Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu jak ktoś nbuduje dom, to zaraz musi być to willa z 5 sypialniami?

Polecane posty

Gość Bilder
Właściwie u nas trzy lub cztery rodziny tak mają. Na pewno trzy. Dwie mają lofto podobne budynki. Jedna rodzina ma trzy piętra przystawione do boku bloku z płyty cyteropiętrowego. I wynajmują parter i pierwsze piętro od ponad 25 lat. Druga rodzina ma tak samo, ale dwa piętra i wynajmuje parter (jeden sklep, chyba że to ich własny). Trzecia ma skromniej coś na piętrze, jakby mieszkanie na poddaszu, a na dole wynajmuje Biedronce i komuś pomieszczenie na kiosk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilder
A ta czwarta (może) to po przeciwnej stronie ulicy vis-a-vis Biedronki jest Stokrotka też z wynajętym parterem, no chyba że to budynek własny Stokrotki, bo nie chciało się mi jak dotąd obejść jej wokół by sprawdzić czy coś do niej dobudowano acz nie wygląda, bo na dachu na pewno nic nie ma. W każdym razie nie ma dodatkowego piętra z zejściem na parter jak w przypadku Biedry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilder
Pytanie: czy prawo nie narzuca minimalnej powierzchni działki pod budowę? Jeśli tak, to ile? I jak wygląda to w mieście? Bo z tego co mi się obiło o uszy to w mieście można mieć mniejszą działkę niż poza miastem. Jeśli tak, to tym bardziej chyba bym wolał w mieście. Tylko pozostaje kwestia opłat w mieście kontra poza. Acz ogólnie jakoś tak w mieście raczej bym wolał. Pogotowie (w razie co) itp te sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie pomysł na wynajęcie parteru na sklep jest po prostu chory. Chyba, że ktoś lubi, jak mu o 6 rano ciężarówki parkują pod oknami... budować sobie dom po to, żeby się męczyć hałasem...? ludzie są dziwni, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilder
A w samym mieście to w rejonach w których się pojawiam to z 10 takich rodzin by się zliczyło. Jak nie loft, to domek jedno-dwu rodzinny, a na dole coś swojego lub wynajęte i tak od lat. Ale jedna rodzina zrezygnowała bo niestety nie trafiła z lokalizacją i nie miała wielu klientów, którym by się chciało nadkładać drogi do ichnych punktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilder
@gość19:34 To zależy. Ja mam tych jedną rodzinę za sąsiadów i bardziej przeszkadzają mi śmieciarki jeżdżące pod oknami niż jakikolwiek samochód dostawczy podjeżdżający pod ichni loft. Największy hałas to mogą mieć tylko ci z nad Biedronki. A inni? Mają na dole lodziarnie, inni restaurację. Nie wygląda na to by im jakieś ciężarówy parkowały pod oknami. Uroki miasta. Wszędzie jest hałas. Ale wystarczy nie mieć Biedronki pod spodem by ciężarówek nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilder
@gość19:34 Poza tym wolałbym mieć takie coś swojego niż mieszkać w bloku gdzie na całej lini same sklepy. Cudze, a hałas mają ludzie którzy nie czerpią korzyści z wynajmu, bo to nie ich budynek tylko developera. Jeśli ktoś jest dziwny to ludzie którzy kupują mieszkania nad delikatesami itp punktami (na 1piętrze). Acz pewnie kupili taniej i może czynsz mają mniejszy. Więc może i to nie tak bardzo dziwne że kupili. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilder
@gość19:34 Poza tym jak się buduje z zamiarem wynajmu, to trzeba to tak rozplanować by p6ieszczenia magazynowe były po przeciwnej stronie do sypialni. A ściany można obłożyć materiałami tłumiącymi dżwięki. Co i tak warto zrobić gdy się cokolwiek buduje w mieście. Jak mnie na takie rzeczy nie będzie stać to się nie buduję. Na pewno nie w mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilder
W ogóle budować dom (cokolwiek) przez 20 lat to dopiero jest dziwne. Acz może kiedyś nie tak całkiem, bo kiedyś była inna koniunktura w całym kraju. Może nie piękna, ale niektórych ludzi jakoś tak było stać na to by ryzykować 20-to letnią budowę. Dziś byłoby to szaleństwo. Zresztą niejeden tak budowy nie dokończył. Gdzieś tak od 2000 roku takie budowanie na raty to nienajlepszy pomysł. Wcześniej wzgldny, ale i tak w sumie ryzykowny. Dom potrafi niszczeć gdy jest niekompletny (zwłaszcza gdy przez 20 lat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie mentalność budujących w PL jest dziwna. Ludzie stawiają domy, które wykańczają z zewnątrz, robią super ogrodzenie, kostkę na podwórku, trawę z rolki, a w środku tylko tylko 20% wykończone, bo nie ma kasy - czyli "pod publikę". W większości nowo wybudowanych domów część pomieszczeń stoi latami w stanie surowym i nieużywana. Inny fenomen to "łazienki po Polsku" czyli 10 rodzajów kafli po sufit, koszt za wszystko 30 tys., a kanapy nie ma przez 10 lat bo nie ma za co kupić, bo musi być "na lata" a nie z Ikei, więc jak już za te 10 lat dorabiają sie tej kanapy to okazuje się że czas na remont, bo wszytko inne jest już stare i nie pasuje do kanapy. To samo dotyczy mebli, pustych półek, gołych ścian i parapetów. To są domy, które nie wyglądają jak domy, nie są przytulne, nie ma w nich klimatu. Wyglądają jak permanentne miejsce budowy. Wyobrażacie sobie, że w Bogatszych krajach w łazience są zwykłe ściany bez kafli? Kafle są tylko miejscowo, tam gdzie woda (prysznic, wanna, czasami umywalka ale nie zawsze) i nigdy po sam sufit, nawet przy kiblach i spłuczkach ściennych nie ma kafli. Nikt nie inwestuje w łazienki jakby były numerem pokazowym domu, tylko najważniejszy jest zawsze salon i jadalnia (niekiedy połączone z kuchnią).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś dobrze tam wcześniej z ta Szwecja napisał. I w innych krajach tez tak jest. Ludzie podróżują po świecie, jeżdżą do spa, regularnie jedzą w restauracji i Chrzania to byc niewolnikiem własnego domu. A Polacy nie raz zapitalaja latami, zeby dom postawić i to taki najdroższy zeby wszyscy sąsiedzi widzieli ze maja kasę. Co z tego jak za tymi pięknymi ogrodzeniami i murami żyją jak dziady, bez pasji, bez hobby, którzy najdalej wypoczywali we własnym ogródku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
parter 190 metrów, 1 dziecko. Każdy się pyta po co? 1 pokój dla dziecka, 1 dla nas, 1 garderoba-komputer, 1 dla gości, salon, małe pomieszczenie gospodarcze na odkurzacz, blaszki itp, kuchnia, piwnica 50 metrów: pralnia, kotłownia, spiżarnia. Chcemy mieszkać wygodnie. Powiększyliśmy nasz projekt bo do pokoju w pierwotnej wersji zmieściłoby się samo łóżko. Każdy powinien mieć to co lubi i w czym dobrze się czuje. Opinia innych ludzi mnie nie interesuje. Dom jest dla nas nie dla znajomych czy życzliwej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eee tam, trochę nie wiesz o czym piszesz i ta osoba podająca się za mieszkającą w Szwecji też nie wie co gada. Po prostu tam rynek nieruchomości nie jest płynny i ludziom nie opłaca się kupować domów i mieszkań ani budować, bo taniej i wygodniej jest wynajmować od gminy, co też ludzie robią, ALE: po przydziale od gminy ludzie te domy i mieszkania remontują i odświeżają. Kto jak kto ale w EU zach, a szczególnie w całej Skandynawii bardzo dużą wagę przywiązuje się do tego jak się mieszka. Metraże nie są duże, ale meble, dodatki i wystrój ogólnie musi być zgodny z obowiązującymi trendami. Jak kogoś nie stać na oryginalne rzeczy replikuje je towarem z Ikei, Ilvy, Jysku, za to dodatki kupuje dizajnerskie. Wystarczy zajrzeć np. na Styleroom, żeby zobaczyć jak wygląda tamtejszy "standard". Mieszkaniom w PL do tej dbałości o detal daleko niestety, choć mamy ten sam towar na rynku, to po prostu nie wiemy co z nim robić. Inna sprawa to to, że w Skandynawii nie najmuje się ekip do remontów, tylko wszystko para robi we dwoje (kobieta z wiertarką i szpachlą to tam nic nadzwyczajnego) z ewentualną pomocą rodzeństwa, czy kogo tam się ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko tez bede budowac taki do 100m tylko bez poddasza, mozesz mi powiedziec mniej wiecej ile wydalas kasy??? nie liczac dzialki oczywscie, podlaczen, sam dom np. pod klucz cena?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zgadzam się z Tobą w 100% jak my budowaliśmy z mężem dom to też każdy w czoło się stukał, że łazienka bez kafli, że w ogóle do bez kafli haha, a wiadomo płytki to prestiż w mojej dulszczyznowej miejscowości, w szoku byli że meble nieporządne z ikei i z pchlego targu, bo u nas to jest jeden salon gdzie wręcz wypada kupić :D drogo, a bezguście i kicz, że głowa mała :P jedyne w co zainwestowaliśmy to holenderski parkiet w całym domu, w łazienkach też, bo to ma być na lata faktycznie i to jest dusza naszego domu. Sciany mam białe, bo nie lubię chaosu, a meble? jak mi się znudzą to wymienię na następną fajna przytulną taniochę z ikei i pchlego targu. W efekcie każdemu szczęka opada jak wchodzi do nas, bo nie kasa się liczy, a wizja i gust. Mój dom wygląda lepiej niż te wszystkie tandetne, ociekające kiczem pałace u mojej rodziny no i dzięki temu oszczędności są spore, faktycznie możemy sobie pozwalać na luzie na kilka większych wyjazdów w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z całym szacunkiem do ciebie, ale nie do końca sie zgadzam. Owszem - bierze sie ekipę do remontu jak najbardziej, domow buduje sie mniej ale kupuje jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś w starszych domach jest tak, jak opisujesz; jak ktoś buduje nowy albo odnawia, to przeważnie łazienka jest już kafelkowana w całości, tylko całość jest spokojna, uniwersalna (nie ma szału na dekory, nie ma, że wzorek inny nad wanną, inny na wannie etc.), w dużych płytach (widziałam i takie 1,5 x 2,5 m mniej więcej - świetny efekt). I nikogo to chleba ani wczasów nie pozbawia ;) Obserwacje mam z Francji, Belgii i Włoch, u znajomych ale też z dyskusji z profesjonalistami bo sami się przymierzamy do odnowienia łazienki i się powoli orientujemy w możliwościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupować, czasem się kupuje, ale z myślą o permanentnym życiu w tym jednym miejscu, bo później ciężko sprzedać (właśnie przez brak płynności), a wynajmować nie ma jak bo gmina ma pierwszeństwo i prywatna osoba nie może tego robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może Polacy biorą sobie ekipy (krajan), ale lokalni nie biorą bo to dorgie. Większość robi samemu i nie pisz, że nie bo widocznie nie znasz zbyt wielu. Inaczej byś wiedziała, że kobieta z facetem sami wszystko robią (poza jakąś zaawansowaną elektryką i hydrauliką). Sami robią ściany działowe, podłogi, izolacje, malowanie, szlifowanie, tapetowanie, cyklinowanie itd. Burzenie młotem pneumatycznym i wiertarkami udarowymi to też nic nadzwyczajnego. Kobiety też normalnie chodzą w kaskach, maskach i okularach ochronnych - jest równouprawnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nooo a u nas szczyt to dom na 200-300 m2 ale kończony po taniości. W środku puste ściany, każde pomieszczenie malowane w innym kolorze, łazienka w pomarańczowych kaflach, upstrzona dekorami, no i te panele tandetne za 30 zł za metr w Obi. Ach, nimi te balkoniki z barokowymi, żeliwnymi balustradami, po taniości. No nic, grunt że znajomi wiedzą, że się pobudowałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgggggg
Nasz dom ma 200,m2 pow.uzytkowej. Na dole salon z kuchnia, gabinet i lazienka. Na górze nasza sypialnia z lazienka i garderoba, 3 pokoje, pralnia i lazienka dla dzieci. Dziecko na razie mamy jedno ale planujemy wiecej. Dopiero sie wprowadzamy, po roku czasu budowy. Dzis zrezygnowalabym z jednego pokoju i łazienki na górze. Ale kto wie, może Bog nas obdaruje bliźniakami np ;) jesli ktos ma możliwości to niech buduje co mu się podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam też na myśli nowe domy, deweloperskie. Nie ma kafli. Nawet brodzików nie ma, tylko odpływ w podłodze. W miejscu "geberitu" ściana pomalowana farbą i w niej przycisk spłuczki. Zamiast drogiego wyposażenia, jest proste jednolite, często biało czarne wnętrze, które ludzie zapełniają niekoniecznie drogimi modnymi dodatkami (np. świece w słoikach z Zary, zasłonę prysznicową z H&M, komodę umywalkową z Ikei, szklany wieki wazon na papier toaletowy, itd.), które można co jakiś czas zmieniać, a nie kuć pomieszczenie i remontować za kolejne tysiące, bo a to mozaika wyjdzie z mody, a to wzorek się opatrzy. Co jeszcze zauważyłam, to tam gdzie już są kale, bo muszą (prysznic) nigdy nie ma białych fug. Zawsze szare, bo praktyczne. A w PL uparcie ludzie walą białe a potem nie mogą doszorować pleśni i zacieków z mydła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kuchniach też często nie ma kafli, tylko ściany nad ciągiem roboczym są albo z blatu kuchennego, albo ze szkła hartowanego, albo tylko pomalowane a nad kuchenką i przy zlewie są osłony ze stali nierdzewnej jak np. AGD. A jak już są kafle to nie od podłogi po sufit jak w PL tylko w samej luce od blatu do górnej zabudowy/półki (robione jak już kuchnia stoi, a nie na początku) - w ten sposób się nie płaci za to czego nie widać. Podłogi w kuchni często są drewniane albo w panelach a nie kaflach. W korytarzu wejściowym też często jest zwykła drewniana podłoga albo panele, a nie kafle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo miejscowe osłony ze szkła (nad kuchenką) zamiast na całości. Nad zlewem często nie ma nic, bo zlewy na zachodzie są bardzo często pod oknem po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie chciałam kafli w kuchni i łazience, to wszyscy sie pukali w czoło. Jak to bez kafli, po co drewno w kuchni na podłodze, przecież to niepraktyczne. Dlaczego wszystkie ściany na biało malujesz, dlaczego meble białe. Zrób kafle na podłodze w salonie i pod to ogrzewanie podłogowe. Dosłownie same takie dobre rady słyszałam zewsząd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kumam zbytnio pomieszczeń z kaflami, ale co kto lubi. Odnośnie domu, jeśli koszta budowy domu na dwa pokoje są podobne do kupna mieszkania, kupiłbym sobie mieszkanie. Mieszkam w domu od urodzenia i ciągle trzeba w niego inwestować oraz przy nim pracować. Budując dom na pewno chciałbym mieć piwniczkę, pracownię, salon, pokój dla gości itp. Myślę, że nie skorzystałbym z gotowego projektu, które zalatują dla mnie sztuczną nowoczesnością i emocjonalną surowizną. Co do pałacyków się zgadzam, nie ma w mojej miejscowości nowego budynku, który nie byłby willą (z drugiej strony, wszystkie poprzednie budynki to najczęściej identyczne, betonowe kloce :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzly
My mamay 2 dzieci. Budujemy dom ok 100 m, na gorze 3 sypialnie, na dole salon i pokoj goscinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:03 A na szarej fudze pleśń sie nie osadza? Pleśń trzeba usuwać wiec nie widze roznicy z jakiej fugi-biała sie bardziej brudzi czy wtf? Mam biała fugę na ścianach w łazience (bo mam białe kafelki) i czyszczenie nie zajmuje mi wiecej czasu niz osobie która ma szare fugi. Mam rowniez płyn do mycia fug i nie widze problemu. Wystarczy nałożyć, przetrzeć i spłukać. Tak to jest jak sie filozofuje nad cudzym domem bez żadnej refleksji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilder
@gośćWczoraj20:27 W sumie z zewnątrz tylko wykończenie budynku starczy. A ogrodzenie to i tak da się pokonać. U mnie na osiedlu wspomniane rodziny nie mają ogrodzeń, a same budynki są takie tam zwyczajne. Beka z kafli, ale u mnie w łazience ojciec poleciał po sam sufit i całej podłodze, nawet wannę obudował ^^ Acz kafelki były tanie, a łazienka mała. @gośćWczoraj21:18 Dobre podejście, acz ja wolę meble na lata, nawet jak się podniszczą. Swoje mam 19 lat, rodzice swoje 27 lat. Wszystkie regały całe i sprawne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bilder
@gośćWczoraj21:48 Prywatna osoba nie może wynajmować domu czy czego bo nie zajarzyłem. @gośćWczoraj22:03 A bez fug się nie da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×