dlaczego babciom ciężko odmawiać pomocy przy wnukach wprost,bez kłamstw i kręceń

Dlaczego tak trudno im przychodzi szczerość? Powiedzenie: "Słuchajcie, ja nie mam siły zostać z tak małym dzieckiem nawet ten raz w miesiącu na kilka godzin, bo zwyczajnie nie czuję się gotowa, nie mam siły" albo "Słuchajcie, wiem że może to was zdziwi, ale ja nie lubię z takim maluchem być sama i zwyczajnie boję się ze nie dam sobie rady" albo jeszcze inaczej: "Słuchajcie, przykro mi ale ja pomagać nie będę, nie bo nie." - wszystko to jest LEPSZE niż zmyślanie chorób i śmiesznych powodów, a potem się jak zwykle okazuje że babcia zdrowa rajzuje godzinami po sklepach wielkopowierzchniowych - rodzina ją widziała. Dlaczego w tak wielu rodzinach nie mówi się prawdy otwarcie? Przecież prędzej się ktoś obrazi o kłamstwo niż o zwykłą, szczerą odmowę.

na mój gust są to osoby, które nie potrafią się przyznać przed swoją córeczką albo synkiem że mają je w d***e i pomoc im. waidomo ze latwiej jest zmyslic chorobe bo babcia jest kryta a tak to by synek pomyslal ze mamusia mu pomoc nie chce. mamusia przeciez tego synkowi nie zrobi.

Znowu?k****a ja peerdole,niezle masz z garem. A tesciowa wcale nie musi sie goowniarzom tłumaczyc. A jak ktos jest troche inteligentny to sam sie kapnie ze to nie wiek na pilnowanie malych dzieciakow. Nie wymagałybyście to i tesciowe nie musiałyby wymyslac wymowek. Juz to widze jakby powiedziala prawde,to i tak by zostala tu obsmarowana,ze boi sie zostac sama z wnukiem.

14:16 tak czy siak przez niektórych zostanie obsmarowana a ja tez nie lubie jak mi ktos klamie zamiast powiedziec wprost. cenie szczerosc. autorce zapewne chodzi o to ze woli gorzką prawde ale prawde