Poważna rozmowa, najprawdopodobniej na 99% się rozstaniemy. Jakieś porady?

Sprawa wygląda następująco, po byciu jakieś 2 miesiące w związku prawdopodobnie się rozstaniemy. Zbytnio się od siebie różnimy, mimo że ja ją zaakceptowałem taką jaka jest i to, że ma inne zdanie ode mnie. Ja niestety raz dałem ciała, ale potem się pogodziliśmy, wręczyłem kwiaty, przeprosiłem i porozmawialiśmy - było znowu w porządku. Jednak przez spory czas się nie widzieliśmy, dopiero w tamtym tygodniu poszliśmy na spacer, ale była jakaś chłodna i neutralna w stosunku do mnie. Jedynie na przywitanie daliśmy sobie buzi, więcej jakby nie chciała, nawet się nie przytuliliśmy. W ogóle zmieniła się ostatnio, nie ma w niej już tej radości i zainteresowania co dawniej. Dodatkowo ciągle wybrzydzała co do miejsca spotkania, nic jej nie pasowało. Ostatnio ciągle ja się do niej odzywałem, a ona odpisywała mi, ale jakoś tak jakby od niechcenia, bez zachwytu. Przez ostatni cały okrągły tydzień nie mieliśmy w ogóle ze sobą kontaktu. Postanowiłem zastopować i zobaczyć czy sama się odezwie. Dopiero dziś dostałem info, że powinniśmy pogadać. Zależało mi na niej, może nawet za bardzo, jej też ale coś się w niej najwidoczniej wypaliło. Z resztą nie pasujemy do siebie. Wiem jednak, że mimo to dzisiejsze spotkanie bardzo mnie zaboli, bo do niedawna myślałem, że znalazłem kogoś z kim będę szczęśliwy, kogoś kto mnie docenia. Jednak się myliłem. Tak... rozstaniemy się na 99%, jestem niemal tego pewny i mam tego świadomość, jednak nie jestem gotowy na słowa, które na pewno od niej usłyszę. Dowiem się zapewne jak to nie umiem jej zainteresować, jacy to jesteśmy inni, jaki to jestem nieodpowiedzialny itp. Nie jestem święty, fakt, ale niech mnie osądza za wszystko. Nie mam zamiaru dać się zmanipulować, ale potrzebuję porad jak zachować się na tym spotkaniu. Wiem, z klasą, dobrze o tym wiem. Jak jednak powinien zachować się facet podczas takiej rozmowy? Nie będę jakoś podekscytowany na pewno, po prostu potraktuję ją poważnie jak koleżankę. Jakie tematy powinienem poruszyć a jakich unikać? Jak w ogóle wygląda pokojowe rozstanie? Potrzebuję porad od Was. Z góry dziękuję.