Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak postapic. Maz, budowa, nie wiem, jak to bedzie z domem

Polecane posty

Gość gość
Waha sie chyba dlatego, ze ten brat sam pracuje- i to na czarno. Jest bardzo pracowity, ale bratowa nigdy nie pracowala, syn tez nie pracuje, tylko dorywczo. Moj maz sam mowi, ze bratowa tylko w domu siedzi. Ja wiem, ze to nie moja sprawa i nic mi do tego, ale tesciowa moja sama mowila, ze ona sie nie lubi ciezka praca splamic. I sama tez mowila, ze ona sie nie wtraca juz w to, ale tamci splacic jednak powinni. Nie, nie chodzilo mi o to, zeby juz nas zaczeli splacac, bo wiem, ze byloby to nierozsadne, zwlaszcza teraz, gdy nawet budowa nie rozpoczeta. Chodzi mi bardziej o to, zeby namowic meza jednak do takiej rozmowy (bo widze jego wahanie), zapytac tamtych, co oni uwazaja i co mysla o tej sytuacji. Nie chce ich zmuszac, nie zrozumcie mnie zle, jednak uwazam, ze moj maz bylby poszkodowany, gdyby ten dom musial oddac za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że byłby poszkodowany. I głupi, bo na pierwszym miejscu nie powinien stawiać dobra brata- brat jest dorosły, bratowa też, sami wybrali sobie taki model, a nie inny, nie mogą mieć o to do nikogo pretensji- nie powinien zastanawiać się, czy brat ma pieniąze, bo nie mają ich na własne życzenie. A jak dobrze zrozumiałem to nie jest tak, że głodem przymierają. Żyją normalnie, nie mają długów, na życie im starcza. Tacy ludzie już się spłacają, bo nie są żadnymi biedakami. Głupotą jest to, że nie myśleli o przyszłosci. Zamiast pójść do pracy, oboje, to jedno z nich siedziało w domu, przenosili się od jednych teściów do drugich i na co tak naprawdę liczyli? Że Twój mąż całe życie będzie mieszkał na jednym pokoju? Że nie zechce poprawić sobie warunków? Że będzie dokładał do wszystkiego po połowie, pomimo, że dostał najmniej? I jeszcze dochowa starą teściową, jej matkę będzie po lekarzach woził, i ojca tylko on odwiedzał w szpitalu? Prawda jest taka, że tamta rodzina na górze, jako, że są starsi, mogli dawno pomyśleć o tym, że kiedyś ktoś będzie musiał z tego domu się wyprowadzić, bo jest ciasno. Nie zrobili nic w tym kierunku. Nie odkladali również pieniedzy, w razie gdyby doszło do takiej sytuacji, do jakiej doszło. Twój mąż w pierwszej kolejności jest zobowiązany myśleć o swojej rodzinie, swoim dziecku, by miało własny pokój, a nie zastanawiać się, czy tam na górze czasem ich po kieszeni nie trzaśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle ze powinnaś poprosić męża by porozmawiał ze swoim bratem. Na spokojnie. Przedstawił plusy ze dom będzie jego w całości a potem jego syna. I ze taka sytuacja bedzie najlepsza Wam będzie lepiej na swoim a im na swoim i jak widzi rozwiązanie sytuacji. Jeśli się nie zgodzi , bądź nie będzie miał środków trudno to wy się wyprowadzacie. Udziały w domu utrzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawno nie czytałam kogoś tak tepo zapisanego i chętnego jak ty. Współczuję twojemu mezowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie w ogole prawnie wydzielone lokale? Zapis można cofnąć :D Brat nie kupi bo go nie stać, nikt inny też nie bo takie pół domu nie nadaje się na samodzielne mieszkanie, wszystko słychać itp., wspólne częśco itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku, prawnie to jest juz daaawno rozpisane. Dlaczego nie czytacie dokladnie? Jakie zapis mozna cofnac? Kto ma to zrobic? Tesciowa? Dlaczego? Czy my jestesmy dla niej niedobrzy, nie pomagamy? Zeby cofnac zapis, trzeba dowiesc razacej niewdziecznosci. I nie wiem, czy przypadkiem to nie jest tak, ze na cofniecie zapisu nie ma przypadkiem tylko 5 lat? Po tym czasie nie mozna cofnac chyba. Ale klocic sie nie bede. W kazdym badz razie trzeba udowodnic razaca niewdziecznosc obdarowanego. Chyba, ze chodzi ci o to, ze to moj maz powinien zapis cofnac? Bo przeciez to on oddal bratu polowe domu... Nie, tego bysmy nie zrobili nigdy w zyciu. Nawet nie chce na taki temat pisac, bo to w gre nie wchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie zasadnicze ;) po kiego diabła autorka czeka na pozwolenie na budowę, jeśli zostały w tamtym roku zniesione? Teraz wystarczy złożyć komplet dokumentów i zawiadomienie o rozpoczęciu robót (i odczekać 30 dni). Poza tym, jeśli akurat do jej gminy nie dotarły nowe prawa i musi czekać na pozwolenie na budowę, to przecież czeka się tylko do 60 dni - zazwyczaj jest to 30 w mniejszych miejscowościach (a składała w tamtym roku, chyba nie 31 grudnia??)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet nam robi adaptacje projektu od lipca. Miala byc na jesieni, nie bylo, pod koniec roku nie bylo, w koncu maz zadzwonil w tym tygodniu i facet powiedzial, ze wysle papiery do starostwa pod koniec stycznia. wiec pozwolenie bedzie gdzies w lutym. Pozwolenie nie jest zniesione, mozna robic pozwolenie, a mozna tylko powiadomienie. Roznica jest taka, ze przy pozwoleniu czas na rozpoczecie budowy to trzy lata, a przy powiadomieniu dwa. Wolelismy byc zabezpieczeni, gdyby sie okazalo, ze cos nie wyszlo i musielibysmy budowe na przyklad przelozyc o rok. Zawsze to rok papiery sa dluzej wazne. A przeciez w 2016 i tak bysmy budowy nie zaczeli, wiec wolelismy pozwolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyną opcją jest dogadanie się z bratem. Jeśli macie zapisany dom na zasadzie udziału a podejrzewam że tak jest to niestety nic innego nie zrobisz. Mam podobną sytuacje i mam dość! Też chcemy pozbyć się swojej części i mieć spokój ale siostra nie śpieszy się do kupna. Nie możemy sprzedać ani wynająć bo według ustawy nie da się wyodrębnić samodzielnych lokali . A i jeszcze na pocieszenie nawet jak nie będziecie już tam mieszkać to brat i tak będzie miał prawo żądać od was kasy na remont np dachu czy ogrzewania bo dalej będziecie współwłaścicielem tego domu. Jeśli nie chcecie tam mieszkać to za wszelką cenę dogadajcie się bratem . Podejrzewam że prawnik też się przyda. To są naprawdę trudne sprawy i ciągnął się latami. Ja mam już dość,straciłam mnóstwo nerwów i kasy ale jest nadzieja że niedługo pozbędę się tego "cudownego"majątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przeczytałam twoje wypowiedzi i serio niedobrze mi , ze mozna byc taka wredna i chciwa zolza. Jak mozna byc taka materialistka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój, przecież jesteście rodziną. Ty autorko chyba nie do końca wiesz co to znaczy. To decyzja męża czy odda swoją część bratu czy mu ją sprzeda. To tylko pieniądze a oni są braćmi, Ty chyba nie powinnaś się w to mieszać.Do tego teściowa, zapewne nie Ty weźmiesz ją na swoj***arki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa wyżej. Rodzina rodziną ale to nie znaczy że jeden się stara a drugi ma gotowe. Nie wolno być za dobrym i wspaniałomyślnym bo to często bywa zgubne dla nas samych. Kochajmy się jak bracia a liczmy się jak Żydzi ! Stara i mądra prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:32, my juz mamy tesciowa wylacznie na swoich barkach. To my wszedzie ja wozimy, tamci nie zapytaja sie tesciowej jak jada do supermarketu, czy jej czegos nie kupic. Juz pisalam, jak wygladala sytuacja, gdy starsi ludzie sie pochorowali- wszedzie doslownie my. Ile moj maz osiedzial sie w szpitalach, to tylko on wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dlaczego ty się w to wtracasz? To nie twoja sprawa. Ta kasa za ten pokoj to pewnie tylko tobie sie marzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciwa? Nie kochana. Ja nie chce, by moj maz byl wykorzystywany po raz kolejny. Chciwa bym byla, jakby wyciagala reke po ich. Jak Ty bys dom sprzedwala, to rozumiem, ze albo bys w nieskonczonosc z ceny opuszczala, albo oddala za darmo, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.56 tak kestes chciwa. To jest WSTYD zeby w taki sposob myslec o zarobieniu kasy. Druga sprawa jakim.prawew wtracasz sie w takie sprawy. To jest dom ktory nalezy do rodziny twojego meza .To kwst speawa miedzy teściową, twoim mezem i jego bratem ...to nie jest twoj majątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za jaki pokoj? Polowa domu jest na meza, nie pokoj. Dom ma 70m2. To juz jest meza, a nie jak tesciowa umrze. Tesciowa ma tam dozywocie, ale nie moze decydowac, co z domem. Ona sie nie wtraca, mowi, ze to my mamy sie dogadac. W sumie jej to wszystko jedno, czy na dole bedzie wlascicielem moj maz czy jego brat, przeciez nikt jej nie wygoni. Wlasnie nie chcemy miec takich sytuacji, ze np. musimy sie wyprowadzic, budowac jak najszybciej, a tu tamci beda chcieli wiecznie cos remontowac, a my dokladac do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest majatek twojego meza a nie twoj. Jak.mozna się wtrącać w takie sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ja bede rozmawiac o tym z bratem. O to niech cie glowa nie boli. Co nie znaczy, ze nie moge sobie rozmawiac z wlasnym mezem. Widzisz, na mojej dzialce moj maz posadzil sobie to, co chcial. Nie klocilam sie z nim, nie oponowalam, gdy ja grodzil. Bo jest moim mezem i ma prawo. Glupota by bylo, gdyby sie mnie o pozwolenie pytal, bo ta dzialka teraz jest takze jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak z ciekawości jaka kwote mialby oddac brat za wasza czesc domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad mam wiedziec? Te 100 tys to bylo tylko teoretyzowanie. Na ile sie dogadaja to nie wiem. Dla mnie moze byc to 100 tys, a moze byc i 50. Mi nie chodzi o te pieniadze. Raczej bardziej chcialabym sie pozbyc tego domu, bo boje sie w przyszlosci klopotow zwiazanych z nim. Ale z drugiej strony nie chce tez, by maz zostal juz tak do konca bez niczego. Jakas splata mu sie nalezy. JEMU, nie mi. Nie chce tego domu, bo co jesli nie daj Boze, mezowi by sie cos stalo, a tamta rodzina na przyklad wolala na mnie pieniadze na remonty? Zalozmy, ze wtedy powiedzialabym, zeby sobie ten dom wzieli, a oni powiedzieliby, ze nie chca, bo im niepotrzeby, ze wola polowe pieniedzy na remont np. elewacji? A tak sprawa by byla jasna- oni kupili i jest ich. Niech sobie wtedy robia, co chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie słuchaj nawiedzonych . Jesteś ŻONĄ i masz pełne prawo do rozmowy o majątku,o decyzjach bo konsekwencje decyzji twojego męża ty też będziesz ponosić i odczuwać. Trzeba myśleć przede wszystkim o swojej rodzinie a nie braci. Pisałam już 21.19 przeczytaj. A poza wszystkim nie wierzę żeby brat męża podarował mu swoją część domu gdyby to oni się budowali. Jak pisałam mam podobną sytuacje i uwierz że jeśli sami nie zadbacie o własne interesy to wyroluje was najlepszy braciszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież mąż autorki i tak już zrobił prezent swemu bratu, przepisując mu górę domu. Dlaczego jeszcze za darmo miałby mu dół oddawać? Autorka pisała, że najpierw dom był w całości na jej męża, potem on musiał tą połowę przepisać na brata. Czy Wy czasem nie przesadzacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wlasnie bylo. I cos jeszcze: nie tak dawno sama tesciowa mi mowila, ze moj maz, wtedy 18-latek, gdy przepisywal ten dom na swego brata, to on w CALOSCI pokryl koszta notariusza. Moj maz, ze swoich uzbieranych pieniedzy. Gdy zrobilam duze oczy i zapytalam dlaczego? ze przeciez to niesprawiedliwe, to tesciowa tylko: oj, i machnela reka... Nie chciala wiecej nic mowic. Nie dopytywalam. A teraz i tak jestem najgorsza, wredna roszczeniowa, bo chce sie wstawic za mezem, chce by nie zostal calkiem z niczym... przykro mi, ze tak uwazacie, ale wiem jedno: glupia bym byla, gdybym pozwolila mezowi na bycie dobrym Samarytaninem po raz kolejny. Gdy byl sam, to mogl ostatnie gacie bratu oddac, ale teraz ma rodzine i nie chce pozwolic, by znowu zostal wyrolowany... o wlasnie slysze, jak ktos z gory do kotlowni poszedl... 23 w nocy.... chyba syn brata, na dymka. dzis juz wiecej nie piszze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OMG! Wołajcie spłatę! Nie bądźcie głupi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
droga autorko. Twoja sytuacja jest dokladnie taką jaką byla moja, wiec moge Ci opisac jak zapewne sie to i u Ciebie skonczy. U nas dom ma 3 pietra parter kotlownia, 1 pietro(nasze+ ojciec alkoholik w pakiecie) 2 pokoje, kuchnia lazienka i 2 pietro (brata i zony)3 pokoje kuchnia lazienka. Przez nasz przedpokój trzeba przejsc z gory zeby przejsc przezklatke schodowa na sam dol. Mielismy dosc i chcielismy sie wyprowadzic i rozmowa z bratem zemoze by odkupili, niestety tylko brat pracuje i nikt ale to nikt nie moze go zmusic do kupna, chcemy sie wyprowadzic droga wolna, ich interesuje ich pietro, przeciez formalnie jestesmy tylko sasiadami i ja to rozumialam wiec powiedzialam bratu ze chce sprzedac, niestety prawnie okazalo sie ze jesli jest jedno przejscie do wyjscia z domu, nie mamy takiej mozliwosci. Coz taki dom wybudowali nasi rodzice i szkoda zenie pomysleli, chcielismy wynajac alenikt nie godzil sie na przejscie przez pietro. Ostatecznie postanowilismy ze to zostanie dla dzieci bo innego wyjscia nie ma. CZara sie przelala kiedy bylismy za granica i zwalilo sie ogrodzenie i okazalo sie ze komin sie sypie, dostalismy nawet pismo z Urzedu ze mamy wymienic ogrodzenie bo stwarza zagrożenie, i takim oto sposobem nie mieszkajac w tym domu musielismy placic nawet za wymiane ogrodzenia i komina bo nakazał nam to Urzad miasta. Aha i nie zapomnij autorko ze jak sie wyprowadzicie to muscie placic jeszcze podatki za ten dom.. Ostatecznie spisalismy sie z domu i zaloze sie ze u Was tez sie to tak skonczy bo innego wyjscia nie ma. Autorko 70% panstwa jest zadluzona, oni maja swoje mieszkanie i wiecej nie chca, pracuje tam tylko jedna osoba i w zyciu Was nie splaca..zobaczysz. Szkoda mi Was, szczegolnie twojego meza bo zapieprza kolo tesciowej a tamci wzieli wszystko za nic, ale pieniedzy nie zobaczycie bo onimaja swojei po co maja dokladac wiecej.. szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:47, dziekuje za odpowiedz. U nas jest troszke ianczej, bo dom ma dwa wejscia. Brat wybudowal, gdy moj maz sie ze mna ozenil. Dziwi mnie to troche, dlaczego przez 20 lat (tyle tu brat mieszka z zona) tego nie zrobili. No ok, najpierw nie mogli, bo dom nie byl na nich, tylko na mojego meza, ktory byl niepelnoletni. Ale gdy tylko byl pelnoletni, dom rozpisal na pol. Do tej pory zastanawiam sie, dlaczego wtedy nie zrobili osobnego wejscia. Czyzby jednak liczyli, ze maz sie wyprowadzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem chyba z innej planety ./U mnie w rodzinie nie ma syt zeby brat chciał kase od brata za jakaś tam cześć domu. W życiu bym tak nie zrobiła Dom należy do tego co zostaje z rodzicami . Jesli teściowa zostanie w domu z bratem męża to twoj maz powinien sam przepisać wszystko na niego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:32 zgadzam sie z toba . u nas tez tak zawsze bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale teraz mieszkaja obaj, a tylko moj maz jezdzi z tesciowa po lekarzach, kosciolach, robi zakupy. Wtedy to jest fair, tak? Bratowa nie bedzie chciala chodzic kolo tesciowej. My sie wyprowadzamy zaraz obok, pomiedzy naszymi domami bedzie stac tylko duza przechowalnia, wiec watpie, czy duzo w kwestii tesciowej sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×