Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy istnieją jeszcze ludzie którzy znają język Polski?

Polecane posty

Gość gość
Gościu z godz.17:00 przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś. Policz ile zrobiłeś błędów stylistycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Aha co mnie jeszcze wkurza to stawianie kropki po wg Też ostatnio widzę to coraz częściej. Pisza tak ludzie z wyższym wykształceniem, dziennikarze. W artykułach bardzo często jest wg. zamiast wg Nie wiem jak wy, ale ja od razu rozpoznaje nieuka po tym jak pisze. I studia nie mają tu nic do rzeczy. Nawet lingwiści robią byki... Kiedyś weszlam na jakiegoś bloga, gdzie jakas dziewczyna pisała o sobie że zna kilka języków, a tam co chwila: na prawdę, na prawdę, do wyrzygania. Ale mniemanie ma o sobie jak z kosmosu, ona zna języki!!! x X Pisałam wyżej, że nie powinniśmy się czepiać wszystkiego. Tutaj mamy przykład. Powyższy post posiada braki diakrytyczne, brak przecinka, ale ogólnie jest ok. Błędy nie są rażące, są sporadyczne, nie ma błędów ort. a ogół wpisu jest zrozumiały. Przepraszam za powyższą uwagę. Masz rację, wykształcenie o niczym nie świadczy. Wydaje mi się, że osoby, które dużo czytają od dzieciństwa, tą pisownię mają jednak trochę lepszą. Może moja składnia jest jaka jest, ponieważ "połknęłam" dużo książek pisanych w dalekiej przeszłości. Chyba mnie to nieco "wypaczyło" :D Zauważyłyście, że książki tłumaczone z języków obcych na język polski, są inne od książek pisanych przez naszych pisarzy? Inny język. Inna składnia. Inaczej się je czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co? Jak dla mnie temat super. Tylko określmy się, czy czepiamy się też tego jak same piszemy. Według mnie, żadna z nas tutaj nie pisze rażąco źle. Czyli co? Zwracamy uwagę na te nasze drobne w porównaniu do innych błędy? Jak się każda zgodzi to unikniemy durnych kłótni, a same nauczymy się pisać i wyrażać jeszcze lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tą pisownię czy tę pisownię? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie denerwuje jak ktoś mówi japko i chlep zamiast jabłko i chleb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwracamy uwagę i nie obrażamy się wzajemnie. Tylko jest jeden warunek, by zwracać komuś uwagę należny być pewnym tego co się pisze. By nie popaść w przysłowie: uczył Marcin Marcina, a sam...hahaha. Tę pisownię musisz mieć autorko w jednym paluszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tę książkę, tę pisownię, ale z tą książką i z tą pisownią. Uwaga, będzie hit... W 2001 roku, zmieniałam miejsce zamieszkania pomiędzy województwami, byłam wówczas zarejestrowana w urzędzie pracy. Zapytałam pani w urzędzie, jak wyglądają formalności, czy muszę się wyrejestrować itd., pani zaś sparafrazowała, tzn. błędnie, nazwę województwa mówiąc "do królewsko-pomorskiego pani się przeprowadza, tak?". Padłam ;P. Chyba wiecie, że chodziło o kujawsko-pomorskie. Kurczę, kiedyś było 49 województw i każdy je znał a pani z urzędu pracy miała problem z tymi w mniejszej ilości. Pozdrawiam panią urzędniczkę z U.P. przy ul. Grochowskiej w Warszawie :). Drugi hit. Koleżanka ze szkoły średniej była spoza miasta, mieszkała od pon do pt w bursie szkolnej, a pochodziła z lubelskiego. No i kiedyś, tuż po zmianie terytorialnej województw i nadaniu im nowych nazw, pewna nauczycielka wręcz wrzeszczała na nią i oskarżała o kłamstwo, że nie istnieje takie województwo, dziewczynie aż się płakać chciało, no bo co uczeń może gdy nauczyciel się uprze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem pewna,ale też (chyba?) błedem jest wyrażenie "j. polski", z tego co pamiętam, to nauczycielka zwracała nam uwagę , że powinno być "jęz. polski" jak już mamy skracac. Z góry przepraszam za brak ogonka ( ę, ą) i takie tam... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorze, że przynajmnjiej w tym temacie jest kulturka :) Acha i dorzucę swoją "czarną perełkę" SZEJSET. Tak,często słysze szejset, pięset, zamiast sześcset itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma swoją jazdę ,wy macie swoją, językową,mnie takie błędy bawią,to miłe urozmaicenie w szarej nudnej gderliwej małostkowej masie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, podobnie jak kilka osób wcześniej, bardzo nie lubię wtrącania angielskich słów. Wracając z pracy słucham zawsze RMF Classic. W poniedziałek jest program "literatura na 5 z plusem". Prowadzi go 2 facetów mówiących piękną polszczyzną, z olbrzymia wiedzą i bogatym zasobem słownictwa. Jeden z nich ma w zwyczaju zmieniać kolejność słów, u innych ta maniera jest drażniąca, u niego brzmi świetnie. We wtorek jest audycja dotycząca dizajnu. I to jest koszmar. Być może część słów nie ma prostych odpowiedników w naszym języku, ale mimo wszystko taki zachwaszczanie języka nie ma żadnego uzasadnienia. Spotkałam się kiedyś z określeniem "pauperyzacja języka". Niestety, tak jak w prawie Greshama Kopernika pieniądz silniejszy jest wypierany przez pieniądz słabszy, tak piękny, prawidłowy język wypierany jest przez język uboższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważcie, że skróty ułatwiają przekaz, często można spotkać w zdaniu pisanym, wtrącenie skrótów z języka angielskiego, typu BTW czy IMO, chyba jednak wolę polskie odpowiedniki przy okazji i według mnie ci można skrócić na wg mnie zamiast IMO. Jednak krótsze skróty wygrywają :(. Aaa, i ktoś tu ma rację, jęz.polski a nie j.polski, i to ja tu głównie pisałam "j." więc biję się w pierś :). Po prostu skrót wziął górę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale takie zapożyczanie słów z innych języków to nic nowego, nasze pokolenie to teraz drażni ale dla dzieciaków jak będą w naszym wieku te słowa będą tak samo powszechne jak dla nas komputer, kalkulator czy parasol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy wiemy, że na choinkę wiesza się BOMBKI, prawda? Zaś moja nauczycielka od języka polskiego, tzn to była nauczycielka nauczająca wszystkich przedmiotów w klasach 1-3. Była to właśnie trzecia klasa, jakieś już 25 lat temu. Spisywaliśmy z tablicy tekst, pani tak ładnie kredą zrobiła cieniutko trzy linie jak w zeszycie i napisała "bąbki", myśmy oczywiście spisali to do zeszytów. Mama w domu nie chciała mi uwierzyć,że to błąd nauczycielki. I wyobraźcie sobie, że do dziś gdy mam napisać to słowo to muszę się zastanowić ;). Cały czas mam przed oczami te bąbki na tablicy ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.00. Tylko, że w ten sposób umiera poprawna polszczyzna, tzn wg nas, zaś nasz język po prostu ewoluuje, ...skróty, brak polskich znaków, wplecione emotikony w pismo to będzie kiedyś standard. Zauważcie, że kiedyś była spółgłoska tak jak "ń" tylko że z literki "m" takie "mi" - nie mam jak jej wstawić bo mój telefon nie posiada wgranej staropolszczyzny ;). Zamiast "i" stosowało się "y", literka "u" była pisana jako "v". I teraz hit...zarówno ja jak i mój nastoletni syn uczyliśmy się alfabetu gdzie istniała litera "x", a ponoć dzieci w tej chwili uczą się już alfabetu bez "x". Utwierdzcie mnie w tym bo aż nie wierzę. A co z imieniem Xymena?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 10:00 - dla mnie zapożyczenia to jednak inna sprawa. podawany przez ciebie np. komputer nie ma odpowiednika w naszym języku, więc trudno go inaczej nazywać. Natomiast ludzie często używają słów, które taki odpowiednik mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie, że kosz na śmieci w urzędach czy biurach nosił nazwę "pedałowiec biurowy" ? Fajnie, prawda :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A krawat to był kiedyś zwis męski, a nikt już tak nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy język się zmienia pod wpływem innych języków. Kiedyś język polski najwięcej "obcych" słów czerpał z łaciny, niemieckiego czy włoskiego, teraz z angielskiego. I oburzenie się na to jest głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, głupie jest niezrozumienie wypowiedzi innych i czepianie się. Nie chodzi o czerpanie z angielskiego, chodzi o zastępowanie polskich słów angielskimi i robienie z języka śmietnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że jeżeli coś dopiero powstaje, jest wynalezione i trzeba to jakoś nazwać to jak najbardziej taką nazwę można a nawet trzeba zaczerpnąć, jednak przydałoby się spolszczyć, czyli pisać fonetycznie. Ale bez sensu jest zastępowanie istniejących już zwrotów tymi "zagranicznymi" typu BTW czy IMO, FYI - przecież tu wystarczy "dw. - do wiadomości".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasłony z takimi jakby frędzlami po bokach...owe frędzle zwały się ku/ta/sami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecne lustro to zwierciadło Teściowa dla kobiety to świekra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z imieniem Xymena? xxx Po polsku będzie Ksymena. Nawet graficznie lepiej tak wygląda. Podobnie jak po polsku mamy seks a nie sex, o czym większość osób na forach zapomina. Litera x nie jest w ogóle potrzebna w naszym alfabecie. Ja z rocznika '86 uczyłam się alfabetu bez x. Pamiętam, że kiedyś w szkole (na pewno później niż klasy 1-3, może nawet już w gimnazjum) polonistka postanowiła nas wszystkich przepytać z alfabetu. Niby prosta rzecz, a z połowa dostała jedynki. Prawidłowo miało być tak: a, ą, b, c , ć, d, e, ę, f, g, h, i, j, k, l, ł, m, n, ń, o, ó (czytane jako "o z kreską" a nie "u" czy "u z kreską"), p, r, s, ś, t, u, w, y, z, ź, ż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuję na kasie i osttanio babka do mnie mowi "szelestkę proszę". ja wielkei oczy otworzyłam... wydawało mi się ze wszystko już wiem, co sprzedajemy itd... czyżby jakiś nowy towar wprowadzono? ale co to? do jakiego działu wejsc? no i okazało się ze babka chciala siateczkę taką reklamówke :) juz tyle nazw na to słyszałam, np: torba, torebka ( najlepiej jak facet mowi " i jeszcze torebkę poproszę :) ), zrywka, worek ( !) ale szelestka mnie zagięła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a gdzie "iks"? w naszym alfabecie "iksa" nie ma? zawsze pamiętam na końcu " x,y, z...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie nie ma iksa i ż na koncu a nie ź jak myslalam. Najlepsze jest to: „Mężny bądź, chroń pułk twój i sześć flag.”; „Pójdźże, kiń tę chmurność w głąb flaszy.”; „Pchnąć w tę łódź jeża lub ośm skrzyń fig.”; są pangramami, czyli zawierają wszystkie litery polskiego alfabetu. Spełniają też dodatkowy warunek - każda litera występuje tylko jeden raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co myślicie o powszechnie używanej kalce z języka angielskiego - for? np: for hair - to jest teraz dla włosów zamiast do włosów, for home - dla domu, zamiast do domu. Wkurza mnie ta forma strasznie. Po polsku ja bym powiedziała np: Aby włosy był zdrowe, a nie: Dla zdrowych włosów. Skoro to jest dla już zdrowych włosów, to one nie potrzebują odżywienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×