Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mam myslec o niej?

Polecane posty

Gość jagoda 80
Hej. Pisałam wczoraj o 13.07. Myślę Pablo, że początek był niezły, coś jej zasugerowałeś. Tylko wiesz co, ona nie potraktowała poważnie tego o zamieszkaniu, bo to nie było poparte żadnymi innymi słowami ani gestami. Nie poddawaj się. Ona musi coś do ciebie czuć, tylko może sama nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie spędza się tyle czasu z kolegą mając chłopaka. Z tego jej związku nic raczej nie będzie, bo z tego co piszesz niewiele ją z nim łączy. W piątek spróbuj zrobić jeszcze jakiś gest świadczący o tym, ze Ci na niej zależy. Szkoda by było, jakbyś nie spróbował, bo wydaje mi się, ze coś tu jest na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda 80
A ja mam w planach zaprosić mojego kolegę na kolację w ramach podziękowań za jego pomoc. Jak myślisz czy to dobry pomysł, jakbyś Ty odebrał coś takiego. Oczywiście nie będę nic robić, co by mogło świadczyć o tym, ze chcę się do niego zbliżyć. Wciąż jeszcze mam nadzieję, że on zrobi kiedyś ten krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do jagoda 80 Z ta kolacja to niezly pomysl tylko musisz mu dac do zrozumienia, ze ta kolacja nie jest tylko w ramach podziękowania, jak inaczej ma zrozumiec Twoje prawdziwe intencje? Moze powiedz mu na tej kolacji, o swojej samotności i ze z nim tak sie nie czujesz, w sumie to delikatne stwiedzenie ze Ci sie podoba. Ja mam wlasnie taki zamiar rozegrania tego w piatek. Zobacze co ona mi na to odpowie. Nie czekaj az on zrobi pierwszy krok, ja juz dawno przestalem w to wierzyc, bo ile mozna trwac w takim zawieszeniu. Nie jest to latwe, tak jak ktos tu pisal, jezeli sie nie odwaze to nie bede wiedzial, albo czuje to samo albo nie lepiej wiedziec na czym sie stoi. Musze w koncu cos z tym zrobic, gnebi mnie to strasznie. Masz 36 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda 80
Tak, mam 36 lat. On wie, że ja coś do niego czuję, nie powiedziałam tego nigdy wprost, ale mógł się domyślić. Zresztą ja bym z nim nie była kiedyś gdybym się nie zakochała. On powiedział wtedy, że nie chce wchodzić w czyjeś życie, bo ja miałam męża, co prawda tylko już na papierze, ale jednak. Nieraz podkreślał, że on chciałby taka kobietę jak ja. Od kilku miesięcy nie mam już męża, ale mam dziecko i on się tego chyba boi, tym bardziej, ze jest ode mnie młodszy. Dlatego ja nie zrobię żadnego kroku, to musi być jego decyzja. Ale u Ciebie jest inaczej, Ty musisz jej pokazać, że jest dla Ciebie ważna. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz czy ona coś do Ciebie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do jagoda 80 A skad wiesz, ze on nie podchodzi do tego tak samo jak Ty, moze wlasnie mysli, ze skoro jestes juz sama i nie dajesz zadnego znaku odnosnie tego, ze chcesz byc z nim blizej, to oznacza tylko jedno, ze odpowiadaja Ci relacje kolezenskie. Ja mam inna sytuację, nie chce komus odbijac dziewczyny, co innego gdyby sama chciala sie ze mna zwiazac a jak widzisz zadnych znakow od niej nie dostaje wiec watpliwa sprawa aby cos z tego bylo. Mimo wszystko sprobuje. Widzisz jestesmy doroslymi ludzmi a w tym temacie zachowujemy sie strasznie infantylnie, az zal na to patrzec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda 80
Rozumiem, ze ty masz 32 lata. To prawda, że może zachowujemy się trochę jak dzieci. On wie, ze ja chciałabym z nim być. Nie wiem tylko, co jemu w głowie siedzi. Mówił kiedyś, ze on by wolał kogoś bez zobowiązań, ale nie wyklucza, ze kiedyś zwiąże się z kimś z zobowiązaniami. Relacje między nami są trochę dziwne, bo niby jesteśmy tylko koleżanką i kolegą, ale on do mnie dzwoni, gadamy godzinami, bardzo mnie wspierał jak się rozwodziłam, bo były robił mi niezłe jazdy. Ja mu się zwierzałam, zawsze mnie wysłuchiwał. Jak były się w końcu wyniósł, to zaczął mnie odwiedzać. Ostatnio pomógł mi w ważnej sprawie, w której bym sobie nie poradziła, załatwił wszystko od A do Z. Nie wiem jak to wszystko interpretować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 34 lata ;) Wlasnie u nas jest tak samo, dzwonimy do siebie codziennie, smsujemy jak jestesmy w pracy, sa spotkania, wyjscia w rozne miejsca, ona mi sie zwierza, ja jej tez, wiemy o sobie na prawde prawie wszystko, jakby ktos z boku na to popatrzyl normalnie para. Ale nigdy nie doszlo do czegos wiecej, chociaz bylo tyle okazji... Wiesz, sa jeszcze ludzie na tym swiecie gdzie pomagaja bezinteresownie, moze on do nich nalezy i byc moze nic sie za tym wiecej nie kryje, niemniej jednak, skoro sie tak dobrze dogadujecie, moze on jeszcze nie jest do konca pewny aby zrobic ten krok w przod, byc moze stopuje go dziecko, albo taknjak wspomnialem czeka na twoj ruch. Mysle ze potrzebuje jakiegos bodzca od Ciebie inaczej watpie by sam z siebie zrobil pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda 80
Też mi się tak wydaje, że on jeszcze nie wie co ma zrobić, że się waha. Dlatego postanowiłam dać mu czas. Moje dziecko go lubi, a on ostatnio też zaczął inaczej się zachowywać w stosunku do niego. Zaczekam jeszcze trochę. Myślę, ze zaproszenie na kolację może dać mu trochę do myślenia, tylko obawiam się, że jak nic z jego strony nie ma, to może go nie przyjąć. To takie niewinne zaproszenie, bo w podziękowaniu, ale jednocześnie może dać jakiś obraz naszych relacji. A Tobie życzę, żebyś się w końcu odważył i pokazał jej, ze nie jest ci obojętna. Będę Ci kibicować, bo coś czuję, ze może coś z tego być. A nawet jeśli nie, to będziesz miał jasna sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Pablo82 Ja coś czuję, że źle ci tu radzą, ale zrobisz, jak zechcesz.. Jak panna nie daje żadnych znaków, że chce czegoś więcej, że jej źle w związku, to pewnie nic więcej do ciebie nie czuje, może szczerą sympatię, może dobrze jej w twoim towarzystwie, ale jej nie pociągasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez twierdze, ze nic z tego nie bedzie, ona sie nudzi i dlatego tyle czasu spedzamy razem. Ale wole sie przekonać niz zyc w domyslach i zalowac w pozniejszym czasie ze nawet nie sprobowalem. Boje sie tylko jednego, gdy wyczuje co jest na rzeczy z mojej strony a ona tego nie podziela, to moze byc koniec znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda 80
Pablo to nie musi być koniec znajomości. Mój kolega nie chciał być ze mną, wiedział, ze ja bym chciała być z nim, ale jednak nie zerwał ze mną kontaktu. Nadal jest obecny w moim życiu. A ja wolę żeby był obecny na takich zasadach, niż żeby w ogóle zniknął z mojego życia, nawet jeśli tak już zostanie na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie Pablo, nigdy się nie dowiesz, jeśli jej nie powiesz. a ja tak się męczyłam wiele lat, a pomogło dopiero jak mu powiedziałam:) Ale mój przypadek był całkiem inny... Powodów jej zachowania może być wiele, może ona jest aseksualna, może ma jakąś traumę w tej sferze z dzieciństwa lub z jakiś przejść , niewiem, różnie to bywa, albo po prostu jej nie pociągasz fizycznie, tylko lubi twoje towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jagoda 80 ja tez z dwojda zlego wole aby zostalo tak jak jest niz to, ze by sie odsunela. gosc 16.08 ona nie jest aseksualna, nie ma tez zadnej traumy z dziecinstwa, wiem bo rozmawialismy na poczatku znajomosci, ona pod tym wzgledem, ma osobliwy charakter, jest jakby zamknieta w bance, zaakceptowalem to choc u kobiety troche to dziwne. Raczej jej przez mysl nie przeszlo by sie zastanowic chwile czy ja pociagam czy nie, nie mysli o mnie w tych kategoriach, ma swojego mezczyzne, jest z nim, wiec to tez nie jest przyczyna braku kontaktu fizycznego. Zreszta ona odnosnie kazdej osoby ma taka bariere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagoda 80 ja tez z dwojda zlego wole aby zostalo tak jak jest niz to, ze by sie odsunela. gosc 16.08 ona nie jest aseksualna, nie ma tez zadnej traumy z dziecinstwa, wiem bo rozmawialismy na poczatku znajomosci, ona pod tym wzgledem, ma osobliwy charakter, jest jakby zamknieta w bance, zaakceptowalem to choc u kobiety troche to dziwne. Raczej jej przez mysl nie przeszlo by sie zastanowic chwile czy ja pociagam czy nie, nie mysli o mnie w tych kategoriach, ma swojego mezczyzne, jest z nim, wiec to tez nie jest przyczyna braku kontaktu fizycznego. Zreszta ona odnosnie kazdej osoby ma taka bariere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda 80
Wiesz co Pablo, ten jej związek jest jakiś dziwny. Gdyby ona kochała tego swojego chłopaka, to te wszystkie rzeczy, które robi z Toba, robiłaby z nim. Jak się kogoś kocha, to chce się spędzać czas z tą osobą, nawet jak nie zawsze robi się to na co akurat ma się ochotę. Jeśli chodzi o tę jej barierę to trudno powiedzieć z czego to wynika, może po prostu już tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagoda80 Zgadza sie, troche dziwny ten ich zwiazek, ale wiem ze oparty na tym, ze jezeli sie kocha to ani jedna ani druga strona nie przymusza do niczego. Ona pozwala mu na spedzanie czasu tak jak on chce, czyli po pracy tv, komp, silownia, on zas zazwyczaj nie robi jej problemu kiedy chce spedzac czas tak jak ona lubi a ze jest "wychodzaca" , znalazla sobie takiego mnie do realizowania tych rzeczy. Umowilas sie juz ze swoim kolega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie ale wy mu tu wode z mozgu robicie, a gosc naprawde to kupuje i sie nakreca. banda desperatow co musi brac to co pod reka. dorosly facet a nie moze sobie znalezc kobiety, tylko od 4 lat wisi na zajetej. zal. podchody jak nastolatek! a idiotki jeszcze mu kibicuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda 80
Nie umówiłam się jeszcze i na razie to chyba odłożę, bo chciałam żebyśmy byli sam na sam, ale tatuś od siedmiu boleści po raz kolejny nie chce zabrać dziecka na weekend, chociaż tak strasznie w sądzie walczył. Jeszcze się zastanawiam. Prawie zawsze spotykaliśmy się przy dziecku, ale teraz, skoro to ma być kolacja, to wolałabym, żeby było bardziej swobodnie. Jeszcze się zastanawiam. A Wasze spotkanie jest już jutro. Może Ci się uda tak to rozegrać żeby mieć już jasną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc 00:03 Nikt mi nie robi wody z mozgu, kazdy moze miec swoje zdanie a tylko i wylacznie ja podejmuje decyzje co dalej z tym zrobie. Nie zycze Ci rowniez abys kiedykolwiek sie w tak paskudny sposob zakochal/zakochala, to co sie dzieje w czlowieku jest nie do opisania, cierpisz i nic z tym zrobic sie nie da. Jedyne z czym sie zgodze to to, ze nie potrafie normalnie, z nia pogadac i przez to rzeczywiscie moje zachowanie nie jest takie jak na doroslego czlowieka przystalo. Mam tego swiadomosc ale to wszystko przez ten strach przed odrzuceniem. jagoda80 Pewnie, zdecydowanie lepiej bedzie gdy bedziecie mieli okazje spedzic ten czas we dwoje i chyba tez bym poczekal. Tylka jaka masz pewnosc, ze np za tydzien ojciec dziecka będzie chcial je wziac? To sie moze przedluzac w nieskonczonosc. Nie masz mozliwosci zostawic np dziecka u rodzicow? Ja sie boje dnia jutrzejszego i pewnie znow mnie stres zezre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest milosc, Ty sie nakrecasz, plus z braku laku... kontakt z ziemia bedzie bolesny. Sam se ciezko pracujesz na to :). Jest jedna rzecz niespojna, co pokazuje ze pewnie trolujesz, mianowicie, jak mozesz miec tak zazyly i bliski kontakt z kobieta, ktora zwierza ci sie np ze swoich stosunkow z matka partnera i pewnie z innych rzeczy; przebywasz z nia praktycznie codziennie, a nie wiesz, jak uklada im sie w zwiazku, czy kocha go i dlaczego tyle czasu poswieca tobie. Po 4 latach takiej relacji znalbys ja na wylot, tymczasem Ty sie nas pytasz czy ona moze cos czuc. he? Albo jestes idiota i zyjesz miloscia do kobiety ktora nic od ciebie nie chce poza zapchania wolnego czasu, albo cos pomineles, albo nam tutaj bajke opowiadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie powinieneś do niej "uderzyć" i jeśli spędzacie tak ze sobą czas a to poczułeś powinno tak się stać nie dziś, tylko 5 lat temu. wtedy sprawa jest jasna i w zależności od tego, co by wyszło, nikt nie ma do siebie pretensji. jej facet, bo się nią nie zajmuje, ty, że nie kocha, ona, że nie chcesz się przyjaźnić, tylko czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda 80
Z zostawieniem dziecka u rodziców jest trochę problem, bo oni mieszkają w innej miejscowości i są zajęci. Ja z kolei nie jestem jeszcze zmotoryzowana, a nie chcę ich fatygować żeby przyjeżdżali po dziecko i je odwieźli dlatego, ze ja chcę spotkać się z kolegą. Najwyżej spotkamy się we trójkę. Nie stresuj się Pablo i załatw dziś tę sprawę, będziesz miał jasność sytuacji, bo ile jeszcze lat masz trwać w tej niepewności. Taka jest moja rada, ale zrobisz jak zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc 22:24 To nie jest tak, ze nie bylo innych kobiet po rozwodzie, byly, ale ja jakos wszystkie odrzucam na starcie, bo z zadna nie spedza mi sie tak dobrze czasu jak z nia. Wiem jak uklada im sie w zwiazku, poza tym ze brak im (a raczej jej) wspólnych wyjść, wszystko jest w porzadku, dogaduja sie. Ona nigdy na niego nie narzeka poza ta jedna kwestia. Kocha go a ten czas ktory spedza ze mna jest dlatego bo on jej tego nie daje. Mimo wszystko kraza jakies mysli, ze ona nie przyznaje sie do tego, ze jednak cos do mnie czuje, moze boi się przyznac. I dlatego chcialem uzyskac opinie od ludzi jak to widza. Moze i jestem idiota bo zgodzilem sie na taki uklad a ona to wykorzystuje, nie wiem. gosc 22:38 4 lata temu jeszcze sie w niej nie podkochiwalem, to sie stalo w wakacje, przy kolejnym wyjezdzie uswiadomilem sobie, ze ja bez niej nie moge zyc i jest mi z tego powodu ciezko. Zle sie z tym czuje, nie chce rozbijac jej zwiazku, chyba, ze ona sama tego bedzie chciala, ale jak mam sie o tym dowiedziec skoro nie ma zadnych znakow, tak jak wspomnialem wyzej, albo nie ma ich bo sie boi uczuc do mnie, tak samo jak ja, albo po prostu ja te odruchy sympatii nadimpretuje i buduje w swojej wyobrazni nadzieje ktore nie maja sensu. jagoda80 Rozumiem, miejmy nadzieje ze zarowno mi jak i Tobie uda sie wyjasnic te wszystkie zawilosci. Trzymaj za mnie kciuki jesteśmy umowieni na 20, bede mial dwie godziny, troche to krotko ale zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak po spotkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co mam myslec, pokierowalem temat tak jak chcialem, powiedzialem, ze doskwiera mi samotnosc i nie wiem czemu nie moge sobie nikogo odpowiedniego znalezc, stwierdzilem, ze chyba cos ze mna nie tak i zapytalem, czy gdyby byla wolna to czy mialbym u niej jakies szanse. Powiedziała, ze pewnie, wymienila moje cechy ktore sie jej we mnie podobaja i tez stwierdzila, ze nie wie czemu tak fajny facet dalej pozostaje sam. Podziekowalem za mile slowa i delikatnie polozylem moja dlon na jej ale oczywiscie wyjela reke spod mojej. Powiedziala zebym sie nie martwil, ze jestem jeszcze mlody i na pewno na kogos odpowiedniego trafie. Pociagnalem temat i powiedzialem, ze szkoda ze nie ma jej kopii, ze zawsze nam się milo rozmawia, spedza fajnie czas, na co ona odpowiedziała, ze w zyciu bywa roznie i czasem cos co wydaje sie nieosiagalne staje sie dostępne. Powiedzialem, ze ciezko mi w to uwierzyc na co ona, ze wiara czyni cuda i zamiast narzekać i wpedzac sie w taki nastrój lepiej wzial sie do dzialania. I teraz moje pytanie ona myslala o sobie czy o tej swojej kopii, abym kogos szukal? Nie moglem tego wyczuc a na taki krok, by zapytac wprost sie nie odwazylem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
LOL. Ale z ciebie ruska pierdoła, masakra. Oby jak najmniej takich "podrywaczy" po świecie chodziło, bo ludzki gatunek wymrze niechybnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pablo... ona mówiła o sobie :) wiedziałam, że coś jest na rzeczy :) musisz ją zdobyć, ona chce żebyś ja zdobył. Zasugerowała, że powinieneś działać. Następnym razem spróbuj ja pocałować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stres stresem ale powiem Ci,że "Cipeusz"z Ciebie:-D i pisze Ci to kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc 1:16; gosc 6:40 Doskonale wiem, ze robie to nieporadnie, ale nie potrafie inaczej, trudno, moge byc p*****la, nic z tym nie zrobię, lęk i stres jest w stosunku do niej tak duży, ze robie się ciamajda. gosc 6:25 Ona nie akceptuje dotyku z mojej strony a co dopiero gdybym probowal ja pocalowac, nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czy owak pewnie skumała czaczę (no chyba że jest wyjątkowo 'oporna'), więc zobaczymy, czy nadal będzie do ciebie przychodzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×