Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy powinnam mieć upoważnienie do konta męża?

Polecane posty

Gość gość
Autorko, dziwne, że mąż nie chce dać ci upoważnienia do konta. A pytałaś o powody jego nieufności? To trochę niepoważne. Ja zarabiam pewnie z kilka razy mniej niż mój partner (konkubent :P ), a on nie miał problemu z tym, żeby dać mi upoważnienie do swojego konta (on do mojego nie ma, jak mówi "nie ma po co" ;) ). Oboje mamy swoje mieszkania, ale mieszkamy u mnie , on dokłada mi się do rachunków (oprócz czynszu, bo to i tak musiałabym przecież płacić), chociaż w sumie często go nie ma, bo często lata za granicę. Dodatkowo on teraz buduje "nasz" dom - w sensie, że on płaci, a ja go urządzam, jego tylko czasami pytam o zdanie. Ja się nie dokładam do budowy i urządzania (no czasami kupię jakiś drobiazg, który ewentualnie mogę ze soba zabrać), ale też nie oczekuję "współwłasności". W razie czego mam mieszkanie. Ale nie wyobrażam sobie czegoś takiego jak u autorki. Zwłaszcza, że mają dziecko. I żeby nie wiedzieć (po tylu latach) ile zarabia mąż? Ja od dawna zajmuję się rozliczeniami partner i to ja wiem lepiej ile zarabia, niż on sam. Mąż autorki jest jakiś dziwny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kiedy ona ma podzielić obowiązki między nią a męża jak go ciągle nie ma w domu...? Czemu dorabia po pracy, skoro nie musi, bo te pieniądze i tak odkłada. Widocznie woli iść z domu do drugiej pracy, niż by miał się choćby dzieckiem zająć. On się super ustawił a z żony zrobił takiego jelenia. Facet nie ma honoru i tyle! xxx Jak to kiedy? Już. Mówi do męża, że teraz ten musi mniej pracować bo ona też chce i na zmianę pracują i zajmują się domem. Czy to naprawdę takie trudne? xxx tak, jest trudne. Bo autorka ma pozwolić, żeby dziecko czekało na ojca w przedszkolu ? Powiedz jak ma zmusić męża, żeby wracał wcześniej z pracy? Siłą go ma przywozić do domu? Zamknąć drzwi na klucz, żeby nie wyszedł? przecież widać, że z tego jej męża to kawał c***a i na pewno dobrowolnie nie przejmie obowiązków (niestety tu widać brak "wychowania" od początku związku, niestety niektórych mężczyzn trzeba sobie wychować, jeśli ich matka tego nie zrobiła).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.05 Prawdziwy, kochający mąż i ojciec najpierw dba o żonę i dziecko aby im niczego nie brakowało a na samym końcu myśli o sobie. Tak jest w kochających się rodzinach. Chyba, ze facet planuje odejść to inna sprawa...ale musi nie mieć honoru, skoro zona wszystko dla niego robi a on zabezpieczenia siebie a żonę a przede wszystkim dziecko ma gdzieś. Myśli tylko o sobie, taki juz typ faceta, byle on ma dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby jeszcze powiedzial odkladam na wspolne mieszkanie, mieszkanie dla dziecka nowy samochod dla nas to pol biedy ale on odklada chyba tylko dla siebie i swoich zachcianek. A kto kupije ubrania dla dziecka? Placi za szkole itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jak faceci sa tacy naiwini ze kobieta nozki rozklada i oni zaslepieni du..pka juz nie mysla. Mezczyzna tez sie moze sam zabezpieczac i dbac o siebie a nie zwalac na kobiete ktora go wykwiala. xxx Ja nie mówię, że w dyskutowanym przez nas przypadku ktoś wrobił kogoś w dziecko. nie mniej jednak jak to sobie wyobrażasz? Jest dwoje dorosłych ludzi, którzy ustalają, że nie chcą mieć dziecka i kobieta bierze pigułki antykoncepcyjne. Czy uważasz, że mężczyzna od żadnym pozorem nie powinien jej ufać i zawsze używaćc dodatkowo prezerwatywy? Albo kobieta ma przy nim brac te tabletki, tak żeby on to widział, a potem ma jej pilnować, żeby ich czasem nie zwymiotowała, albo nie wzięła środka na przeczyszczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli ludzie sobie ufaja to tak nie powinno byc zgadzam sie. Ale jak ludzie sobie nie ufaja to po co sa ze soba. Albo jak nie sa pewni to nie nie uprawiaja seksu lub sami zadbaja o brak potomstwa. Tak samo jak autorka jak maz jej nie ufa to co to za zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.20 Dokladnie! Tez jestem ciekawa autorko, jak juz podzielicie po powie pieniadze na rachunki i na jedzenie to jak np.dziecko sie rozchoruje i trzeba kupic lekarstwa to kto za nie placi? Albo np.jest miesiac gdzie jest duzo wydatkow, bo tak tez sie zdarza i z twojej wyplaty juz na to braknie to co wtedy? Ubierasz ze swoich oszczędności, a mąż swoją wyplate trzyma, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to w małżeństwie nie jest wszystko wspólne z automatu ? Pytam, ja żoną nie jestem, ale tak tu się pociska na konkubinaty na tym forum, że taka patologia, egoiści, każdy patrzy tylko swojego, że myślałam, że po ślubie (nawet jak małżonkowie mają różne nazwiska i konto jest założone na przykład na nazwisko męża), to jak się idzie do banku, to wystarczy pokazać odpis aktu ślubu i można wypłacić gotówkę z mężowskiego konta i nie trzeba żadnych upoważnień. To jak to jest ? Pytam poważnie, bo nie wiem, zdziwiona jestem tym co tu piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale na akt malzenstwa nic z jego konta nie wyplacisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego ? Przecież wspólnota jest majątkowa po ślubie. Proszę odpowiedni paragraf na to, że nie wypłacę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno, zakładałas kiedys konto w banku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli rachunek bankowy jest założony tylko na imię jednego z małżonków, tylko on może nim dysponować i dokonywać wszystkich czynności związanych z jego posiadaniem, dotyczy wszystkich rodzajów rachunków bankowych przewidzianych w prawie bankowym. Małżonek niebędący stroną umowy rachunku bankowego może dysponować nim tylko na mocy pełnomocnictwa udzielonego mu przez męża czy żonę, na którego imię rachunek figuruje, i to tylko w zakresie wynikającym z tego pełnomocnictwa. Bank wiąże tajemnica bankowa. Przepisy prawa bankowego z 1997 r. określające, jakim instytucjom i w jakich wypadkach banki obowiązane są udzielać informacji stanowiących tę tajemnicę, nie uwzględniają małżonka posiadacza rachunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aby jeden małżonek mógł korzystać z konta drugiego małżonka trzeba we dwoje iść do banku i pisać upoważnienie. Wtedy jeśli chce się wypłacić pieniądze z konta wystarczy tylko pokazać dowód i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ahutorko to chore co opisujesz. To nie jest malzenstwo (na papierze tylko). Jak tak mozna zyc. Kazdy sobie rzepke skrobie. Ten twoj chlop to jakis palant. Polowa tych chlopow co na damskim forum siedzi to jacys popaprancy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.02 zgadzam się! w małżeństwie wszystko powinno być wspólne. Powinno być nasze dziecko, nasz dom, nasze pieniądze, nasze samochodu...Swoje to co najwyżej mogę mieć to majtki...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi kochani, pracuję w banku i sprawa wygląda tak: pełnomocnictwo (upoważnienie) do konta może w każdej chwili nadać właściciel rachunku, i w każdej chwili je odwołać. Pełnomocnictwo wygasa z chwilą śmierci. Proszę o tym pamiętać. W takim przypadku w chwili zgłoszenia zgonu do banku, blokuje on całą kwotę i czeka na sądowe potwierdzenie nabycia spadku, wtedy można wystąpić o wypłatę środków, wtedy też bank poinformuje czy i ile na tym koncie jest pieniędzy. W przypadku zgłoszenia zgonu w banku, POD WARUNKIEM ŻE KONTO BYŁO WSPÓLNE, bank blokuje połowę środkó na koncie, połowa należy się małżonkowi/małżonce a połowa przechodzi w masę spadkową i po sprawie spadkowej na podstawie aktu notarialnego można wnosić o wypłatę pozostałych środków, pod warunkiem że spadek się małżonkowi należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:10 W małżeństwie powinno być wszystko wspólne pod warunkiem, że i żona i mąż mniej więcej po równo dorzucili się do zbudowania swojego gniazdka. Jeżeli żona mieszka w domu męża, jeżeli jego rodzice zbudowali dom dla syna, a żona łaskawie dorzuca się do rachunków to masz racje - żona ma na własność majtki a mąż ma dom. Jeżeli zaś razem pracowali na wkład własny, spłacają razem kredyt to jak najbardziej uczciwa i zasadna jest wspólnota. Ja też mam wspólnotę majątkową z mężem, dom kupili mu w 3/4 rodzice więc dom jest na niego. Mieszkanie kupiliśmy razem więc mieszkanie jest nasze wspólne. Byłoby nieuczciwe, gdybym w przypadku - TFU - rozwodu - rościła sobie prawo do połowy domu, kiedy nie włożyłam w niego ani złotówki. A rachunki to i przy wynajmie też trzeba płacić, a nie robi to ze mnie właściciela. Tak uważam ja, i oświadczam że każdy może mieć swój układ, swoje zdanie i swoje poglądy i nikomu swoich nie narzucam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.29 nie każdy się tak liczy co do złotówki...Poza tym powiedzmy szczerze mało która kobieta zarabia tyle co mężczyzna... ja zarabiam 1000 zł mniej od męża a też mamy wszystko wspólne...i nigdy mi jeszcze nie powiedział, że ja daje tyle a tyle mniej. No, ale ja mam normalnego, kochającego męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz wspolwalsnosc majatkowa to wszystko jest espolne chyba ze jeden z malzonkow zbiera faktury ktore ma imiennie na siebie to cos w sadzie wygra a tak wszystko na pol i nie wazne ze ty e sklepie dalas 2 zl a maz 10. Dobrze ze ja mam tez normalnego kochajacego meza i mamy wszystko wspolne, nie zamierzamy sie rozwodzic wiec nikt nie sklada na boku pienjedzy ze za mies bede mogla odejsc i kupic sobie mieszkanko. A moze autorko twoj maz ma dlugi/placi alimenty/placi jakies pani ze ukrywa swoje wydatki. Bo co mu szkodzi pokazac swoj stan konta? Przeciez przez monitor mu nie zabierze tej kasy. Widocznie ma cos do ukrycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak: jak miałem żonę i wspólne konto - zawsze było puste. Jak nie mam żony - koszty wzrosły mi podwójnie - sam płacę za mieszkanie, jedzenie, samochód, TV ... + alimenty i? Konto jest PEŁNE!! Cód! Qrwa - cud ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A to nasza, czy twoja wina żeś się z pijawką ożenił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie z pijawką, tylko z ko-bie-tą!! Chociaż... to chyba to samo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro to samo to od dzisiaj zacznij bzykac kolegow - w ciaze nie zajda i grosza nie wezma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze...ale czy według prawa żona może uzyskać dostęp do konta męża. Bo to jak on postępuje nie jest zgodne z prawem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie prawo tak stanowi? Bo jeszcze o takowy nie słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - to ty bierzesz od męża kasę za bzykanie? Tak myślałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zona gowno moze zrobic.jak wezmie pieniadze z konta bez pozwolenia,podrabiajac upowaznienie,kradnac karte i pin to to jest oszustwo/zlodziejstwo zagrozone grzywna,kara wiezienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Policzmy. Autorka zarabia najniższą krajową i mówi, że jeszcze z tego odkłada. Czyli do domowego budżetu wrzuca 1000zł. Mąż wrzuca tyle samo. 3osobowa rodzina żyje z 2000zł. Żłobek 300-400zł, prąd i gaz miesięcznie wychodzą 200-300zł, do tego doliczyć trzeba wodę, ścieki, śmieci, 150? Może więcej. Takiemu dziecku trzeba co miesiąc kupić jakiegoś ciucha, uśredniając niech będzie ok 50zł. Autorka odwozi dziecko do żłobka i dojeżdża do pracy, czyli dochodzi koszt benzyny. Skromnie licząc, gdyby samochód był na gaz 200zł. Zostaje 1000-1200 na życie, pod warunkiem, że rodzina mieszka w domu, a nie w mieszkaniu. Jakby nie liczył, autorka musi siebie i dziecko żywić gorszym jedzeniem, bo jaśnie panu szkoda wyłożyć 500 zł więcej dla rodziny. I przepraszam bardzo co to ma być? " idę do pracy potem po dziecko, Jakieś zakupy i na szybko obiad choć maz wraca wcześniej ode mnie czeka aż przyjdę i coś zrobię, a sama też jestem głodna wiec musze." Rozumiem, że ten c/iul nawet ziemniaków nie obierze. Mięso można kupić na dwa dni, bo nie wierzę, że autorka 20dkg więcej mięsa nie da rady przynieść ze sklepu, więc też może cały obiad zrobić. Ale nie, niech żonka zrobi, bo przecież on do pracy idzie, z której żonka oczywiście nic nie ma. Ups przepraszam, wyjazd raz na 2 miesiące na jeden dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobitki. Nie czarujmy się. Większość z was ma lekką rączkę do wydawania pieniążków. Szczególnie tych, których same nie zarobiłyście. Więc raczej rozsądnym jest mężczyzna, który trzyma rękę na pulsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinna z tym iść do dobrego prawnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×