Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po tym co wy czytalam boje się iść z dzieckiem do psychologa.

Polecane posty

Gość gość

Córka ma 17m. Jest bojaźliwa i agresywna, miewa nieuzasadnione ataki szału, wali głową w podłogę. My już czasem nie dajemy sobie rady. U lekarzy robi przedstawienia jak noworodek przy szczepieniu. Wpada w histerię, zanosi się i aż wymiotuje z płaczu tylko dlatego, że lekarz się do niej zbliżył. Poczytałam trochę i te objawy sugerują, że dziecko jest bite, a w domu są konflikty. W życiu nie podniosłam i nie podniose na córki ręki!!! Zdaża mi się podnieść głos, ale to chyba jak każdemu w kryzysowych sytuacjach i to bardzo rzadko. W domu konfliktów nie ma, sporadyczne sprzeczki jak u każdego, ale bez krzyków. Byliśmy z córka u neurologa i wszystko ok. Teraz zapisalam córkę do psychologa i boje się iść po tym co wyczytałam, że mogą mnie oskarżyć o takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wystarczy oskarżyć, trzeba jeszcze udowodnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zbadajcie jej hormony, w okresie dojrzewania u niektórych ,,burza hormonalna'' przebiega znacznie ostrzej i ma takie objawy jak właśnie u kobiet ataki agresji. Poza tym wydaje mi się że lepiej zacząć od psychiatry, który przepisze jej leki stabilizujące, a dopiero później terapię u psychologa, bo z takim zachowaniem może się tylko zamknąć w sobie albo reagować buntem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale skąd problemy z hormonami u 17 miesięcznego dziecka? To możliwe? Pediatra zalecił nam wczesne wspomaganie rozwoju, ale żeby się na to dostać musi być orzeczenie o niepełnosprawności, a córka na nic nie choruje, więc orzeczenia nie mamy i nie dostaniemy. Pani w poradni psychologiczno pedagogicznej zaleciła konsultacje z psychologiem. Psychiatrę dziecięcego mamy akurat po drugiej stronie ulicy, więc moglabym się dowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to przecież histerie i bunt dwulatka to przecież normalne w jej wieku , przejdzie jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest jeszcze dwulatek na moje oko może mieć zaburzenia, i to nie małe neurolog?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A córka nie jest czasem wcześniakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U neurologa już byliśmy i wszystko ok. Stwierdził, że powinniśmy jej dać trochę samej radzić sobie z emocjami, by wprowadzić trochę dyscypliny. Wiec tak robimy, ale efektów to nie przynosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, jest przenoszona. Urodziła się tydzień po terminie, były spore komplikacje. A i dodam, że jeszcze nie chodzi, choć za ręce sama łapie i brnie do przodu by z nią chodzić to sama się boi. Równowagę utrzymuje i te ręce trzyma dla bezpieczeństwa, ale jak próbuje ja puścić to wpada w panikę, szybko szuka moich rąk, krzyczy i siada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej ocenie to twoja córa ma charakter a tobie go brakuje. Już teraz boisz się ją wychowywać a później będzie gorzej. Z dzieckiem jest wszystko w porządku, poza tym że stresuje je że chciałoby rządzić a nie umie jeszcze dobrze chodzić. Zatem ty się nie bój co powie psycholog czy co sobie twoja córka pomyśli, tylko przestań się tak z nią ciućkać. Zachowujesz się jakby ci niebiosa zesłały bóstwo a ty była tylko od jego obsługi. Wiesz... ty piszesz jakbyś miała z córką za słaby kontakt i jakbyś się jej bała oraz jakbyś się bała oceny innych a nie jakbyś była matką która kocha i wychowuje. Dzieciak to czuje i próbuje umiejscowić się w niedopasowanej do dziecka roli, w tym... kierować rodziną. To też opóźnia rozwój dziewczynki, bo po co ma się starać, skoro inni skaczą dookoła, zwłaszcza matka-służka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i 17miesięcznie niechodzące dziecko to wg neurologa OK? Ona powinna mieć zajęcia z rehabilitantem już jakiś czas. I wciąż nie wiem co ten temat ma Ci dać. "nie idź do psychologa i to olej" czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BackdoorBaron
Zalecam pomoc egzorcysty. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem w tym, że mnie rodzice mieli gdzieś, nie poświęcali mi czasu, wiecznie krytykowali, bagatelizowali choroby przez to teraz muszę brać stałe leki. Dlatego ja chce dla córki jak najlepiej, chce żeby mogła zawsze na mnie liczyć, chce ja dobrze wychować, ale już na tym etapie jest problem. Czytam dużo książek, artykułów, ale może w tym właśnie jest problem, że zbytnio przejmuje się wszystkim. 17 miesięcy to rok i 5m, nie rok i siedem. Często jest to tu mylone zauwazylam. Ma jeszcze miesiąc na chodzenie, jeśli nie zacznie będziemy się starać o zajęcia. U neurologa byliśmy jak miała 13m i stwierdził, że napięcie jest prawidłowe, wiec możemy się spodziewać, że niedługo zacznie chodzić. U ortopedy byliśmy miesiąc temu, miała robione badania w tym RTG. Lekarz mówił, że wszystko książkowe, aż pozazdroscic takiego dzieciaczka tylko stopy nie są gotowe do chodzenia i koslawia się. Kupilismy buty ortopedyczne. Ortopeda badał też napięcie i mówił, że jest ok i możemy się cieszyć, że jeszcze nie chodzi, bo to lepiej dla stawów. Oczywiście, że nie oczekuje odpowiedzi "olej to", a raczej rady, bądź wypowiedzi mamy, która z dzieckiem miała podobne problemy i chodziła do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog nie gryzie. Powiem szczerze że też się troszkę obawiałam, mamy nietypowy tryb zycia, nie wiedziałam czy nie będzie to oceniane negatywnie, mieliśmy zalecenia z przedszkola żeby iść do poradni, w opinii panie również zawarły parę krytycznych uwag. Mało co mi zrobiło tak dobrze jak te wizyty u psychologa właśnie, przede wszystkim przestałam obwiniać siebie- bo oczywiście całe otoczenie, rodzina, znajomi i obcy przechodnie (o mamusiach z kafe nie mówiąc) to są ekstra specjaliści i natychmiast wytłumaczą ci jakie błędy popełniasz, co należy robić, dlaczego nieodpowiednio postępujesz z dzieckiem (nawet nie mając pojęcia jak naprawdę je wychowujesz), czego ma za dużo, a czego za mało. Ba, bywa że nauczycielki również swoje niepowodzenia spychają na karb nieodpowiedniego wychowania. Już pierwszy psycholog u którego byłam z sercem w gardle, bo może ja zaniedbałam tak tragicznie, uspokoił mnie, mówiąc że żaden z tych genialnych pedagogów którzy z głowy wymyślają sobie opinie, nie był w stanie radzić sobie najwidoczniej nawet w połowie tak jak ja. Te objawy owszem, mogą sugerować przemoc w domu. I mogą sugerować tysiąc innych rzeczy. Żeby definiować przemoc w domu, jest jednak wiecej kryteriów niż to jedno. Córka w ogóle lgnie do Ciebie, przytula się, pokazuje zabawkę, zaczepia, nawiązuje kontakt? Dziwi mnie trochę to co piszesz że psycholog z poradni rejonowej wysyła was do... psychologa. A ona kim jest? Nie psychologiem? Neurologa fajnie że macie zaliczonego, psychiatrę też warto chociaż może mieć problemy z diagnozowaniem tak malutkiego dziecka, zwłaszcza jeśli nie jest komunikatywne, i... musisz liczyć się z tym że zaproponuje farmakoterapię. Poszukaj dobrej poradni, faktycznie na wczesne wspomaganie rozwoju musisz mieć papierek, a z tym nie jest łatwo- właściwie z zaburzeń zachowania "łapie się" tylko autyzm, zespół Aspergera, możliwe że ADHD jeszcze czy upośledzenie umysłowe. Jeżeli dziecka nie da się zakwalifikować w ten sposób, to niestety zostajecie z ręką w nocniku trochę, tzn. warto szukać psychologów, terapii, ale to wszystko na własny koszt. A z przedszkolem będzie jazda jeśli do tego czasu się nie poprawi. Poszukaj jak najszybciej dobrej poradni która specjalizuje się w zaburzeniach zachowania, na pewno dostaniecie porady przede wszystkim co można zmienić, jakie stworzyć dziecku warunki, w czym tkwi problem, jakie metody postępowania wybrać, wymaga to sporo pracy w domu, ale warto. Warto tym bardziej że za dwa lata czeka was przedszkole, i jeżeli problem nie jest chwilowy, to trzeba zacząć pracę nad nim już teraz. Z jakiego miasta jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:07 Dziękuje z całego serca. Uspokoiłaś mnie. My mieszkamy w dość małym mieście na mazurach, wiec tu dużo nie zdzialamy, poszukam, zobaczymy. Jeśli juz to pozostaje nam Olsztyn i Elbląg. Jeszcze raz dziękuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×