Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co zrobilybyscie w mojej sytuacji chory pies

Polecane posty

Gość gość
dziś Autorka twierdzi, że nie ma kasy na leczenie i opieka nad chorym psem ją przerasta, więc dlaczego się godzi? To obowiązkiem właścicielki jest leczenie psa, a nie jej rodziny czy znajomych i najwyższy czas, aby autorka uświadomiła swoja matkę o jej obowiązku. Nikt nie każe robić awantury. Wystarczy powiadomić odpowiednie służby i już oni się wszystkim zajmą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie trudne to :( może faktycznie nie powinno go już być przy małym dziecku jeśli będziesz przez to ciągle niespokojna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, to tylko twoja wyobraźnia. Autorka powiedziała, że badań nie było. Weterynarze naciągacze nie robią badań laboratoryjnych, bo to dla nich zysk 5-10 zł, podczas gdy czyszczenie zębów 200. Jeśli autorka chodzi do tego samego weterynarza to wyniki badań są w karcie. A nic o tym nie wspomniała. Po prostu ich lekarz to zwykły naciągacz. Tak wyglądała wetetynaria w prlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wiesz co ja bym zrobiła? Poszłabym do weterynarza (poszukałabym naprawdę sensownego) i spróbowała zdiagnozować psa. Jeśli by się okazało, że życie psa dobiega końca, a próby leczenia będą kosztownym przedłużaniem cierpienia to wolałabym go uśpić. Gdyby się okazało, że można psa skutecznie leczyć, ale matka nie chce ponosić kosztów, to poszukałabym nowych właścicieli dla psa, albo fundacji, która zasponsoruje leczenie, albo cóż, gdyby nic nie przyniosło efektu to niestety również zdecydowałabym o uśpieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama małej Kasi
W Twojej sytuacji psa bym uśpiła.Z tego co piszesz pies jest bardzo chory i nie można męczyć zwierzęcia.Chodzisz do weterynarza, po to żeby mieć lepsze samopoczucie, ale i tak psu nie pomożesz.Wiem bo też miałam psa 14 lat i miał podobne schorzenia.Nie chcieli mi psa uśpić i w dodatku chcieli go operować, chociaż jego stan był beznadziejny. Postaw sprawę jasno i psa uśpij, niech nie cierpi.Mam jest mądra bo jej nie ma! Spodziewasz się dziecka i musisz myśleć o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Cóż, to tylko twoja wyobraźnia. Autorka powiedziała, że badań nie było. Weterynarze naciągacze nie robią badań laboratoryjnych, bo to dla nich zysk 5-10 zł, podczas gdy czyszczenie zębów 200. Jeśli autorka chodzi do tego samego weterynarza to wyniki badań są w karcie. A nic o tym nie wspomniała. Po prostu ich lekarz to zwykły naciągacz. Tak wyglądała wetetynaria w prlu. X Albo twoja wyobraźnia, tego nie wiemy. Autorka sama za wiele nie wie. A może inaczej: wie tyle ile szanowna matka raczyła jej powiedzieć, czyli nie wiadomo ile. Zakładanie na 100% że lekarz się myli, że wystarczą tanie badania i tanie leczenie to zakładanie na wyrost pozytywnej opcji. A co jeśli życie psa dobiega końca? A co jeśli jednak leczenie będzie się wiązało z dużym kosztem? Nie można zakładać wyłącznie dobrych rozwiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:38 i żeby określić koszty leczenia i rokowanie potrzebne jest badanie. Może się okazać, że choroba jest bardzo zaawansowana i wtedy autorka rozważy eutanazję. Tak to się robi. A nie 'uśpie psa, bo może jest chory a może za rok będzie chory' no śmiechu warte, to jakby dawać antybiotyki i sterydy profilaktycznie niemowlakowi. Ja nie wiem, rozmowa z wami jest strasznie ciężka. Jak wy funkcjonujecie w życiu codziennym? Macie dzieci? Chodzicie z nimi do lekarza, rozumiecie co do was mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz odpowiadam w miarę możliwości Mama nie zajmie się psem bo jak go weźmie ze sobą do pracy za granicę . Ja naprawdę nic nid mam nie przeszkadza mi piesek zajmuje się jednym to i drugim się zajmę. Tylko chodzi mi o to ze matka ma taki stosunek . Miała ok. Dziesięć tysięcy złotych to nie poszła z nim do weta bo "wymyślają " ostatnio jej powiedziałam ze śmierdzi coraz mocniej i zarazki (sama wie jak od niego śmierdzi ) to mi mówi eee nie przesadzaj od razu ci akurat zarazki przejdą " " nie wpuszczaj go do dziecka do pokoju i tyle a ja wrócę to zobaczymy co dalej " a ja ? A co ze mna ? Ze ja czuje to nie szkodzi ? To jest olewczy stosunek mojej osoby bo matka Zawsze wszystko tak mi zostawia na głowie a co jakby mi się coś stało ? nie wiem ja myślę że ona się boi po prostu ze oni go jej uspia albo dobija bo jeśli chodzi o niego to skanera raczej nie jest. Naprawdę dużo pieniędzy w niego włożyła . Co do prostaty ja z nim wtedy byłam u weterynarz bo pamiętam ze przed usg dostał głupiego Jasia i musiałam go całe miasto nosić na rękach ok 20 kg bo się przewracal .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wracamy do sedna. Problem jest w twoich relacjach z matką, nie z psem. O bakterie serio się nie martw, to śmierdzą produkty metabolizmu psa, nie bakterie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja o gruszce ty o pietruszce. Oczywiście, że potrzebne jest badanie, żeby się dowiedzieć co z psem. Ale skoro pies już był badany i była zalecona operacja, to można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że diagnoza się potwierdzi. Co więcej: widząc podejście matki autorki można też założyć, że ona wie o tym ile kosztować będzie leczenie, ale olewa temat, bo jej szkoda kasy. Wygląda na to, że uśpienie psa to wielce prawdopodobne rozwiązanie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak trafic na dobrego . Zobaczą mnie z nim pomyśli taki ze głupia ze wszystko wmówi bo naiwna pewnie i znów bedzie powtórka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to przerost prostaty to dlaczego wet nie zaproponował kastracji? 50 zł zamiast 150 i narkoza 15 min zamiast godziny. Efekt ten sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sedno problemu moim zdaniem jest takie, że mama wie, że pies zdycha, ale nie chce go uśpić. Za to chętnie oddaje go pod Twoją opiekę autorko, nie licząc się z Twoim zdrowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, problem dotyczy psa. Relacja z matką to odrębna sprawa boli mnie jej olewczy stosunek powtarzam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak trafić na dobrego? Poszukaj w necie informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.00 to ty autorko? A twoi znajomi nie znają dobrego weta? Może poszukaj na forach typu dogomania polecanego weterynarza w twoim mieście? Tam ludzie szczerze piszą. Dobry weterynarz zna się na tym co robi i leczy minimalizując koszty. Zanim pójdziesz do nowego weterynarza idź do starego i poproś o wydrukowanie całej historii leczenia psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:53 dostał głupiego jasia przed usg?!?! A po co?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 14 00 otóż to i o to jestem rozzalona . Jednak musze działać nie ma co bo piesek się męczy. Nie chce ci skłamac nie jestem pewna teraz czy może to nie była kastracja ? Pamiętam jednak ze koszt zabiegu 150 zł i okres rekonwalescencji 90 zł zastrzyk. Piesek dostał wtedy no spe i razem z usg koszt to było jakieś 60 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto daj mi kilka tabletek uspokajających do jedzenie i zaśnie . Matce powiesz ze pies zdechł i tyle . TY i dziecko jesteście ważniejsze niz pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pytaj mnie po co ja jestem opiekunem psa i idę tam z nim i zdaje się na lekarza . Skąd mam wiedzieć po co to on kończył studia w tym kierunku nie ja. Sądzę że chyba po to bo weterynarz golil mu brzuszek ... wiem ze weterynarz jak wychodziłam mówił ze mam go puścić żeby sam szedł a piesek bardzo mocno wymiotowal i jak tylko wyszliśmy to tak go rzucalo ze musiałam go do domu targac na rękach . Naprawdę to nie jest tak ze pies ma zle nikt o niego nie dba i się nie interesuje . Tylko właśnie to jest to zd z nim ciągle coś nowego . Nie prostata to guzki nie guzki to sierść wychodzi platami łapki obgryzal ciężko mi bo złapałam się na tym ze ja sobie tyle uwagi nie poświęcam co temu psu o siebie juz w ogole nie dbam . Starsza suczka nie choruje wcale okaz zdrowia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.00 to ty autorko? A twoi znajomi nie znają dobrego weta? Może poszukaj na forach typu dogomania polecanego weterynarza w twoim mieście? Tam ludzie szczerze piszą. x dogomania to upadłe forum. kiedyś tam ludzie szczerze pisali, a teraz to tam grasuje dosłownie kilka wariatek, co maja po kilka nicków. robią prowokacje pisząc same ze sobą :D i nikt ich poważnie nie traktuje. jedna w dziale weterynarii od dawna pisze tylko idź do weterynarza. jak jej napiszesz, że już byłaś to ci odpisze idź do innego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.17 ten lekarz to faktycznie jakiś kretyn. Nie wierzyłam, ale jednak. Miałam 5 psów w życiu i nikt im nie dawał głupiego jasia do golenia brzucha. To cyrk jakiś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko no to powiedz matce, żeby na leczenie swojego psa wysyłała pieniądze i wtedy będzie cię stać na to, żeby chodzić z nim po weterynarzach. Finansowanie leczenia psa to też obowiązek jego właściciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pytaj mnie po co ja jestem opiekunem psa i idę tam z nim i zdaje się na lekarza . Skąd mam wiedzieć po co to on kończył studia w tym kierunku nie ja. xxxxxxxxxxxx I co z tego że kończył jak jest głupszy niż ustawa przewiduje. Widocznie skończył te studia na zasadzie panda3 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z łodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z miasta Łodzi wszelkie zło pochodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona chce go leczyć od lutego bo wtedy dostanie pieniądze . Ja wtedy juz nie będę miała ani czasu ani możliwości żeby z psem chodzić niestety . Jak ? Dziecko w wózku i pies pod pachą ? Jestem tylko człowiekiem który całkowicie siebie zaniedbal mam wrażenie na potrzeby innych opieka nad ciotka chora tez mi spadła na głowę nikt nie pomógł i matkę to gilalo . Niestety tak było z tym weterynarzem.. musiałam go nieść bo go rzucalo i nie miał siły a na dodatek owa ciotka lezaca, jeszcze z nami mieszkała w domu bo nie mial się nią kto zająć wiec szybko pędem do domu bo tu rzygajacy pies a tu obiad trzeba robić . Do tematu weterynarz faktycznie niestety jak większość ciągnie pieniądze. Pojadę z nim na drugi koniec miasta trochę dalej tam też jest wet , nie chce się wypuszczać po kilkadziesiąt km bo jak dojadę. Jeszcze z brzuchem Nie lekkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DLACZEGO ktoś się pdszywa skąd jestem ? Żeby zabłysnąć formułka.? Z żadnej lodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia jesteś, że się zgodziłaś. Trzeba było matce powiedzieć, że do lutego niech trzyma psa przy sobie, bo ty nie dajesz już rady. Jesteś człowiekiem a nie niewolnikiem i masz prawo do odpoczynku. Musisz być bardziej stanowcza bo inaczej to każdy nasra ci na głowę i kankana zatańczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×