Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Panicara

Partner przy porodzie?

Polecane posty

Gość gość
Przyjście na świat dziecka to wydarzenie doniosłe dla każdego związku – oto rodzi się nowy człowiek. Ten człowiek ma dwoje rodziców. Kobieta nosi dziecko i na nią spada cały fizyczny trud jego urodzenia, ale przecież i mężczyzna ma w jego powołaniu do życia niebagatelny udział. Gdzie powinien więc być w takiej chwili, jeśli nie przy rodzącej żonie czy partnerce? Istotą bycia razem jest współprzeżywanie, możliwość dzielenia się emocjami i wzajemnego wspierania się w trudnych chwilach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obawy Wynikają przede wszystkim z niepewności, jak mężczyzna zareaguje na fizjologię porodu. Czy nie zemdleje? A może zniechęci go to do seksu? Takie sytuacje rzeczywiście się zdarzają, ale – zwłaszcza te długofalowe konsekwencje – występują sporadycznie. Na pewno nie grozi to dojrzałemu emocjonalnie mężczyźnie, którego łączy z kobietą silne uczucie. Bo czy cała sfera seksualna nie wiąże się z akceptacją ciała partnera, łącznie z jego fizjologią? Tam też jest śluz, krew, nasienie. Przekraczanie granic intymności w seksie jest jednym ze spoiw, które coraz ściślej wiążą parę. Wspólny poród to przekroczenie kolejnej granicy. Ale do tego trzeba dojrzałości, a nie wszyscy, zwłaszcza młodzi mężczyźni, zdążyli ją osiągnąć. Trzeba dobrze znać partnera, by móc ocenić, jak zareaguje. Także obawy, czy nie zemdleje, zwykle są na wyrost, bo krwi i innych wydzielin przy porodzie w rzeczywistości wcale nie jest tak dużo. Niektórym mężczyznom trudniej znieść widok cierpiącej żony i swoją bezradność wobec tego bólu. Xxx Rób jak chcesz :) ale nie wpieraj nam że wasz związek jest dojrzały i pełny zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ale to ty nie chcesz partnera na sali porodowej,a to świadczy o braku dojrzałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panicara
21.57 To samo ci powiem, rob jak chcesz ale.nie wmawiaj mi ze moj zwiazek jest gorszy od twojego, ze moj partner jest niedojrzaly lub ze bedzie zlym ojcem bo posowasz sie za daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panicara
22.03 Napisalam wczesniej ze to nasza wspolna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze :) nie będę już denerwować ciężarnej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj W sumie moglabym ci podziekowac bo swoim wpisem udowodnilas ze mam w 100% racje ( typowa kafeterianka , dno intelektualne )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow to dojrzalosc kobiety mierzy sie tym czy chce faceta przy porodzie czy nie , no no no jakies badania na ten temat robiono ? Hahahahahahahaha nie bede oryginalna jesli napisze ze gdyby glupota potrafila fruwac to fruwalybyscie wszystkie jak golebice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... Gdy przychodzi dzień porodu i później pierwsze dni w domu i okres niemowlęcy wtedy związek jest wystawiony na próbę czy chcesz tego czy nie :) a gdy zakładacie odrazu,że nie chcecie wspólnie przeżywać (prawdopodobnie najważniejszego dnia w waszym życiu) wydarzenia jest już pierwszą próbą na dojrzałość związku i szczególną więź... Chyba ,że jesteś w tradycyjnym związku. Mąż cię utrzymuje, a ty w ciąży dźwigasz siaty,robisz mu obiadki...a po porodzie twój facet robi "pępkowe" a ty zostajesz sama na porodówce...każdy ma wybór ale nie wpieraj mi że wasz układ jest dojrzały i łączy was niepowtarzalne uczucie i zaufanie bez granic ,bo narazie tak ci się wydaje -ocenisz to wszystko za 10lat ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 9:52 Dokladnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym nie chciała rodzić z facetem,którego znam rok -trochę to dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokaż mi związek, w którym po roku czasu nie ma bliskości i pożądania. To nic nadzywczajnego i o niczym nie świadczy. I intensywność nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma więzi i współistnienia... Między wami jest tylko bliskość,pożądanie w sensie fizycznym a nie psychicznym ,dlatego nie chcecie być razem przy narodzinach dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panicara
A jakbyl nagle napisala ze jestesmy 10 razem i nie zmiznilisly zdania to co wtedy z wasza teoria? Wszystkie kobiety ktore przyznaly mi racje tutaj sa niedojrzale ich zwiazki do d**y i z maly starzem napewno? Pwtarzam jeszcze raz, nie oceniajcie mojego zwiazku na podstawie decyzji o porodzie i nie zmyslajcie sobie histori. Bo winika nagle ze wszystkie zwiazki gdzie ida na porodowke razem sa idealne, i zadna sie tu nie przyzna ale zaleze sie ze nie jednej z was maz zycie uprzykrza piciem, biciem, wyklocaniem sie o kase, zdradzaniem, ublizaniem i niewiadomo czym jeszcze, ale oczywiscie na porodowce byl i chcial byc i strzasznie dojrzali jestescie i spelnieni. Ja waszych zwiazkow nie oceniam wiec odczepcie sie od mojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panicara dziś Każda położna ci powie, że poród rodzinny jest dla par z dużą więzią emocjonalną. I,że nie poleca dla par krótko dystansowych .To tylko opcja dla zdecydowanych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo winika nagle ze wszystkie zwiazki gdzie ida na porodowke razem sa idealne, i zadna sie tu nie przyzna ale zaleze sie ze nie jednej z was maz zycie uprzykrza piciem, biciem, Xxx Wątpię żeby taki facet chciał iść z żoną na porodówkę...taki to na bank w tym czasie robi pępkowe, a żona rodzi sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w tym wypadku wiez to rzecz drugorzedna najwazniejsze aby przy porodzie byla osoba trzeźwo myslaca patrzaca lekarzom na rece, bo ty uwierz mi nie bedziesz w stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panicara
"Wątpię żeby taki facet chciał iść z żoną na porodówkę...taki to na bank w tym czasie robi pępkowe, a żona rodzi sama." No chyva jedna tu nawet pisala ze facet sie rwal do porodu a potem w d***e mial i zone i dziecko i jej nie pomaga. I to jeden z przykladow opisanych w tym temacie. Ale nie brakuje tu tematow gdzie kobiety pisza jak to maja dosc jak do matki uciekla jak maz zdradza itd i jestem pewna ze wiekszosc tych par rodzila razem, i ja absolutnie nie mowie ze jedno z drugim ma jakis zwiazek tak samo jak sie zwracam do was zebyscie mojego zwiazku z blotem niemieszaly bo nic giwno wiecie o moich relacjach z partnerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panicara, poczytalam pierwsze twoje wypowiedzi, juz nie rob z siebie ofiary linczowanej na forum, bo jesli juz to ty zaczelas przeciagac dyskusje starajac sie wmowic oponentkom ze nie maja racji (a moze twoj klamie, a nie lepiej mame). Swoja droga dodam, ze kobieta piszaca ze facet lubi widok jej haha sprawia wrazenie naprawde dojrzalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panicara
A co to ma do dojrzalosci? Tutaj kobiety pisza o wielu intymnych i osobistych sprawach, cos w tym dziwnego ze mojemu sie podobaja moje "kobiece czesci ciala"? No wlasnie to ty sobie poczytaj temat od poczatku i prosze cie bardzo zacytyj mnie w ktorym momencie zaczelam ja obrazac inne kobiety o odmiennym zdaniu, ublizac im, wyzywac wypytywac o ich zwiazki, facetow, starz w zwiazku, doswiadczenia i oceniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"widok rodzacej partnerki w sexie napewno nie pomoze... Zreszta uwazam ze to 100% babska sprawa. Tak samo jak meza nie prosze zeby mi tampony zmienial.... Szanuje inne podejscie do sprawy ale mnie nikt nie przekona ze sie myle." Xxx Szanujesz podejście innych do sprawy ,ale nikt cię nie przekona ,że poród w dojrzałym związku to coś naturalnego...to po co zakładasz taki temat? Drugą kwestią jest to ,iż porównujesz poród do zmiany tamponów... Ja rozumiem ,jeszcze nie rodziłaś ale pobyt męża przy kobiecie w trakcie porodu,a pobyt przy zmienianiu tamponu (chociaż mój mąż był obecny przy zmienianiu gdy na ślubie miałam długą suknie i musiał mi ją trzymać)TO DWIE RÓŻNE SPRAWY "Zreszta uwazam ze to 100% babska sprawa"- tak poród to kobieca sprawa ,bo to ona przeżywa ból... rodząca gdy wstydzi się partnera bo jest z nim krótko lub uważa ,że widok "rodzacej partnerki w sexie napewno nie pomoze"- nie powinna decydować się na poród rodzinny,bo między wami są świeże relacje... Nikt cię nie chce oceniać ale piszesz takie głupoty :/ że gdy czytam to jako matka dwójki dzieci, zastanawiam się jak ty urodzisz w obcym kraju.Mając takie lekkie podejście .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widok rodzacej partnerki w sexie napewno nie pomoze... Po Tym zdaniu stwierdzam jesteście mało dojrzali...tu chodzi o przyjęcie na świat Waszego dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panicara
Jasne, wyciagniete z kontekstu zdanie.... Akurat w tym momencie byl temat o relacjach partnerow w sexie po takim doswiadczeniu i pelne zdanie brzmi ze jesli nic nie zmienia to na pewno nie pomoze. Czytaj - moim zdaniem w tym temacie sa dwie grupy facetow. 1 ci ktorym rzeczywiscie to nie zmieni nic i 2 ci ktorzy nabiora obrzydzenia... Nie ma grupy 3! Czyli ci ktorzy po takim doswkadczeniu maja jeszcze lepszy sex rozpamientujac swoja partnerke z wielka krwawiaca rana w kroku. Ale sa napewno ci ktorzy powinni byc w grupie 2 a sa w 1, czyli ci co dla dobra rodziny i malrzenstwa nie mowia partnerce prawdy ale woleli by uniknac doswiadczenia. I nikogo bezposrednio nie zaatakowalam, wiec nie robcie tego w moja strone. "Nikt cię nie chce oceniać ale piszesz takie głupoty :/ że gdy czytam to jako matka dwójki dzieci, zastanawiam się jak ty urodzisz w obcym kraju.Mając takie lekkie podejście ." Nikt niechce ale niektore z was nie przebieraja w slowach oceniajac mnie. Uwierz mi ze w obcym kraju wlasnie bedzie mi lepiej rodzic matko dwojki dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panicara
a wiesz dlaczego? Bo tu nie ma takiego hamstwa jak w polsce, nikt mnie nie zjedzie w taki sposob jak zrobilyscie to wy tutaj, w szpitalu potraktuja mnie jak czlowieka a nie jak krowe rozplodowa i nikt mi nie bedzie ublizal i ocenial mojego zwiazku na podstawie roznych opini lub tego czy jestesmy malrzenstwem czy nie, czy wpadlismy czy zaplanowane i ike jestesmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród rodzinny zbliża partnerów. Ale to musi być związek oparty na zaufaniu i miłości, a nie na seksie i cielesności. W takim wypadku faktycznie może wszystko popsuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzaca
Ja męża do niczego nie zmuszalam, chcial być przy porodzie więc bardzo się cieszyłam bo chciałam żeby byl. Zawsze mógł wyjść w kazdej chwili ale byl ze mną do konca, wspierał mnie, podawał wode, masowal plecy i dopingowal juz przy parciu dziecka. Na prawdę bardzo mi pomógł. Odcial pępowinę i byl dosłownie przy wszystkim i wszystko widział. Jakos obrzydzenia nie ma, po 40 dniach pologu wróciliśmy do seksu i jest cudownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pisalam tu wczesniej, urodzilam w swieta swoje pierwsze dziecko. Moj maz byl przy porodzie i jak przypuszczalam byla to dobra decyzja. Wsparcie przeze wszystkim psychiczne, lezalam na oxytocynie od 22 wieczorem do 17 nastepnego dnia, podczas samego porodu widzialam w jego oczach cale spektrum uczuc, milosc, sile, wsparcie. Czulam ze nie jestem z tym sama, ze razem dzielimy ta ważna chwile. Fizycznie pomogl mi kiedy po oproznieniu sie chcialam tam sie umyc a sama nie dalabym rade bo mialam oxy w jednej rece i antybiotyk dozylnie w trakcie w drugiej i sama co najwyzje bym sie o te wszystkie idace linie i maszyny z ktora szlam przewrocila. Poza tym w trakcie parcia na boku, bo w takiej pozycji szlo mi najlepiej, trzymal mi w gorze noge, mialam znieczulenie zewnatrzoponowe i nie mialam na tyle czucia aby ja uniesc sama, to tylko przyklady. Bylo wiele innych rzeczy gdzie jego obecnosc sie przydala. Wymiotowalam 4 razy, przyniosl mi wszystko i moglam umyc zeby kiedy juz nie moglam chodzic itp. Takze obecnosc partnetra bardzo polecam. Ale kazdy ma inny zwiazek i moze nie kazdy facet moze to zniesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×