Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zerwałam z chłopakiem i znajomi mnie juz nie lubią

Polecane posty

Gość gość

Mam 22 lata, studiuję. Miłam z chłopakiem przez rok, ale przez ostatnie dwa, trzy miesiace uczucie z mojej strony słabło. Coraz bardziej przeszkadał mi brak wspolnych zainteresowań itp I teraz do akcji wchodzi dodatkowy czynnik. Rodzina. Matka nieżyła od kilku lat w ich mieszkaniu mieszkał ojciec alkoholik. Brak kontaktu. Chłopak miał mieszkanie po babci i utrzymywał je sam. Miał też starszą siostrę, a ona miała dwie córki (X - ta starsza, ojciec nieznany i Y - z jej ojcem była w związku) Dzieciaki wychowywały się razem. Siostra zgnieła w wypadku potrącił ją pijany kierowca. Pojawił się problem co robić z dziecmi. Wszyscy byliśmy przekonani, ze obydwie dziewczynki trafią do ojca Y, ale ten zdecydował się tylko na Y. Nie chciał X. Moj chłopak zaoferowal sie, ze zostanie rodziną zastępczą dla X i chciał mnie wciągnać w to wszystko. Oświadczył się, mówił, ze załozymy rodzinę. Powiedziałam ze musze sobie to przemyśleć i po kilku dniach z nim zerwałam. Nie mam ochoty matkować obcemu dziecku, ani wiązać się z kimś kogo juz nie kocham. Nasi wspolni znajomi byli oburzeni, jak ja mogłam zostawic tak wspaniałego i wrazliwego chłopaka i zerwali ze mną kontakt. Wyszłam na tą złą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łuki121212
Czekaj... Czemu go już nie kochasz? Przez brak zainteresowań...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko. Ale nie mieliśmy o czym rozmawiać, on lubił piłkę i rajdy samochodem w terenie, a ja siedzę bardzej w klimatach sf. Były takie sytuacje, ze ja z nim jedziłam na te rajdy, ale jak ja zrobiłam sobie strój na festiwal postapo OldTawn śmiał sie ze jestem dziecinna i porotestował zebym tam jechała ze znajomymi. On lubił chodzić do klubow, a mnie odrzucało od takiej muzyki. On czesto wspominał o dzieciach (temat po raz pierwszy wypłynął po poł roku zwiazku) a ja chce skonczyc studia, popracować, pozwiedzać świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedne dzieciaki, rozdzielone przez głupiego ojca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, jesteś beznadziejna. Też nie chciałabym utrzymywać z tobą kontaktu. Ale dobrze się stało. Ten chłopak zapewne pozna jeszcze wartościową dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli co miała zostać matką dla obcego dzieciaka i męczyć sie z facetem, ktorego przestała kochać? Zeby znajomi byli zadowoleni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobiłaś, a znajomi to debile bez wyobraźni. Masz 22 lata, ledwo wyszłaś z liceum, a tu nagle miałabyś brać na siebie zobowiązanie w postaci wychowywania obcego dziecka, domyślam się, że w wieku szkolnym? I to dziecka z problemami, bo nie oszukujmy się, ojciec nieznany, matka zginęła w wypadku, ojczym jej nie chciał, rozdzielono ją z siostrą, więc ta dziewczyna na pewno będzie wymagała odpowiedniego podejścia i być może terapii. Ostatnie co jej teraz jest potrzebne, to 22-letnia przyszywana matka, która sobie nie radzi. Dobrze postąpiłaś, odpowiedzialnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mała ma 6 lat jej młodsza siostra 3. Lubię dzieci i chcę miec swoje w przyszłości, ale to było dla mnie za duzo. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde, fajny i odpowiedzialny facet. brałabym z całym dobrodziejstwem inwentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
Ja mam lepiej, bo nie mam ani żadnych znajomych ani chłopaka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solcoseryl
Też bym nie poświęciła swojego życia. Rozumiem Cię autorko. Rok związku to takie nic, szczególnie, że już wcześniej pojawiły się problemy. Bycie matką w takim wieku, szczególnie kiedy tego nie czujesz? To jak samobójstwo. Chłopak fajny, odpowiedzialny, ale ja bym go sobie nie wzięła na głowę, a jestem dużo od Ciebie starsza. Też nie ten etap na matkowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm... chyba cię przeraziła ta sytuacja i stąd ten nagły brak miłości... w sumie zostawiłaś go pewnie w najtrudniejszym momencie jego życia, jeszcze mu "dołożyłaś", smutne to. z tym ślubem to przesada, ale mogłaś chociaż spróbować mu pomóc. z drugiej strony, skoro nie czułaś się na to gotowa to pewnie nie byłabyś dobrą matką. chłopak pewnie pozna wartościową kobietę i stworzą cudowną rodzinę, bo widać, że na to zasługuje. miałaś oczywiste prawo tak postąpić, jednak nie dziwię się znajomym, że czują do ciebie niesmak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam, że już wcześniej cośbyło nie tak. Nie akceptował mojego hobby np bardzo się pokłócilismy gdy sobie na ten festiwal ze swoją ekipą pojechałam (na szczęście oni przy mnie zostali). Nie chciał żebym jechała bo jego zdaniem to głupie i dziecinne. On ma 25 lat. Mi nie przeszkadało, że sobie jezdzi z kumplami po bezdrożach, jego auto, jego kasa, jego sprawa. Przykro mi, bo straciłam część znajomych i moją dobrą przyjaciółkę, która nas zapoznała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w każdym związku zdarzają się kłótnie. mam wrażenie, że szukasz tych rzekomych konfliktów na siłę, żeby sobie udowodnić, że rozstanie nie było z pobudek egoistycznych. spójrz prawdzie w oczy - było. masz prawo do egoizmu, ale szlachetne to nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jego stanowisko "uważam, ze to co lubisz jest głupie i nie możesz tam jechać, bo sie obraże" nie było dziecinne? z takim facetem predzej czy poziej zerwałaby i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie znajomym nic złego nie zrobiłaś, więc może oni po prostu nie zasługują na to, byś Ty ich lubiła. Nawet gdybyś wcześniej nie planowała odejścia od tego chłopaka, to fakt, że on teraz chce być rodziną zastępczą dla siostrzenicy nie musi Ci się wcale podobać, bo może masz inny pomysł na życie, niż opiekowanie się dzieckiem, które nawet nie jest z Tobą spokrewnione. Nie każdy urodził się z charakterem matki Teresy i jeżeli znajomi potępiają Cię za to, ze nie uśmiecha Ci się opiekowanie się cudzym dzieckiem, to niech sami też sobie wezmą po jakimś dziecku i się nim opiekują. >Łatwo chcieć, żeby się ktoś poświęcał. Niech się sami trochę popoświecają, a nie wymagają tego od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia koza jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znajomi bardzo dobrze zrobili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobiłaś,tylko wybrałaś mało odpowiedni moment. Nie potrzebnie tak długo go zwodziłaś,on w tym czasie nakręcał się na poważny związek z tobą i poważne kroki .wystawiłaś go z dnia na dzień ,i dlatego wyszłaś na tą złą...a co do znajomych najwidoczniej mało cię lubili i znali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumowanie kafeterianek: wlasne dziecko można usunąć żeby sobie życia nie marnować, bo przecież kobieta powinna mieć prawo wyboru.Ale jak nie chcesz w wieku 22 lat wychowywać obcego dziecka, to jesteś głupią, nieodpowiedzialna egoistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie kiedy byłby odpowiedni moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj na niego namiary! Marzy mi się taki facet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ci powiem ze jesteś bardzo odpowiedzialna nie idziesz na żywioł, myślisz, wyciągasz wnioski, przewidujesz. Czasem decyzje nie sapopularne ale rozsądne. On sobie szybciej znajdzie nowa pannę niz tu ludzie myślą. Oboje jesteście ok tylko w innych bajkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, to nie twoja wina, że jesteś jaka jesteś. Skupiona na sobie, na swoich potrzebach, egocentryczna. To nie jest złe. Ale znajomi mają prawo cię z tego powodu nie lubić, bo to nie są cechy pożądane u idealnego przyjaciela. Myślę, że mieli o tobie trochę inne zdanie. Teraz zrozumieli, że nie jesteś osobą, za jaką cię uważali, że nie można na ciebie liczyć w potrzebie. Co do całej sytuacji, rzeczywiste nie jest łatwa ale ja osobiście nie wyobrażam sobie postąpić inaczej niż twój chłopak. I nie wyobrażam sobie, żeby moja druga połowa tego nie zaakceptowała czy robiła mi problemy. Pewnie, że nikt nie marzy o takiej sytuacji, ale życie różnie się układa. Ludzie zostają z partnerami którzy wylądowali na wózku, stracili wzrok czy cały majątek. To był test dla waszego związku i ty go nie zdałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko - zmień znajomych! żyjemy dla siebie a nie dla znajomych - znajomi nie wezmą na swoj***arki twoich problemów, wydatków, rachunków - więc nie mają prawa wymagać od ciebie takich decyzji to dziecko zdaje się ma ojca i rodzinę od strony ojca - nie wzięło się z powietrza a poza tym - lepiej żeby trafiło do dobrej zawodowej rodziny zastępczej niż żeby było wychowywane przez parę niedoświadczonych, nie kochających się młodych ludzi, którzy robią to z musu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przecież napisała, że ojciec dziecka jest nie znany :O I nie zgodzę się, że lepsza jest rodzina zastępcza, niż kochający (choć młody) wujek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna 22 lata.Nie ma skończonych studiów.Pracy pewnie też nie ma, albo jakąś dorywcza i zarabia na waciki.Dlaczego miałaby brać sobie na głowę obce dziecko i wychowywać je z facetem, którego nie kocha?Już ja wiem jak by to wyglądało.Pewnie ona musiałaby brać wolne jak mała zachoruje, latać z nią po lekarzach, ogarniac dom, biegać na wywiadówki, odrabiać z dzieckiem lekcje.A facet by tylko zbierał pochwały.I już nie róbcie z niego takiego ideału tylko dlatego, że nie kopnął w tyłek własnej siostrzenicy.Ciekawe na jak długo mu tego zapału wystarczy, skoro nie ma już dziewczyny, na którą będzie mógł wszystko zepchnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego zaraz zakładasz, że facet by od wszystkiego umył ręce i wszystkie obowiązki scedował na swoją dziewczynę? Znasz go? Mężczyzna mimo młodego wieku wziął na siebie odpowiedzialność za siostrzenicę, ponadto chciał stworzyć jej dom, rodzinę, razem z kobietą z którą był i którą zapewne kochał - jednym słowem wziął byka za rogi i sprostał sytuacji, w jakiej postawiło go życie. To, że autorka się wypisała z tego interesu nie znaczy jeszcze, że można go obrażać i snuć jakieś teorie z kosmosu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego Wy zakładacie, że facet jest chodzącym ideałem, a autorka wredną egoistką, która do pięt mu nie dorasta? Ciekawe, czy Wy wszystkie tak chętnie zostałybyście w tak młodym wieku matkami obcej sześciolatki? Łatwo jest mówić, że ktoś powinien zrobić to czy tamto. Łatwo jest wymagać od innych żeby się poświęcali. Ten idealny facet nawet nie zapytał jej o zdanie, nie przedyskutował z nią sytuacji, tylko oświadczył się i powiedział, że będą rodziną. Moim zdaniem ślub po roku znajomości to słaby pomysł, a nie wiemy czy wcześniej w ogóle rozmawiali o małżeństwie i wspólnym życiu. Owszem, zachował się w porządku wobec dziecka, ale już wobec swojej dziewczyny niekoniecznie. A ona dobrze zrobiła, że się wypisała z tego interesu, skoro nie czuje się na siłach zastępować temu dziecku matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ten idealny facet nawet nie zapytał jej o zdanie, nie przedyskutował z nią sytuacji, tylko oświadczył się i powiedział, że będą rodziną. " - hmmm, zawsze mi się wydawało, że oświadczyny to właśnie pewne pytanie... swoją drogą mi się mój już teraz mąż oświadczył po pół roku i jesteśmy 10 lat po ślubie. Nikt tu raczej nie pisze autorce, co powinna zrobić. Większość pisze, że miała prawo zrobić, co zrobiła. Ale inna sprawa, że jej decyzja nie wzbudza sympatii i coś o niej mówi. I znajomi też mają prawo... przestać lubić ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×