Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny doradzcie, chodzi o biznes. Upadajacy biznes...

Polecane posty

Gość dobra zmiana
chyba ty nie wiesz o czym piszesz sklep plus hosting = kilka tysiecy. wystawienie na allegro ponad 100 aukcji to ponad tysiac bo bez promowania w odzieży się nic nie sprzeda, plus 10% prowizji od sprzedaży. plus masę czasu. średni koszt allegro w kategorii odzież to minimum 20% obrotu a przeważnie więcej tyle to maja ci którzy sprzedają po kilka sztuk na jednej aukcji. sklepu internetowego w pierwszym roku to nawet nikt w necie nie znajdzie bo nie ma popularnych fraz np. marki po których ktoś szuka. droga internetowa to dla niej droga donikąd bo ona potrzebuje sprzedaży już a nie za 3 lata. siedzisz w miejscu widza i wiesz tyle ile widzisz tylko jak autorka z wnioskami masz kłopot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:43 Ja opisałam kobiety w wieku 30 40 lat dla których mam większość towaru. Nic taka nie obejrzy, rzuci okiem z progu i wychodzi obrazona twierdząc, ze to sklep dla młodzieży a to guzik prawda jest. Dlatego się zasmialam, ze muszą się bardzo staro czuć skoro np. zwykła tunika przed kolano z ukrytymi kieszeniami jest dla mlodziezy wedlug kogos no to ja nie mam pytań. Nie mam klientek 50 plus. Nawet nie wchodzą takie więc po cholerę mi taki towar?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na fejsie aż roi się od butików. Każdy butik stacjonarny w moim mieście i okolicznych ma fanpage na fejsie. I sa to przeróżne butiki i przeróżne osoby je prowadzą i każda ma podobny asortyment. Nie mówię identyczny, ale podobny. Na początku szło dobrze bo miałam kilka tysi na reklamę i samo otwarcie to był bum, ze hej. Nie idzie od sierpnia. Nagle po prostu się coś spierniczylo. I to nie o towar chodzi. Prawie każda osoba, która wejdzie coś kupi. Tylko, ze coraz mniej tych ludzi wchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i prawie wszyscy stwierdzają, ze jestem na uboczu i, ze rzadko tędy chodzą. Nawet dziś babka weszła i mówi, ze się zdziwiła bo ostatnio jak tędy szla to było biuro podróży. A to było ponad rok temu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
problemem jest to że ci co byli nie wracają a nie że mało wchodiz. skoro reklama odnosiła skutek to reklamuj dalej niższym kosztem. wynajęcie kogoś do rozdawania ulotek na głównej ulicy nie jest drogie ta osoba może zagadywać nie musi tylko wyciągać ręki z ulotką wtedy każdy bierze i wyrzuca a może powiedzieć od razu gdzie mieści się sklep i co tam jest. w sumie to ty powinnas rozdawac ulotki a na twoim miejscu niech ktos siedzi przez parę dni zobaczysz efekt może faktycznie jesteś natarczywa. poza tym zobaczysz czy ludzie ulotki wyrzucają co mówią itd. to nie sztuka wydać 5 tys na reklamę jak sie ma z dotacji i sprzedać 50 rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie spokój i idź na etat albo otwórz lumpeks - ludzie w Polsce mają coraz mniej pieniędzy i to jest cały problem - coraz mniej kupują!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci autorko że koło mnie właśnie jeden świeżo otwarty w zimie sklep odzieżowy po wakacjach tak splajtował. Był ustawiony w podobnym do opisu jak twoje miejscu. Nie wiem jakie dokładnie przyczyny są u ciebie braku wzięcia ale powiem ci jaki ja miałam stosunek do tego sąsiadującego ze mną sklepu. Otóż przechodziłam tamtędy niemal codziennie, widziałam na wystawie naprawde fajne ciuchy, które niejednokrotnie miałam ochote przymierzyć/kupić ale ani razu nie weszłam by to zrobić. Może to głupie, ale zniechęcał mnie do tego ...nadmiernie elegancki wystrój sklepu, przez co miałam wrażenie że panuje tam sztuczny niemal jak wykrochmalony klimat ą, ę i wiecznie wbity we mnie wzrok sprzedawczyni za każdym razem kiedy tam przechodziłam mimo że odzielała nas szyba. Czyli ogólnie nie lubię jak wchodząc do sklepu czuję że powinnam kogoś grać kim nie jestem i nie lubię jak uwaga sprzedawczyni sie na mnie nadmiernie koncentruje, bo wtedy po przymierzeniu o wiele silniej odczuwam jakby presje że wypadałoby coś kupić, a ja nie bede kupować czegoś bo wypada tylko dlatego, że coś ja uznam, dlatego czasem nie chce mi sie podejmować próby mierzenia. Tak wiem że to może śmiesznie wszystko brzmi ale opisuje jedynie sekundową migawke myśli w trakcie mijania sklepu. Takie sklepy są chętniej odwiedzane kiedy jakieś klientki już sie w nich znajdują, a takie coś sie zdarza w sklepach na bardziej uczęszczanych ulicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej coraz więcej. Program 500+tobi swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za 500+ nikt nie kupuje dzieciom ubrań w sklepach - jeśli już to elektronikę albo łatają tą kasą rachunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez mnie nie rozśmieszaj o tych kosztach sprzedawania przez internet... Większośc sklepów stacjonarnych sprzedaje przez internet. Nawet specjalne nie trzeba aukcji wystawiać (na popularnym serwisie) a dodawać zdjecia na fb i napisać ze sprzedaż wysyłkowa. W internecie łatwiej sprzedać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to też jest kwestia wystroju na to nie wpadłam. Choć nie jedna Pani stwierdziła jak już weszła bo wstawiłam towar z cenami w szybie, ze nigdy tu nie wchodziła bo wygląda luksusowo a ceny nie sa wcale straszne... I to nie jest tak, ze nikt nie wraca bo wracają, ale mały odsetek. Tylko te które mają po prostu blisko. Albo często bywaja w tym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoncz pieprzyc bez sensu - ten biznes sie po prostu nie oplaca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodaj ciuchu dla babcinek. Babcie uwielbiaja takie male sklepiki. Jedna powie cos tam drugiej i moze sie rozkreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
Wez mnie nie rozśmieszaj o tych kosztach sprzedawania przez internet... Większośc sklepów stacjonarnych sprzedaje przez internet. Nawet specjalne nie trzeba aukcji wystawiać (na popularnym serwisie) a dodawać zdjecia na fb i napisać ze sprzedaż wysyłkowa. W internecie łatwiej sprzedać. > podobno się znasz a teraz niby cię rozśmieszam wieć napisz w którym miejscu odnośnie kosztów się myliłem bo wiem że się nie myliłem. na fejsbuku nikt tego nie znajdzie a na aukcjach zawsze kilka osób zobaczy. jak chce coś kupić to nie wchodze na fejsbuka tylko szukam w sklepach lub na aukcjach. w necie się łatwiej sprzedaje kolejny slogan łatwiej rzeczy np. agd bo ludzie szukają po modelach wystarczy mieć najtaniej ale odzieży nikt nie szuka po modelach i odzież to coś co najcięzej sprzedać w necie. guzik wiesz i tyle jak ruszysz głową to sama dojdziesz do tego że takie rzeczy jak ma autorka w necie cięzko sprzedać i trzeba do tego większych nakładów gotówki niż pracy aniżeli sprzedaż innych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
Dodaj ciuchu dla babcinek. Babcie uwielbiaja takie male sklepiki. Jedna powie cos tam drugiej i moze sie rozkreci. > ja bym raczej nie stawiał na stałych odbiorców, którzy w każdej chwili mogą zejsć z tego świata i mają dość niskie emerytury :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie opłaca? Oczywiście, ze się opłaca! Ludzie zawsze będą się ubierać a co za tym idzie kupować odzież. Na to zawsze będzie popyt bo podstawową potrzebą jest mieć w co się ubrać. Tylko trzeba cierpliwości determinacji i podejmowania różnych prób, kombinacji żeby osiągnąć sukces. Autorko Twój sklep z tego co piszesz krótko istnieje na rynku. Najgorzej jest przetrwać pierwszy rok. Zwłaszcza ciężko jest w wakacje i po nich. Dlaczego po wakacjach zaczęło się psuć? Pisałaś, ze od sierpnia. A no dlatego, ze a. ludzie wyjeżdżają b. mają głowę zaprzatnieta wakacjami urlopami etc c. pod koniec sierpnia mysla tylko o tym jak i za co wyprawic dzieciaki do szkoły. Dlatego ważne jest żeby mieć do wakacji jakiś kapitał na czarną godzinę uzbierany. Masz dwa lata niskiego ZUS. Wykorzystaj to. Pożycz pieniądze, zmień miejsce, zrób tanio reklamę najlepiej we własnym zakresie, ulotkę każdy głupi skleci ;) może poszerz nieco asortyment? Zobaczysz, ze to pójdzie, ale cierpliwości. Nikt nie ma lekko na początku. Uszy do góry. Nie z takich kłopotów ludzie powychodzili. Możesz zrobić nietypowe godziny pracy np. od 12 lub 13 i rano dorobić gdzieś sprzątając czy nie wiem rozdajac ulotki. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozsmieszaj mnie! Ma napozyczac znowu pieniedzy zeby konkurencje sieciowkom i koncernom co podatkow nie placa robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:23 Nie no jasne bo lepiej się poddać i zamknąć coś co może jest czyimś spełnionym marzeniem? Nie wpadłaś na to, że autorka spełniła marzenie otwierając taki sklepik? Może tak było. Skoro szuka rozwiązania, kombinuje i myśli co zrobić aby było dobrze to NIE CHCE odpuszczać? Bo gdyby chciała to pierdyknęłaby tym i już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ja mysle ze sklep z ubraniami ktory nie jest w CH to ogolnie niewypal. Te tlumy w CH weekndami o czyms chyba mowia. Tez mam takie sklepiki na osiedlu co utrzymuja sie gora 1 sezon. Kiedys np byl boom na lumpeksy-powstawaly jak grzyby po deszczu ale widze ze w dobie sklepow z tania NOWA odzieża typu: Pepco, Textil Market czy Kik i lumpeksy padaja. Ludzie w Polsce nie maja pieniedzy wiedz cale rodziny wlasnie ubieraja sie w tanich sklepach z nowa odzieza ewentulanie mlodziesz w sieciwkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś pisze "mlodziesz" to nie warto się sugerować opinia takiej osoby... :o W pepco to sa takie szmaty, ze szok. Po jednym praniu można wywalić :o jak ktoś chce dobrej jakości ubrań to takie będzie kupował. I zapłaci więcej. W kik sa ubrania dla dorosłych tylko wielkich. Przynajmniej w moim mieście. Ja nosząc rozmiar S nic tam nie kupię na siebie a i jakość pozostawia wiele do życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marzenia marzeniami, ale po co otwierać sklep z czymś, co większość ludzi kupuje w sieciówkach lub większych sklepach? Ja też nigdy nie chodzę do małych sklepów z ubraniami. Mam wrażenie, że są albo bardzo drogie, albo na odwrót, tanie i o byle jakiej jakości. No i ta obsługa, bo rzeczywiście sprzedawczynie w małych sklepach potrafią być nachalne, asystują przy mierzeniu, itp. Nie ma to nic wspólnego z fobią społeczną (jak tu ktoś wytknął), tylko po prostu NIE LUBIĘ takiej obsługi i jak mam wybór to pójdę do sklepu, w którym będę się czuć swobodnie, czyli do galerii handlowej. Zresztą, nawet tu był przypadek dziewczyny, która chciała kupić rajstopy. Chce konkretny rozmiar i już ktoś się musiał przyczepić, że za gruba, bo na nią to tylko mniejsze. A co to kogo obchodzi jakie nosi? Chce to niech i piątki kupuje, obowiązkiem sprzedawczyni jest podać takie, jakich życzy sobie klientka, zapakować i zainkasować należność, a nie komentować. No chyba, że padła wyraźna prośba ze strony klientki o pomoc w doborze rozmiaru, ale wątpię.Sama mam ponad 30 lat, wiem jaki rozmiar czy kolor odzieży noszę, bo lubię i jest wygodny i nie życzę sobie "doradzania" czy oceniania przez obcych ludzi i personel sklepowy. Ogólnie to myślę, że w dzisiejszych czasach małe sklepy z produktami, które każdy sam potrafi sobie kupić w markecie i nie potrzebuje asysty nie mają racji bytu. Mały sklep, do którego bym się udała, to sklep ze specjalistycznym asortymentem, gdzie rzeczywiście przydatna jest fachowa wiedza obsługi. No ale ubrania to ja sama sobie potrafię wybrać, tak samo kosmetyki. Małe drogerie osiedlowe już dawno padły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się przeniosła. Do tego wrzucałabym regularnie zdjęcia na FB. Lubię ubierać się w takich małych sklepach, tylko mam już 32 lata. Mam sporo ubrań i są dobre jakościowo. Ciuchy z przecen też mam z CH i faktycznie po dwóch praniach straszne szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak już koniecznie musi być ten sklep odzieżowy, bo to marzenie życia i w niczym innym autorka się nie widzi, to trzeba zaoferować klientkom produkty niestandardowe, których nie znajdą w sieciówkach. Na przykład ładna odzież dla pań o sporej nadwadze, buty o dużych rozmiarach, biustonosze z usługą brafittingu (chyba jedyna cześć garderoby, przy której zakupie rzeczywiście czasami przydaje się porada sprzedawcy). Oczywiście nie wszystko naraz, żeby nie było wrażenia "wszystko i nic". Ja mam na facebooku dodane strony popularnych sklepów obuwniczych i z bielizną i co rusz pod ich reklamami widzę pytania i komentarze typu "a czy będzie ten biustonosz w rozmiarze 65JJ"? albo "dlaczego wasza rozmiarówka butów damskich kończy się na 41?". Więc może to jest wyjście. Oczywiście rozreklamować sklep gdzie się da, aby klientki szukające tych butów w rozmiarze 42 wiedziały dokąd się udać i może interes się rozkręci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co bedzie jak zacznuesz placic calu zus autorko? Nie spelnia sie marzen zaciagajac dlugi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Nie jestem teraz w stanie nadrobić wszystkiego co pisałyście i odpowiedzieć. Odpowiem teraz tylko na ostatni post. Nie będę płacić dużego ZUSu. A wiesz dlaczego? A no dlatego, że zamknę działalność a mój partner otworzy. Jest zatrudniony na umowę o pracę na stałe. Mnie zatrudni. Może to również zrobić moja mama też ma umowę na stałe o pracę. Z resztą co będzie za półtora roku to się jeszcze zobaczy, teraz nie myślę o tym zbyt intensywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pewnie! Po co myslec! Dotacje wziac, dlugow narobic i co tam! Jakos to bedzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:28 Weź się uspokój kobieto! Co Cię to obchodzi z resztą? Kto nie ma długów?! Wszyscy mają, kredyty na pralki, lodówki, mieszkania, domy, samochody. Nieliczni nie mają żadnych długów i wszystko za gotówkę. Jak coś się chce osiągnąć to czasem trzeba się wspomóc pożyczką. I jak najbardziej ją wezmę. Nie zadłużę się na 100 tys tylko na kilka tys. To nie jest jakaś straszna kwota. Weź się przestań tu wydzierać :o Nie nie myślę o tym co będzie za półtora roku. Jak się będzie ten termin zbliżał to będę myśleć. A może i stać mnie będzie na wysoki ZUS?! Najprościej jest podkulić ogon i się poddać. Ale ja do tych osób nie należę, za dużo kopów od życia dostałam żeby się tak łatwo poddawać, odpuszczać. Impossible in nothing! Ot co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro działalność masz juz prawie rok, to na duży zus przejdziesz szybciej niż za półtora roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wiesz co mozesz dodac w swoim sklepie. ..sukienki .Serio sukienki na imprezy, wesela, sylwestra. Nie poddawaj sie , czasami warto przetrwac gorsze dni. Do 11.28 wez sie uspokoj bo ci żyłka w dupsku peknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie jesteś agresywna autorko. najpierw naskoczyłaś na kogoś wmawiając fobię społeczną, bo nie lubi nachalnej obsługi (a kto lubi?), teraz się rzucasz jak ci ktoś o długach i zusie pisze. Nie przyjmujesz żadnej krytyki, a ludzie ci mądrze radzą. Nie chciałabym robić zakupów u ciebie. Możesz się uśmiechać do klientek, ale wydajesz się wredną osobą, a sztuczny uśmiech jest gorszy niż brak uśmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×