Mąż tak zwodził mnie z dzieckiem że nie wytrzymałam i jestem z innym w ciąży

Mężowi się nic nie przyznałam, po rostu zawiodły tabletki ot co, udałam zatrucie pare razy i że niby mi się poprzesuwało wszystko. Zawsze dla męża było coś ważniejsze. Spłaty kredytów, operacja teściowej (rozumiem że to ważne ale ja tez jestem jego rodziną), zmiana pracy, przeprowadzka, itd... Zawsze mówił abyśmy dali sobie 2-3 lata. Ja mam 25 lat, nie jestem już więc bardzo młoda i nie chce być z noworodkiem po 30. Jestem w 3 miesiącu i dziewczyny, napisze wprost - to wasze zycie, bierzcie je w swoje ręce! Nie patrzcie się na nic! Spełniajcie siebie. Mąż moze być albo z wami albo przeciw wam. Mój był w tej sprawie przeciwko mnie więc wyrzutów nie mam absolutnie żadnych.

http://bc.vc/ZyTBzkY

> udałam zatrucie pare razy i że niby mi się poprzesuwało wszystko. Wszystkie baby to kłamczuchy! :)

Nie rozumiem bez skladu i ladu. Co w zwiazku z tym zatruciem? Bralas tabsy czy nie? No to w koncu z kim jestes w ciazy? Z innym?

Żeby ci sie pokręcone jakieś urodziło, suko rozpłodowa.

Prowo jak nic. Skoro brala tabsy to mogla po kryjomu pare razy nie wziać. Skoro zaszla z innym to mogla zajsc z mężem. Bo widocznie przestala brac skoro udalo sie jej zajsc,to co za problem byl zeby to zrobic z mezem. Gumek widocznie dodatkowo nie uzywal bo niby dal sie wkrecic w dziecko. Oj sobota i zaczynaja sie denne prowa.

Brawo Ty!

Ja tez mam dziecko z innym, tylko ze z mezem nie moglam miec, nie chcial sie badac przez 6 lat. Teraz mam synka, ktory ma 6 miesiecy i maz mysli, ze to jego. Jest podobny bo ma ten sam kolor wlosow i oczy bedzie mial niebieskie bo ja mam niebieskie, ojciec dziecka i maz tez.

Co za idiotką trzeba być, żeby mając 25 lat mówić: 'Nie jestem już taka młoda" Babo, mamy XXI wiek, nie XVI!

Ale tu patologiczne k****iszcza siedzą-puszczą sie z innym bo zachcianka i parcie na własna dzidzię a potem maż nieświadomie cudzego bękarta wychowuje i utrzymuje , szok :-O

Moge byc i k***a dla ciebie, zwisa mi to i powiewa. Mam swoje upragnione dziecko, wystarczajaco na nie czekalam i to tylko i wylacznie przez widzimisie meza, ktory nie chcial sie badac.

Wasze IP już namierzone. Już idzie wiadomość do waszych mężów

A nie mogłaś po prostu udać zatrucia i "wpaść" z własnym mężem? :D Oby się okazało za parę lat, że twój mąż jest bezpłodny i to dziecko nie może być jego. Oczywiście o ile to nie prowo, w co wątpie.

uważam, że osoba, której maż był zbyt dumny, żeby sie badać i leczyć i nie mogla 6 lat z nim zajść w ciąże, jest usprawiedliwiona calkowicie

To sie odchodzi od takiego faceta i wiąże z innym a nie takie cyrki wyprawiać

Ale ona go kocha i dała mu "dar ojcostwa"! :D

25 lat to "nie mlodosc"? jesli faktycznie tak uwazasz to musisz wyglądać bardzo staro, może przez tapete a może tak masz(nie jadę po tobie, współczuje, bo 25lat to naprawdę młody wiek). Spełniać siebie? Rodzenie to nie jest żadne spełnianie siebie i swoich pasji, przynajmniej w tych czasach.

Jak się nie ma pomysłu na siebie to zawsze w pieluchy można "uciec" i grać "spełnioną" mamusię albo przeciwnie -cierpiętniczą matkę polkę w rodzinnym kieracie :-O

Nie mam czasu na szukanie wielkiej milosci, bo mam 34 lata, zanim bym znalazla kogoś i on zdecydowal sie na dziecko, to juz mogłoby byc dla mnie za pozno na macierzynstwo. Ja w nic nie ucieklam, zawsze pragnelam byc matka i sie o to staralam. I jestem szczesliwa, nic innego sie dla mnie teraz nie liczy.

Ale to tez nie oznacza, ze zeby byc na "czasie" trzeba miec dziecko po 30. Ja zawsze marzylam o dziecku i urodzilam mlodo. Kocham dzieci i bardzi lubie to co robie moj maz tez sie w tym spelnia. Tak! Spelnia! To bylo naszym marzeniem i tym zyjemy oczywiscie staramy sie rowniez i to by nasz praca i zycie byla na poziomie bo idzie to w parze z tym co robimy. Jestesmy szczesliwi. Radzimy sobie ze wszystkim jedynym problemem mozna powiedziec u nas w zyciu jest moja tesciowwa ktora naprawde nie chce dla nas dobrze, doslownie ale dajemy rade. Tez nie zawsze jest latwo ale wazne zebysmy sobie z tym radzili razem. Autorko, szkoda wielka szkoda, ze myslalas tylko o zaspokojeniu swojego instynktu a nie o swoim dziecku ktore bedziesz wychowywac. Rozumiem cie przynajmniej probuje i uwazam ze moglas "zajsc" w ciaze z mezem. Po prostu przestac brac tabletki bo to bez sensu isc do innego no chyba ze twoj maz tak bardzo nie chcial dziecka ze dodatkowo za kazdym razem zabezpieczal sie prezerwatywa. Moze byc ci ciezko kiedy jednak sie wylamie a ty zostaniesz sama chyba ze jest odpowiedzialny i tego nie zrobi no bo mysli ze to jego dziecko tak. Jesli chodzi o malego czlowieka to mi sie wydaje zeby prawda wyszla teraz niz za kilka lat. Tak bedzie lepiej dla niego. A ty wydaje mi sie i tak z tego nie wybrniesz

PROWO -był bardzo podobny temat ostanio ...