Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xyz29

Młodszy brat wydał mnie przed rodzicami

Polecane posty

Gość xyz29

Witajcie, w sumie opisuje ostatnią wizytę w domu rodzinnym chyba tylko po to by rozładować napięcie, które wytworzyło się podczas weekendu, a której sprawcą został mój brat. Otóż wyjechałam z małego miasteczka, gdyż nie było tam ani perspektywy na rozwój ani też nawet solidną pracę. Moi rodzice to ludzie konserwatywni, a brat jest ich perełką. Nigdy nie dbali o dobra doczesne, ani nasze zabezpieczenie, matka pracuje w pobliskim sklepie, zaś ojciec od prawie 25 lat w zakładzie produkcyjnym, zmiany nie chcą, ojciec nigdy nawet nie brał nadgodzin, a już niewyobrażalna była dla niego praca w niedzielę bo wówczas trzeba wyjść do kościoła. Jakoś to zaakceptowałam, że start życiowy muszę sobie zapewnić sama i dzis pracuje w korporacji i stres, życie w pośpiechu, wysiłek ponad ludzki siłek rekompensuje mi wypłata gwarantująca jako takie życie. Jest też i ciemna strona. Od poniedziałku przygniatają mnie spotkania, wieczne telefony, normy do wypracowania... 2 dni jestem w stanie odreagować na treningach... ale w środę muszę już sobie zajarać by ukoić nerwy, w czwartek druga połówka. W piątek przed wizją weekendu jest lżej jakoś nieprzespana noc na imprezie mnie psychicznie restartuje. I tu przejdę do informacji o bracie, pominę w jaki sposób dowiedział się o tym, że niby "ćpam", ale doszło między nami do różnicy zdań. W efekcie przy stole rodzinnym wydał mnie przed rodzicami, że niby mam problem z narkotykami. Oni to ludzie prości nie rozumieją, że brak zapewnionego startu życiowego z ich strony zmuszona jestem pracować w permanentnym napięciu, nie wiedzą, że około środy przed wyjściem do korpo trzęsą mi się ręce i to jedyne co mnie uspokaja, nie dochodzi do nich, iż nie jestem osobą uzależnioną. Odczytali to jako porażke wychowawczą, co gorsza przez brak dyskrecji ze strony brata doszło między nami do słownej utarczki i ja owszem wygarnąłem im, ale inne rzeczy... Mimo wszystko słabo się z tym czuje, przyjechałam do domu rodzinnego z odmiennym nastawieniem niż wdanie się w awanturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedni piją melisę, inni palą blanta...nie możesz się im dziwić prawdę mówiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko skąd w tobie tyle jadu? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie zbyt fajne, ze brat cię wydał. Ale mleko sie rozlalo wiec spróbuj na spokojnie wytłumaczyć rodzicom czym jest "MANIUANA" . A tak poza tym to jak wyobrażasz sobie tak funkcjonować na dłuższa metę? Moze poszukaj jakiej innej pracy bo sie wykonczysz nerwowo i stracisz zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz29
Nie wyobrażam sobie, dlatego też nieustannie wysyłam cv, staram się przebranżowić poprzez dodatkowe szkolenia. Rozwiązaniem nie jest definitywnie powrót w rodzinne strony i praca za najniższą krajową. Osoba która doradza picie melisy chyba nigdy nie zetknęła się z wymagająca poza ludzką kondycje psychiczną pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×