Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Beznadziejne matki, łączmy się

Polecane posty

Gość gość
Do gość 21.49 ten temat i wypowiedzi nie maja nic wspólnego z narcyzmem. Jest ironiczny a raczej z przymrużeniem oka. Co do pogardy hmm gardzę osobami które wmawiają mi ze jestem zła matka... Kocham moje dzieci ponad wszystko, zrobiła bym chyba wszystko by były szczęśliwe a oceniać jaka jestem matka maja prawo TYLKO moje dzieci... Zeby nie było ja nie oceniam innych matek... po za patologia gdzie dziecku dzieje sie krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie prasuje ubranek, nie odkurzam co drugi dzien, jak mi smoczek spadnie to myje pod kranem a nie w przegotowanej wodzie, dziecko lize zabawki poniewierajace sie po podlodze a ja ich nie myje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, a ja wg calkiem sporej czesci ( sadzac po liczbie wpisów na forum pewnie polowy) kafeterianek jestem beznadziejną matką bo: - czytam etykiety na produktach spozywczych, wiec jestem maniaczką - kupuję ciuchy w lumpeksie, fuj - kupuję czesto w lidlu i biedronce a tam sie zywi tylko plebs - nie dawałam klapsow i nie stosowałam zakazów,wiec nie wiem, jak sie wychowuje dzieci - karmilam piersia 2 lata, a przeciez to obrzydliwe karmic duze dziec*****ersi sa dla meza, - nie kupuje coca coli , frytek , zelek itp wiec krzywdze dzieci - temperatura noca w mieszkaniu to max 18 stopni, wiec predzej czy pozniej zejdziemy na zapalenie płuc - nie czuję potrzeby chodzenia do kosmetyczki , wole zainwestowac w kosmetyk --aa- uwazam,ze nasze polskie kosmetyki nie sa gorsze od drogoch zagranicznych, więc ich uzywam, czyli jestem skąpa - nie wymagam od gosci zdejmowania butów w domu, wiec jestem fleja - pies wyleguje sie na kanapie , wiec j.w. - uzywam zdrobnien mowiac do męza, dzieci i psa, a przeciez uzywanie zdrobnien czlowiekowi nie przystoi - pozwalam dzieciom na głupawke i nawet sie dołaczam, widac glupia jestem - jak dzieci chcą, pozwałam im biegac prawie gołym po dworze, podczas gdy dookoła wszyscy chodząw kurtkach - nienawidze robic porzadku, wole bawic sie z dziecmi, wiec jestem leń - po porodzie bylo mi wszystko jedno, jak wygladam, lazilam w dresie , wiec maz mnie powinien dawno rzucic -mowie moim dzieciom, że najwspanialsze na swiecie, wiec wychowuje egoistów - bardzo lubie teściową, a przeciez wszystkie teściowe to potwory - chwale kazdy najdziwniejszy prezent od tesciowej, wiec jestem fałszywa - utrzymuje przyjacielskie kontakty ze swoimi ex, wiec jestem zdzirą - nie pijam alkoholu, wiec jestem nieszczera - nie chodze do koscioła, wiec skończe w piekle - lubie podróze z dziecmi, a przeciez to horror - ucze dzieci, czego sie da, wiec mam chorobliwe ambicje - nigdy nie nudze sie w domu , wiec mam zadatki na kurę domowa - nie sprawdzam komorki i komputera męza, wiec na pewno mnie zdradza itd itp A co najgorsze, jest mi z tym wszystkim bardzo dobrze :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WPIS """- nie chodze do koscioła, wiec skończe w piekle"" WYMIATA :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to teraz ja :-) - nie lulam dzieci od 19 przez godzinę lub dłużej, dzieci po kąpieli sa z nami w salonie bawią sie chustaja puki nie "padną" - to straszne dla kafeterianek nie dla nas oczywiście - nie prasuje- fleja - wogole jestem wiesniara bo mieszkam na wsi a co za tym idzie mam kury, kozy i wogole prawie 100 zwierząt - pies i koty maja swobodny wstęp do domu - fleja - nasza suczka ( owczarek niemiecki) to niańka nieelektryczna :-) - no bez wyobraźni poprostu masakra -koty zjedzą nam dzieci a kości po nich pies!!! - nie krzyczymy w domu, nie kłócimy sie, nie wyzywamy - ściema tak sie nie da - po 6 tygodniach wróciłam do pracy na pol etatu - pewnie dzieci nie kocham - jak jestem w pracy dziećmi zajmuje sie mój maz - faceci sie do tego nie nadają - nie potrzebowałam pomocy po porodzie ( bliźniaki) - traktor ze mnie nie kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Wychowujesz wspaniałego podwładnego, który doskonale będzie umiał wykonywać polecenia innych. I co to znaczy "jak własne"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Wychowujesz wspaniałego podwładnego, który doskonale będzie umiał wykonywać polecenia innych. I co to znaczy "jak własne"? I jak matka może powiedzieć o swoim dziecku, że wychowuje obytwatela dla kraju???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem beznadziejna bo : - kp tylko 2 miesiące. - bo nie ubieram go jak na zime. Oczywiście ma czapeczke ale cieniutką. - bo syn ssie smoczek - bo pozwole sobie na wypicie piwa raz na jakiś czas - bo kołysze na rękach. - bo używam żelu do kąpieli a nie emolientów. -bo nie będę szczepiła na szczepienia dodatkowe. -bo wszystkie okna mam w dzień pouchylane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko oglada wiecej bajek niz bym chciala i czuje sie z tym naprawde zle, ale czasem musi stanac w jednym miejscu dluzej, np przy zmianie kupy, ubieraniu, czasem ja musze do lazienki czy wstawic obiad itp a on nie ustoi, nie polezy nawet 2 sekund, albo wspina sie wszedzie, albo wyje, bez youtuba mam w domu ciagla szarpanine, wiec przyznaje ze ide na latwizne i oglada np peppe albo piosenki kilka razy po 10-15 minut, czasem popatrzy dluzej bo ja chce tez te 5 minut odsapnac a nie biegac za nim. Jest mi z tym autentycznie zle i nie przyznaje sie raczej kolezankom. Ale z drugiej strony to czy macierzynstwo musi byc meczace, skoro mamy ulatwienia typu tv, sloiczek itp rozwiazania? Tez nie moge sie wpedzic w totalna frustracje bo nie jestem robotem, bo bywam leniwa, mam prawo. Tez kiedys dawalam tylko sloiki bo nie lubilam stac w kuchni, wymyslac, blendowac, a moje dziecko zjadalo 2 lyzeczki. Teraz juz od kilku miesiecy glownie gotuje bo je wszystko, sloik teraz daje w kryzysowej sytuacji, bo juz nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-Dwulatka nie chodzi spać o 19-sama odpada o 21-23 -nie szczepie dzieci tylko szczepie na wzw (nieszczepione dzieci zarażają nie szczepione dzieci a one umierają na np. świnkę lub ospę :):D ) -nie chce mi się wychodzić codziennie na plac zabaw (teściowa wychodzi 2 razy w tygodniu) -nie karmiłam piersią- już na porodówkę zabrałam ze sobą mleko gotowe do spożycia dla noworodków w buteleczkach 90ml sztuk 24 :) - karmiłam słoikami do 1 urodzin -odpieluchowałam córkę dopiero w wieku 2lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwulatka nie chodzi spać o 19-sama odpada o 21-23 -nie szczepie dzieci tylko szczepie na wzw (nieszczepione dzieci zarażają nie szczepione dzieci a one umierają na np. świnkę lub ospę :):D ) -nie chce mi się wychodzić codziennie na plac zabaw (teściowa wychodzi 2 razy w tygodniu) -nie karmiłam piersią- już na porodówkę zabrałam ze sobą mleko gotowe do spożycia dla noworodków w buteleczkach 90ml sztuk 24 :) - karmiłam słoikami do 1 urodzin -odpieluchowałam córkę dopiero w wieku 2lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ja: - mam tyle dzieci ile wolnych pokoi, nie akceptuję kotarek ani spania w salonie - smoczek na porządku dziennym - dziecko śpi ile chce, nie budzę na jedzenie - nie wychodzę codziennie, szczególnie w upał - gdy mała miała 6 miesięcy zaczęłam pracę na pół etatu. Do dziewczyny od bajek, wrzuć na luz. Przecież do parę razy po 15 min. Jakby siedział 4 bite godziny no to mogłabyś się martwić a tak to weź relax przecież możesz sobie wstawić pranie czy tam zrobić kupę albo odpocząć. Do osoby od doła bo dziecko idzie do przedszkola. Matkoooo przecież ma już 3 lata i co masz siedzieć do 18 w domu. Ja byłam nawet w żłobku i chociaż nie pamiętam to pamiętam, że w przedszkolu było suuuuuper i nauczyłam się żyć w grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja z dzisiaj. Jestem zrelaksowana, luzacka i optymistyczna i tak wychowuję dziecko. Dziś teściowa nakarmiła słoiczkiem owocowym, który jej podałam. I panika bo córka zrobiła kopę.... jezu jakby ją brzuszek bolał to by płakała, a jak jej dobrze to o co chodzi. A jak będzie płakała to jedzie do babci żeby bawiła jak podała jej te owoce ;) poboli poboli i przestanie. Wychowujemy metodą prób i błędów, będziemy wiedziały że jabłko jest bee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem beznadziejna bo moje dziecko ma 7 miesięcy i jeszcze nie chrzczone. Na pytanie kiedy? Odpowiadam ze jak urodzę wszystkie dzieci to ochrzczę za jednym zamachem, niestety nikt nie rozumie żartu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja czuje presje spoleczenstwa bo jestem w ciązy i pale papierosy. ograniczyłam je do 7-8 dziennie, czasem mniej, czasem wiecej, paliłam paczke. Mimo, ze z rodziny nikt sie nie czepia. Moja mama rowniez paliła i to mase, bo ją bardziej ciągnęło. Nie usprawiedliwiam sie , ale denerwuje mnie, ze z obcych ludzi kazdy mi truje o tym w kółko . A na forum zostałam zbesztana od beznadziejnych, pustych idiotek. Ostatnio załozyłam temat, ze również nie chce karmić bezposrednio piersią, ze względu na ogromną wrażliwość sutków to też leciały wspolczucia dla mojego nienarodzonego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, moje ma 3,5 roku i tego jeszcze nie ma chrztu. :D Jakoś nie umiem się za to zabrać, nie mam czasu iść do Zorro tego załatwić, no i chyba nie odczuwam takiej potrzeby...Starszy syn ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 11.07 tez jestem beznadziejna bo 6 tyg odciagalam a potem podalam mm ale mam to gdzies ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie ja juz tez czuje, najgorsze jest to, ze mam 24 lata jak pale te fajki czuje sie jak w gimnazjum gdy musialam sie z nimi kryć bo co ktos powie... rozmawiałam z lekarzem, powiedział, ze palenie ma wpływ owszem, na wody płodowe, ale na dziecko bezposrednio nie ma zadnego, a czytając niektore fora to te mamuski siwetojebliwe pisały, ze dziecko urodzi sie chore, z wadami itd itp. :O Przecież jesli jakies choroby są zapisane genetycznie to i tak bedą . nie pochwalam tego oczywiscie, ze lepiej nie palić.. ale draznią mnie te spojrzenia niektorych jakbym to dziecka już w brzuchu zabiła ... :O Co do karmienia tez mam zamiar odciągać, nie z wygody po prostu... i juz sie boje co to bedzie, będą mi pizdzic nad uchem zrob to zrob tamto.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi nikt nic nie mówil, odciagalam to dociagalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj w klubie :) Ja też jestem beznadziejną matką 3 miesięcznego chłopca bo: - karmie mm - moje dziecko nie śpi w śpiworku -nie ubieram go za ciepło - nie prasuje ubranek - piore ubranka ze swoimi ubraniami - pozwalam dziecku by popłakało troche -bo zaczęłam dawać soczek z marchewki jak miał równo 3 miesiące -bo ssie smoczek od początku -bo dbam o siebie,mam codzinnie pełny makijaż,ułożone włosy,nie chodze w powyciąganych dresach i często nosze szpilki -bo nie przenosze wanienki do pokoju tylko kąpie w lazience -bo pod bluzke z długim rękawem nie nakladam body -bo ubieram dziecko w pajac tylko na noc -bo kupuje ubranka dla małego w ciucholandzie -bo kupuje mm z rossmanna - babydream a nie "droższe" -bo nie oliwkuje dziecka -bo nie używam emolientów do kąpieli -bo miałam krótki lekki poród sn bez znieczulenia -bo zabieram dziecko wszędzie ze sobą -bo pozwalam sobie na wypicie piwa czy drinka -bo często wychodze na spacery -bo nie będe szczepila na szczepienia dodatkowe -bo moje mieszkanie nie porasta syfem -bo pół ciąży byłam na l4 - poród przedwczesny zagrażający -bo za rok planuje zajść w drugą ciążę -bo ciąża z synkiem byla planowana -bo nie wierze w zabobony -bo mam w d***e cenne rady rodzinki -bo to moje dziecko i ja wiem co jest dla niego najlepsze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie boje chrztu :O Samej ceremonii nie, ale nie chce tego co pozniej zapraszać gdzieś rodzine itd, nie chce nadskakiwać, nie jestem dusza towarzystwa.. :O :O Unikam takich spotkan rodzinnych z rodzina mojego faceta. .. jak to zrobić, kto poradzi ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idźcie do księdza i ochrzcijcie w sobotę czy inny dzień. Trwa to 15 min. Tylko wy i chrzestni, a potem na kawę i powiedzie, ze nie robiliscie nic wielkiego, a kolezanka zrezygnowala to szybko zarezerwowaliscie termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co powiedzieć teściom ? Mamie to jakos wytłumaczę, ale teściom ? Ja nie należę do smiałych osób, nie jestem też szara myszką, po prostu nie lubie i nie umiem organizować takich rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... no tak zapomniałam - chłopcy nie bedą chrzczeni- bezbożni!!! - nie szczepie do roku na nic- pozarazaja zaszczepione dzieci :-) - nie kapie ich codziennie i w dziecięcym płynie do kąpieli- bedą mieli alergie i wogole cuda na kiju a prawda jest taka ze ani razu nie mieli nic na skórze nawet pupy nie mieli czerwonej nigdy! - w dzień spia na dworzu lub zadaszonym tarasie bez względu na pogodę- poumierają na zapalenie płuc - paliłam w ciazy ( cieżko powiedzieć ile czasem to były 2 dziennie a czasem jeden do kawy) - dzieci zabijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.26 Nie wiem co poradzić. Muszę to przeżyć za tydzień. Rodzina mojego faceta urodziny i chrzciny obchodzi tak jak w mojej rodzinie obchodzi się wesela. Oni są ze wschodniej Polski, "teściowa" (bo nie mamy ślubu bo ja nie chcę tej całej szopki) spazmów by dostała gdybyśmy małego nie ochrzcili. W mojej rodzinie jest kawka herbatka, ciasteczko i spadać, 2 godziny i po imprezie, a u nich to tak nie działa. Niech ten tydzień już się skończy. A wracając do tematu. Przez pierwszy miesiąc miałam taką deprechę, że miałam ochotę trzasnąć drzwiami, wyprowadzić się do hotelu, zostawić dziecko partnerowi i zapomnieć, że urodziłam. Przez pierwsze dwa miesiące odciągałam mleko laktatorem, dostaje też mm. Dziś już karmię piersią, ale nie mam zamiaru robić tego dłużej niż do stycznia gdy skończy 7miesięcy. Gotuje mój partner, gdy mam chwilę wolną wolę poczytać książkę i pooglądać głupoty w tv, a nie sprzątać. Sprzątam raz w tygodniu, a raczej przecieram, bo gruntowne porządki to nie są. I jak najbardziej będę korzystać ze słoiczków. Mały dostał smoka po tym jak po 2 miesiącach myślałam, że odpowiednie służby zawiną mnie w kaftan. Jedna z lepszych decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eee tam beznadziejnie :) całkiem dobrze kombinujecie :) tak jak ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- Orzchcilam od bidy jak skończył 7miesięcy - śpi pod kołderką - pozwalam mu spac na mnie jak tego chce - czasem krzykne bądź dam mu poplakac - powinien jeść już stałe pokarmy ale nie chce więc daje mleko zamiast zmusić -w wiekszosci daje słoiki bo jak nie chce jeść to po co gotować - dostaje czasem mm -ma ochraniacz w łóżeczku i miśki - ogląda tv - raczkuje po podłodze po której chodzi pies - wiecznie jest "nieubrany " bez czapki/ skarpet - mam wieczny bajzel bo zamiast słuchać ryku wolę się z nim powyglupiac czytaj czesto daje się terroryzowac dziecku - nie przebieram co chwilę bo się pobrudzil -daje mu gryźć piloty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matki, ktore pala fajki w ciazy to dno, nic was nie usprawiedliwia, nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja tez mam balagan non stop dlatego wole chodzic do kogos ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to teraz ja : - pracowałam do końca ciąży - miałam cc planowane -karmiłam kp tylko 2 tygodnie , potem mm - smoczek do drugiego roku życie ale tylko na noc -odkurzam tylko 1 raz w tygodniu, sprzątam łazienkę 1 raz w tygodniu, kurze ścieram 1 raz na 2 tygodnie,co dziennie to tylko kuchnię ogarniam, podłogę myję raz na miesiąc , okna 2 razy w roku - do pracy wróciłam na pełny etat jak córka miała pół roku - córka ogląda bajki już odkąd skończyła roczek - bawię się z córką - córka je frytki , uwielbia kiełbasę , ciasto , paluszki i flipsy -nie ubieram córki rano - sama się ubiera choć ma dopiero 3 latka -w ogóle ale to w ogóle nie prasuję i nie prasowałam ciuszków córki nawet jak była noworodkiem -często kupuję ciuchy dla siebie córki i męża w Lidlu i Biedrze -mamy swojskie jajka i mięso od zaprzyjaźnionego rolnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×