Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

pomozcie...moja córka nie chce miec dzieci...ja sie zalamie..

Polecane posty

Gość gość
Ja tez nigdy nie chcialam miec dZieci.wrecz ich nienawidzilam. BardZo dlugo walczylismy o to z mezem. W koncu mu uleglam,bo zagrozil mi rozwodem. Dziekuje za to Bogu bo nie wyobrazam sobie zycia bez dZieci. Wspolczuje osobom bezdzietnym. Naprawde nie wiedza co traca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a co niby tracą? Nieprzespane noce? Rozwalone ciało? Kosmiczne wydatki, rosnące z roku na rok? Użeranie się non stop? Brak możliwości spontanicznego wyjścia czy wyjazdu? Zrobienie sobie z życia więzienia? I rozumiem, że jeśli komuś się jednak po urodzeniu dziecka to "tracenie" nie spodoba to ty takie dziecko adoptujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Ja tez nigdy nie chcialam miec dZieci.wrecz ich nienawidzilam. BardZo dlugo walczylismy o to z mezem. W koncu mu uleglam,bo zagrozil mi rozwodem. Dziekuje za to Bogu bo nie wyobrazam sobie zycia bez dZieci. Wspolczuje osobom bezdzietnym. Naprawde nie wiedza co tracausmiech.gif " Prezentujesz się jako jednostka niestabilna psychicznie (nienawiść wobec dzieci?, wiązanie się z szantażystą, uleganie szantażyście), więc myślę, że możesz sobie wsadzić swoje współczucie. Sobie współczuj skoro od jakieś chorej nienawiści tak łato Ci przejść do rodzenia dzieci będąc zmuszaną przez męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważyłam że te które chcą być babciami to nimi nie zostają, a te które o tym nie myślą zostają szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za niedługo światówka a wy chcecie się rozmnażać hahaha ciekawe co potem zrobicie z dziećmi , będziecie je wyganiać jak teraz te z afryki co tu płyną do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś a co niby tracą? Nieprzespane noce? Rozwalone ciało? Kosmiczne wydatki, rosnące z roku na rok? Użeranie się non stop? Brak możliwości spontanicznego wyjścia czy wyjazdu? Zrobienie sobie z życia więzienia? xx Z jednym sie z wypowiedzią 21.10 nie zgodze -uwazam, ze jak ktos nie wie, co traci, jest mu z tym dobrze. Trudno zalowac czegos, czego sie nie zna. Ale przedziwna jest wypowiedz 20.20. czy ktos , kto nie ma dzieci, nie zarwal pzrynajmniej kilku nocy, kiedy mial cos waznego do zrobienia? Zarywa sie noce przy dziecku wlasnie dlatego, ze uwaza sie je za wazne ( przeciez od biedy mozna by zatkac uszy i isc do drugiego pomieszczenia). Ile raptem wyjazdow czy wyjsc sobie czlowiek odmowi ? kropla w morzu wobec calego zycia. Wiezienie? W wiekszosc miejsc, wyjazdow mozna wziac dziecko ze soba- no chyba, ze ktos lubi tylko huk, halas i smrod papierosow... No i jak dla kogos wlasny, stworzony przez siebie dom i rodzina jest wiezieniem, to faktycznie porazka. To taka dygresja od glownego tematu (ktory zreszta wydaje sie lipą, bo chyba nie ma tak ograniczonych kobiet...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mnie też mąż przymusil, urodziłam, dziecko ma już 3 lata a ja dalej je nie kocham, wypelniam wszystkie obowiązki ale nic nie czuje do naszej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W co wy sie dajecie wkręcać? Autorka ma 49 lat i marzy o zostaniu babcia? A jej znajome i sąsiadki wszystkie maja już wnuki? Na jakiej to planecie sie niby dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli33
wspolczuje wam życia z szantażystą,to ładnie jesteście zdesperowane,że zrobiłyście coś wbrew sobie (urodzenie dziecka) żeby uszczęśliwić męża...gdyby mój mąż mnie zaszantażował,że albo dziecko albo rozwod wybrałabym, rozwód mimo,że męża kocham nad życie ale tak bardzo nie chcę dziecka,że nawet szantaż by nie pomógł...i nie mówcie,że dziecko to nie stracone noce,nie stracony czas i pieniądze,mam dzieci w rodzinie i widzę co się dzieje,jak żyją...ja żyję o wiele wygodniej,spokojniej,dostatniej, i zmieniać tego nie chcę...bo według mnie dziecko to kula u nogi,zabieracz czasu ,spokoju które tak sobie cenię,nie wspomne też że dziecko to wieczna skarbonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 31 lat nie mam dzieci. Jestem w związku małżeńskim od 2 lat ogólnie 10 lat w związku. Nie mam dzieci bo mam raka i najprawdopodobniej nigdy nie będę mieć. Rodzice i tym wiedzą. Jak mojej mamie coś dogryzały koleżanki w pracy że na co ja czekam to powiedziała że mam nowotwora piersi/ guza i na operacje.. W pięty im poszło i już więcej nie pytają :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to zamiast namawiać córkę na dziecko - sama zostań rodzicem zastępczym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę, że autorka liczyła na to, że córka spełni jej marzenia o gromadce dzieci. Autorka nie została matką kilkorga dzieci, więc chciała wcisnąć swoje marzenia córce. To trochę podobne do sytuacji kiedy rodzice próbują zrobić z dziecka małą miss, uczą grać na pianinie, skrzypcach, zapisują na tenisa czy zapewniają dzieciom inne zajęcia, których sami nie mieli, a chcieli mieć. Przy ty kompletnie nie biorą w ogóle pod uwagę potrzeb dzieci. Autorko: moim zdaniem nie szanujesz córki. To dorosła kobieta, która ma prawo do życia jak chce. Ma prawo do bycia szczęśliwą, cokolwiek to dla niej znaczy. A przecież chyba chcesz, aby córka była szczęśliwa, prawda? Bo Ty zachowujesz się jakby miała mieć dzieci, niezależnie od własnych pragnień, bo Tobie się to marzy i marzyło. Zaakceptuj córkę, kochaj ją taką jaką jest, pozwól jej żyć jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i najlepiej jest miec kilkoro dzieci , bo zawsze któreś z nich bedzie normalne ;) ( przepraszam za stwierdzenie, no ale normalność to chec posiadania dzieci, inaczej nie byloby ludzi) i dałoby ci nawet 4 wnucząt badz wiecej :) Zawsze jedno z dzieci bedzie dobre i kochane i zawsze jedno bedzie mniej dobre :) Mam 3 dzieci. Kazde inne i moglabym miec jeszcze dwójkę najlepiej , dzieci to wspaniala rzecz :) Traktuje je sprawiedliwe, jedno bardziej okazuje milosc , jedno mniej , jedno chce miec dzieci , drugie nie i wlasnie tsk to jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednym sie z wypowiedzią 21.10 nie zgodze -uwazam, ze jak ktos nie wie, co traci, jest mu z tym dobrze. Trudno zalowac czegos, czego sie nie zna. ]--- dokladnie :) ja nie mam dzieci, nie mam czego zalowac (bo jak bym mogla wiedziec czego zaluje? ;) ) i nie chce tego zmieniac by wiedziec co mialabym niby zalowac. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ma rację, dzieci to tylko zapieprz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo,provo sie kreci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - a czemu myślisz, ze provo, nie każda kobieta jest tak pieprznięta aby tylko rodzić i zapieprzać 24 godzin na dobę do śmierci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie chce miec dzieci a mam 32 lata za duza odpowiedzialnosc, obowiazek, strach i zycie i zdrowie dzieci, pomagalam siostrze w wychowywaniu jej dzieci i mam dość, bóle, gorączki, nieprzespane noce, wieczny strach, żeby dziecku sie nic nie stalo, widzialam ile te dzieci kosztuja, ja pierdziele, musialabym na łeb upasc, żeby samej sie na to decydowac, nie na moje nerwy, zwlaszcza, że lubie cisze i spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nazywasz córke dziwadłem ty jesteś nienormalna to ona może o tobie powiedzieć że ty jesteś dziwadłem które zmarnowało swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka do  niczego
To bardzo trudne, kiedy nasze dzieci nie idą drogą, jaką my sobie dla nich wymarzyliśmy. Ja też bardzo pragnęłam, aby moja córka wyszła za mąż,miała rodzinę, dzieci ina starość nie była samotna. Ale moje dziecko okazało się być lesbijką. Ciesz się, żeTwoja jest przynajmniej heteroseksualna, bo nie ma nocy, żebym nie płakałaz powodu córki, z powodu nieszczęścia, którę ją dotknęło. Doświadczałam wszystkiego: strachu o córkę, poczucia winy, wstydu, porażki. W dodatku wierzę w Boga i w to, że homoseksualizm to grzech. Nie przestaję się modlić o córkę. Tobie polecam to samo, bo nic więcej nie da się zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka do niczego Weź lecz się na nogi bo na mózg juz za późno...że też takie krowy się rozmnażają :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka do niczego
Może i jestem "krową", ale myśl o odmienności córki sprawia, że cierpię. Kocham ją, nigdy się od niej nie odwrócę, zawsze jej pomogę. Ale cierpię. Nie umiem tego zaakceptować. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka do niczego dziś Taką ją Bóg stworzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłas dziecko z myślą że będzie żyło po twojemu to gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też bym płakała gdyby moja córka była lesbijką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie są takie straszne, a fajnie jest jak są dorosłe, to miłe uczucie i miłość ogromna. A i spokój jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka do ncizego
Bóg nikogo nie "tworzy" homoseksualistą. Moje dziecko po prostu odrzuciło Boga w swoim życiu, a to, co na nią przyszło, jest konsekwencją tego grzechu i tych grzesznych skłonności. Tyle, że corka nie chce tego zobaczyć, nie chce przyjść do Boga, odrzuciła wszystko, czego ją uczyliśmy. Nie bylśmy idealni, ale bardzo ją kochaliśmy- niestety, do Boga trzeba przyjść samemu i dokonać wyboru. A moja córka tego wyboru dokonała- chce żyć bez Boga. To też dla mnie ogromne cierpienie. Nie dlatego, że martwię się o to, co ludzie powiedzą. Mam gdzieś, co powiedzą. Martwie się o córkę, o jej zbawienie. Ale martwię się też o jej życie tu i teraz, bo "odmieńcom" żyje się trudniej. Nie są akceptowani, narażeni są na nieprzyjemności, może ich spotkać krzywda. Wiem, jak okrutni potrafią być ludzie. Wiem też, że związki homo- są raczej nietrwałe. Moja córka jest wrażliwa i żyje iluzjami (jest bardzo młoda). Fantazjuje, idealizuje- chce mieć związek na stałe. Ale tak nie będzie i ja to wiem. Ile ona wytrzyma? Jedno rozstanie, dwa..? Lesbijki- mimo ckliwych historyjek w necie- w realu kończą w samotności po czterdziestce. Moja córka może tak skończyć- sama, bez dzieci, bez rodziny. A ja nie jestem wieczna i kiedyś umrę. Wszystko to razem powoduje, że nie ma nocy, któej bym nie przepłakała i nie ma dnia, w który bym się o córkę nie modliła. Bóg czyni cuda. Modlę o cud dla mojego dziecka, o Boże wybaczenie i odebranie jej tych hom-skłnności. O to, aby otworzyła serce dla Boga. Ale nie mogę nic zrobić. Każde moje słowo ona odbierze jako próbę manipulacji jej życiem. Mogę tylko stać z daleka, po cichu jej pomagać (choćby finansowo, czy być gotową do udzielenia jej schronienia, kiedy życie dajej w kość) i cierpieć w milczeniu. To boli tak strasznie...Ale ja ją kocham. Popełniałm błąd próbując na początku ją przeknywać- mówienie o Bogu nic dla niej nie znaczyło, bo ona się Boga nie boi. Przekonywanie jej innymi argumentami mija sięz celem, ona ma już ustaloną "wizję" swojego życia, przyjęła homopropagandę, określoną ideologię, bo pasuje to jej do jej fantazji i wyobrażeń. Ja wiem, że życie te jej idealizację roztrzaska w diabły, wiem, ze będzie cierpieć- a nie mogę jej tego zaoszczędzić. Bo ona nie posłucha. Młodzi nie słuchają, nie wierzą. To mja córeczka. Serce mi krwawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka do ncizego dziś Idź się leczyć na nogi, bo na głowę za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma to jak kochac swojego zmyslonego przyjaciela bardziej od corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×