Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy namówienie męża na dziecko równa się brak jego obowiązków wobec dziecka?

Polecane posty

Gość gość

Tak teoretycznie pytam. Czy jak kobieta nastaje na dziecko, a facet woli poczekać jeszcze, ale w końcu przystaje na marzenia żony, to oznacza że jak dziecko sie pojawia to on już nie ma obowiązków wobec tego dziecka, nie musi przewijać, nakarmić czasem, pobawić - bo "to ty go chciałaś"? Sytuacja wzięta od mojej przyjaciółki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadna nowosc wiekszosc tatuskow ma w d***e swoje dzieci czy to chciane czy namowione niczym sie nie rozni ten pan od reszty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio te chciane tez później olewają? Myślałam, że to wystepuje wtedy gdy facet nie chciał dziecka akurat w tym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie olewają:) niektorzy nawet namawiają na dziecko a pozniej stwierdzają, że zycie rodzinne jest ciezkie i odchodza do innej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to niektórzy. I nie wiedzą chyba że ta nowa kobieta też prędzej czy później zechce się ustatkować, zechce deklaracji, rodziny. Faceci to naiwniacy. Wielu takich potem z podkulonym ogonkiem wraca do żony. Jakby nigdy nic. I już im rodzina nie przeszkadza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa faceci to naiwnacy a ta co zostaje z bachorem na glowie, bez alimentow bo zazwyczaj nie placa to ta madra i nienaiwna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no też naiwna. Na inny sposób. Kobiety są naiwne bo ufają facetom. Ale znam też odwrotne przypadki, że faceci się na kobietach przejechali. Znam trzech, od których kobiety odeszły, a wcześniej przyprawiały im rogi ile wlezie. Oni tez naiwniacy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka wpadla z trzecia ciaza. Moj szwagier nie robi nic przy dziecku. Gdy szwagierka idzie do sklepu, do lekarza,gdziekolwiek, to zanosi dziecko na dol do tesciowej. Szwagier ma gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, że ma do kogo zaniesc to dziecko i szwagier dobrze o tym wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakby nie miał do kogo zanieść? Dziecko leżałoby obsrane po uszy i płaczące a on by palcem nie kiwnął? Jakby nie miał wyboru, musiałby się zająć i już, a tak wygodnicki teściową się wyręcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wpadka z 3? jak to mozliwe w 21 wieku?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, jak mozliwe, nie pytalam. Szwagierma tez swoje za uszami ma, bo przeciez moze zabrac dziecko do sklepu i na spacer przy okazji, ale czesto sie jej nie chce albo uwaza, ze pogoda nie taka. Ogolnie sama przesadza z przegrzewaniem, panikuje, sama chetnie tesciowej dziecko pociska, bo np. robi obiad, czy sprzata. Na dodatek jest tak ciumkajaca nad tym maluszkiem, ze 5leni syn rano jak wstaje, idzie do babci, babcia szykuje mu sniadanie, zreszta on cale dnie u tesciow spedza, wszyskie posilki je na dole, do mamy wraca na spanie. Bi szwagierka sie malym zajmuje i nie ma czasu. Jednak szwagier dzieckiem nie zajmuje sie wcale. Zadnym nigdy sie nie zajmowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co by zrobił, jakby tak nagle został, tfu, tfu, wdowcem? Oddałby dzieci do domu dziecka bo by się nie potrafił zająć? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przystaje na marzenia zony-hahaha fajnie napisałaś :P Raczej ugiął się i dał wywrzeć na sobie presję zony. Żadne tam "spełnianie marzen" a tony kłótni, wrzasków, obrażania sie i wszystkiego. Ja sie nie dziwie ze facet uwaza ze "masz co chcialas i sie odpier/dol". Tez bym tak pomyślała i robiła. Czego oczekujesz od kogos kto czuje sie zmuszony? Ze bedzie skakał z radości i wtórował? Nie, nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:39 mądra inaczej, nie chlastaj się do mnie i naucz się czytać bo bez tego ciężko ci w świecie będzie. Napisałam, że to u mojej przyjaciółki sytuacja. Ja nie mam męża ani dzieci. A poza tym nie zgadzam się z tobą. Jak ktoś dał się zmusić do czegoś co wg niego jest cierpieniem, to zwykły cienias. Kto bronił szukać baby która nie chce dzieci. Teraz takich na pęczki. Widziały gały co brały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba widze kretynko, ze to "maz Twojej szwagierki" , ale TY masz mocno oceniający charakter wypowiedzi, zatem PYTAM-czego od niego oczekujesz? Czy ja gdzies napisałam, ze to Twój mąż? Albo ze sama masz co chcialas? Nie, ale widac ze temat Ci rusza bo sama myślisz tak jak Twoja szwagierka skoro rzucasz sie na to jak u nich jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjaciółka* I nie pos/raj sie z tym jak mi w zyciu bedzie cieżko bo akurat ja sobie dobrze zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna inna odpowiedź i już rzucasz się jak pchła ja grzebieniu... jesli chcialas poklasku to sobie sama w lustrze rozmawiaj a nie pisz na forum publicznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że nie można winić tego faceta za jego zachowanie jeśli rzeczywiście nie chciał tego dziecka a żona naciskała. I żona też nie powinna mieć do niego pretensji, przecież od początku wiedziała, że on tego nie chce i że zrobił to bo wywarła na niego presję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Uważam, że nie można winić tego faceta za jego zachowanie jeśli rzeczywiście nie chciał tego dziecka a żona naciskała. I żona też nie powinna mieć do niego pretensji, przecież od początku wiedziała, że on tego nie chce i że zrobił to bo wywarła na niego presję" A on co - bezwolna rzecz? Upośledzony intelektualnie? Dziecko? Pretensji to nie można mieć jak się rozstają z powodu innych koncepcji rodziny, a nie gdy dorosły facet decyduje spłodzeniu dziecka (w końcu chyba ma wytrysk w jej pochwie świadomie i wie, ze nie ma żadnej antykoncepcji) "bo żona chce". To jak rozumiem - skoro dziecko chce psa, rodzic kupuje a pies ma sobie zdychać "bo to w końcu dziecko chciało, nie moja wina, ze go nie karmi"? Tym właśnie różni się dziecko od dorosłego - dorosły bierze odpowiedzialność za swoje działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam odwrotny problem. ja nie chce dziecka ale moj facet chce. chce mu powiedziec, ze jak tak bardzo mu zalezy to ok, ale ja nie kiwne palcem przy bachorze. jestem na 100% pewna, ze on by sie dzieckiem zajmowal. do pomocy mialby mame zreszta. chcialabym znalezc faceta, ktory nie chce rodziny. dlaczego do jasnej cholery faceci, ktorzy nie chca bachorow szukaja sobie kobiet z parciem na macice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziecku krzywda się nie dzieje, matka się nim zajmuje. Widać facet bardzo chciał być z żoną i postąpił bardzo nieodpowiedzialnie zgadzając się na dziecko. Kobieta ma to czego chciała, więc powinna być chyba zadowolona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś PS. Ta kobieta też chyba nie jest na tyle upośledzona i niedorozwinięta, żeby nie móc przewidzieć jakie będą konsekwencje płodzenia dziecka z facetem, który tego nie chce i żeby nie wymyślić, że robi źle. Oboje są nieodpowiedzialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest wiele takich kobiet, ktore po prostu chca miec dziecko bez wzgledu na to co sie dzieje. pozniej zdziwione, ze tatus sie nie zajmuje niemowlakiem albo ma kochanke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dziecku krzywda się nie dzieje, matka się nim zajmuje. Widać facet bardzo chciał być z żoną i postąpił bardzo nieodpowiedzialnie zgadzając się na dziecko. Kobieta ma to czego chciała, więc powinna być chyba zadowolona? " x W takim razie nie powinno być problemu gdy matka zabiera dziecko i zabrania kontaktu ojcu z dzieckiem. W końcu ojciec to taki reproduktor, absolutnie niepotrzebny dziecku w rozwoju, co? Więc o co te afery, że facet służy wyłącznie do zapłodnienia i przynoszenia kasy? W końcu wg Ciebie nie jest do niczego dziecku potrzebny. x Oczywiście, ze kobieta głupio postępuje próbując zmusić kogoś do dziecka. Jednak to nie jest ŻADNE usprawiedliwienie dla faceta, który to dziecko JUŻ spłodził w takich warunkach. Bo nie musiał godzić się na jej prośby itp. A skoro zgodził się tzn. że wziął odpowiedzialność. I w przypadku rozwodu sądu nie będzie interesowało "panie, ja tego dziecka nie chciałem więc nie chcę alimentów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dobrze, że mąż przyjaciółki autorki w ogóle wiedział, że robią dziecko, bo często kobieta wie, że ma dojść do zapłodnienia facet jest tego nieświadomy bo jest święcie przekonany, że są zabezpieczeni :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masakra. Oczywiście, że nie. A jeśli tak się zachowuje to nie kwestia tego, że ty np chciałaś tylko braku uczuć związanych z przyjściem na świat jego potomka. To dziecko nie pies. https://100club.pl/search

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To dziecko nie pies." Normalny i empatyczny człowiek także i zwierzaka nie oleje. Znam takie osoby, czasami psioczą i marudzą na śmierdzące sierściuchy, ale jak trzeba to i po weterynarzach latają, przejmują się jak coś się dzieje. Nie zawsze to pokażą, ale tak już jesteśmy skonstruowani - troszczymy się o słabszych. To już jest kwestia po prostu bycia człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To dziecko nie pies." Normalny i empatyczny człowiek także i zwierzaka nie oleje. Znam takie osoby, czasami psioczą i marudzą na śmierdzące sierściuchy, ale jak trzeba to i po weterynarzach latają, przejmują się jak coś się dzieje. Nie zawsze to pokażą, ale tak już jesteśmy skonstruowani - troszczymy się o słabszych. To już jest kwestia po prostu bycia człowiekiem. x wydaje mi sie, ze sie mylisz. sa matki, ktore zostawiaja dzieci na smietniku. nieczesto to sie zdarza, ale jedna. sa tez ojcowie/matki, ktorzy nie darza dzieci uczuciami. to ma miejsce czesto tylko o tym sie nie mowi. to, ze dziecko jest nakarmione i dobrze ubrane nie znaczy, ze jest kochane i chciane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taka jedna zasada: kwestie kiedy będzie dziecko, ile ich będzie i jak ma wyglądać opieka, omawia się PRZED ślubem. Tutaj trudno o kompromis w stylu "poświęcę się i zgodzę na dziecko, chociaż nigdy go nie chciałem" albo "spoko, rzucę swoją pracę, żeby wychowywać samodzielnie trójkę, chociaż w mojej rodzinie normalne jest, ze się pracuje". Albo się zgadzacie, albo nie. Wtedy nie zakładajcie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×