czy wasze dzieci mają zajęcia pozalekcyjne?

Czy nawet hobby.. pytam bo.. Moja córka lat 13 ma tylko korepetycje z matmy dwa razy w tygodniu po 45 minut i zajęcia z piłki nożnej raz w tygodniu na 90 minut. Młodsza 8 lat tylko taniec dwa razy w tygodniu po 1h. Nie zmuszam ich do niczego, rozmawiałam z bratowa mojej siostry i jestem w szoku. Jej dzieci dosłownie nie mają czasu żeby się bawić.. jej syn lat 16 codziennie kończy szkole po 15 i albo leci na basen 4 razy w tygodniu, albo karate albo lekcje nauki na gitarze do tego jeszcze korepetycje z niemieckiego i chyba fizyki. Jej młodszy syn ma 12 lat i to samo basen, jakieś szachy, sport.. ona twierdzi ze jej dzieci bardzo lubią swoje dodatkowe zajęcia. Ja tego raczej nie zauważyłam. Te dzieci nigdy nie bawiły się z innymi dziećmi na dworze, tylko latały od jednego nauczyciela do drugiego, non stop jakieś olimpiady ciągle coś.. ja rozumiem ze to dobrze żeby dzieci się rozwijały, ale wydaje mi się ze to chyba niespełnione marzenia rodziców.. patrzę na swoje dzieci i dzieci znajomych czy rówieśników z klas i nie widzę takiego parcia na te wszystkie zajęcia.. co myślicie, oczywiście to nie jest moja sprawa ale chciałbym poznać opinię innych no i oczywiście czy wasze dzieci też tak mają czy raczej odpuszczacie?

Up

moje nic nie ma bo nie dostaje 500+ i mnie nie stać na opłatę dodatkowych zajęć

Moja córka 8 letnia chodzi 2 razy w tygodniu na balet i raz w tyg na basen

Mój syn lat 4 chodzi 2 razy w tygodniu po 30 minut na angielski. Jest zachwycony ;) póki co jesteśmy po 2 zajęciach i na pewno będzie chodził cały czas. Raz w tygodniu mój tata zabiera go na basen. I tu też młody zachwycony. Raz, ze to czas sam na sam z ukochanym dziadkiem a dwa moje dziecko na basenie mogloby zamieszkać :D te zajęcia dla niego to jak rozrywka a przy okazji uczy się języka i pływania bo tata uważa, ze powinien umieć pływać żeby się nie utopil. Tak samo uczył mnie i mojej siostry :)

Nie zauważyłaś - autorko tematu - podstawowej różnicy polegającej na tym, że dzieci tej kobiety chodzą na zajęcia, które rozwijają umysł i ciało jak pływanie czy szachy, i jest to coś kompletnie innego niż w szkole, a twoje starsze musi douczać się przedmiotu szkolnego. Nie sądzisz że coś jest na rzeczy? Może właśnie ponosisz fiasko wychowawcze? Dobrze że chyba się uczysz na błędach i te młodsze może tańczyć po szkole. Jest szansa że nie będzie tumanem z matematyki. Innymi słowy, nie pytaj głupio tylko na swoich dzieciach się skup.

Moje ma 5 lat i nie chodzi na zadne. Uwazam ze jest jeszcze za mala na zajecia po przedszkolu.

synom lat 8 i 9 zajelam caly czas wolny na zajacia. W domu sa o godzinie 21.00 potem robia zadanie domowe i ida spac. Corka nie ma zadnych zajec. Wystarczy, ze jest ladna to znajdzie sobie zaradnego mezczyzne.

Ma !!! i nie wyobrazam sobie aby ich nie miała. Nawet pedagogika dwustronna i ta czarna i ta owczesna glosi ,ze dzieci trzeba stymulować, poszerzać ich horyzonty, rozwijać pasje, wyduszać ukryte talenty, otwierac furtke , wiec czemu miały by swoje zycie konczy tylko na zajęciach szkolnych i nic poza tym? Ma regularnie zjecia pozaszkolne jak i w weekendy a to za sprawą, ze trenuje wyczynowo na wysokim poziomie i niestety lub stety intensywny treningi to mus

Moj syn (10 lat) chodzi na karate po szkole, jest odbierany ze szkoly wraz z 6 innymi dziecmi i tam zawozony, ja go odbieram chodzi tez na zajecia gimnastyczne w szkole, po lekcjach 1 raz w tygodniu -platne ale symbolicznie bo to organizowane przez szkole jest, 40 zl /mies czyli za 240 minut zajec. chodzi tez czasem na basen z tata, 2 czasem 3 razy w tygodniu.no ale to juz chyba nie miesci sie w pytaniu \/

mój 6 latek 2razy w tygodniu chodzi na jazdę konną, 2 razy na plastykę. konie uwielbia, pół wakacji spędził w siodle :) malować lubi, prowadzam to na plastykę bo tam kobitka fajnie organizuje zajęcia, potrafi zaangażować dzieci do wspólnej zabawy i rozwija ich kreatywność. uważam ze każdy powinien pilnować swojego nosa i swoich dzieci, bo tobie można by zarzucić ze gdzieś coś zaniedbalas skoro dziecko musi mieć korki... ale to Twoje dzieci i Twój problem.

do gość dziś - e, to napieprzyłaś tych dzieci niemało, dostajesz co najmniej 1 tys. i córce nic nie dasz

Mojej kolezanki z pracy dzieci lat 7 i 12 chodzily na chyba wszytskie mozliwe kursy, jezyki, tance, sporty... Rok temu jej corka powiedziala do pani od tancow ze chcialaby popelnic samobojstwo bo wtedy mama dalaby jej odpoczac. Kolezanka jakby w pysk dostala, teraz dzieci chodza raz w tygodniu na angielski i raz w tygodniu na basen lub lyzwy

Moja siedmioletnia córka chodzi na naukę pływania razem z półtorarocznym braciszkiem. Postanowiłam zapisać go tak wcześnie z uwagi na jego kregosłup aby uniknąć jakiś odchyleń w jego postawie. Znalazłam nawet takiego instruktora w szkole pływania Fala http://www.szkolaplywaniafala.pl/ który właśnie zajmuje się szkoleniem maluchów od pierwszych miesięcy życia. Bardzo sympatyczny człowiek ,który ma niezwykłe podejście do dzieci :)

Dzisiaj dziecko nie jest dzieckiem . Nie bawią się siedzą z rodzicami dziadkami . I ganiaja te dzieci na różne zajęcia , a kiedy dziecko ma być po prostu dzieciem? Nie uważam , że żadne dodatkowe zajęcia są złe , ale mojej koleżanki córka chodzi na basen , jazdę konna , tenisa , balet i w zimę narty plus obowiązkowy angielski . Czekać tylko jk dziecko poczuje wypalenie w wieku 8 lat ...

gość dziś nie do końca, mam tu na myśli to że taka sytuacja nie dotyczy wszystkich dzieci, duża ich część a może i większość nie chodzi na żądne zajęcia pozalekcyjne, ewentualnie tylko jakieś korepetycje w razie potrzeby. A poza tym siedzą w domu, odrobią lekcję i zajmują się sobą czyli bawią, grają w gry, siedzą w necie itd. Trudno powiedzieć jednoznacznie jaki model jest lepszy.

Uważam ze dziecko musi mieć jakąś pasje , ale to zależy od wieku . 6 letnie dziecko mające tyle zajęć i do tego szkole i nie ma znajomych to jest chore . Dziecko ma się bawić , spędzać czas z rówieśnikami , a mam wrażenie ze w dzisiejszych czasach toczy się walka między rodzicami , które dziecko jest bardziej utalentowane . Mam znajomego , którego rodzice w młodości wysyłali na wszelkie możliwe zajęcia , gra na keyboardzie, skrzypce , angielski po prostu wszystko ! A do niczego się nie nadawał , ale jego rodzice bardzo chcieli wejść do tzw elity i żeby ich dziecko przyjaźnilo się z dziećmi innych sonobow. Skończyło się tak ze ma 29 lat i rozpoczynał kilka kierunków studiów , wszystko mu nie pasowało i nadal jest bez papierka. Za dużo w dzieciństwie musiał i teraz mu się nie chce.

Jeszcze dodam , że jak do mojej znajomej z dzieckiem , chciała przyjść inna znajoma ze swoją córka żeby się pobawily, to odpowiedziała , że Alusia nie ma czasu na zabawy , bo ma grafik na każdy dzień zapełniony (dziecko lat 8) . Nie przelewajcie swoich marzeń na swoje dzieci , niech mają góra dwa zajęcia które lubią i świetnie się w tym odnajdują z czasem tych zajęć przybędzie , ale tych dziecięcych lat im nikt nie zwróci .

Moja córka od stycznia zaczęła uczęszczać na lekcje gry na keyboardzie, a od zeszłego tygodnia ma już swoje casio i może w domu ćwiczyć.

no to współczuje,nie, głupi żart,sąsiada miałam na górze muzyka

Moje dziecko również chodzi na zajęcia pozalekcyjne. Zapisałam je na zajęcia z robotyki prowadzone przez www.superiq.pl Moje dziecko dzięki tym zajęciom świetnie się rozwija i jest bardziej ciekawe świata. Dodatkowo spotyka się tam ze swoimi rówieśnikami.

Moje dziecko również chodzi na zajęcia z robotyki, które organizuje www.robo-tec.edu.pl Organizują zajęcia dla dzieci w różnym wieku, w przedziale od 6 do 12 lat. Mają podziały na grupy wiekowe, dzięki czemu starsze i młodsze dzieci mają zajęcia, które są dostosowane do ich poziomu.

Mój syn (6 lat) z pozalekcyjnych zajęć ma angielski, plastykę i logopedę. Od przyszłego roku chce iść na judo. Ja kiedy byłam ciut starsza miałam judo i angielski, potem doszło tego trochę: gitarę, warsztat plastyczny, grupę teatralną, organizowałam WOŚP (w sensie, że Finał w ogóle, nie tylko zbierałam pieniądze do puszki jednego dnia... oj, było przy tym sporo zarwanych nocy), dalej Judo, angielski, francuski, redagowałam szkolną gazetkę, jeszcze jakieś się znalazły akcje w stylu happeningi. Powiem tak: dziecko samo dorośnie do tego, żeby sobie wziąć na głowę zajęcia dodatkowe, jeśli bedzie tego chcieć. Ale zmuszać absolutnie nie wolno, bo dziecko musi mieć czas na zabawę. Mój syn chciał jeszcze iść na kółko matematyczne, przyrodnicze i jakies tam jeszcze, ale nie pozwoliłam. Będzie mieć czas. Poopierniczać też się trzeba ;) Bedzie mieć lat naście, proszę bardzo. Niech nawet nie ma czasu się wysrać jak chce. Póki ja decyduje, ma mieć czas na trochę twórczej nudy. Czasem po nocach śni mi się, że jest jak ten naspeedowany dzieciak z reklamy Knoppersa, hahahaha. Nie. Boże broń.

Nie, bo ja nie miałam zajęć pozalekcyjnych i jakoś żyje. One też nie umrą z tęsknoty za konikami, judo, lodowatą wodą w basenie etc. A języki obce mają w szkole, jak będzie im zaleźeć to je przyswoją w czasie zajęć lekcyjnych.

Moja córka chodzi na świetne zajęcia organizowane przez www.fortecadzieciecegospeca.pl Osoby tam pracujące potrafią zainteresować dzieci nauką, która przyda im się w przyszłości. Firma ta znajduje się w Bydgoszczy, więc polecam ją wszystkim z tych okolic.

2 lata temu zapisalam mojego syna na programowania do szkoły giganci programowania. chodzi na zajecia raz w tygodniu po poltorej godziny, bardzo lubi te zajęcia... nie chodzi o to ile jest zajęć ale o to jak rozwijają :) polecam!! www.giganciprogramowania.edu.pl

Moja córka odkąd chodzi na balet w szkole www.esdanceacademy.pl widzę jak rozwinęła swoje skrzydła również na innych płaszczyznach, już nie jest taka nieśmiała i zna swoją wartość. Warto inwestować w dzieci!

My zapisaliśmy syna do akademii koszykówki basketarena.pl . Zaczął się tym interesować, więc stwierdziliśmy , że może warto zaszczepić w nim sportowego ducha. Po każdym treningu wraca zmęczony lecz zadowolony. W dzisiejszych czasach odpowiednia dawka ruchu dla dziecka to podstawa.

Moja starsza córka od zawsze była zakochana w tańcu, więc zapisałam ją na zajęcia dodatkowe do studia tańca Let's Dance w Gliwicach: https://lets-dance.pl/pl/o-nas-kadra Córka absolutnie uwielbia te zajęcia, już zaraziła nimi młodszą siostrę, która też poprosiła, by zapisać ją na tańce. W studiu świetne jest to, że dzieci mogą uczęszczać już od 3-4. roku życia, wybór zajęć jest ogromny, a każda grupa wiekowa ma swoje opcje - można zapisać dzieci m.in. na balet, taniec nowoczesny, klasyczny, akrobatykę czy hip-hop. Zresztą, dorośli tez mogą skorzystać i na przykład wziąć lekcje Pierwszego Tańca. Często jestem w studiu, bo odbieram córki z zajęć, więc zdążyłam poznać kadrę - to przesympatyczni ludzie z ogromną pasją do tańca. Szczerze polecam zapisać swoje dzieciaki, jestem pewna, że polubią taką formę aktywności fizycznej.

W Polsce nie ma jeszcze takiej kultury zajec pozalekcyjnych, ale w niektorych krajach to punkt nr 1,rodzice zapozyczaja sie na ogromne sumy nawet jak ich nie stac, zajecia pozalekcyjne (glownie sportowe) sa wazniejsze od szkoly i dzieci/nastolatki spedzaja tam chocby przymusowo cale popoludnia i weekendy.A rodzice w pracy sie licytuja jak nie o sukcesach dzieci np na treningu hokeja to o zawrotnych sumach jakie wydaja i to jest glowne ich hobby, kibicowanie dzieciom, tworza sie grupki fanow, a jak ktos nie ma dzieci lub ich nigdzie nie posyla, jest wyrzucony poza nawias.Jak dla mnie to najwyzszy poziom szpanowania, a spoleczenstwo twierdzi ze tylko zajecia wychowuja na porzadnych ludzi, kazde dziecko znajduje tam wielu przyjaciol na cale zycie, nie ma dyskryminacji, dzieki zajeciom nie bedzie brac narkotykow i nie wpadnie w alkoholizm itp.

Edytowano Kwiecień 28, 2021 przez emigrantka