Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chcę być przy porodzie. Zona mnie zmusza. Jak jej to wyperswadowac ?

Polecane posty

Gość gość
Mój mąż był, zaglądał i obydwoje nie możemy się doczekać końca pologu. Prawdziwej męskości nawet 'zagladanie' nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak u was, ale moja babcia rodziła w domu, asystowała jej siostra i... mój dziadek. To komuna wygoniła facetów z porodówek, kobiety nie rodziły w jakiejś mitycznej izolacji, żeby nikt nie widział, rodziły w domach w otoczeniu najbliższych, w tym męża. Mój ojciec do tej pory, a ma już 65 lat żałuję, że nie mógł uczestniczyć w porodach, a mnie i siostrę widział przez okno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O , to mój prawdziwy inaczej bo przy porodzie był i rumaka zachował twardego ;). Może ja za kosmitę wyszłam a może za tego prawdziwego którego większość z was na oczy nie widziała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 15.45 Dobre , dobre :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jeju zmusza cię do porodu, a do seksu cię nie zmusza biedaczku poszkodowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytalam kiedys artykuły ze koles rozwiodl się z żoną po wspolnym porodzie. Jak patrzyl na żonę to przypominał sobie wciąż tą rzeź (krwawiace krocze, wszystko widzial), i nie mogl zapomniec smrodu krwi, potu i kupy (tak, takie slowa padły) i z tym juz mu sie zona tylko kojarzyla. Niektórzy faceci są beznadziejni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie jesteś gotowy,żeby zostać ojcem...nie myśl o sobie tylko o żonie to ona będzie rodzic w bólach !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:08 nie,nie spodziewałam się że prysznic do mnie przyjdzie i schowaj swoje mądrości dla siebie,dziewczyneczko bo poradziłam sobie bardzo dobrze, pewnie lepiej niż ty być poradziła na moim miejscu. Swoim wpisem chciałam jedynie zazanczyć, że kobieta ponosi ogrom cierpienia i niewygód na jaki nigdy nie zdobyłby się żaden mężczyzna...całą ciążę,poród, połóg i do tego zmaga się z często złym traktowaniem ze strony innych kobiet a mężczyzna nie jest w stanie być dla niej oparciem ? Pozwala by matka jego dziecka dostawała histerii ze strachu? Nie być w takiej chwili oparciem to jest się doopą a nie facetem. ps..o tak ,kobiety kiedys rodzily same, kiedys tez chodzilismy po drzewach,skoro bylo tak super to moze nie trzeba było z tych drzew schodzic? ;-)mam wrazenie,ze niektorzy jeszcze na nich zostali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcecie prawdy o dawnych czasach męskie ciotki i ich obrończynie? Moja mama urodziła się w 1956 roku w izbie porodowej na wsi i dziadek normalnie z babcią był przy porodzie i nawet pomagał, bo akurat żadnej położnej ani pielęgniarki nie było i nie umarł ani od babci nie odszedł. Przeżyli z babcią wspólnie 62 lata i mieli po mojej mamie jeszcze 2 dzieci i dziadek zawsze mówił, że to było najcenniejsze doświadczenie w jego życiu i bardzo żałował, że nie mógł być przy narodzinach młodszych dzieci, bo już przeprowadzili się do miasta, a tam w szpitalach się dzieci rodziły. Teraz faceci (a raczej mobilne stacje spermy) wszystkiego się boją, brzydzą, wszystko ich przerasta i szukają miliona wymówek byle tylko nie dać nic z siebie. Typowa mentalność "bracza" :o masakra co się porobiło :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wasze chłopy były miękimi pałami robione ,ot co. Mój facet był przy porodzie,pępowinę przecinał i widział co widział i jakoś traumy nie ma. Ma za to cisnienie i nie może doczekać mojej kontrolnej wizyty u ginekologa ,kiedy dostaniemy zielone światło na amory ;-) ale to jest mężczyzna a nie p**dus z grzyweczką w rureczkach,któremu mama pierze gacioszki a prawdziwą kobietę zna z japońskich kreskówek i p****li.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*miękkimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdziwemu facetowi nie takie rzeczy straszne jak asysta przy porodzie bo za wiele wysiłku go tam nie czeka ;) a jak facet po porodzie traci libido to znaczy że zawsze miał słabiutkie a żona zwyczajnie mu się jako matka nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie twój jeden był przy porodzie U moich znajomych i w rodzinie byli wszyscy. Jak tylko weszły te rodzinne porody to się na porodówkach od facetów zaroiło i każdy chciał być. Pamiętam to podjaranie wuja w 1999 roku jak moja ciocia rodziła dziecko haha wujek potem opowiadał jakby sam rodził :D i pępowinę przeciął i dziecko mył z położną, a cieszył się jak nie wiem co. Takie ci/py to się zdarzają raz na 100 chłopów nie ma co generalizować. Mój też się doczekać nie mógł i na sekundę mnie nie opuścił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też był i żyje . Po pierwszym porodzie powiedział że teraz już wie że przy drugim będzie bo nie ma czego się bać. Mąż był bardzo zimnokrwisty wobec mnie, upominał mnie bym oddychała i zachowywał się jak bezlitosny trener :D. Pytaliśmy położnej czy zdarzyło jej się być świadkiem mdlejącego tatusia na co ona odparła że nie ma czasu na mdlenie bo tu się pracuje a nie mdleje a jak któryś będzie próbował to dostanie zimny prysznic :D. Taką dziarską mieliśmy położną. Autorze idź z tą żoną bo to wstyd żeby żona musiała cię zmuszać, sam powinieneś chcieć być przy niej a tak wygląda to tak jakbyś chciał uciekać gdzie pieprz rośnie a jesteś przecież dorosłym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej chowajcie niemowleta przed prawdziwymi mezczyznami, bo nie beda mogli zapomniec smrodu kupy i zniechęca się do dzieci. Nie odbierajcie im radości ojcostwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tata, a ma 55 lat powiedzial, ze jak by byla taka mozliwosc kiedys, to bylby przy narodzinach moich i brata. Ale on naprawde od zawsze mame wspiera, w ogien by za nia wskoczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde chcesz żeby Twoja zona byla z tym sama? Moj mąż bardzo chcial być przy porodzie. Byl i nic się nie stało, nie zemdlał nie zraził się do seksu wiec juz nie przesadzajcie. Większość facetów to c**eczki co to dziecko zrobic tylko potrafią ale żeby pomoc to juz nie. Bo poród obrzydliwy, dziecko kupy robi itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój sobie jeszcze konia walił do rozciętego krocza, a spuścił się jak Brajanek z piesdy wyszedł :) :) :) Do tego prowadziłam transmisje na żywo na jutubie z porodu :) Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem przeciwna facetowi na porodowce, nie chcialam żeby mąż ze mną był i nie żałuję. Ja w sytuacjach zadaniowych lubię być sama, wtedy się nie rozklejam, działam. Mąż nie nalegal żeby być ze mną, możliwe że nawet na rękę mu było, że ja nie chcę. Ja nie dopuszczalam takiej opcji. Jeżeli oboje tego chcą to jeszcze potrafię zrozumieć, ale nic na siłę. Nie sądzę, że pod presją żony ten porod będzie dla autora wznioslym przeżyciem. Mój sasiad namowiony przez zone przyjechal na porodowke i zamiast przy głowie stanął przy położnej. No i po chwili trzeba byli go cucic...tylko nerwy i zamieszanie. Jak masz autorze byc to sam powinienes chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem ze bez męża bym sobie ne poradziła. Stres zupełnie odbiera mi rozum w ogóle nie mysle co wtedy robię. Jak ktos dobrze znosi "wyzwania" w samotności to ok. Niestety nie dla mnie takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz tez nie palil sie, zeby uczestniczyc w porodzie. Powiedzialam ok, badz na poczatku potem wyjdz. Nie wyszedl, zostal, przecinal pepowine. A jaki byl z siebie dumny. To sa tak silne emocje, nie do opisania. Zona ciebie potrzebuje autorze, nie zawiedz jej bo takie rzeczy pamieta sie do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A1986
Dobrze,że ja będę mieć wsparcie ze strony męża,wpółczuję Twojej żonie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde, mój przy porodzie był i jakoś nadal potrafi przybić gwoździa, a nawet drzewo na opał porąbać. A seks mu tak obrzydł, że już pół roku po porodzie byłam w kolejnej ciąży. Pewnie autorze, zostaw kobietę samą. Wsadzić fiuta, spuścić się i mieć wy/j****e na całą resztę. To takie męskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez chcialam zeby moj facet byl przy porodzie. Ale zaczelam rodzic w nocy i nie chcialo mi sie po niego dzwonic tak bolalo. Mialam ciezki dlugi porod zakonczony cc. Porzygalam sie i zes...alam. Mdlalam z bolu blagalam o cc Bardzo sie ciesze ze nie widzial tej masakry. Pozwolilo mi zachowac godnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:40 a leki już brałaś/eś? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robić to każdy głupek potrafi, ale porodu się ci..pki męskie jedne boją! Śmieszą mnie tacy faceci, kobieto męcz się sama, ja chcę dziecka, wyseksuję się na wszystkie stroby, a ty chodź w ciąży, ródź i opiekuj się maym sama - takie podejście według kafe ma większość facetów. Nie wiem skąd takich bierzecie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 80letni dziadek też mówi ze co to takiego niesamowitego te porody rodzinne, ze całą jego 4 dzieci babcia urodziła w domu przy pomocy akuszerki i jego asyście. Ja i brat urodzilismy sie w czasach komuny i tata nie mógł nawet za bardzo nas zobaczyć po porodzie nie mówiąc o towarzyszeniu przy porodzie ale gdy ja urodzilam to stwierdził, ze faktycznie ktoś powonien być z rodząca żeby ją wspierać. Moj mąż był przy porodzie, choc ja nie bylam do tego przekonana ale on chcial i wszystko widział, nie dość ze wspierał mnie nieziemsko i stanął na wysokości zadania to nadal mamy udany seks. Prawdziwy mężczyzna da sobie radę z taka "traumą" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćcbcgxuj wczoraj mimo ze za nic na swiecie bym nie chciala meza przy porodzie to w twoim przypadku to juz przesada, ze nawet cie nie zawiozl tylko trzymal d**e przed televizorem.i co dalej z takim "meskim" facetem?pewnie przyjechalas z noworodkiem autobusem podczas gdy on swietowal z kolegami na miescie,a w domu zostawil ci do posprzatania chlew i stosy garow tudziez liste zakupow do dzwigania?mysle ze i gwozdzie przybijasz sama i krany naprawiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam wpisy o babciach rodzacych i dziadkach ktorzy pomagali to stwierdzam ze w czasach wspolczesnych prawdziwej milosci juz nie ma.jest tylko chcica a jak jakis problem-od razu ucieczka.kiedys ludzie kierowali sie innymi zasadami a nie checia "ulozenia sobie zycia".niby nie bylo rownouprawnienia, dziadek przychodzil na gotowy obiad, ale kazdy mial swoje zadanie. a teraz rola faceta w domu jest siedzenia przed tv i picie piwa absolutnie bym nie chciala meza przy porodzie, ale jakby teoretycznie to on rodzil, to bym przy nim byla, chyba zeby sie nie zgodzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutny ten temat i mimo wszystko mam nadzieję że w tym jednym przypadku provokacja. NAJBARDZIEJ SMUTNE jest jednak to,że w tym temacie Same kobiety bronią takich typków i jeszcze najeżdżają na inne,przy których byli mężowie,partnerzy. Zazdrość czy jak? Kobieta zawsze musi być dorosła ,dojrzała,musi zacisnąć zęby i dac radę a małego misia z mokrym noskiem trzeba chronić bo będzie miał traumę?? Nie przebierze pieluszki bo ma odruch wymiotny? Babo z pierwszej strony,ktora to pisałaś,palnij się cegłą w łepetynę i zacznij szanować. On traumę??!! a co z traumą rodzącej samotnie kobiety? po takim wysilku należy się troska i odpoczynek a jest szpitalna rzeczywistość z chamskim personelem a po powrocie do domu orka,nieprzespane noce i dom na głowie, w czym facet łaskawie może POMÓĆ ale przeciez nie musi bo to facet. O takie właśnie myślenie prezentują tu niektóre panie a ja uważam że to twoje dziecko autorze i twój zakichany obowiązek być przy swojej żonie. Nie chciałeś problemów,trzeba było zostać kawalerem ,bez dzieci. Teraz wytrzyj nos i zaopiekuj swoją rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×