Mój związek szukam porady

Mam na imię Marek mam 33 lata mieszkam z dziewczyna ona lat 31. Jestesmy w związku 4 lata. Rok temu zamieszkaliśmy razem. Moja dziewczyna o wszystko mnie obwinia ciagle mnie poucza uczy. Staram się być aktywnym partnerem sprzątam gotuję nie boję się odkurzacza. Cały czas słyszę że nie tak. Gwiazda przestała o siebie dbać przytyła nic jej się nie chce. Główne zajęcia to fejs zakupy w domu telewizor. Coraz rzadziej bliskość. Jak próbuję rozmawiać to słyszę ze truje. Jak padają mocniejsze słowa to zaczyna sie pyskówka . Kochałem chciałem sie oświadczać budować dom a teraz sam nie wiem. Jest złośliwa jak coś nie jest po jej myśli potrafi dowalić do pieca x2. Przecież lepiej nie będzie . Nie jestem pipa potrafię walnąc drzwiami ale zawsze miałem takie przekonanie że dom to ostoja. Ze druga połowa powinna być partnerem przyjacielem powiernikiem kochankiem. Teraz to się u mnie jakoś nie składa. Ona ma bardzo silny charakter jest dominująca wychowana przez matkę bez ojca. Wiele razy z drobnych sprzeczek rodzi się to ze jestem wrogiem.... Każdy ma wady ja tez je mam moze jestem idealistą chciałbym dla nas jak najlepiej.

Pozbadz sie mendy jak najszybciej bo inaczej bedziesz zalowal! Moj kumpel niedawno zmarl. Byl w takim zwiazku (najpierw z dziwczyna a potem juz zona). Dostal zawalu - ona spokojnie odczekala az wykituje zanim zawolala pogotowie. Twierdzi, ze nie slyszala jak charczal w lazience. Sprawa kryminalna w toku.

Odejdź. Bo nie zmienisz

wyssij mi baczka z du.py :D

zostaw peezde w peezdu, chyba że masochistą jesteś, tyle fajnych lasek a ty z taką tępą suką siedzisz? na hooj?

Wyprowadz sie albo jej wystaw walizki