Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak postapic. Maz, budowa, nie wiem, jak to bedzie z domem

Polecane posty

Gość gość
Jest jak jest, my sie musimy budowac. xxx Dlaczego "musicie się budować"? Nakaz jakiś jest? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak wam doradzia znajomy ,bratowej kuzyn to extra. Zamiast sie dogadac nornalnie to ty szukasz porady u obcych. Tesciowa zejdzie na zawal zanim sie wyprowadzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej nie rozumiem jednak tego, dlaczego to moj maz tylko i wylacznie wozi tesciowa po kosciolach i lekarzac. xxx Mąż nigdy nie poruszał tego tematu z bratem? Rodzeństwo powinno takie rzeczy uzgadniać między sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad wiecie, ze nie chce kupic? Przeciez maz nie rozmawial z nim na ten temat. To nie chodzi o to, zeby brata zmuszac, ale meza przekonac, zeby mu takie rozwiazanie w ogole zaproponowal. Nie bedzie chcial, to nie. Trudno. Sadowac sie nie zamierzamy, bo nie chcemy niezgody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowa ma cukrzyce i czesto w srodku nocy wstaje i idzie cos zjesc. xxx Wstawcie jej do pokoju małą lodówkę i dbajcie, żeby zawsze miała w kredensie coś słodkiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jednak ty. A ty autorko masz rodzicow za granica prawda? Nie moga cie wspomuc jakims groszem ,zebys nie robila sobie zlosci w rodzinie meza?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wredne suki z Was. Wiadomym jest, że jeśli nie mają warunków, to muszą się wybudować. Lepiej późno niż wcale. Brawo za podjęcie decyzji o budowie,bo niektórzy latami potrafią siedzieć i marudzić,a nic nie zrobią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem autorke i uwazam, ze ma racje. Pobuduja sie, pojda na swoje, to zaraz np ten syn brata meza zacznie sie sprowadzac na ich czesc..zobaczycie, ze tak bedzie, zasiedli sie tam i jak ich wyprosic? Wlasnie takie podzialy domow jaki ma maz autorki i brat sa do chrzanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz sie wacha, bo brat nie ma takich pieniedzy, sam pracuje. xxx No jeśli brat nie ma pieniędzy, to jak chcecie mu sprzedać dom i jeszcze sfinansować z tego budowę, skoro liczycie się z tym, że będzie was spłacał 10 lat (sama pisałaś o 10 000 rocznie) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie takie podzialy domow jaki ma maz autorki i brat sa do chrzanu. xxx A jaki jest dobry podział? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie uważasz, że to nie autorki i jej męża sprawa, skąd brat pieniądze weźmie? Niech żonę do roboty pośle i dorosłego syna i już będzie na ratę. Wystarczy, że każde z nich 5 tys w ciągu roku zarobi. Nie mówcie, że to nie jest do zapłacenia. Nawet sam syn jest w stanie zarobić tyle, skoro go rodzice utrzymują. A za 10 lat byłby na swoim. A pewnie woli balangować, a gdy trafi się dzidzia i rodzinę założy to pójdzie do pokoiku u rodziców. Czy może mąż autorki ma mu dól odstąpić, by się mógł ze swoją rodziną wprowadzić? Akurat tu autorka ma rację. Ja bym się nie cackała, bo przecież jeśli tamc****eniędzy nie mają, to mogliby chociaż zaproponować teściowej, by poszła na górę, jeśli widzą, że na dole jest ciasno. Nie zrobią jednak tego, bo w nosie to mają. Dlaczego więc mąż autorki ma się przejmować tym, że nie mają pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie uważasz, że to nie autorki i jej męża sprawa, skąd brat pieniądze weźmie? xxx A nie uważasz, że to nie brata i bratowej sprawa, że autorka i jej mąz chcą się budować? :) Również nie mając kasy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego więc mąż autorki ma się przejmować tym, że nie mają pieniędzy? xxx Wcale nie musi się przejmować - po prostu nie można zmusić kogoś bez pieniędzy do zakupienia czegoś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, i Wy się serio czepiacie, że chcą spłatę? X Chcieć sobie mogą. Ale brat z bratową, mogą nie chcieć, bo dobrze im tak jak jest i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że nie ich sprawa. I jeśli nie będą chcieli kupić, to nie powinni również oczekiwać współfinansowania remontów, ani też tego, że na przykład mąż autorki odstąpi dół za darmo, by na przykład ten syn się w przyszłości ze swoją rodziną wprowadził, ani też tego, że autorka będzie latać i zmieniać teściowej firanki, bo już dość się koło teściowej nachodzili z mężem. Teraz tamtych kolej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mają obowiązku spłacić ale autorka i jej mąż mogą swoją część domu sprzedac obcym ludziom. Nawet po śmierci tesciowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jaki podzialy sa dobre, ale jesli polowa domu nie jest zupelnie samodzielna, typu osobne wejscie, pomieszczenia itp, ze jest niezalezne, to bedzie troche kwas, tak jak tu, kiedy jedni chca sie budowa i wyprowadzic, a drudzy zostana do smierci i pewnie ich syn tam bedzie mieszkal ze swoja rodzina. A u nas funkcjonuje pewne frajerstwo, w postaci "bo to rodzina" i moze byc tak, ze ich czesc zajmie ten bratanek i nikt zadnych pieniedzy nie zobaczy, chociaz moim zdaniem sprawiedliwe bylby odsprzedanie. Bo to przeciez potem dzieci autorki dziedzicza, ja mysle, ze powinni przed wyprowadzka cos ustalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo wlasnie sprzedac obcym i po klopocie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno mnie tylko nurtuje - teściowa nie ma praw do żadnej części domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężka sytuacja. Niby swoje, ale nic nie możecie zrobić. Większość ludzi, gdy buduje nowy dom, to stary zazwyczaj sprzedaje, ewentualnie wynajmuje. Tu nawet wynająć nie możecie, bo kto przyjdzie mieszkać do domu, w którym już ktoś mieszka? Niby spore, a ciasne, bo tylko jeden pokój jest tak naprawdę Wasz, a nawet jeśli chcielibyście zrobić pokój dziecku w miejscu spiżarki to nie możecie, bo znajduje się pod schodami, którymi chodzi tamta rodzina do kotłowni... Niby podział równy (bracia dostali po połowie domu), a jednak niesprawiedliwy, zwlaszcza, że to Wy tylko wywiązujecie się z obowiązków wobec seniorów... Tak naprawdę ten dom to dla Was kula u nogi. Bardzo dobrze, że się budujecie. Nie wyobrażam sobie żyć w domu, płacić rachunki, podatki, robić remonty i ciągle żyć tak naprawdę, by innym nie przeszkadzać, by mieli dobrze. Nie dziwię się wcale, że macie nadzieję na spłatę. Autorko, nie robicie nic złego, nic nie zgodnego z prawem. Nie musisz się niczego wstydzić. Nie jesteś roszczeniowa tylko dlatego, że chcialabyś zadbać o dobro własnej rodziny. Ta spłata nie tylko pomogłaby Wam się wybudować szybciej. Przede wszystkim spłacając się teraz unikniecie większych konfliktów w przyszłości. Brat z bratem się dogada, zwłaszcza, że macie dobre relacje. Gorzej, gdy na przykład Wasi synowie założą rodziny i będą chcieli zamieszkać w tym domu z nimi. Wtedy o konflikt nie trudno, bo co pokolenie to więcej osób będzie dla siebie obcych. Nie będzie skrupułów. 100 tys to i tak nie dużo za 70m2, pokoje i kuchnia są spore. A przecież możecie obniżyć cenę, bo to w końcu rodzina. Prawdopodobnie brat Twego męża nie potrzebuje tego dołu, ale ma dorosłego syna, który przecież kiedyś też założy rodzinę... Przecież mogliby się umówić, że np. brat męża spłaca 40 tys, a jego syn 60... Albo po połowie. Wtedy by się opłacało. No ale to też kwestia tego, że tam ani bratowa ani syn nie pracują. Dlaczego dorosły chłopak nie pracuje? Poza tym pisałaś, że tam nie płacą żadnych składek ubezpieczeniowych oprócz chłopaka, nikt nie ma prawa jazdy oprócz brata męża... Nie dziwię się, że chcecie uciekać... Nie daj Bożę coś by się stało temu bratu, to Wam automatycznie przybywa na utrzymanie dwoje dorosłych ludzi... Nieciekawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedać obcym ludziom? Ciekawe jak znajdą nabywce na tę jakże atrakcyjną nieruchomość :D Nie dość że na górze mieszka rodzina, to jeszcze łażą po przedpokoju na dole. Do tego nowy nabywca miałby w pakiecie teściową :D Już widzę te tłumy chętnych na zakup :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa ma jeden pokoj i oczywiscie zaznaczone, ze moze korzystac z pozostalych pomieszczen. To ona sama tak ustalala, mnie wtedy jeszcze tu nie bylo. Dom ma osobne wejscia, lazienki, kuchnie, ale na dole jest kotlownia, do ktorej wchodzi sie od nas z korytarza, bo to tak jakby pokoj, tylko ze zamiast pokoju jest kotlownia. I wlasnie jedynie co jest wspolne to te schody, z gory na dol, bo tamci musza przeciez miec dostep do kotlowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestańcie na nią najeżdżać. Wuj ją obchodzi kto kupi, niech najpierw zaproponuje bratu, bo wiadomo to rodzina a jeżeli brata nie stać no to niech bratowa ruszy dupę do pracy jak chce mieć dom, a jeżeli nie no to sprzedaj obcym, w końcu bratową ktoś doprowadzi do pionu i pokaże, że życie nie polega na tym aby dorwać chłopa, napieprzyć dzieci i siedzieć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to lepiej by ci z gory odkupili, niz mialby kupic ktos obcy. znaczy sie lepiej dla rodziny z gory, bo watpie by byli zadowoleni, gdyby na dole ktos obcy mieszkal :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fAKT. Patowa sytuacja. Wynająć nie można, bo komu? Kto przyjdzie tak mieszkać? Wynająć temu bratankowi? Nawet na wynajem pewnie go nie stać, skoro nie pracuje. Zresztą, jeśli siedzi u rodziców na garnuszku i ma swój pokój, to po co będzie wynajmował, skoro mu tak pewnie dobrze. Sprzedać? A kto kupi i będzie żył z inną rodziną i teściową za ścianą (teściową autorki oczywiście)? Oddać za darmo? A niby dlaczego? Nie dość, że i tak mają mniejszy metraż, to budować się muszą i jeszcze oddawać za darmo? Za darmo dać, bo tam nikt nie pracuje (i umówmy się- dlatego nie mają pieniędzy na spłatę, bo nie pracują)? I jeszcze nagradzać ich za to bezrobocie? No way! Zostawić i niech niszczeje? Trochę szkoda. Zresztą, nie ma pewności, że tamci powoli nie zaczną zajmować dołu, gdy zobaczą, że autorka z mężem dom zostawili...Zwłaszcza, gdy tamten bratanek się ożeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zastanawiam nad jednym. Czemu brat nie weźmie matki do iebie, na góre? Czemu ona sama tego nie zaproponuje? Przeciez widzi, że wam ciasno. Na pewno i dla niej byloby lepsze mieszkac z 3 dorosłymi osobami, niż na dole z niespełna 4-latkiem na dwóch pokojach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze zaproponować mąż autorki może, bo i co w tym złego? Zwykła propozycja. Bez żadnego przymusu ani szantażu. Jednak zostaje jedna ważna kwestia. Kiedy mieliby was spłacić? No bo jeśli od razu to co z wami? Gdzie pójdziecie? W tych pustakach chyba nie zamieszkacie:O A jesli w ratach po te 10 tysięcy (załóżmy teoretycznie) rocznie to co jesli spłaca was przez te 4 lata a wy się nie pobudujecie? jak dla mnie śliski układ. I tak źle i tak nie dobrze. Po drugie źle się zabraliście za tą budowę autorko. Chcecie sie wyprowadzić, nie macie za co i szukacie teraz dofinansowania. O tym trzeba było pomyśleć wcześniej. Po trzecie nawet jesli brat męża się zgodzi spłacić twojego męża to nie licz na to, że dostaniesz zastrzyk gotówki przed wyprowadzką. Nikt o zdrowych zmysłach nie płaci za coś na zapas, a wy przecież tam chcecie jeszcze 4 lata mieszkać. O tym, że nie skonczycie budowy może zadecydować wszystko, nawet zwykły wypadek losowy i co wtedy? Będziecie zmuszeni oddać pieniądze, a jak nie będzie z czego? Spłata ok, ale po tym jak już będziecie mieli gdzie się wyprowadzić. Popieram to, że chcesz iść na swoje, ale wydaje mi się, że trochę porwaliście się z motyką na słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za opinie. To nie tak, ze my chcemy splate juz, natychmiast. Jak dla mnie to moga splacic nas i po naszej wyprowadzce, nie ma problemu. Mi chodzi tylko o to, co z tym domem, bo przeciez jaki sens jest trzymac cos, z czego nie korzystamy...? Chodzi mi raczej o to, zeby w ogole ta kwestie poruszyc. Bo nie oszukujmy sie- brat nie jest najmlodszy, musi wiedziec wczesniej, czy w ogole my chcemy ten dom sprzedac, zeby sie jakos do tego przygotowal. Kazdy z nas musi wiedziec na czym stoi. Zalozmy, ze bedziemy budowac przez 4 lata, a moze byc dluzej, taka opcje przeciez bierzemy pod uwage, przeciez nie zaproponujemy im splaty, jak dopiero jak sie wybudujemy, bo wtedy naprawde moga miec problemy ze splata. Chodzi mi raczej o to, zeby ich sie maz zapytal , pogadal z bratem, zeby tamten mial czas na powolne splacenie meza. Przeciez zbierac te pieniadze moze zaczac, a zaplacic dopiero wtedy, gdy juz sie wyprowadzimy. Mysle, ze to lepsze rozwiazanie, niz gdyby za kilka lat dopiero im to proponowac. Na razie sa zdrowi, zdolni do pracy, wiec byloby im latwiej po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nadal nie widzę żadnego interesu dla tej rodziny. Tzn. pewnie że teoretycznie powinni spłacić. Ale tylko teoretycznie, bo w praktyce to im się zupełnie nie opłaca. Będą musieli dodatkowo pracować po to tylko, by dostać jeszcze jeden pokój, który im do niczego nie jest w sumie potrzebny. Ja chyba też na ich miejscu wolałabym kupić synowi mieszkanie niż spłacać połowę domu, która nie jest im do niczego potrzebna. Może gdyby faktycznie istniało ryzyko, że sprzedacie lub wynajmiecie obcym, no ale kto będzie zainteresowany zakupem pokoju z dostępem do kuchni i łazienki na jakiejś wsi? No bo tak to wygląda, nabywca nawet nie będzie miał kuchni na wyłączność, bo jest teściowa. Jak teściowa umrze to i tak pewnie tego nie sprzedacie, bo niby będą dwa pokoje i kuchnia ale z rodziną piętro wyżej i wspólnym przedpokojem. Za darmo bym nie wzięła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dobrym pomysłem jest to co napisałaś. Niech mąż pogada z bratem normalnie i zapya czy oni w ogóle chcą tą część domu, a jeśli tak niech odkładają i spłacą męża po waszej wyprowadzce. Proponowanie wpłacania po 10 tysięcy rocznie póki tam mieszkacie jest nierozsądne. Niech sami odkładają. Inna kwestia, że oni pewnie dołu nie będą chcieli bo i po co? Mają wystarczająco miejsca u siebie. Możecie uzyć argumentu, że kiedyś syn się ożeni i będzie sam miał rodzinę i mogą przez te 4 lata po prostu odkładać na wszelki wypadek. Ja mam tylko pytanie: dlaczego mąż się waha żeby to bratu zaproponować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×