Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stąd do wieczności

Jak dojść ze sobą do ładu? Pomóżcie...

Polecane posty

Gość stąd do wieczności

Piszę, bo sama nie wiem już co robić i liczę, że mi coś doradzicie... Nie mogę dojść ze sobą do ładu. Zawsze byłam pewną siebie kobietą. Zjednywałam sobie ludzi nawet się o to nie starając. Tak samo też było z zainteresowaniem ze strony facetów. Ale przede wszystkim - dobrze się czułam sama ze sobą, wierzyłam w siebie. Wszystko zmieniło się po tym jak zakończył się mój toksyczny związek. Bardzo kogoś kochałam, a zostałam potraktowana jak śmieć, to tak w skrócie. Mimo, że od rozstania minęło już 1,5 roku ja wciąż nie umiem odzyskać dawnej pewności siebie, zdania o sobie. Nie ufam już sobie i swojej intuicji jak kiedyś. Nagle boję się samotności, źle czuję się sama ze sobą. Zmieniłam pracę i zauważyłam, że STARAM SIĘ, aby ludzie mnie polubili. Dlaczego?! Nigdy wcześniej mi na tym nie zależało, i przychodziło to samoistnie, a teraz nagle wszystko się odwróciło... Pierwszy raz w życiu boję się, że już z nikim się nie zwiążę, a nie chcę być sama. A najbardziej wkurza mnie to jak strasznie marnuję czas... Jestem ciągle zmęczona, nic mi się nie chce. Siedzę w domu, non stop mam włączony telewizor. Czas mi ucieka na niczym. Miałam tyle planów - chciałam robić kolejne studia, zrealizować projekt, który od lat mam w głowie, zacząć trochę imprezować... Ale stoję w miejscu, tracę czas i nie wiem jak się z tego wyrwać. I przede wszystkim - jak znowu zacząć SOBIE i W SIEBIE wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co ?się stało 1.5 roku temu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stąd do wieczności
Napisałam - 1,5 roku minęło od mojego rozstania z facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przez faceta że odszedł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stąd do wieczności
Nie facet odszedł, tylko ja. Nie chodzi o faceta, tylko o całokształt. Wszystko opisałam dokładnie powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No kurcze a ja dzięki temu że zostałam sama bez tego balastu w postaci faceta czuję ,że żyję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fofcio
Wiele kobiet po takich przejściach ma podobne problemy. Musisz sobie zdać sprawę z tego, że to co się z Tobą dzieje nie jest z Twojej winy. Nie zarzucaj sobie, że marnujesz czas itd. bo to Cię tylko pogrąża jeszcze bardziej. Wywal z głowy jakiekolwiek poczucie winy, za to, co się dzieje. Ty jako osoba nie straciłaś na wartości tylko dlatego, że związałaś się z niewłaściwym facetem. Jesteś nadal tą samą osobą, którą byłaś, nic się obiektywnie nie zmieniło. To, że gość potraktował Cię jak śmiecia wynika z jego wypaczonego charakteru, a nie z tego, jaka jesteś albo jak się zachowujesz. Wyprzyj z siebie wszystkie toksyczne myśli i wyrzuty i spróbuj zabrać się za coś, nawet za jakąś drobną rzecz, która odciągnie Twoją uwagę od tego, jak się czujesz. I spotykaj się z przyjaciółmi, wychodź do ludzi, żyj dalej tak jak do tej pory - nawet jeśli niespecjalnie masz ochotę. Zobaczysz, że wszyscy nadal patrzą na Ciebie tak samo i nadal są życzliwi. Siedzenie w samotności i przemyśliwanie wszystkiego w kółko (chociaż może być kuszące:) zdołuje Cię jeszcze bardziej, wierz mi. Nie staraj się na siłę zjednywać sobie ludzi, bo to bez sensu - każdy jest inny, jeden będzie Cię uwielbiał za jakąś cechę Twojego charakteru, a drugi Cię za tą samą cechę znienawidzi. Nic na to nie poradzisz. Otaczaj się ludźmi, którzy Cię lubią i akceptują taką, jaka jesteś, i nie próbuj na siłę wszystkim dogadzać. A jeśli czujesz, że sprawy wymykają Ci się spod kontroli, to radzę Ci udać się do dobrego psychologa, którzy pomoże Ci ogarnąć tą depresję i wyjść na prostą. Nie ma w tym żadnego wstydu, a naprawdę może Ci pomóc. I uśmiechaj się - gdzieś czytałam, że nawet wymuszony uśmiech podnosi samopoczucie dzięki aktywacji mięśni, które mózg kojarzy z uczuciem szczęścia:) Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stąd do wieczności
Fofcio dziękuję :) spróbuję wcielić Twoje rady w życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stąd do wieczności
Gość z 18.46 Przez pierwsze miesiące po rozstaniu też miałam takie odczucia, bo ten związek strasznie dał mi popalić. Ale teraz im więcej czasu mija, tym w większą beznadzieję wpadam. I to nie jest tęsknota za tamtym facetem, bo był dziwkarzem i skrzywdził mnie bardzo. Tylko chodzi o mnie i o to, że się zmieniłam na niekorzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też rozstałam się z moim byłym i uważam , że teraz nic mnie nie ogranicza nowa sytuacja nowe możliwości i należy to wykorzystać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli był dziwkarzem a ty byłaś w porządku to chyba dobrze ,że zakończyłaś ten związek bez przyszłości . To on był nie w porządku a nie ty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stąd do wieczności
To akurat wiem :) tylko nie wiem jak odzyskać pewność siebie i całą resztę tego, co miałam przed tym związkiem. I ruszyć z miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zastanawiaj się jak, tylko po prostu to zrób. W miarę jak zaczniesz wracać do rzeczywistości i codzienności, uczucia same się uporządkują. A jeśli nie, to zawsze możesz poradzić się psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile lat byłaś w tym związku ? To był mąż narzeczony partner ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawróć się i traktuj samą siebie i innych z szacunkiem i miłością. Ile masz lat ? Może masz depresje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stąd do wieczności
Od czego zacząć, jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stąd do wieczności
W związku byłam 2 lata, byliśmy narzeczeństwem. Mam 35 lat. I nie, nie mam depresji. Przynajmniej tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dziś się rozstalam z moim i też nie wiem jak żyć. nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stąd do wieczności
Gość 22.04 - czas leczy rany. Trzeba go sobie dać i tyle. U mnie problem nie polega na tym, że nie umiem żyć po zerwaniu. Tylko martwi mnie całokształt tego jak wygląda moje życie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×