Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Myślę o niej non stop

Polecane posty

Gość gość

Koszmar jakiś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest najpierw się myśli o kimś cały dzień a na chwilę zapomina a po latach na chwilę przypomina w ciągu całego dnia. pierwsza faza zauroczenia ma swoje prawidła ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dorośniesz będziesz potrafił obsługiwać telefon albo korzystać z maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minęło dużo czasu a mi nie mija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym Cie tak zauroczyła, że nie potrafisz przestać o niej myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to może potrwać ok. kilkunastu miesięcy w przypadku znajomości skonsumowanej i do ok, 2-5 lat w przypadku platonicznej. tak czy siak, wszystko osiąga swój punkt krytyczny a potem już tylko opada. przejdzie ci, wiem coś o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli to jest miłość licz się z tym,że nigdy się nie skończy bo miłość trwa mimo wszystko i zawsze.Też wiem coś o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce żeby mi przechodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty gadasz u mnie trwa 7 w stycxniu bedzie rocznica i nic nie opada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ona też o tobie intensywnie myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czemu nazywasz to koszmarem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej, jak bardzo jest Ci bliska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to męczące skoro z nią nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, rozumiem, ja też kochałam pewnego mężczyznę prawie siedem lat, ale pierwsze symptomy takiego luzu umysłowego, no wiesz, że nie jest moją obsesją to miałam już tak po pięciu latach. z tym, że ja unikałam wszelkich z nim kontaktów, to moim zdaniem nie pomaga. ponieważ jak masz z kimś do czynienie na co dzień albo często to jest większe prawdopodobieństwo że cię czymś do siebie zrazi tak samo szybko jak rozkochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego z nią nie jestes? Ona wie co czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możecie być razem czy któreś z was nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona kogoś ma, raczej nie wie może się tylko domyślać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze kogoś ms to nie znaczy jeszcze że jest z nim szczęśliwa.Wybadaj grunt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam, nadal mam..myślę o nim, wiem, że on o mnie też myślał ciepło...niestety nie mieliśmy szans na związek, za dużo komplikacji po drodze choć ja miałam wrażenie, że jesteśmy dla siebie stworzeni...on też o tym kilka razy wspomniał.. Na myśleniu się skończyło, kontakt się urwał, a ja wciąż o nim myślę.. I tak, to jest koszmar i najgorsza tortura...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:31 To mamy niemal identycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja dołącze do waszego klubu. Byliśmy bardzo blisko ale bez szans na wspolne cokolwiek.Dzis został tylko ból,mój i jego.Nie moge powiedzieć mu co czuje choć jest to moim marzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawalcz o nią, ja czekałam tylko na jego krok, on jednak nie chciał burzyć mojego świata, pozornie poukladanego. Dziś żałuję że nie dałam mu wyraźniej do zrozumienia, że odejdę, zostawię wszystko dla niego... A tak na myśleniu się skończyło i wciąż boli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bardzo chciałabym cofnąć czas i powiedzieć mu co czuje a tak zostałam ze swoim życiem pełnym pozorów i żalu za tym co mogłabym mieć. Próbowałam odzyskać kontakt z min, ale nie odpowiada na maile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zmienił adres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem ludzie nie tak obawiają się w takich niepewnych sytuacjach ryzyka samego w sobie, jak kompromitacji własnej. to jakiś rodzaj dumy i lęku o to że gdy się boleśnie zweryfikuje swoje przypuszczenia to będzie wielki dyshonor i blamaż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie i jeszcze tego pozbawienia marzeń o byciu razem jesli ci odmówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zmienił adresu, tego jestem pewna. Cała sytuacja jest bardzo skomplikowana wiec myślę, że nie potrzeba mu więcej problemów niż ma w tej chwili. Zadecydował za nas obydwoje.. Mam tylko nadzieję, że z czasem przestanie tak boleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochany człowiek jest nadwrażliwy i taki szklany, ale z drugiej strony nie wiem czy analogicznie lepiej nie stłuc tego szkła szybko i zdecydowanie a potem poświecić czas na dochodzenie do łądu czy pozwolić mu się przez lata nadmuchiwać do granic możliwości aż i tak pęknąć. ze swojego doświadczenia wiem, że to uczucie wypaliło mnie dokumentnie. przez dłuższy czas czułam się jak żywy trup, nic mnie nie ruszało. i nie raz myślałam że pójdę i wykrzyczę mu w twarz że go kocham choć mi nie wolno i niech mi parsknie w twarz śmiechem bo gorzej cierpieć i tak już chyba nie można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ja w swojej głupocie cały czas mam nadzieję i z dnia na dzień ta nadzieja rośnie zamiast maleć... Chciałabym się odciąć, zapomnieć, stłuc to uczucie jak szkło ale nie potrafię... Wciąż pielegnuję w pamięci każde jego słowo, każdy gest łudząc się ze to wszystko wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co ci poradzić, ale wierz mi dokładnie wiem co czujesz. :( on był pierwszą myślą zaraz po obudzeniu i....i chyba właściwie poczułam, że przechodzi mi w momencie gdy przestawał być poranną myślą. w moim wypadku to było totalne, kosmiczne wyidealizowanie. bo i zakochania było od pierwszego wrażenia a zdań zamieniliśmy wspólnych ze 30 i to prostych. więcej było takiego czegoś nienamacalnego, metafizycznego, co mi się wydawało w odniesieniu że on czuje podobnie. historia... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×