Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa, no ręce mi już opadają.

Polecane posty

Gość gość

Teściowa jest samotna, jej maż nie żyje od bardzo dawna.Mąż ma tylko brata, który z rodziną mieszka za granicą.Chodzi o Święta, Wigilię. Co roku moją teściową zapraszają moi rodzice do siebie, odległość około 150 km, my każde święta spędzamy u moich rodziców wraz z całą rodziną, moim rodzeństwem, babcią i krewnymi.Dzieci sa wniebowzięte bo jest bardzo dużo ludzi, prezentów, są dzieci z rodziny, jest ogólnie fajnie. Zabieramy teściową spod domu, po świętach odstawiamy po dom. W tym roku jak zawsze moja Mama jako gospodyni zadzwonniłą i zaprosiłą ją do siebie, coś kręciła. Potem zadzwoniłą do mojego Męza, że nie chce tam ejchać, bo dalekobo to , tamto.No i zapytała czy nie przyjedziemy do niej, bo ona jest sama, albo czy nie lepiej zrobić Wigilię u nas i ona przyjedzie, no ewentualnie zaprosić moich rodziców? Moi rodzice organizują od lat duża wigilię dla całej rodziny, tam są starsze schorowane osoby, ale i moje rodzienstwo te przyjeżdża, nie zabiorę rofdziców bo wtedy nie będzie Wigilii dla wielu osób w tym samotnych.Jechać do teściowej z dziećmi i siedzieć tylko z nią dla mnie paranoja, organizować u siebie tylko dla niej tak samo.Brat męza nie przyjeżdża od lat. Jestem zła , bo utrudnia święta, wymusza, wali fochy, ale co ma do zaproponowania?Wigilię tylko z nią, nasze dzieci już się cieszą na święta, mam im to zabrać, bo babcia ma problem? Stwierdziła,że tak żłe się czuje, ze nie pojedzie, najwyżej zostanie sama.Wiem,że to wymuszanie. Mam zamiar jej spokojnie powiedziećc, ż emy pojedziemy, maż też jest tego zdania, bo nie chce dzieciom utrudniać świat na które już czekają. Jak z tego wybrnac jakoś rozsądnie? Czy zostaje mi postawić sprawę na ostrzu noża? Maż jest wściekły , bo twierdzi,że taka opcja jest najrozsądniejsza, a nie my z dziećmi i tylko z teściową. Moi rodzice jeszcze nic nie wiedzą, chciałam to jakoś rozwiązać przed ostateczną decyzją. Jak będzie najrozsądniej rozegraś tą kwestię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam,że zaproszenie całej rodziny do nas odpada, bo wiele osób to starsi ludzie i nie przyjadą, część gosci jest tylko na Wililię i po idzie dalej do Rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiajcie z nia jak z czlowiekiem. Moze nie chce czuc sie jak 5 kolo u wozu. Wyltumaczcie, ze fajnie jak jest sie z rodzina, a rodzina to najblizsi, nie tylko wiezy krwi. Musi sobie uswiadomic dlaczego swieta u twojej mamy sa wazne, chodzi o wiekszosc, a nie tylko o nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z nią się nie da porozmawiać jak z człowiekiem, bo się upiera, wali fochy i wymusza, dlatego jest ten problem, no sama nie wiem jak z tego wybrnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie pomyślałaś ze teściowa może faktycznie meczy sie siedzeniem 3 dni z duża, obca jej, rodzina? Idźcie do niej przed wigilia, upiecz jej jakieś ciasto, pomóż przygotować jakaś świąteczna potrawę i powiedz ze na wigilie jedziecie do twoich rodziców a w 1 dzień świat po południu przyjedziecie i zjecie wspólna kolacje za to na 2 dzień świat zapraszasz ja do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że jesteś troche samolubna. Teściowa też młoda już nie jest. I z Twojej rodziny samotnie w święta nikt nie zostanie ale teściowa może? Dla niej to faktycznie moze juz byc daleko. Z roku na rok nie jest młodsza a starsza. Uważam że sprawiedliwie bylo by gdybyście święta czasami spędzali z teściową. Święta trawaja kilka dni. Faktycznie Twoi rodzice tez mogliby do Was przyjechać. Troche zachowujesz się nie sprawiedliwie. Ona wcale nie wymyśla. Moze jej byc też głupio co roku jeździć. Mogłabyś jej przyjemność zrobić i byc w święta u niej teraz a rodziców mozesz odwiedzić w jeden dzień. My zawsze w święta jestesmy i u moich rodziców i u rodziców męża mimo ze i do jednych i do drugich mamy okolo 150 km. Możecie jeździć na zmianę. Raz na Wigilie do Twoich rodziców a raz do teściowej. Święta mogą byc piękne i w małym gronie. Troche przesadzasz. A dzieciom to świat nie zmarnuje. I co z tego ze tam sa dzieci. Dzieci maja i na podwórku i w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, ze tak nagle nie chce jechac jak wczesniej jezdzila. Ale swoja droga, w twojej rodzinie sa osoby starsze, ktore do was nie przyjada bo starsze i nie chce dalekiej podrozy. To jest spoko. A jak tesciowa mowi, ze nie chce bo daleko to wymysla. Moze naprawde zaczela zle znosic podroz, zawroty glowy, choroba lokomocyjna? Pogadajcie z nia normalnie. Argument, ze dzieci juz nastawione na duza wigilie u babci powinnien przekonac tesciowa, jezeli nie ma drugiego dna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle że troszkę zle oceniasz teściowa. Uważam, ze powinnaś zrozumieć. A dzieci nie musza miec zawsze wszystko tak jak chca. Kuzyni jacyś tam sa wazni bo sa chorzy ale matka męża nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widze potrzeby siedzenia z nią w drętwej atmosferze, moz e i jest 5 kołem u wozu, moze i nie pasuje jej spędzanie świat z moją rodzina, ale ona jest jedna a nas czworo, wieć powinna się dostosować, a nie stawiać warunki, takie jest moje zdanie.moż ejestem samolubna, ale i zbawiać świata nie mam zamiaru, tak, ważniejsza jest dla mnie radość moich dzieci i święta z moją rodziną, niż spędzenie ich z teściową. Przed Wigilią to bym musiała jechać o 12 , bo potem wyjeżdzamy, my mamy dalej o 180 km, teściowa ma 150 do moich rodziców, my do teściowej 180, ale to po trasie. My do moich rodziców mamy ponad 300km,wieć tego się nie połączy, nie będę też jechała ponad 300 km na jeden dzień i potem jak kołek siedziała sama w święta po wigilii.Z jej powodu zrujnuję sobie święta, a tego nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko , ale Ty masz rację, przestańcie już z tym poświęcaniem, byciem samolubnym.To teściowa nie ma z kim spędzić świąt, nie wy, więc chyba logiczne ze przyjmuje ofertę jaką dostaje skoro nie ma nic innego do wyboru, nie ma też nic w zamian. Święta to radosny czas rodzinny, a nie rządy osób samotnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zbawiac swiata nie mam zamiaru". To wszystko na twoj temat. Albo woz, albo przewoz, bo ty tak chcesz. Bylam po twojej stronie, ale fakt, ze ty nawet nie chcesz pomyslec o kompromisie zle swiadczy o tobie. Zrob wigilie u siebie, potem jedz na swieta do rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wigilię u siebie, sama z teściową a potem pojedziemy ponad 300 km a z teściową daleje problem?Dobra kończę temat, wszystko z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a ja Ciebie rozumiem. Może niech maz porozmawia z mama? Albo podpusć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie da sie rozsądnie rozegrać tej kwestii. Teściowej sie nie dziwie. Ja też bym na jej miejscu się źle czuła bo nie bawmy sie w dyplomacje ona jest tam 5 kołem u wozy na tym twoim rodzinnym spędzie. I choćbyś sie zarzekała że tobie to bez różnicy to faktem jest że jest 5 kołem i ciężarem jeśli będąc ciągle rok w rok u twoich rodziców nie ma możliwości zaproponowania im rewizyty u siebie, nie ma możliwości odwdzięczyć się im i czuje że ją zapraszacie tam z litości. Moi rodzice i rodzice męża wymieniają się spotkaniami. Raz moi rodzice zapraszają do siebie teściów a raz tesciowie moich rodziców do siebie ale ja mam inną sytuację rodzinną niż ty, dlatego powtarzam nie ma dyplomatycznego sposobu na rozwiązanie tej kwestii. Tesciowa zawsze będzie w przykrym położeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie dziwie że ty doprowadziłaś po ślubie do takiej sytuacji że kolacja wigilijna jest zawsze u twojej rodziny i mąż niewdzieczny wobec matki też na to przystał i matke ma gdzieś. Powinniście od poczatku ślubu na zmiane spędzać wigilie raz u twojej matki a raz u matki męża, bez oglądania się na to co dzieci wolą u kogo weselej. Babcia to jest babcia i powinny ją szanować. Ja bym jako żona nigdy nie dopuściła do sytuacji że mąz w święta jeździ tylko do mnie i matke traktuje po macoszemu. Mąż jest słaby jako syn, ale niestety sporo mężczyzn takich jest. Aż strach mieć syna w dzisiejszych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa jest w przykrym położeniu, bo synowa zabiera ją do swojej rodziny co roku na święta? No faktycznie przykre to. Może i jest 5 kołem u wozu, ale jakie ma inne wyjście, siedzieć sama zmuszać rodzinę syna,żonę , dzieci do siedzenia tyko z nią, to będzie radosne położenie? Jeśli teściowa nie ma opcji odwdzięczenie sie na Wigiię, bo to są akurat świata rodzinne niech się odwdzięczy inaczej rodzicom autorki, rok ma 365 dni. osoby samotne, bez zaplecza swojej rodziny, nie powinny odciągać autorki od rodziców, komplikować świat.pisałaś,że maż ma brata, a co ten brat na to?Może niech on zaprosi matę do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez zaplecza swojej rodziny ? :) a mąż autorki to kto ? nie jest synem jej teściowej ?:) autorka nie chce apraszać nikogo bo musiałaby sie narobić , wydać forsę a tak jedzie na gotowe i tyle w temacie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No faktycznie zła synowa, bo teściową ze sobą targała, powinna siedzieć w 4 osoby na Wigilię, zamiast mieć radosne rodzinne świeta, o tak już widzę jak wy wybieracie taką opcje. Też bym wybrała wariant rodzinny, a od takich teściowcych lepiej trzymać się z daleka, inna dziewczyna by ją olała, wpadła na 15 minut po drodze i tyle by miała ze świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyżby radość na święta była zagwarantowana tylko dla odpowiedniej liczy gości przy stole ? u teściowej będize autorka " siedziała " za stołem a u swojej matki .... fikała koziołki pod sufitem ? nie , autorka po prostu chce najtańszym kosztem - finansowym i emocjonalnym - spędzić święta i matka męża jej w tym nie przeszkodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja jest ciężka, bo nikt nie ma racji i zarazem wszyscy ją mają. Rozumiem i Ciebie i teściową. Nie rozumiem tylko, dlaczego dzieci muszą mieć to chcą, ale to jest już inna sprawa. Może zróbcie tak jak ktoś sugerował. Jedźcie na Wigilię do Twojej rodziny a pierwszy dzień świąt spędźcie z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden maż konta cała rodzina autorki, faktycznie zaplecze buahahhahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz,że najtańszym a skąd wiesz jakie emocjonalnie mają związki, wróżką jesteś?Nie, pleciesz byle pleść jak zawsze na kafe.W kazdej rodzinie obowiązuje też demokracja, jedna niezadowolona teściowa kontra dzieci, autorka to już przewaga głosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem jest w przykrym położeniu bo mąż jako syn powinien mieć chęć odwiedzać matkę w jej własnym domu we wigilię, a nie iść za głosem wygodnictwa żony którą ciągnie do własnej rodziny. Ja nie mam żalu że ciebie ciągnie do swojego klanu rodzinnego ale że się to odbywa kosztem matki męża rok w rok na zawsze ? To jest przesada coś ty wymyśliła. Ja bym w życiu do czegoś takiego nie dopuściła choćbym nie wiem jak liczną miała rodzinę, a matka męża była wdową. Pomyśl co by było w przyszłości gdyby ci mąż umarł, jedno dziecko wyjechało za granice a drugie tylko do rodziny męża jeździło. Pomyśl jakbyś ty ochoczo sie pchała do cudzej rodziny żeby sie tam czuć jak ciężar pomimo tego że jesteś jeszcze w pełni sił i chcesz sie tylko z własnym dzieckiem zobaczyć w święta. Troche empatii. Wykazałaś się egoizmem po ślubie, a mąż jest całkiem bezuczuciowy. Dzieci są ważne ale nie one powinny decydować o wszystkim w życiu. Od tego są dorośli by mieć rozum i rozsądek. U ciebie rozsądek jest tylko pozorny a pod spodem rozlane samolubstwo i wygodnictwo własne które sprytnie chowasz pod łatką gościnności tak żeby nikt nie miał prawa się do niczego przyczepić a ty byś sie mogła oburzyć. Wtedy nawet sama przed sobą się poczujesz w porządku człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiecie jakie mają relacje z tą teściową? Jedna osoba nie powinna burzyć świat obojętnie jak w trudnej sytuacji sie znajduje, powinna trafić na synową która wpadnie jak po ogień i poleci, wtedy by miała powód do narzekania.To,że maż autorki jest jedynym dostępnym w święta synem, nie oznacza,ze matka ma prawo oczekiwać,że będzie w te święta najważniejsza i wszystko będzie tak jak ona chce, bo najważniejsza jest własna rodzina żona i dzieci ich szczęście i radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowa mieszka obok autorki i cały rok moze ją zapraszać do woli, ma 52 wekendy na to, ale stawiając siebie w roli ofiary i perfidnie odciągając autorkę od jej rodziny w wigilię, to teściowa postępuje chamsko i bezczelnie, choć pewnie uważa sie za wielką katoliczkę. Przxecież to teściowa powinna zrozumieć, że autorka ma rodzinę zamiejscową 300 km i to logiczne, że wybiera się tam raz od wielkiego dzwonu. Wiecie w czym teściowa ma problem? Nie w tym, ze nie chce się czuć jak 5 koło u wozu, bo takie egoistki jak ona tak nie poczują, bo nie mają za grosz taktu i wyczucia. Ani nie w tym, ze nie ma się jak odwdzięczyć swatom, bo ma na to cały rok i gdyby była kulturalna, to zaprosiłaby ich w innym terminie. Po prostu: teściowej żal doopę ściska, że jej własny syn i jego dzieci wolą rodzinę synowej niż ją mimo, że to ona mieszka bliżej i z tego powodu powinna być ta ulubioną babcią. Dlatego chce zakwasić atmosferę w rodzinie i zepsuć wszystkim święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U ciebie rozsądek jest tylko pozorny a pod spodem rozlane samolubstwo i wygodnictwo własne które sprytnie chowasz pod łatką gościnności tak żeby nikt nie miał prawa się do niczego przyczepić a ty byś sie mogła oburzyć xx pięknie napisane - w sam punkt . dodam więcej - nawet nie można mówić o gościnności autorki bo jedyne co do tej pory robiła to " zbierała po drodze " teściową . Gospodynią i prowadzącą całe święta jest matka autorki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale moja teściowa nie chce robić Wigilii u siebie, moglibyśmy owszem przyjechać, ale ona nic nie zrobi bo nie ma siły, zmęczona jest po pracy, ja miałbym wszystko zawozić, wymusza Wigilię tylko dla niej u nas, bo doskonale wie,że moi rodzice nie przyjadą, ojciec nie pr0wadzi samochodu już od 5 lat. Teściowa ma 56 lat, zdrowa , pracująca kobieta,żadne babuleńka. jakim tanim kosztem?Może wy jeździcie na sępa, ale ja zawsze wiozę pół samochodu jedzenia, u nas przy tak dużej gości gości, Święta są składkowe, bo jedna osoba by się zatarła, a radość ze świat owszem mam w domu, u teściowej jak w krypcie. Całkiem logiczny pomysł mi ktoś wyżej napisał, przecież możemy wpaść do niej po trasie, zawiozę kilka potraw, podzielimy się opłatkiem i pojedziemy spokojnie dalej. Wilk będzie syty i owca cała, ona sobie zostanie w domu, my pojedziemy na Święta do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj autorko , daj już spokój pamiętaj , że dzieci uczą sie przez obserwacje i naśladują zachowania rodziców - a co widzą ? że jedni są ważniejsi niż drudzy , że dla jednych jest wszystko dla innych nic . módl się żebyś kiedyś nie stanęła w podobnej sytuacji , jako tak " której żal doopę ściska " ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A musi być szczera gościnność? Wystarczy poprawność i autorka była poprawna, nie można kogoś kochać na siłę, ale zachować się trzeba i wystarczy. Niech sobie chowa pod stołem co chce, ale zachowuje się własnie poprawnie i nikt jej złego słowa nie powie, to się nazywa dyplomacja. A kto ma być w tym wypadku gospodynią całych świat, samotna teściowa? wolne żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×