Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czego pozbawiło Was macierzyństwo. Tu wypisujemy jego minusy. Plusy znamy.

Polecane posty

Gość gość

Mnie pozbawiło beztroski i czasu na rozwój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolnosci szeroko rozumianej : samotnego wyjscia do sklepu/galerii, wypadu do kina, teatru, knajpy, czasu przy ksiazce... Ogolnie czuje sie nieco zaniedbana. Mam 6 latka i 6 msc corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 9 letnią córkę. Mimo macierzyństwa nie zrezygnowałam ze swojej pasji a moją pasją jest łyżwiarstwo figurowe. Na pewno było mniej czasu dla siebie przez te pierwsze 3 lata. Potem gdy mała poszła do przedszkola znalazłam trochę więcej czasu. Mniej wyjścia z koleżankami,krótkie zakupy, ciągłe martwienie się czy z córką dobrze jest w przedszkolu, (teraz chodzi do podstawówki i już mniej się martwię) brak czasu nawet na przeczytanie głupiej książki. Plusami jest założenie rodziny,podarowanie życia drugiej osobie, wspólny spędzony czas z dzieckiem, przeżywanie razem z dzieckiem ząbkowania,siadania,raczkowania,chodzenia,mówienia itp. Teraz moja córka jest już większa i potrafi się sobą zająć. 3x w tygodniu chodzi na balet,zaprasza koleżanki do siebie, bardzo lubi podróżować(ma to po mnie) w tym roku na wakacjach byliśmy w portugalii. Ma swoje zainteresowanie czyli taniec baletowy. Z czego jestem bardzo dumna zaczynała jak miała 4 lata i do teraz to trenuje. Jednym słowem macierzyństwo to coś wspaniałego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.00 fajna mama z Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoch zębow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Złudzeń mnie pozbawiło. Wcześnie zaszłam w ciążę, to była wpadka. Mimo to skończyłam studia, znalazłam pracę, poukładałam sobie życie prywatne. Wychowywałam córkę najlepiej jak umiałam, z jej ojcem się rozstałam kiedy była maleńka (a właściwie to on rozstał się z nami z dnia na dzień). Za to teraz córka jest zakochana w tacie po uszy, bo nagle, po 8 latach sobie o niej przypomniał i zabiera ją na wakacje, na weekendy, za daleeeeką zagranicę, kupuje jej rzeczy, na które mnie nie stać robiąc jej przy okazji pranie mózgu. Każdy mi mówi albo pisze "poczekaj, pozna się na nim, to normalne, minie trochę czasu i będzie dobrze) ale minęło już czasu sporo (córka ma lat 13) i tata ją skutecznie KUPIŁ. Młoda wszystko przelicza na kasę, wszystko kalkuluje na zasadzie co jej się bardziej opłaca, nawet przez chwilę z nim mieszkała ale z tego zrezygnował (bo za dużo obowiązków) - a ona i tak go tłumaczy i w ogień by za niego wskoczyła. Oczywiście to jej ojciec, nie mogę mieć jej tego za złe. Szkoda mi tylko tego, że dawałam jej przykład, że starałam się nauczyć skromności, pokory, szacunku do innych, pracy, tego, że aby coś mieć, najpierw trzeba coś z siebie dać - a wszystko to ** bombki strzelił, bo tata ma inne podejście, które niestety córce pasuje o wiele bardziej. Akurat moje macierzyństwo to moja osobista klęska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćesmeralda
Jestem dojrzala mama,to dobry temat,coz bede do konca zycia z autystycznym dzieckiem,ale mam wspanialego meza,jest jego prawdziwym ojcem,a moim najlepszym przyjacielem,ja tylko zyskałlam,nie zaluje,nie umiem tego wytlumaczyc,ubolewam jedynie,ze nie mamy wspolnego dziecka,ale to moj problem maz kocha dziecko,ktore urodzilam,zebyscie mnie znaly uwierzcie,mysle,ze bysciie mi zyczyly nastepnego dzidziusia,te fajne oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćesmeralda
Dodam,ze dziecko jest tzw geniuszem z autyzmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narazie to wydaje mi się, że niczego mnie nie pozbawiło. Co weekend moja mama zabiera wnuczka do siebie, więc mamy czas dla siebie z mężem a w tygodniu też jakieś wielkiej zmiany nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płaskiego brzucha.Cala reszta została odroczona na pewien czas ale już zrealizowana Płaski brzuch już nie wróci po 2 cesarkach .Do tego późne macierzyństwo kiedy ciało już nie jest takie chętne do regeneracji i niestety nawet ćwiczenia nie dają 100 %efektu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:29 Płaski brzuch i jędrne ciało z wiekiem też znikają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupi temat dla młodych wiekiem mam po wpadce. Przy świadomym macierzyństwie dziecko niczego nie pozbawia. To oczywiste, że życie sie zmienia, przewartościowuje. Ale zdrowe dziecko przy odpowiedniej organizacji niczego nie musi pozbawiać. Ja mam dziecko, pracuje, awansuje, szkole się, podróżuje, spotykam ze znajomymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.00 a gdzie chodzisz na te łyżwiarstwo czy w wieku 26 lat można zacząć jestem z pod warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:25 tez bym tak mowiła jakby moja mama mi pomagała. masz szczescie. moja mieszka daleko a tesciowa olewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12.39 chodzę do szkoły łyżwiarskiej walley w warszawie. Najlepiej jest zacząć w wieku 4-6 lat. Ja zaczęłam jak miałam 10 lat,ale prawda jest taka że jak masz checi,cierpliwość i gibkosć to w każdym wieku można zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby nie bylo, matka zostalam w wieku 30 lat, ciaza jak najbardziej planowana. macierzynstwo pozbawilo mnie: - czasu dla siebie, przynajmniej w wymiarze ktory pozwalalby mi czuc sie zadbana. od narodzin dziecka wszystko robie w biegu, nawet to co sprawia mi przyjemnosc - beztroski, dziecko to zobowiazanie na cale zycie, o wiele wazniejsze niz praca, kariera, pieniadze, zycie towarzyskie itp. - wypoczynku, mieszkamy z dala od rodziny, dziecko nie spedzilo beze mnie wiecej niz kilka godzin w ciagu dnia (tyle co pobedzie z tata lub w zlobku). czasami padam na twarz po calym dniu, a czesto jest tak, ze jak moja latorosl pojdzie spac, to czeka mnie jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. generalnie, mysle ze pracujace matki wiedza o co chodzi. doby nie da sie zozciagnac, wiec kobiety ktore twierdza ze dziecko nic w ich zyciu nie zmienilo, maja albo mnostwo wolnego czasu, albo duzo pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez widzę, że kolezanki które wychodzą o 7 do pracy, wracają o 17 i mają babcie które zaprowadzają, przyprowadzają dzieci, w miedzyczasie ogarniają dom i posiłki nie rozumieja w czym ja mam problem. Chcą do kina czy galerii- dzwonią ze bedą póżniej. Goście w weekend ?- sobota rano dom ogarnięty bo babcia na bieząco sprząta. Jedna miała przymusowy urlop w zimie , posiedziała z dziećmi tydzień w domu, to przezywała to następny miesiąc. Ze hałas, ze bałagan, zawracanie głowy. A dopiero co obgadywała sąsiadkę ze ta zmęczona pracą w przedszkolu... Po prostu niektórzy mają dzieci na 2 godziny dziennie i nie widzą nic uciążliwego w ich posiadaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×