Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość men zdziwiony idiotkami

Zziębnięte idiotki. Dla kogo wy się tak ubieracie?

Polecane posty

Gość gość
a co ci wcisnęłam? Mogę zapytać ile macie lat? Bo nawet moja babcia tak nie planuje wyjścia z domu w zimie, a kobieta ma ponad 80 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy też gdzie się pracuje. Ostatnio byłam na kilka godzin w takim miejscu gdzie mimo zimowych butów, grubych rajstop pod spodniami, podkoszulki, bluzki i swetra i tak marzłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tak, tak, butami chcą zwracać uwagę jakieś sieroty bez własnego życia (nie, ja akurat chodzę w kozakach zimą)" x a jaki sens jest ubierać kolorowe trampeczki -które przemakają i nie chronią przed zimnem- przy ostrym mrozie, jak nie po to aby zwracać tym na siebie uwagę, bezmyślna idiotko? :D jest to kolejny nowy kretyński "trend" i nawet mi rzuciło się w oczy już kilka artykułów o tym "trendzie", mimo że się modą kompletnie nie interesuję a wyzywanie od nołlajfów czy sierot bez życia tylko dlatego, że ktoś ma inne zdanie, jest akurat typowe dla kafe-bezmózgów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro jesteś taka ciekawa to po prostu się zapytaj, nie nazwałam cię nolifem...ale w sumie to określenie idealnie do ciebie pasuje. Dobrze, że jesteś tego świadoma. To pierwszy krok to poprawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty jestes rozsadny, za to reszta facetow tylko na takie lale zwraca uwage, zeby uroda byla doslowna, widoczna, wszystko na wierzchu i oczywiste, pelno make upu wszystko podkreslone, bo inaczej wiekszosc facetow kobiety nie zauwazy ot i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czekaj, gościu, zaraz ci odpowie, ze ubiera się modnie "dla siebie" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Napisałam, ze większość ludzi czasami jednak choruje a Ty mi zaczęłaś wciskać, ze wobec tego ja na pewno choruje, bo napisałam, ze wszyscy chorują. Jak zauważyłaś bardzo cenię sobie logikę wypowiedzi, więc nie lubię takich manipulacji. Stąd też się Ciebie "czepiam" bo Twoje posty są średnio logiczne. I mam 24lata - wiem, chylę się do grobu i w ogóle jestem staroświecka bo jednak komfort i zdrowie jest dla mnie ważniejsze niż modny wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś tu była taka lala co jechała po innych kobietach za makijaż. Podobny styl pisania miała, ciekawe czy to ta sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i to zauważyłam na samym początku - że faceci zwracają na takie rzeczy uwagę, więc to też nie jest tak bez sensu - taki ubiór. Po prostu ktoś decyduje czy woli wyglądać ładnie czy by mu było ciepło (wiadomo, ze da się ładnie i ciepło, ale np. elegancki płaszczyk z czystej najlepszej jakości wełny trochę kosztuje). Zabawne po prostu jak zamiast powiedzieć "Lubię się podobać sobie i innym i jest to dla mnie ważniejsze" to kluczą i kombinują :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jednak przyznajesz, że nie wszyscy chorują. To dobrze, więc przyjmij wreszcie, że można nie nosić puchowych kurtek i nie chorować. Poza tym jak na kogoś kto nie lubi manipulacji to strasznie duzo dopisałaś sobie do moich wypowiedzi (nawet wymyślilaś jakie buty noszę i czy zakładam swetry). Przyznam otwarcie, że teraz po prostu sobie z ciebie jaja robię bo to dość zabawne jak ktoś taką wagę przywiązuje do ubrań obcych ludzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio wracając z uczelni mijałam dawne liceum. Akurat widziałam, jak jakaś "inteligentna" dziewczyna przy mrozie -7 stopni szybko biegła do domu w cienkiej kurtce, w spodniach odsłaniających kostki i, a jakże, Superstarach. Nie no, niech się ubiera jak chce, bardziej mnie to rozbawiło i w sumie się zaczęłam zastanawiać jak to jest, że mnie matka do teraz z domu nie chce czasem wypuścić jak się za lekko ubiorę a inni rodzice na luzie tak podchodzą. Może nie widzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"skoro jesteś taka ciekawa" x jak już to "ciekawy" i "świadomy". przecież pisałem wcześniej "miałbym". nie potrafisz rozróżnić końcówek damskich od męskich czy jak? nie muszę pytać, bo potrafię wyciągać logiczne wnioski w przeciwieństwie do ciebie, kafe-bezmógu - stosując przytyki, zamiast argumentów, znowu utwierdzasz wszystkich w przekonaniu, że nim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No napisałam to na samym początku, ze gratuluję Ci zdrowia. Gdybyś ze zrozumieniem przeczytała tamten post nie musiałabyś kłamać ;) I pisałam - jeslibyś ubierała się ciepło (np. nieszczęsny sweter) to nie rozpisywałabyś się nad tym jak wolisz marznąć. To się właśnie nazywa logika. Akurat ubiór innych o tyle mnie interesuje, że wszyscy pod gust innych swoje ubrania projektują. Więc jak większość w moim mniemaniu ma gust c*****y to i większość ubrań jest c*****a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No poczytajcie tylko szanownego pana autora:-) Rzyga do innych ze maja smutne zycie bo siedza na forum dyskusyjnym a sam na tymze forum zalozyl temat o dziewuchach - kretynkach biegajacych w cienkich fatalaszkach przy straszliwym mrozie. A kogo to swedzi ja sie pytam? Ciebie autorze zapewne najmniej ale zalozyles temat tak naprawde z nudow bo nie wierze zebys az tak sie przejal faktem, ze ktos sie ubiera tak czy siak albo czy zlapie chorobsko. Cudza glupota tez jest ci zupelnie obojetna, zwlaszcza w takim wydaniu bo ani ciebie to nie boli ani nie ma zadnego wplywu na twoja osobe czy na twoje zycie tak ogolem. Wiec zwyuczajnie nuda, chec pomarudzenia sobie na kafeterii, wyrazenie udawanego oburzenia. Koniec koncow dziewczyna w miniowce jest ci obojetna niczym zeszloroczny snieg z deszczem ale staropolski nawyk gdakania i pitolenia po proznicy niczym przekupa na straganie okazuje sie byc silniejszy niz spokojnie wzruszenie ramion i powiedzenie "a co mnie to zreszta obchodzi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - rozmawiam z tamtą panią, do niej kierowane są moje wypowiedzi w większości. gość dziś - temat skupiał się na krótkiej spódnicy (zaznaczam, że "mini" to spódnica powyżej kolana), o swetrze nic nie było, to wymyśliłaś sobie sama. Nie było to logiczne myślenie tylko dopowiadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trzeba koniecznie pokazywać doope ? Nie mozna ubrać dłuższego płaszcza ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:04 Temat skupiał się na marznięciu - a marznięcie to marznięcie, obojętne czym spowodowane. A Ty marzniesz...wniosek: ubierasz się za lekko - a sweter to tylko przykład. Równie dobrze można pisać o szalu, poncho, getrach czy majtasach babuni. Kwestie spódnic itd to sobie obgadywałaś z innym osobnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdę mówiąc nie wiem co musiałabym na siebie założyć żeby w jakiś sposób nie odczuć tego zimna. Chyba LOGICZNE jest, że gdyby to zimno bardzo mi przeszkadzało to coś bym z tym zrobiła. Najwyraźniej nie marznę aż tak bardzo, żeby nakłoniło mnie to do zakupu puchowej kurtki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Barrranek dziś Może ich matki sa takie same - od kogoś przecież tego się nauczyły. Moja taka jest - może stąd jestem cięta na paniusie :P Ale czasami to słow brakuje. Potrafi ubrać rajstopy kabaretki w grudniu do krótkiej spódnicy (takie rzadkie, klasyczne - a nie namalowane na zwykłych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mi puchowa kurta za dupę wystarczy by nie czuć zimna. Wełniane płaszcze z porządną podszewką też są spoko (nie wiem jak przy bardzo dużym mrozie). Ale ciężko znaleźć coś dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam skórzaną kurtkę i to nieźle grzeje - ale jak wiatr zawieje to pewnie, że odczuję zimno na nogach, twarzy i dłoniach (tak, nie noszę rękawiczek, tylko mnie nie pogryź).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej pracy obowiązuje dress code. Zimą, w mrozy czy śnieg ubieram się do pracy w spodnie, marynarkę i koszulę. Ubieram też grubą kurtkę, czapkę na głowę i sniegowce. To wszystko zostawiam w szatni, w szafce mam eleganckie szpilki i mam dress code na 8 godzin. Wracam też opatulona. Moda u nastolatków na gołe kostki jest przezimna. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17:12 - W wiosnę i w lato bardzo lubię chodzić w spódnicach i sukienkach, zakładam wtedy skromniejsze od czasu do czasu ale jestem typem zmarzlucha, moja ulubiona pogoda to skwar i ponad 30 stopni w cieniu więc tylko jesień przychodzi a ja już łażę ubrana na cebulkę i opatulona. Mój zestaw od końca listopada to typowy, zimowy, puchowy płaszcz, dwa szaliki-kominy, gruba czapa (mimo, że wyglądam jak czopek) i dwie pary rękawiczek. A i tak marznę, po chwili spędzonej na dworze nie czuję z zimna ud a raczej unikam wtedy dżinsów (w dżinsach ciało szybciej się wychładza) a i pod spodnie zawsze zakładam jeszcze jakieś getry czy grubsze rajtuzy. Tak więc tym bardziej nie potrafię zrozumieć strojących się kobiet, które ewidentnie w wyżej wspomnianych stylizacjach wcale się dobrze nie czują przy takiej aurze. Zawsze jak widzę krótkie spódniczki przy takich mrozach to mi samej jeszcze bardziej się robi zimno. Każdy niech się ubiera w co chce i jak chce ale czasem trzeba pomyśleć, czy jest warto odstrzelić się kosztem wychłodzenia. A skoro mnie tak telepie z zimna przy takim ubiorze to nie uwierzę, że którejś jest ciepło przy takiej samej temperaturze zakładając nawet nie połowę tego, co ja noszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też praktycznie w ogóle nie choruję, no ale ja się akurat ciepło ubieram. natomiast gdy zdarza mi się przemarznąć (rzadko, ale się zdarza np. na koncercie) to następnego dnia pogarsza mi się samopoczucie, zaczyna lecieć z nosa itd. przy czym nie zawsze temperatura mi się podwyższa. czyli wychodzi na to, że te osoby nieustannie zakatarzone/przeziębione/chore, po prostu zbyt lekko się ubierają na co dzień i przemarzają. w doopie mam to kto jak chodzi, ale niech przynajmniej nie oszukują, że jest im ciepło czy "gorąco", bo i tak nikt w to nie uwierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie do końca - ty po prostu nie jesteś przyzwyczajona więc twój organizm nie radzi sobie w sytuacji kiedy nagle zmarzniesz. Jak ktoś na co dzień nie nosi puchowych kurtek to jego organizm radzi sobie z niższą temperaturą i ta osoba nie zachoruje po jednym koncercie tak jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa i dlatego najczęściej te pociągające nosem akurat ubierają się w cieniutkie rajstopki, krótkie kurteczki, "zapominają" o czapkach i rękawiczkach? ;) nie ma czegoś takiego jak 'zahartowanie się', to bzdura, jak odczuwasz zimno to będziesz ja cały czas odczuwać tak samo, i tak samo się przeziębiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a do tych odsłoniętych kostek najczęściej ubierają... cienkie legginsy :D:D:D Jest różnica między tym jeżeli komuś naprawdę jest gorąco w niższych temperaturach (ale to już trzeba mieć jakieś wysokie ciśnienie czy coś) a narażaniem się na odmrożenia czy zapalenie płuc w imię debilnej mody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
otóż to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Jak ktoś na co dzień nie nosi puchowych kurtek to jego organizm radzi sobie z niższą temperaturą i ta osoba nie zachoruje po jednym koncercie tak jak ty. " I co jeszcze wymyślisz? Każde marznięcie zmienia pracę układu immunologicznego (stąd też od klimy można chorować) i na ileś takich razy, któreś kończy się infekcją bo wirusów i bakterii od których można zachorować jest masa i jedyne co nas broni to właśnie odporność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy pójść do sklepu i pomacać modne zimowe ciuszki. Szukaliśmy z partnerem dla obojga coś na zimę - przy męskich zero problemów, tylko kwestia gustu i rozmiaru. Przy damskich tragedia - większość rzeczy to cienizna, która nadaje się na wiosnę/jesień. Kobiety marzną szybciej niż faceci, a ich okrycia wierzchnie są cieńsze. I jaki niby jest inny powód niż to, że faceci kierują się wygodą, a kobiety modą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×