Czy on mnie nie lubi czy wrecz przeciwnie?

Zauwazylam ze chlopak z rownoleglej klasy na mnie patrzy. Nie zwracalam na to uwagi bo myslalam ze patrzy sie jak kazdy czlowiek kiedy sobie idzie. No ale mylilam sie bo robi to bardzo czesto i nawet przylapywalam go na tym jak sie patrzy ale nawet nie zabieral wzroku co mnie przerazalo wiec zabieralam go pierwsza. Kiedy mam z nim wf widze katem oka jak czesto na mnie spoglada (nawet kolezanka mi to mowila) albo raz zachowywal sie dziwnie, zaczal sie krecic biegajac albo kiedy stal na trybunach przy ktorych byl kosz spojrzal na mnie a pozniej zaczal sie na nim wieszac...Kolezanka raz mi powiedziala ze gdy szlysmy po schodach przed nim on zaczal mnie obczajac od nog w gore a pozniej poprzestal na twarzy lub kiedy siedzialam z kolezanka w galerii akurat musial pojawic sie on. Nie zwracalam na niego uwagi choc czasem spogladalam na niego a kiedy nieswiadoma ze juz wstal z kolega to stal i patrzyl sie na mnie wzrokiem jakby mnie nienawidzil i mimo ze na niego sie spojrzalam to nawet tego wzroku nie zabral tylko dalej sie patrzyl ;/ Nie mam pojecia czy on mnie nie lubi czy cos? Nigdy z nim nie rozmawialam ani nic wiec nie rozumiem za co moze mnie nie lubic bo chyba mu sie nie podobam prawda? Bo ja... nikomu raczej bym sie nie podobala...