomocji ocknij się nie jesteś pępkiem świata więc trochę pokory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanie to cudowownie że podróżujesz sobie z pieskiem, ale skąd wiesz, że ludziom to rzeczywiście nie przeszkadzało? Może ktoś jest mniej śmiały i nie potrafi powiedzieć, ja akurat do takich osób nie należę. Owszem, ja nie jestem pępkiem świata, ale pies też nim nie jest, a właściciele zdają się tego nie zauważać. Pomijając już szczekanie, nie powinni narażać inne osoby na kontakt fizyczny z psem. Jak napisałam, pies zbliżał się do mnie i obwąchiwał. A gdyby przyszło mu do głowy mnie ugryźć? Pewnie byłaby stara śpiewaka, że ojej, a on zawsze był taki spokojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jazda z rozpuszczonym bachorem byłaby "lepsza"? Takim co co chwila kleił by się do ciebie z lepkimi rączkami, ślinił się na twoim ubraniu albo...O zgrozo !!!!!!!!!! Nieproszony wpakował ci sięna kolana z obe/s/ra/ną pieluchą gdzie kał wyłaził z ....POZA pieluchy?! No i TERAZ zadaj sobie pytanie czy to TY przypadkiem nie powinnaś siedzieć w "specjalnym przydziale" ALBO.... Czy dzieci nie powinne są być przewożone w specjalnych klatkach w odzielonych wagonach od "normalnych ludzi" ???? Nie każdy przecież lubi cudze bachorki, tak jak nie każdy lubi cudze psy. Różnica polega na tym że psy się słuchają: obwąchując teren i ludzi po czym dają sobie spokuj. Taka jest zwierzęca natura. Z kolei bachorki... niestety nie. Te WREDNE bachorzyska ZAWSZE czegoś chcą. Ciągle rzępolą o siku, gófienku, soczku, jedzeniu, zabawie, książeczek itd..itd... Stanowczo wolę towarzystwo zwierząt od upierdliwych bachorzysk wraz z ich równie upierdliwych i prze- prze-głupich matulek/tatuśków. Ja lubię dzieci. Takie NORMALNE. Uwielbiam też zwierzaki a zarazem jestem w stanie zrozumieć że ich transport może je wystraszyć. Jednak nie dzierżę bachorów! Wręcz nie nawidzę roszczeniowego dwunożnego małego gófna. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania z Zielonego Wzgórza2
A jak miała przewieź tego psa, na dachu?? trochę wyrozumiałości przecież nic ci nie zrobił nie ugryzł tylko sobie poszczekał wielkie mi rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z psiarami nie dogadasz się :D. x One dzielą mózg i empatię ze swoimi pupilami :D, więc trudno, by rozumowały jak człowiek :P. x Mnie też ujadanie psa w pociągu wkurzyłoby. Są środki uspokajające, które można podać zwierzętom, przed podróżą, by były spokojniejsze. Moja koleżanka używa takich, gdy jedzie w trasę, ze swoim jamnikiem. Podróżuje własnym autem. Tu nie chodzi o uciszenie psa, ale o jego spokój. Tamten ujadał, bo bał się jazdy pociągiem. Kretynki wypowiadające się wcześniej, nawet o tym nie pomyślały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli pies mógł Cię ugryźć, tzn., że był BEZ KAGAŃCA. Nikt nie ma prawa, transportować psa środkami komunikacji publicznej, bez kagańca. Konduktor powinien wywalić tą babę z pociągu, a jeżeli tego nie zrobił, to masz pełne prawo, napisać na niego skargę. Pojadą faciowi po premii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież nie mówię, że matki z dziećmi zawsze zachowują się wzorowo. Jechałam akurat z psem, więc o tym założyłam temat. Niemniej,cieszę się, że pozostałe komentujące osoby wykazały już więcej zrozumienia. Lubię zwierzęta, ale właściciel powinien nad nimi panować - w przeciwnym razie przykro mi, ale nie powinien przewozić ich w pociągu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, był bez kagańca i też zwróciłam na to uwagę, ale paniusia stwierdziła oczywiście, że jest spokojny i że rzekomo obowiązek kagańca dotyczy tylko dużych, groźnych ras. Tępemu człowiekowi nie przetłumaczysz. Faktycznie, będe się starała o zwrot kosztów podróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz skargę na konduktora. Zaniedbał swoich obowiązków, dopuszczając do jazdy, psa bez kagańca. Zacznij od skargi i informacji o żądaniu zwrotu kosztów przejazdu. Wtedy potraktują sprawę poważniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu masz fragment przepisów i link do strony: ...Pamiętajmy, że jeżeli współpodróżni zgłoszą sprzeciw z powodu umieszczenia w przedziale zwierzęcia, podróżny powinien zająć miejsce wskazane przez konduktora... Tak więc to psiara, miała wynieść się z tego przedziału, a nie Ty. http://www.intercity.pl/pl/site/dla-pasazera/3052/przewoz-rowerow-rzeczy-i-zwierzat/przewoz-psa.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Napisz skargę na konduktora. Zaniedbał swoich obowiązków, dopuszczając do jazdy, psa bez kagańca. Zacznij od skargi i informacji o żądaniu zwrotu kosztów przejazdu. Wtedy potraktują sprawę poważniej. X X No dobra. Ja napiszę skargę na konduktora który zaniedbał obowiązków dopuszczając bachorów do jazdy bez kagańca oraz bez kajdanków. Dobra? Do tego dołączę rachunek za obśliniaczone rękawy mojej bluzki, oraz wycieki gófna "uroczego bachora" który bezceremonialnie wpakował się na moje kolana ku ucieszce mamuśki. Ona taka"ucieszona" że nawet nie zauaważyła mojej nichęci. Gdy jej pokazałam umorusane przez jej bachora ubranie, ona skwitowała to mówiąc "że to przecież dziecko"?!?! O ku/r/w/a!!!! To nie było dziecko tylko jakieś roszczeniowe , rozpuszczone małe Kurwisko! Tak więc wara wam od psów które są o wiele mądrzejsze niż wasze k***wskie rozpuszczone bachorzyska!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej, dzięki serdeczne! Tego właśnie potrzebowałam. Na pewno skorzystam :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja nie cierpię takich przewrażliwionych pańci, które ze wszystkim mają problem autorko, naucz się, że w życiu czasem trzeba znosić niedogodności, cały świat nie będzie padał Ci do stóp, żeby wszystko było tak jak chcesz tego Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nadstaw się swojemu psu, gdy znowu będziesz miała cieczkę :P. Widocznie oboje uwielbiacie się nawzajem :P. x Prawo jest jasne. Gdy pies jest uciążliwy dla współpasażerów, to psiara razem z psem, wypadają z przedziału. I wyobraź sobie, że w niemieckich kolejach jest tak samo :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ...autorko, naucz się, że w życiu czasem trzeba znosić niedogodności, cały świat nie będzie padał Ci do stóp, żeby wszystko było tak jak chcesz tego Ty... x Masz świętą rację :D. Dlatego my - normalni pasażerowie pociągu nie mamy zamiaru poświęcać się dla Twojego sierściucha :P. Wypad z przedziału, a jak nigdzie Twojego sierściucha nie zechcą, to wypad z pociągu, na najbliższej stacji :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sory ale jak intercity kasuje po 15 zyla za przewóz psa to nie robi tego bo lubi zwierzaki tylko dlatego, że na tym zarabia. skarge możesz wystosować jedynie wobec przewoznika, który cie zleje cienkim psim moczem tak samo jak kazdy prawnik. uszczerbju na zdrowiu nie doznałaś, na miejsce dojechałaś a do spania sa wagony sypialne o czym równiez można poczytać w regulaminie przewoznika. co do twoich :a jakby" a jakbys zasneła i przespała stacje? a jakby cie w trakcie snu ktoś opiertolił z kasy? a jakby ktoś chciał skorzysać z póli na bagarze nad twoją głową? chcesz spać w pociągu zapłać za przediał sypialny. kobieta chciała przewiezc psa być może do weterynarza i a to apłaciła. ty sie domagaasz usług za któe nie zapłaciłas łącznie ze śpiewaniem kołysanki do snu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe czy jakbyś sie nadiała na kiboli to też byś taka wyszczekana była. "panowie chciałam sie przespac! ale oczywiscie prosze pani. ze wszystkimi naraz czy tylko z kilkoma?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety autorko, psiarzom teraz wolno wszystko, nie liczą się z nikim, liczą się tylko oni i ich sryle, a spróbuj zwrócić im uwagę to jest raban, histeria i wyzwiska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kaganiec nie przeszkadzza psu w szczekaniu. ludzie również hałasuja pociąg hałasuje, pies ymienia nadmiar ciepła poprzez "zipanie" jak mu ściśniesz pysk żeby nie mógł zipać to zdechnie z przegrzania. napisze skarge do intercity że nie zycze sobie pdrózowac z psychpattami postulującymi usmiercanie psów przez zagoowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gdy nie masz cieczki, wtedy psa zastępują kibole :P ? x W końcu to i zapach i zachowanie podobne :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie psiarzom tylko klientom którzy zapłacili za psa. jak zapłacisz intercity za wagon sypialny to możesz se w nim spać nawet dziesięc kursów w te i nazad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Napisz skargę na swojego psychiatrę :P. Jak widać leki nie działają :(. x Prawo jest jasne. Miejsce publiczne = kaganiec na psim pysku. Nie podoba się, to na ulicę, ze swoim sierściuchem nie wychodź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla przykładu to że mam alergie na pyłki nie zobowiazuje intercity do przewożenia mnie w hermetycznych wietrzonych wagonach. to wój problem i nikogo innego. ani innych pasażerów ani własciceli łaki ani konduktora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja też płacę za bilet, autorka też płaci i wszyscy mają prawo jechać bezpiecznie, spokojnie i we względnej czystośc*****es z psiarzem w przedziale to najczęściej uniemożliwia, choć czasami psy są dobrze ułożone i nie są uciążliwe, wtedy jest ok, natomiast w takim przypadku, gdy pies stwarza problem np. ujadając, rzucając się na pasażerów lub ich obwąchując sprawa powinna być rozwiązana w taki sposób, że psiarz z pupilem leci weg z przedziału, niestety dziś wystarczy mieć szczekającego stwora, żeby poczuć się świętą krową w tym kraju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smycz na szyi i kaganiec na pysku są obowiązkowe, to powinno być jasne i klarowne, dlaczego psiarstwo nie chce tego zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×