Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sfrustrowany pracodawca

Pytanie do pracodawców

Polecane posty

Gość Sfrustrowany pracodawca
I jeszcze jedno. Skoro niektórzy piszą jakie to są zarobki w Poznaniu itp to czemu mam dwoch dostawcow którzy nie są studentami , mają pracę na etat i dorabiają w np weekendy bo im z swojej zwykłej super pensji nie wystarczy? Jak ktoś jest zaradny to sobie dorabia. Ja nie mówię że u mnie zarobki są mega. Ale też to nie jest praca dla kogoś kto chce tylko z niej żyć, zakładać rodzinę itp. No chyba że tak jak jeden mój mieszka z rodzicami, nie płaci czynszu, nie ma kredytów to te swoje ponad 2000 jak zarobi ma dla siebie i super mu się żyje. Teraz naprawdę czasy się zmieniły. Ludzie nie mają podejścia do pracy... Ja już dorabialam jak miałam 16 lat. Był ciężki czas kiedy tat mi zmarł i mama ledwo ciągła koniec z końcem a jako najstarsza siostra musiam iść do pracy. I pracowałam w monopolowym za 6 zł na godz i w chacie Polskiej dorabialam. To może była desperacja ale zawalilam szkole przez to i jak mogłam znaleźć coś lepszego i mierzyć wyzej? Rozne są sytuacje. Ale wiem że jako matka gdybym nie miała na chleb to upodlilabym się i nawet za te 6 zł na gofz a w międzyczasie czegoś szukać. Teraz jest o wiele lepiej niż kiedyś a tak ludzie marudza i się im nie dochodzi. To smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubokokokl
To nie jest tak ze młodzi są leniwi. Nikt nie chce tyrać u kogoś fizycznie w pracy bez perspektyw za grosze zwłaszcza jak maja wyższe wykształcenie. Jak maja do wyboru bycie kelnerem w UK albo w Polsce za 5 razy mniej to wybór jest oczywisty. I trochę szacunku do ludzi ! Byłem w USA i tam w gastronomi pracują głownie studenci, licealiści, meksyki albo ludzie po odsiadkach odwykach. Nie ma nic złego w tym ze osoba młoda jest ambitna i nie che być tylko czyimś popychadłem a się rozwijać i nabierać doświadczenia w jakieś pracy biurowej zgodnej z wykształceniem. Jeszcze raz powtarzam trochę szacunku do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkurzony pracodawca
Ocho No brawo w końcu ktoś z podobnymi poglądami ;-) też jestem pracodawca i jak widzę podejście tych młodych ludzi do pracy to mi się rzygać chce, łaskę robią że wogle pracują. Panie i Panowie studenci taka inteligencja a nie umieją nawet dobrze towaru na półkach poustawiać , myślą że im się od razu należy Bóg wie co bo studiuje ekonomię itp a tak naprawdę po pół roku zmienia kierunek bo im się znudził lub nie daje rady ;-) widzę wyraźnie i na dzień dzisiejszy wolę zatrudnić osobę po podstawówce lub zawodowce bo taka osoba jest bardziej zaangażowana i wdzięczna za prace niż te studenciaki. Nie mówię że każdy taki jest ale w większość. Płacę podobnie do Ciebie i jakoś dziwnie każdy jest zadowolony , nikt nie odchodzi , co prędzej ja zwolnie bo się nie nadaje. Nie martw się tymi głupimi tekstami, to pokolenie i tak jest zmarnowane ;-) otworzą oczka jak będą żyć do 40 stki na garnuszku u mamusi bo będzie szukać pracy za kilka tys zaraz po studiach. :-p ja uważam że to nieroby. Ja też na studiach dorabialem jako barman , było ciężko, potem kilka lat pracy na budowie, dodatkowe zajęcia, zaciskanie pasa byle odlozyc na biznes, mały kredyt i założenie firmy. I teraz myślę że nawet studia były mi niepotrzebnie bo robię coś zupełnie innego :-) ale coś mam, zarabiam godnie i daje pracę innym. Tak jak Ty. To jest sukces a nie narzekanie na swój los i wymaganie Bóg wie czego. Pozdrawiam i nie martw się głąbami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma pani racje z tymi umowami o prace. Pracodawca jest zobowiazany dac pracownikowi umowe o prace czy to na czas probny, zlecenia czy na czas okreslony. Pracowalam na rybach, na produkcji, nie dostalam zadnej umowy o prace, potem zrezygnowalam z pracy i nie dostalam ani zlotowki za przepracowana prace. Tak zostalam wykorzystana, to mnie nauczylo ze nie rozpoczne pracy bez umowy o prace. Pracowalam w poznaniu i odrazu dostalam umowe o prace i nie bylo problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuje wejść na stronę z ogloszeniami o prace i zobaczyć, jakie sa stawki. 3-4 tysiące to najczęściej przedstawiciele handlowi, call center i inni oszuści. Duzo osob proponuje ninimalna, chyba z 1450? W sklepach itp. placa po 1500-1800, w biurach podobnie, ja od tego miesiąca zaczynam właśnie prace w biurze i stawka 13 zl brutto, dobrze, ze się uczę. 2500 na produkcji, ale tez nie kazdej, a nie każdy chce lub moze stać 8h jak robot w trzy czy czterobrygadowce, często tez poza Poznaniem - Tarnowo, Sady i takie tam, trzeba mieszkać przy pętli, zeby nie dojeżdżać do pracy nie wiadomo ile. Ta pani, co pisala o zarobkach 4-9 tys. to chyba jakies wyższe sfery i, jak politycy, nie wie, jakie sa realia i jak żyją ludzie. Przeciez to logiczne, ze wszyscy za 4k pracowac nie mogą, a ktos te prace wykonać musi. Moja mama pracuje w urzędzie i po 25 latach pracy ma chyba kolo 2,5k podstawy, to raczej student tyle nie dostanie, najlepsze jest to, ze jak zaczynala tam prace to placili znacznie lepiej... x "Jeszcze raz powtarzam trochę szacunku do ludzi." Mówisz o szacunku, a uważasz, ze jako dostawca pracuje tylko człowiek upodlony, ze się poniża, i tylko ludzie z biur sa spoko. Jaka hipokryzja..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mlodzi teraz patrza zarobic a sie nie narobic. Ja jestem mloda osoba, i codziennie do pracy dojezdzalam pociagiem, w jedna strone dojezdzalam poltora godziny do poznania za 1550zl na bilety stracilam 350zl praca ciezka fizyczna i co kto chce to pracuje a doswiadczenie juz mam. Licza sie checi do pracy ,zangazowanie dyspozycyjnosc a nie osrane studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Handlowcy w Poznaniu to mają 7-15 000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie lubię być w gastronomii po 12 h ,wolę 8 ,sami sobie zapierdalajcie z wiatraczkiem w dupie ,12 sobie porobiliście ,a życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto Ci powiedział że w gastronomii się robi po 12 godz? Ja robię w gastronomii i lokal jest łącznie czynny 12 godz i sa dwie zmiany więc robimy po 6 godz :-p wypowiadają sie też Ci co nawet nie wiedzą jak dana praca wygląda a z góry zakładają że to obóz pracy. Ja lubię swoją pracę, szefo super, przychodzę na otwarcia lub popoludniowki jak mi pasuje , żeby pogodzić ze szkołą i za 3/4 eteu mam 1650 zł na rękę ,do tego zawsze najem się dosyta i nawet mogę do domu cos wziąść za free . po 12 godz to się chyba w fabrykach robi lub na stacjach benzynowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01;47 To mi p0kaz taka prace w poznaniu ,bo zaczynajac prace nikt mi tyle odrazu nie nasra!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.01.07 A kto powiedział, że ja zaczynam pracę? Poza tym chyba nie wiesz na czym polega praca handlowca. To po części zysk od tego co wypracujesz. Ja i znajomi mamy takie pensje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez pracowałam w gastronomii, jak jeszcze studiowałam. Moim zdaniem to fajna opcja dla studenta, a w Poznaniu turystów też nie brakuje, więc czasem napiwki wpadały przyzwoite. Z tego co się orientuje, to teraz w Poznaniu jest świetna sytuacja jeśli chodzi o rynek pracy http://praca-wielkopolskie.pl/rynek-pracy-w-poznaniu/ i pewnie dlatego coraz ciężej kogoś znaleźć, bo można przebierać w ofertach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×