mój ojciec zaraża moje dziecko grypą i innymi wirusami

mieszkamy z mężem i córeczką razem z moimi rodzicami, my zajmujemy piętro a oni parter. chcąc iść do nas musimy przejść przez korytarz na dole (nie są to dwa osobne mieszkania ze wspólną klatką tylko za drzwiami od mieszkania są schody do nas) mój ojciec jest pijakiem, pracuje w systemie 24h pracy, wolne, wolne wolne. w dni wolne chleje, to taki typ pan i władca. od dwóch tygodni jest chory, zamówiliśmy lekarza do domu który stwierdził wtedy zapalenie oskrzeli. leków nie bierze, tylko chodzi i zaraża. mimo zakazów i tak przyłazi do naszej córeczki bo on jest dziadek i ją strasznie kocha. my z mężem od dwóch dni chodzimy z objawami grypy, oczywiście do dziecka zakładamy maseczki (kupiłam 100pak na allegro jeszcze przed porodem, polecam) ale dziś rano moja córeczka obudziła się z temperaturą w dupce 37,8 i ma kichniecie z takim odbiciem jakby miała coś w tchawicy... popołudniu idziemy do lekarza. zastanawiam się czy jest jakiś paragraf na mojego ojca? mam dość jego zachowania, roszczy sobie prawa do mojej córeczki jakoby to była jego własność bo mieszka pod jego dachem. wyprowadzka średnio wchodzi w grę bo za 2 miesiące wracam do pracy na część etatu po macierzyńskim a nie chcę oddawać dziecka do żłobka tylko korzystać z pomocy mamy i męża