Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bettie

Czy jest sens o niego walczyć?

Polecane posty

Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji. Oni się rozstali, on po czasie zaczął być ze mną. Pięknie było kilka miesięcy a potem wrocil do niej. Zapewniał ze mnie kocha a jednak zostawił. Ponizalam się tak jak Ty, nie myślałam racjonalnie. Dzis wiem, że to był najgorszy krok prosić się o miłość. Czuje się jak zero. Autorko, nie powielaj mojego błędu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę że tacy ludzie istnieją. A w tej całej sytuacji najbardziej żal mi tej dziewczyny, bo Ty i Twoje koleżanki wyglądacie na takie stado zawistnych plotkar które przyszywają ludziom łatki - żmiji, bulimiczki. Mam nadzieję że będzie z Twoim BYŁYM chłopakiem szczęśliwa, najwidoczniej skoro wciąż ją kochał to on o to zadba. A ty siedź dalej i użalaj się nad sobą, bo ludzie dobrze ci radzą a Ty tylko uparcie powtarzasz jak bardzo cię skrzywdzono. Czym? Przecież on już wcześniej powiedział Ci, zanim ona wróciła, że chce od Ciebie odpocząć. Może to nie ona była problemem, tylko ty? Kiedy się spotkali był wolnym człowiekiem. Zaakceptuj, że może tylko dla Ciebie ten związek był idealny a on szukał czegoś innego. Znalazł to w niej, ty znajdziesz w kimś innym. Ale nie poniżaj się już przed nimi, bo to poniżej ludzkiej godności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę że tacy ludzie istnieją. A w tej całej sytuacji najbardziej żal mi tej dziewczyny, bo Ty i Twoje koleżanki wyglądacie na takie stado zawistnych plotkar które przyszywają ludziom łatki - żmiji, bulimiczki. Mam nadzieję że będzie z Twoim BYŁYM chłopakiem szczęśliwa, najwidoczniej skoro wciąż ją kochał to on o to zadba. A ty siedź dalej i użalaj się nad sobą, bo ludzie dobrze ci radzą a Ty tylko uparcie powtarzasz jak bardzo cię skrzywdzono. Czym? Przecież on już wcześniej powiedział Ci, zanim ona wróciła, że chce od Ciebie odpocząć. Może to nie ona była problemem, tylko ty? Kiedy się spotkali był wolnym człowiekiem. Zaakceptuj, że może tylko dla Ciebie ten związek był idealny a on szukał czegoś innego. Znalazł to w niej, ty znajdziesz w kimś innym. Ale nie poniżaj się już przed nimi, bo to poniżej ludzkiej godności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, wypowiem się i ja. kobieta. dziewczyna w twoim wieku. opowiem ci swoją historię i może spojrzysz na to inaczej. mi też się wydawało, że miałam już ułożone życie. związek był pełen emocji, ale trwaliśmy razem. byłam pewna, ze z obu stron jest miłość. wiem, że częściowo zawaliłam, ale że będziemy ze sobą na zawsze. w końcu nosiłam pierścionek na palcu i ślub za pasem. mieszkało nam się dobrze. aż tu po kolejnej kłotni on oznajmił mi, ze mam sie wyprowadzić. byłam pewna, że to kolejne gadanie na zasadzie "teraz powiem, że się rozstaniemy, a i tak po rozmowie się pogodzimy". okazało się, że on mówił poważnie. przeraziłam się. z pomocą przyjaciółki wyniosłam wszystkie swoje rzeczy w 2 godziny. tego samego wieczoru odkryłam, ze spotykał się z inną od jakiegoś czasu. zdradzał mnie... wyśmiewał w rozmach z przyjacielem. bardzo mnie to zabolało. w tamtym czasie czułam na przemian tęsknotę i nienawiść. męczyłam go smsami, na spotkaniu prosiłam o powrót. tchórz bał mi się powiedzieć wprost, ze nie chce ze mną być już nigdy więcej. wolał grać na czas dennymi tekstami "daj mi trochę czasu", "boję się". ja naiwna wierzyłam w to, wierzyłam, że boi się ponownie w to wejść. wierzyłam w jego "kocham cię nawet teraz i brakuje mi tego, co zbudowaliśmy". dopiero gdy dowiedziałam się, że po naszym rozstaniu poznał nową, dotarło do mnie, że on nie wróci. miesiąc po mojej wyprowadzce zaczęli się publicznie afiszować swoją miłością. minęły ponad 2 miesiące, a ja patrzę na ich zdjęcia, ich komentarze. początkowo byłam pewna, że jest to grane pod publiczkę, by mnie zranić. zresztą moje otoczenie tak mówi. znam go i wiem, ze częściowo jest to prawda, bo pamiętam jak cieszył się, że utarł nosa swojej ex na początku naszego związku. 1,5 miesiąca temu urwałam z nim kontakt. jeśli już, kontakt wychodzi z jego inicjatywy. on początku miesiąca jednak cisza. kocham go i on o tym dobrze wie. nie ma godziny, bym o nim nie myślała. boli mnie jego szczęście i tez nie jestem w stanie zrozumieć jak można w tym samym miesiącu mówić obu dziewczynom "kocham cię". widocznie można. nie chce mi się już domyślać czy jego uczucie do niej jest prawdziwe czy jest to tylko chęć odegrania się na mnie. ja od czasu rozstania byłam dwa razy na randce, ale nie mogę się przemóc na nową znajomość. za bardzo go kocham, porównuję innych do niego. mimo, ze to gnój jakich mało. moja pierwsza prawdziwa miłość. mam jednak zasady i mimo swoich uczuć, nie tykam zajętych. wolę cierpieć w samotności, ale nie pokazywać mu tego. on może się tylko zastanawiać, jakim uczuciem go darzę. moje serce tęskni za nim i za "naszym" życiem, ale to już przeszłość. gdyby teraz chciał wrócić, prawdopodobnie miałabym ogromną chęć powrotu. wiem jednak, że tak się nie stanie. on mnie nie kocha. jest to miłość jednostronna. a o taką nie mam zamiaru walczyć. walczyłam na początku i poległam. więcej sobą pomiatać nie dam. za bardzo mnie skrzywdził. jestem chyba zbyt honorowa w tym momencie. wszyscy dają ci tu dobre rady. nie ma sensu. o prawdziwą miłość nie ma sensu walczyć, bo uczucie obroni się samo. pól roku, to nie dużo. my byliśmy dłuzej, czułam stabilizację, a tu moje życie wywróciło się do góry nogami. ja też cierpię i wiem co kochana teraz czujesz. uwierz mi... nie ma jednak sensu się wtrącać w ich życie. trzymaj się swoich zasad. życie to nie bajka. nie będzie tak, że się z nim spotkasz i on ją przejrzy na oczy- o tak, to jednak ona jest tą Jedyną. mój książe z bajki kocha inną. możesz cierpieć, ale zachowaj przy tym resztki godności. on nie musi o tym wiedzieć. a uwierz mi, że branie kogoś na litość nie przywróci do życia waszego związku.... wyjdziesz żalośnie. nie obraź się, ale dla wszystkich czytających twoje posty, własnie tak wypadasz. żałośnie... zostaw i nie walcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko serio myslisz, że on odszedł przez to, że zrobiłaś mu wyrzut o zdjęcie? Przecież to taka pierdoła ze normalnie jeśli by Cię kochał to by przez to nie odszedł. Niestety kocha tamtą dziewczynę i nic nie poradzisz. Nie obwiniaj się, na pewno jesteś wspaniała dziewczyna a on niedojrzałym dupkiem, który nie liczy się z uczuciami innych. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
provo sie kreci haha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego provo? Takie sytuacje się zdarzają, jestem tego przykładem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby dlaczego on jest niedojrzałym dupkiem ? moze był z nia szczery bo wydawało mu sie,ze tamten czas ma zamkniety a wyszlo,że tamte uczucia nie wygasły? Jak mozna tyle rozkminiać,ze ktos kogos innego wciąż kocha? To jest samo życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlatego, że dojrzała osoba licząca się z uczuciami innych nie będzie się obsciskiwała z kimś na oczach osoby która niedawno zostawila! To jest kompletny brak empatii. Jak można tak krzywdzić? Poszła z nim do lozka po rozstaniu, bo go kocha a on najzwyczajniej wykorzystał sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy mówicie, że autorka jest żałosna. Postawcie się w jej sytuacji. Jesli w grę wchodzą uczucia człowiek często traci instynkt samozachowawczy. Pozwalamy się ranić byle by tylko być z ukochaną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za życzliwe odpowiedzi, miło wiedzieć że tu są ciepli i empatyczni ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
empatia nie polega wylacznie na glaskaniu po glowie i wspolczuciu. Czasem trzeba potrzasnac,by osoba mniej cierpiała i szybciej staneła do pionu,bo mleko sie rozlało,trzeba powycierac i isć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz ktos pisał mądrze,że walczy sie w ringu a nie o jakiegos gostka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Książę z bajki" buhahah czytam to i nie wierze ze ludzie sa takie glupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawikzewsi
Też nie neguję tego że cierpisz zwłaszcza jeśli był dobry w łóżku i ma dużego penisa. Odrzucenie w takim stylu i nagle boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matrony
Wpadłam na Twój post przypadkiem. Ostatnio czytałam krótki, ale dosyć rozjaśniający wszystko tekst o miłości. Możesz sobie zajrzeć jak chcesz. Jestem pewna, że dużo ci uświadomi. http://matrony.pl/5-etapow-milosci-dlaczego-m nostwo-par-wymieka-na-trzecim/ Jednym słowem miłość tak wygląda.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matrony
Wpadłam na Twój post przypadkiem. Ostatnio czytałam krótki, ale dosyć rozjaśniający wszystko tekst o miłości. Możesz sobie zajrzeć jak chcesz. Jestem pewna, że dużo ci uświadomi. http://matrony.pl/5-etapow-milosci-dlaczego-m nostwo-par-wymieka-na-trzecim/ Jednym słowem miłość tak wygląda.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobilam cos bardzo glupiego, wczoraj w nocy pod wplywem alkoholu zadzwonilam do niego, odebrala ona..... nie pamietam juz co jej powiedzialam, poplakalam sie, chyba ja zwyzywalam.... obudzilam sie ze strasznym kacem moralnym, nie wiem co mam o sobie myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No coz, wygarnelas jej, widac ci nie ulzylo tak jak myslalas, a teraz zapomnij i zyj dalej, a oni niech sobie zyja dlugo i szczesliwie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nic nie pamietasz? Co jej mowilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że zniszczyła mi związek i życie, że niepotrzebnie wracała, być może padło trochę wyzwisk, powiedziałam że on i tak ją zostawi...a potem on wziął od niej telefon i kazał przestać się ośmieszać.... nie tak to mialo byc ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cienkie prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja p*****le a jaki sens byłby w pisaniu tego gdyby to była prowokacja? Puknijcie się w głowę ludzie, to że was takie rzeczy nie spotykają to nie znaczy że inni mają tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupio zrobilas I sama widzisz- jakkolwiek wtracajac sie w ich relacje, umoralniajac ja i jego nic nie zyskasz, a tylko sie osmieszasz. Sam Ci to powiedzial. Zachowaj resztki godnosci I zostaw ich w spokoju, zajmij sie swoim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16'51,ty się autorko porzadnie puknij w głowę.To twoje wybory co wyczyniasz ze swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prónowałam o nim zapomnieć ale nie daję rady, codziennie myślę co on teraz robi, czy z nią jest, czy jest szczęśliwy....to mnie wykańcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×