Tkwię w toksycznym związku bo boję się zmian

Co więcej, wiem, że ten związek jest bez przyszłości, ze nie chce mieć takiego męża ,a przyjełam oświadczyny :O Tkwię w tym bo jestem w takiej "strefie komfortu", chodzenie na randki jest bardzo stresujące, ale wtedy miałabym szansę zmienić swoje życie, a tak to wolałam trwać przy tym co znane, ale nie do konca dobre. tzn. jest też wiele dobrych chwil w tym zwiazku, ale j wiem, ze on sie na meza nie nadaje bo: jest totalnym egoista, wmawia mi ze niczego nie osiagne ,ze moje studia to glupi wymysl itd. Wiem, ze po slubie by chcial mna rządzic... wiec nie moge za niego wyjsc. jak się przełamać, zerwać z nim i zacząć szukać kogoś nowego? Od zera? wiem, ze powinnam to zrobić dla wlasnego dobra, tylko trzeba podjąć jeszcze najtrudniejszy krok i sie przelamac...

przedluzaj chodzenie a w miedzy czasie szukaj kogo innego. jak sie znajdzie to wtedy robisz plynny transfer z 1 klubu do 2 go ;)

jestem w ciąży ale nie z nim. boję się mu o tym powiedzieć

Może i dobry pomysl :)Ogolnie to dosc dawno nie chodziłam na randki z nikim nowym , wiec tym bardziej sie stresuje jak to będzie tak zaczynać od poczatku, wypadłam chyba z wprawy w randkowaniu :) Choc podrywanie było , ale jakoś z nikim się nie chciałam umawiać, bo w koncu mam chłopaka. Tylko ,ze ten chłopak jak pisałam, nie nadaje sie do zwiazku ,wiec...

znajdę sponsora bo on cienko zarabia , ja po studiach a on jako "stopek " pracuje przed szkołą na przejściu dla pieszych i jeszcze się mądrzy i chce mną magister rządzić

23:03, 23:15- podszywy ;)

Autorko ty za to przegryw. Zdesperowana kobieta jakich wiele... Skonczysz jako legalna lub nielegalna prostytutka!

psie bo wkleje tu twa fote

Prosze bardzo kociarzu!