Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pytanie do kobiet samotnych lub singielek po 30 roku zycia

Polecane posty

Gość gość
Obawiam sie, ze milosc sie sama nie znajduje... ale w internecie nei chce mi sie szukac, prowadzic z 20 facetami podobnych zapoznwczych rozmow "co lubisz?" i liczyc ze moze walnie nas piorun. Najczesciej poznawalam na studiach i w pracy bo tam ten kontakt nie byl wymuszony "musze sie starac, zeby nie umowil sie z inna chetna z sympatii!"). ale te czasy juz za mna, teraz juz tylko samotnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubie być sama nic i nikt tego nie zmieni jak na razie może kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem szczęśliwą singielką po 30-stce, po jednym nieudanym związku. Ale nie tą zrażoną , raczej tą która zrozumiała że życie z kimś to nie ciągnięcie go za rękę tylko raczej "patrzenie w tym samym kierunku". Jeśli kogoś takiego znajdę , to piszę się na związek. Jak narazie czuję się rewelacyjnie a to już 2 lata jak sama jestem, naprawdę mam mnóstwo pasji i nikt nie zarzuci i nie wmówi mi że jest inaczej, że kobieta nie może żyć bez mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
Zagranicą dopiero po 30tce ludzie zaczynają myśleć o rodzinie, a w Pl to już koniec i krzyżyk na drogę :-D takie nastawienie (plus to dziwaczne przekonanie że poznanie księcia w klubie vs przez internet gwarantuje happy end) powoduje że wasza samotność staje się samospelniajaca przepowiednia. I zgadzam się z tym co ktoś wyżej napisał,mniej komedii romantycznych a więcej pracy nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy po 30 -stce zacznynają od nowa życie ,po wielu doświadczeniach I wiedzą czego dokładnie chcą od życia. A niektózy zakładaję rodziny później, co nie znaczy że to lepsza perspektywa. Nie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
29 lat, ogólnie jestem zadowolona ze swego zycia jako caloksztalt, ale kiedy mysle o tym ze jestem samotna jest mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez interneto można kogos poznać, tylko zejdzcie na ziemie i nie szukajcie walnięcia piorunem, do cholery. Ani księcia, ani ideału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po trzydziestce jest naprawdę o wiele trudniej znaleźć kogoś odpowiedniego niż po dwudziestce, na studiach. Tu niektóre udają jak im fajnie niby w pojedynkę, ale w głębi ducha marzą o fajnym, namiętnym związku z fajnym facetem. Nie ma się co oszukiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
12:53 dlaczego mierzysz innych swoją miarą? :-) To że dla Ciebie życie zakończyło się na 30tce nie znaczy że inni mają tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety po 30 jest o wiele gorzej, nawet jak jest sie ladna. Wielu facetow patrzy za mlodszymi, myslalam tak jak mialam 28 lat, aaa co tam moge przebierac... teraz widze ze jest coraz trudniej.... nie jest za fajnie samemu ale tragicznie tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno, to bedziemy same do konca i umrzemy same. ile nas tu jest po 30stce? ze 4?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszne. Lepsze być samą niż rozwódką z 2 dzieci , szukającą na łapu capu nowego absztyfikanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 30-tce atrakcyjność kobiety jest na krzywej opadającej, dlatego ma coraz mniej czasu na znalezienie partnera. Jak się nie wyrobi z tematem do 35 roku to właściwie ma pozamiatane. Choć od tej reguły mogą zdarzyć się wyjątki. Kobieta po 35 roku życia to nie to samo co facet w tym wieku. Ten może śmiało podbijać do panien 10 lat młodszych. Ona musi rozglądać się za rozwodnikami z przychówkiem koło 40 -tki. Ale jak się przebierało i wybrzydzało i chodziło z zadartym noskiem to trudno. Teraz trzeba zjeść tę żabę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być słabym psychicznie żeby się tłumaczyć innym ze swojego wyboru albo pozwolić innym na wćiskanie się w buciorami w życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można sobie wiele rzeczy samej tłumaczyć, ale prawda jest taka, że po trzydziestce wiele singielek jest "przymusowych", chciałyby mieć kogoś, ale ciężko znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat to czy masz faceta i dziecko nie musi wpływac na twoje szczescie. niestety znam cala mase ludzi którzy nie sa szczesliwi mimo tego iż posiadaja te niby potrzebne do szczescia "rzeczy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chciala faceta mieszkajacego z dala od matki i ojca, moze byc sierota. nie chcialabym by go rodzice sztorcowali przeciwko mnie albo ze powinien miec dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem singielka po 40tce i wierzcie i nie wierzcie,ale jestem najszczesliwsza na swiecie.mam psa,kota swoj dom,przyjaciol,znajomych i swiety spokoj,ktory uwielbiam.dodam,ze mam dorosla corke,ktorej ojciec pokazal mi jak piekne jest zycie w pojedynke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ze masz chociaz dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze, to zadajesz głupie pytanie, bo dla jednej takie życie, to dramat, dla innej ideał, więc powinnaś zapytać siebie czego chcesz od życia, a nie obcych ludzi. Ja mam w tej chwili faceta od około dwóch lat, ale w pewnym sensie uważam się za singielkę z wyboru, bo nie planuję rozwoju tej znajomości w kierunku wspólnego życia. Nie znoszę mieszkania z facetem- nie mam nic przeciwko temu żeby z kimś się spotykać, ale wspólne mieszkanie, dzieci etc mnie nie interesują. Poza tym Twoja postawa "po co mi facet i tak zdradzi" jest niedorzeczna. Pewnie zdradzi, ale co z tego. Albo nie zdradzi, ale zawiedzie lub rozczaruje w dużo gorszy sposób.. Życie to nie tylko atrakcje, ale również porażki i przykre sprawy. Nie bądź mimozą i nie rezygnuj z doświadczeń tylko dlatego, ze się boisz- nie będziesz mieć żadnych- ani złych ani interesujących. A poznawanie ludzi po 30tce jest bardzo proste, problem z tym, że większość ludzi nie ma w sobie energii i inicjatywy i jeżeli życie samo nie stwarza im okazji jak na studiach, to nie potrafią ich znaleźć/ kreować. W życiu rzadko coś przychodzi samo, trzeba być aktywnym. Ja tam cały czas poznaję ludzi: w klubach, na plaży, w hotelach, barach, na wyjazdach. Uważam nawet, że moje życie towarzyskie na studiach było żałosne w porównaniu do tego teraz- pewnie dlatego, że teraz mam kasę i mam dużo więcej ciekawych opcji. No i jestem bardziej pewna siebie i wiem czego chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
19:57 dobrze gada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dużo kobiet lepiej wygląda po 30 niż po 20, bo ma kasę, koło 40 obie płcie wyglądają gorzej, nawet jeśli mają pieniądze. Co zrobić. Każdy może podnbijać do 10 lat młodszych, ale nie każdemu się uda. Samotne 30-tki zwykle właśnie nie przebierały. Często trafiły na brzydkich i zakompleksionych brzydali, którzy w związku z nimi odzyskali poczucie wartości, nauczyli się dbać o siebie i zwiali do innej. "Ona musi rozglądać się za rozwodnikami z przychówkiem koło 40 -tki." Kobieta po 30-tce, np. 38 lat a facet koło 40-tki to niewielka różnica, pasują do siebie. Rozwodnik niekoniecznie jest zły. Kobiety w tym wieku też często mają dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze gada w gore dziada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś dokladnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja owszem, czuję się samotna i chciałabym poznać fajnego faceta, ale nie żałuję ani jednego "odrzuconego" w młodszych latach absztyfikanta. Po prostu niektórzy mi zupełnie nie leżeli i tyle, nie byłoby mi lepiej z nimi niż samej. To nie jest oszukiwanie się tylko świadomość: życie mężatki też może być "straszne" z różnych powodów. Zamążpójście samo w sobie nie jest moim celem ani marzeniem (gdyby tak było wzięłabym się za któregoś z tych porzuconych skromnych chłopaków - nadal wolni i całkiem mili, ale po prostu nie dla mnie). Celem jest stworzenie ciepłego i kochającego domu dla wspólnego potomstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:57 skąd wzięłaś takiego desperata że z tobą od tak tylko siedzi ? Frajer jakiś czy masochista?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sam masochista jesteś i frajer, nie rozumiesz że niektórzy ludzie nie chcą sprawiać sobie dodatkowych problemów,,,bo skoro jest im tak dobrze to po co to zmieniać. Poza tym nie powinny cię interesować szczegóły ich związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie pytanie. A skąd faceci biorą kobiety, które z nimi ot tak "siedzą", ale nigdy się z nimi prawdopodobnie nie ożenią.. A czym Ty przyciągasz facetów? Praniem skarpet czy ciekawym spędzaniem czasu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem sama bo wychodzę z założenia że jeśli ktoś ma mnie denerwować to wolę być sama. Mężczyzna dla mnie musi być dojrzały ,mądry , mieć charakter i piękną duszę i szaleję za dżentelmenami...Niesetety to koniec ery takich Panów , to gatunek już wymarłyyy:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×