Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SomeoneNice

Kto jest za tradycyjnym podziałem ról, żona dba o dom, dzieci i męża, a on...

Polecane posty

Gość gość
taaa;D ufac to mozna rodzicom i to nie zawsze w zyciu facetowi nie zaufam, to jak zarzucenie sobie petli na szyje;) trzeba sie zabezpieczac w kazdej sferze życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweetyyyyyy
gość dziś "Sweetyyyyyy dziś bo zycia nie znasz, 40 letnia zona to stara żona, 50 letnia zona to złom i juz dawno temu jest wymieniona na 30stke" To po co z takim podejsciem w ogóle wchodzić w związek, ba! w małżeństwo ? Bez sensu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 dziś a dlaczego nie dla kochanek w hotelach? przeciez mu sie nalezą;) panem życia i smierci jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wchodzi sie w malzenstwo z pewnym zaufaniem, ale trzeba tez z rozumiem, bo skonczysz na starosc w przytułku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweetyyyyyy
Musieliscie być w życiu bardzo poranieni przez partnerów życiowych, mieć zły wzorzec w domu, zostac naznaczeni przez złe doświadczenia życiowe PRZEZ BARDZO ZŁYCH LUDZI, skoro tak mozolnie przychodzi Wam czysta kartka i zaufanie. Życzę samych dobrych ludzi i mimo wszystko, nienakręcania się zbyt mocno ;) Btw, rodziny się nie wybiera, a partnera tak, zatem jak najbardziej zaufanie wobec rodziny może być nadszarpnięte, bo oni juz z nami są od zawsze, a nowopoznany człowiek zasługuje na nowy początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na to patrzę inaczej - po prostu nie można zwalać całej odpowiedzialmości finansowej na jedną osobę. Co jeżeli straci pracę? Zachoruje? Co wtedy? Dlaczego tylko jedna osoba ma się martwić o finanse kiedy druga może pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 a dlaczego on ma sobie nie pozwolić na kochanki? przecież ma mnóstwo wolnego czasu, cała harówę odwala ta idiotka jego żona:) wlasciwie to nawet mu sie te kochanki należą! zarabiac 10 tysiecy to niezły wyczyn, powinien mieć nagrody takie jak mlode dziewczyny, fajne samochody, dzieci juz zrobił, to po co się przejmować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o wysyłanie, a o to, że kobieta sama powinna chcieć pracować. Nie wiem też dlaczego facet który jest wystarczający inteligentny żeby mieć pracę za 10k miesięcznie miałby mieć żonę którą stać jedynie na pracę na kasie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:55 masz racje;D musialby jej zalatwic prace u siebie, po znajomosci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rescator555 dziś przecież jak zona pracuje 8 godzin plus dojazdy, pozniej jednak musi znalezc czas na sprzatanie, pranie, gotowanie, wychowywanie dzieci, odrabianie lekcji... -to nie mów, że nasz milioner nie znajdzie wolnej chwili na kochanki:) przecież nie siedzi w swojej dobrze płatnej pracy 24/h:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość małżeństw to jednak ludzie na podobnym poziomie więc myślę, ze taka zona mogłaby mieć lepszą pracę niż w biedronce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Wy potraficie czytać ze zrozumieniem ? Przecież autorka tematu zapytała Was o opcję, gdyby Was było na to stać, czyli jednak ten mąż mogłby utrzymać ten dom, to czy byście chcieli tak żyć, czy nie ?? I po przeczytaniu tutaj wypowiedzi PAŃ, to dlaczego wyzywacie dziewczynę od idiotek ? Za to, że chce się zająć domem, dziećmi i mężem ? To WY JESTEŚCIE WYPACZONE tą zakichaną checia niezależnosci, to Wy same chcecie udawać takie siłaczki sądząc po wpisach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może dlatego, że on w domu też mieszka? Też korzysta z garnków, je, też brudzi, jego ubrania też trzeba prać? Mnie się zawsze wydawało normalne, że ludzie sprzątają po sobie. Gdyby nie był żonaty musiałby albo płacić tej gosposi albo jednak sam sobie gotować. Poza tym nie glupio by mu było nic w domu nie robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do sprzątaczki to nie chciałabym żeby obca osoba łaziła mi po domu i grzebała w rzeczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijeden666
Sprawiedliwy podział, oboje pracują i oboje zajmują się domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci zostawiają chore, niepełnosprawne dzieci i nie placa alimentow i nie jest im glupio a wy myslicie, że bedzie mu glupio jak nie bedzie po sobie sprzatał hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawiedliwy podział to: a) Zona w domu, tak jak zaproponowała Autorka, ona zajmuje sie tym od góry do dołu+dzieci i mąż (jakkolwiek to zabrzmiało ;D) b) Pracują oboje i wszystko po połowie! - tylko te połowy to takie mało klarowne zazwyczaj, więc mimo wszystko wybieram opcje A! Jasno, krótko i na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci są też twoje więc po nich też powinieneś sprzątać. W końcu praca nie zwalnia z obowiązków rodzicielskich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malo ktora kobieta zarobi tyle co facet, wiekszosc kobiet ma najnizsza krajowa, byle robol na budowie 3 tysiace wyciagnie i co ? tu tez kobieta powinna robić wszystko, bo ma mniej kasy? chociaz zapieprza w markecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co ??? Nie miałą autorka racji ? Że wszyscy się kłócą o to co kto ma robic i ile? Nawet tutaj zaczynacie sobie wyliczac i tak naprawdę robi się bałagan, dokładnie tak samo wygląda to w małżeństwie, gdzie oboje ludzie pracują.... walki o gotowanie, sprzątanie, odprowadzanie dzieci i odbieranie. Masakra. Zrobię wszystko, żeby moja przyszła żona mogła zając się domem i nie bedziemy sobie wchodzic w drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że normalny, kochający facet będzie mierzył obowiązki wymaganym wysiłkiem, a nie zarobkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że normalny, kochający facet będzie mierzył obowiązki wymaganym wysiłkiem, a nie zarobkami - BRAWO!!!! dokładnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i ja się wypowiem. Skończyłam pielęgniarstwo. Zaraz po szkole dostałam cieplą posadę w prywatnym szpitalu. Zarabiałam fajnie( ok 6 tys), tam poznałam mojego męża( lekarz). Mój mąż zarabia naprawdę dobre pieniądze. Ma swój gabinet(dyżury) Miesięcznie pewnie ok 20 tys. Oboje podjeliśmy decyzję, że ja będę w domu jak tylko pojawi się dziecko. Zrezygnowałam z pracy, jak dziecko mi podrośnie to wrócę. Ja się w tym odnalazłam..mam czas zająć się dzieckiem, obiadem. Podoba mi się to. Byłam przy pierwszym słowie swojego dziecka, pamiętam pierwsze kroki. Jest to o wiele ważniejsze niżeli praca, kariera. Nie każdego oczywiście na to stać. Pewnie nie podjęłabym takiej decyzji gdyby nie zaradny mąż. On nigdy na nic mi nie żałował. Nie żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale większość zarabia bliżej 2 tyś niż 20 i sytuacja w ktorej kobieta nie pracuje jest niezdrowa. Facet moze sobie wynajac osobe do posprzatania, stołowac sie w restauracji a poroochac w burdelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co wlasciwie kobiecie malzenstwo to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasy się zmieniają i ludzie. W dzisiejszych czasach kobieta powinna być niezależna. Kiedyś jak mój dziadek szedł na wojnę, moja babcia siedziała i pilnowała ogniska domowego. Tak robili wszyscy. Dziadek wiedział, że tak trzeba, babcia też. Moja mama poszła do pracy dopiero jak my byliśmy w szkole. Mojej mamie się zaczęło nudzić w domu, podjęła pracę jak miała odchowane dzieci. Ja poszłam do pracy zaraz po studiach. Potem wyszłam za mąż i zrezygnowałam z pracy na 3 lata jak miałam małe dziecko i do tej pracy wróciłam. W dzisiejszych czasach nie wyobrażam sobie zajmować się tylko domem. Kiedyś kobieta musiała iść nad rzekę prać cały dzień z tygodnia, 2 dnia to prasowała, robiła w ogrodzie, na polu. Musiała być w domu. Dzisiaj są pralki, zmywarki i sklepy... Nie trzeba robić na drutach skarpetek, sweterków... Kobieta rozsądna pójdzie do pracy nawet za ladę, ma swój świat, swoje życie, koleżanki, rozwija się nawet tam za ladą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sobie myslę że jeśli miałby być taki podział ról to po co w sumie kobiece szkoła? Niech chodzi do szkoły do 3 klasy podstawówki. Do gotowania, prania gaci i jeżdzenia na mopie wiecej wiedzy nie trzeba. Odbierzmy im też prawa wyborcze- bo po co im jak wiedzy nie posiadają. Zakażmy wychodzić z domu no chyba że z mężem albo dziećmi... A i kobieta to dziewica wierna oddana tylko jednemu. Matko jeszcze troche i burka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bardzo chcę takiego podziału w moim małżeństwie, jest to dla mnie bardzo jasny podział ról i jako domatorka bardzo bym się w tym odnalazła ! Niech każdy żyje według swoich upodobań, zgodnie ze swoimi zasadami i jeżeli jest to ustalone obustronnie i obie strony czerpią z tego zadowolenie i fajna z tego symbioza, to super, cokolwiek to nie jest, czy oboje pracują, czy się dzielą, czy też według wizji autorki, w sumie i mojej też, bo nie wstydzę się tego absolutnie, że bardzo mi się takie klarowne rozgraniczenie podoba ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko naiwniaczka zgodzi się na tradycyjny podział ról, z facetami nigdy nic nie wiadomo, a kobiet pracujących w domu przeważnie nie szanują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przynosze do domu 8 tys, 2x więcej niż mój mąż więc tradycyjny podział ról mnie nie urządza. I pasuje mi że jest jak jest, mąż wokół mnie skacze i często daje mi odczuć że jest ze mnie dumny, jestem szanowana przez wszystkich. Ne wyobrażam sobie przeskoczenia nagle do roli kuchty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×