Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak się przyzwyczaić do właściciela mieszkania?

Polecane posty

Gość gość
No właśnie nie szczególnie czuję się samotna. Jest mi źle gdy muszę przebywać z ludźmi np. pół dnia na uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubie wachac jego skarpetki, to mi wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z nim sie czuje tak samotnie i jest mi tak wspaniale przy nim, że chętnie bym mu wskoczyła do łóżka i pobrykała na jego koniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy nim jest mi tak błogo, jesteśmy tacy samotni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze on chce ci pomoc otworzyc sie na ludzi, daj mu szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:23 - Wiesz co jest w tym wszystkim najśmieszniejszego? On ma specjalizację z zakresu psychiatrii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź wąchać skarpety podszywaczu! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piorę ręcznie jego skarpety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubię jak sie do mnie uśmiecha pokazując sztuczne zęby, są takie śnieżnobiałe i to bez namaczania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyluzuj się dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo powiedzieć żebym się wyluzowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to dla ciebie dobre, przelamiesz swoje leki przed obcym czlowiekiem, lepsze to niz grupa wrzeszczacych studentow nad uchem. Zacznij patrzec na plusy calej sytuacji bo nie jest taka zla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ujęte. Grupa wrzeszczących studentów imprezowiczów, dlatego z góry nie patrzyłam na takie oferty mieszkaniowe. Czuję się strasznie w takim otoczeniu. Dla mnie grupa rówieśnicza to najgorsze co może być. Nie wiem. Być może coś ze mną nie tak? Dlaczego nie jest mi źle z tego powodu? Tylko nawet nie czuję potrzeby by to zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja nie jest zła tylko to korzystanie ze wspólnych pomieszczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powinniście się zaparzyć? :D hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy "zaparzać się"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinien Cię tak zdrowo wziąć na blacie kuchennym i od razu byłabyś bardziej wyluzowana. Nie chciałabyś z doświadczonym starszym panem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie brakuje Ci czasami penisa autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam autorko? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam stosunki miedzy lokatorką a właścicielem? Czy jakiś lody zostały przełamane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Relacje bez zmian. Siedzę głównie w pokoju i go unikam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyprowadz sie i przestan przynudzac, glupia dziewucho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego mam się wyprowadzać? Muszę gdzieś mieszkać, a tutaj mam dobre warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu nie pójdziesz do koleżanki albo nie zaprosił do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sensie dlaczego nie mieszkam z jakąś koleżanką? Bo po prostu nie mam koleżanek, dlatego też nikogo nie zapraszam bo nie mam kogo. Moje kontakty z osobami z uczelni ograniczają się do spraw związanych ze studiami i koniec. Nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie wynajmować u kogoś pokój. Są ludzie którym to nie przeszkadza ale ja bym tak nie mogła funkcjonować. A poza tym nie wszyscy studenci to imprezowicze więc warto poszukać takiego rozwiązania. Sama wynajmuje mieszkanie w Warszawie tylko z tą różnicą że pracuje. Jakoś nawet nie mogę sobie wyobrazić że u kogoś mieszkam. Zero prywatności i jakoś tak dziwnie. Nawet to o czym piszesz tzn.korzystanie z kuchni czy łazienki. Ja na Twoim miejscu poszukalabym innego pokoju z jakimiś studentkami lub osobami pracującymi. Tak dla lepszej higieny psychicznej :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka różnica jest między wynajmowaniem pokoju u kogoś, a wynajmowaniem mieszkania z innymi studentami? Jak dla mnie to żadna bo nadal pozostaje kwestia korzystania ze wspólnych pomieszczeń, a tacy studenci to pewnie będą imprezować, albo chcieli się ze mną zakolegowywać, rozmawiać, a mnie to denerwuje. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem na myśli dlaczego nie odwiedzisz koleżanki. Piszesz że lubisz być sama, jesteś taką introwertyczką na 100%. Powinnaś wychodzić do ludzi nie dlatego że lubisz a dlatego byś wiedziała jak zachować się w różnych sytuacjach. Nie wiem co studiujesz, takie umiejętności mogą być przydatne później w życiu zawodowym. Może jednak w kilku procentach jesteś ekstrawertyczna tylko brakuje ci ogłady i boisz się że popełniasz gamę. Może jesteś za bardzo nieśmiała. Trudno oceniać. Wiem po sobie że to słabo nie mieć kolegów czy koleżanek lub dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam żadnych koleżanek i nie chcę mieć. Mnie to po prostu męczy... Jak np. ktoś chce ze mną rozmawiać na bardziej prywatne tematy, albo proponuje mi spotkanie, jakąś formę spędzania czasu to mam ochotę wiać jak najdalej. Mnie się po prostu nie chce. Nie lubię wychodzić do ludzi, ale gdy już muszę wyjść to nie wstydzę się, ani nie boję zapytać np. o coś w sklepie. W każdym razie traktuje to jak przykry obowiązek. W ogóle mój kontakt z ludźmi i wychodzenie z domu ogranicza się do musu i nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poszłabym np. do kina, na basen bo nie lubię przebywać w gronie ludzi, nie lubię miejsc publicznych, a obowiązku by chodzić nie ma więc wolę sobie siedzieć w domu i zająć się swoimi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×