Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tosiowa

Mąż wraca tylko na noc

Polecane posty

Hej. Mam problem z mężem. Jesteśmy razem od 5 lat, a małżeństwem od roku.. Problem w tym, że mój mąż wraca do domu tylko na noc. Wychodzi gdy jest jeszcze ciemno i wraca późno.. Około 21,22, a czasem wcale. Mamy 2.5 roczną córeczkę, którą się nie zajmuje. Jest sadownikiem i właściwie to mieszka z rodzicami. Nie ze mną. Ja mieszkam z córką i swoimi rodzicami. Jest to męczące biorąc pod uwagę fakt, że nigdy nie odbiera telefonu, nie mogę na niego nigdy liczyć, narzuca mi swoje zdanie. Komentuje moje życie po swojemu i jest cholernie skąpy chociaż stać go na bardzo wiele.. to nawet na leki dziecku nie chce dać. Nigdy nie kupił jej żadnej zabawki, cukierka. Nic. Nie uczestniczy w naszym życiu, a dużo komentuje, a na siebie nie spojrzy. Żadne argumenty do niego nie trafiają, że ja go potrzebuję, że dziecko potrzebuje ojca.. Ogólnie porażka.. Więc się pytam.. jest sens jeszcze walczyć czy już lepiej się poddać?? Tak jest od zawsze, ale póki nie było małej to nie zwracałam uwagi na takie rzeczy, że go nie ma, że mi brakuje kasy, że wszystko na mojej głowie.. Jak byłam sama to do Nl wyjeżdżałam i dawałam radę, a teraz.. Ciężko. On ma 42l, ja 27.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Przeciez on sie nie zmienil. Zmienily sie twoje oczekiwania. I jak widac jest to tylko twoj problem i to ty musisz go rozwiazac. My za ciebie tego nie zrobimy. Pytam tylko po co ci taki partner?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego różnica wieku nie rokuje dobrze In?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie normalny facet by się zmienił choć trochę dla dziecka. Ciężko jest zostawić kogoś na kim zależy tym bardziej, że jak "wywalam go drzwiami to wraca oknem".. W jakiś chory sposób go kocham choć wiem, że robię krzywdę dziecku.. Sama nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz spokoj w domu. Siedzisz w sama z dzieckiem w suchym domu, a za oknem listopadowy grad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie różnica wieku to nie problem. Nie odczuwam tego między nami by te lata różnicy między nami w jakiś sposób nam przeszkadzały. Problemem jest coś innego. On pochodzi z rodziny gdzie pieniądze wszystkim rządzą, nie okazywali sobie uczuć.. Są bogaci, ale niestety pieniądze to wszystko co mają. Nigdy nie mogę przyjść do niego się przytulić.. bo my nigdy nawet do sklepu razem nie poszliśmy. Nie ma nic wspólnego.. Jeśli on jest chory lub czegoś potrzebuje to normalne, że się nim zajmę, pomogę mu.. Niestety w drugą stronę to nie działa. Chciała bym go zmienić, ale chyba już nie potrafię i brakuje mi siły by o nas walczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mąż ma kilka mieszkań, które są bo są i to nieużywane to czemu razem nie zamieszkamy?? bo tak mu wygodniej. W domu mu mamusia ugotuje, posprząta.. Przyjdzie do mnie na noc, prześpi się, do rachunków nie dokłada.. Super. Tylko, że ja mieszkam z rodzicami , bratem, który ma problemy z używkami i babcią, która ma demencję i nie zawsze jest przyjazna dla otoczenia więc to nie są najlepsze warunki dla małego dziecka. Ciągłe krzyki, awantury.. Chciała bym się wyprowadzić, ale 600zł miesięcznie, które otrzymuję na moje i dziecka utrzymanie to chyba nie dużo?? gdyby nie to, że bratowa czasem mi zostanie z dzieckiem to w ogóle było by tragicznie.. tak chociaż mogę dorobić dorywczo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To normalne, że nadal bym sprzątała i gotowała. Nigdy raczej nie byłam za takim dosłownym równouprawnieniem. Miło gdy facet otwiera przed Tobą drzwi, czasem da kwiatka.. Ale wiem też, że obowiązki można podzielić. Nadal bym się zajmowała domem, ale i też chciała bym pracować, mieć kontakt z ludźmi. Wiem, że muszę się rozwieść z nim, ale to tak cholernie ciężkie.. Z jednej strony.. Dobrze, że mamy tylko cywilny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mam nadzieję, że to nie prowo, bo inaczej szkoda czasu na pisanie. Jak Tyś to zrobiła, że jesteście małżeństwem, macie dziecko, i żyjecie osobno???? Bo brzmi to tak, jakby pisała 17 letnia dziewczyna, a nie mężatka i matka. To jest normalne, że w sadownictwie nie ma wolnego, niedziel, świąt. Przed małżeństwem byłaś z nim 4 lata, wiedzialaś, czym się zajmuje, a mimo to pobraliscie się. Teraz narzekasz? Może zrób naradę rodzinną z rodzicami i teściami, bo najwyzszy czas, byście byli prawdziwym małżeństwem, mieszkającym i gospodarującym razem. Zgodzilas się na osobne mieszkanie. DLACZEGO??? Nie piszesz wszystkiego niewygodnego. Tylko narzekasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że jesteśmy małżeństwem?? To proste.. Rozstałam się z nim. Po kilku tygodniach się zmienił, przepraszał, obiecywał poprawę i jak każda "zakochana" kobieta zgodziłam dać się dać mu szansę. Jeśli chodzi o małżeństwo?? Po prostu mnie zaprowadził mnie do USC.. a ja jak to głupie ciele się na wszystko zgodziłam. Z teściami nie mamy kontaktu. Nie interesują się wnuczką jak i mną. On uważa, że jak zabraknie jego rodziców - czyli jak będą chorzy, niezdolni do pracy to się do niego przeprowadzę i będę pracować za nich. Owszem, wiedziałam wcześniej jaki jest.. Z tym, że skoro nie było małej to pracowałam i sama sobie organizowałam czas. Wiem, że to nie jest normalne i zdaję sobie sprawę, że zachowałam się jak ostatnia kretynka wierząc, że to wszystko się ułoży. Jednak chcę to zmienić, a nie użalać się jak większość kobiet bo mimo wszystko masochistką jednak nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robisz tak: rozmawiasz, ustalasz, pytasz. Po analizie wprowadzacie zmiany lub dajesz sprawę o rozwód z jego winy i alimenty na dziecko. Masz zapewniona kasę bez proszenia, szanse na inne życie i uwolnienie sie od 50 letniego robola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto wzielas sobie starego dziada, kawalera i jeszcze to biedne dziecko. Jak Ci pomoc? Co doradzic? Skoro on ma takie dochody to wiecej bys dostala alimentow przez sad. Porazka to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to się konczy jak łapie sie faceta na dziecko.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łapanie faceta na dziecko?? Nie zachowuj się ignorancie jak prostak. Dziecko chcieliśmy wspólnie, a temat dziecka wyszedł od niego ;) poker face :D Zresztą każdemu trzeba dać szansę i się dotrzeć.. Więc. Walczymy i jest coraz lepiej :) Ps. A ty kolego od "łapania facetów na dziecko".. Zastanów się czy to była adekwatna odpowiedź do twojego wieku.. chyba, że piszesz to ze żłobka :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko i jak sytuacja z mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We wszystkim trzeba doszukiwać się pozytywów... ciesz się że w ogóle wraca do domu, zwłaszcza na noce :P Po cholerę był ci stary dziad? I nie uwierzę w to że zanim zaciążyłaś on był innym człowiekiem, bo na 100% zawsze był taki jaki jest teraz tylko nie chciałaś tego dostrzec lub miałaś nadzieję że się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspert ludzki
Jakby się zmienił to byś dopiero narzekała, że zrobiła się z niego miękka faja i przestała go kochać. Dziecko jest małe, więc po co ma się nim zajmować? Potem będzie potrzebny do wychowywania, a teraz masz się dzieckiem opiekować. x Nie napisałaś jakie on ma argumenty. Bo może słuszne. Podejrzewam, że chcesz zwiać z małżeństwa (większość rozwodów inicjują w Polsce kobiety), by dostawać duże alimenty. Założyłaś tu temat by sprawdzić czy ludzie będą Cię w tym popierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tezy niektórych z Was nie są warte tego bym poświęcała czas na odpisywanie na tak żenujące zarzuty. Nikt z nas nie wie jak mu się życie ułoży. Jego argumenty?? jeśli można to tak nazwać : "nie chce mi się", "lepiej to zrobisz", "kiedyś, obiecuję" itp. Alimenty?? Człowieku moja sytuacja się ciut zmieniła. Mam pracę już i utrzymuję siebie i dziecko, ale czy ojciec dziecka nie ma żadnych obowiązków?? Nie bądźcie troglodytami.. Jak się układa?? ostatnie kilka tygodni dobrze, a teraz znów poszedł w "lota". Odpuszczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam podobna historie tylko tam dziecka nie było. Wiesz małżonek okazał się gejem a żona byla mu potrzebna dla rodziny jako przykrywka. Już dawno po rozwodzie... Wybacz ale być małżeństwem i nie mieszkać razem nie wychowywać dziecka? To jakiś żart chyba. Takiego rabanu był zrobila że gościu i mamusia z tatusiem długoby mnie pamiętali. Albo wóz albo przezwóz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobny problem a raczej jeszcze gorzej bo mąż za granicą i jak przyjezdza to jedzie do brata w odwiedziny do innego miasta i to jest dla niego wazniejsze. Dziecka na razie nie chce i już jestem przekonana co do tego, ze chce wziac rozwod ale to strasznie boli. :/// ta swiadomosc i to ze ten i tak niepelny zwiazek sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że niestety jest nas więcej. Raczej nie mamy co czekać na poprawę naszych "facetów". Mój się ulotnił do mamusi na święta bo przeraża go pomoc przy przeziębionym dziecku. Szkoda życia. Mimo, że to cholernie trudne to nie chcę już tak żyć. Nie z takim człowiekiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, mężczyzna mało kiedy jest w stanie zmienić się dla kogos. Mimo wszytsko widziałaś za kogo wychodzisz za mąż. Teraz decyzja należy do ciebie. Czy chcesz takiego życia? Czy może jednak świat ma ci coś więcej do zaoferowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×