Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

,,Nie nadajesz się na żonę adwokata"

Polecane posty

Gość gość
A zwróćcie uwagę, jak ubierają się lekarze w swoich gabinetach.Maja wille, po 3 samochody, a pacjentów przyjmuja w dresach.chyba mi nie powiecie, ze lekarz stoi nizej w hierarchii niz prawnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli facet chodzi w garniturze to kobieta powina ubrana byc w sukienkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Fajne podwojne standardy, tesciowa zla, bo ocenia na podstawie wyksztalcenia i pracy, ale sama jest nikim bo nie ma pracy (wyksztalcenia pewnie tez). Sorry, ale jesli tesciowa jest z tego powodu nikim, to autorka mierzona ta sama miara jest malo kim w porownaniu z mezem. " x Trafna uwaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarze w dresach? Chyba weterynarze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka widocznie nie należy do tych kobiet, które uważają się jedynie za dodatek do swojego męża. Ubierać należy się stosownie do okoliczności. Gdyby ubrała się nieelegancko na służbową kolację, czy przyjęcie, gdzie występowałaby jako osoba towarzysząca swojego męża, to był by faktycznie faux pas. Ale jej praca pozwala na luźniejszy ubiór. W pracy autorka jest przede wszystkim dietetykiem, a nie panią mecenasową. To po pierwsze. Po drugie małżeństwo to dwie osoby: mąż i żona. A nie mąż, żona i teściowa. Skoro mąż nie zgłasza zastrzeżeń do stylu autorki i nie uważa, że swoim ubiorem przynosi mu ona wstyd, to teściowa nie powinna się odzywać. Po trzecie osoby faktycznie na poziomie i pewne swojej pozycji nie przywiązują aż tak wielkiej wagi do codziennego ubioru. To nowobogackie wieśniary na każdym kroku muszą podkreślać strojem kim to one nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszła za pana mecenasa, więc ciągle jest Panią mecenasową - w pracy, w domu. W pracy jest dietetykiem, ale ciągle reprezentuje nazwisko swojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jeśli nie zmieniła nazwiska po ślubie, albo ma podwójne, to wtedy już może ubierać się na sportowo? A jeśli przypadkiem mam takie samo nazwisko, jak znany w mieście adwokat, to też powinnam ubierać się do pracy elegancko, mimo że np. pracuję jako sprzątaczka? Zawsze myślałam, że w małżeństwie są dwie osoby na równych prawach, a nie że żona ma się dostosowywać pod każdym względem do męża. No i bez przesady. Adwokat to nie jest jakiś bóg czy święta krowa. Normalny człowiek jak każdy, tyle, że jego praca wymaga eleganckiego ubioru. Chyba ktoś tu się naoglądał za dużo seriali, w których pan mecenas to szycha i każdy w mieście go zna i kłania mu się w pas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem co zawód mojego męża ma do mnie ? Jesteśmy osobnymi jednostkami, kochamy się, jesteśmy szczeliwi. A zawód to zawód. Mieszkamy w małym mieście, jest dobry w tym co robi i spełnia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraź siebie , ze korzystasz jednocześnie z usług prawnika - elegancki mężczyzna, pewnie kulturalny i jednocześnie korzystasz z usług jego żony dietetyki która pewnie po 30 ubiera sie jak nastolatka. Co sobie myslisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, czy autorka ma napisane na drzwiach swojego gabinetu powiedzmy Anna Iksińska, czy może "żona mecenasa Iksińskiego"? Jej pacjentów nie interesuje czyją ona jest żoną, tylko czy zna się na swojej pracy. W pracy ona reprezentuje SWOJE nazwisko. Bo to jest także jej nazwisko, a nie tylko nazwisko męża, które ona łaskawie pozwala jej nosić dopóki je godnie reprezentuje. Wyjdźcie w końcu z tego średniowiecza, kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlaczego niby trzydziestoletnia kobieta ubrana na sportowo nie może być kulturalna, a przy tym sympatyczna? Czy jak autorka założy dres, to Twoim zdaniem automatycznie staje się chamska i opryskliwa wobec swoich pacjentów? Zważ, że zupełnie innego rodzaju zachowania i sposobu bycia oczekujemy od prawnika niż od dietetyka. Gdybym poszła do dietetyka, który jest ubrany na sportowo, pewnie pomyślałabym, że prowadzi bardzo zdrowy tryb życia, jest wyluzowany i kocha sport.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co nie zmienia faktu ze styl nastolatki nie pasuje do dorosłej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jeżeli jej to pasuje, a i mężowi nie przeszkadza, to co komu do tego? A kultura osobista to nie tylko ubiór. Wiem co mówię, bo znam zbyt wielu chamów w drogich garniturach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakie ona miała sportowe ubranie, ludzie myślcie. Koszmarne pseudo sportowe buty, byle jaka bluzeczka i spodnie. Styl małolaty a nie sportowy, taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak miała ubrać się do pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:38 nie jak nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem po 30. Mam 27 lat. Co do nazwiska to mam podwójne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ubrała się jak nastolatka, no i co? Wielkie mi rzeczy. Podejrzewam, że nie zaczęła się tak obierać wczoraj, tylko ma taki styl już od dawna. Mąż taką ją poznał, taka mu się spodobała. Jeśli on nie oczekuje od niej zmiany w sposobie ubierania, to teściowa nie powinna się wtrącać. A Wy tutaj za teściową jak papugi "och, ach, jaka to hańba, żona mecenasa ubrała się jak nastolatka, wstyd na całą parafię i hańba dla rodziny. Nazwisko splamione i kij wie, co jeszcze." Serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli moja koleżanka jest radcą prawnym a jej mąż ma zaklad mechaniki samochodowej to znaczy ze on ma pracowac w garniturze? Glupie jestescie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 lat to nie 17. Ja nie mówię, że to hańba, ale że to słabo wygląda i tyle. Wtrącanie się teściowej może i nie było eleganckie, ale styl autorki też jest żaden, sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:49 ale autorka nie jest mechanikiem, ale dietetykiem. Już dla swojego zawodu i swoich lat mogłaby się ubierać nie jak gimnazjalistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam bardzo podstawowy styl. Rzadko ubieram szpilki, chyba że na jakąś impreze, uwielbiam czarne rurki, sneakersy, bo jest mi wygodnie. Nie będę codzienie chodzic do pracy w białej koszuli, bo nie pracuje w korporacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:06 - o nie moge, zaraz się posikam ze śmiechu :D Moja babcia miała podobne myślenie, ale nie żyje od 10 lat, miałam nadzieję, że wraz z nią umarła taka dulszczyźniana mentalność. Błagam, powiedz że jesteś w wieku 70 + :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sneakersy są koszmarne i tyle. Nikt nie mówi o białej koszuli, ale ta Twoja stylizacja jest słaba, a nie podstawowa. Co do wygody to żadne wytłumaczenie, równie dobrze można by nosić porozciągany dres, bo wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jakbys sie ubrała na moim miejscu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, zaraz skrajności: Szpilki i żakiet, i biała koszula, albo byle jakie bluzeczki i buty. Jakby nie było nic po środku: I wygodnego i dobrze wyglądającego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wywaliłabym te Sneakersy. Masz tyle rodzajów butów, że na bank coś lepszego wybierzesz. Rurki oblecą, bluzka też raczej innej firmy, bo diverse ma raczej typowo dla nastolatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sneakersy nie są dla starych bab, ale dla mlodej, zgrabnej babeczki czemu nie ? Patrzcie na Lewandowską jak fajnie się stylizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa Lewandowska ikona stylu... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie autorka ma warunki, żeby ubierać się młodzieżowo. Wyczuwam u niektórych pań ból wiecie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×