niby dieta matki karmiącej to mit, a jednak moje dziecko reaguje źle na pestkowe

Zjadłam kiedyś wiśnie...to się dopiero działo w nocy z moim dzieckiem! A teściowa mi wpiera, że ona to jadłą wszystko a dieta matki karmiącej to mit. Tak? A jakoś po smażonym moje dziecko śpi niespokojnie.

No to wyjaśnij mi przypadek mojej siostry. Ma bliźniaki, jeden przez pierwsze pół roku życia miał problemy z kolkami, zaparcia, a drugi to dziecko praktycznie bezproblemowe pod tym względem. Jedli to samo mleko. Ja jadłam od początku wszystko, też córka bezproblemowa. To nie jest wina tego, co jesz, tylko po prostu układ pokarmowy różnych dzieci różnie dojrzewa.

U mnie teściowa odwrotnie, nawet wody NIEGAZOWANEJ nie pozwolila mi pić, jak szwagierka poczestowala mnie naleśnikiem to mi teściowa zabrała talerz z przed nosa:-) odegralam sie na chrzcinach, gdzie jadlam smażone kotlety, ciasta, sałatki siedząc obok niej :-) ale głupio jej było coś powiedzieć bo impreza była u mnie w domu :-) Dodam, że mój synek nigdy mie miał kolek, rodziłam w Austrii i tutaj kazda położna czy lekarka otwierala oczy ze zdziwieniem jak pytałam o dietę kp.W szpitalu podawali nam smażone czy surówki z kapusty, Nie ma czegoś jak dieta kp.Dietetyczka układając jadłospis brala tylko pod uwagę alergie , choroby czy preferencje matki i tyle.

też jem teraz wszystko, karmię piersią i nic się nie dzieje, żadnych kolek, zaparć wzdęć, musiałam wrócić do normalnego jedzenia bo przez te ograniczenia dostałam zaparć, skończyło się na lewatywie i dicopegu, nie widzę żeby po tej kilkukrotnej zmianie sposobu żywienia cokolwiek się zmieniło u dziecka