Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość_AR

co was w życiu krępuje, ogranicza, zmniejsza poczucie własnej wartości?

Polecane posty

Gość gość
Kurczę, smutne ze większość z nas tak się ogranicza. Dla innych mamy gotowe rozwiązania, a dla siebie nie potrafimy wiele zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadwaga i brak wyksztalcenia. Mam tylko szkole srednia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam studia i nie pracuje w swojej profesji bo mi się to nie opłaca. Moje koleżanki po studiach , pracując w inst.publicznych wyciągają ledwie 2500, ja mam swoją działalność i wychodzę na tym dużo lepiej i nic nie musze robić jak nie chce. Wniosek- brak studiów nie powinien być kompleksem kiedy ktoś jest zaradny życiowo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze mam chore dziecko... konkretnie obwiniam sie, ze to przeze mnie, ze mialam zle geny moze. Nie umiem sie z tym pogodzic. No i moje dziecinstwo, nieszczesliwe, samotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 12 34
Ale dużo w tych wypowiedziach mnie samej:( - niespokojny dom, alkoholizm taty, nerwy mamy - jak najszybsza ucieczka z domu czyli wżenienie się - facet mnie nie kocha, choć wcześniej było w miarę OK (ale nigdy świetnie) - mamy dziecko, choć też wolałabym innego dla niego ojca (bo w tej roli też daję mu dostateczny) - wizualnie (wieczne diety, aż zrobiłam się nudna dla otoczenia) - nie znam ang. i nie wiem czy jest jeszcze dla mnie szansa - niewykorzystanych mnóstwo szans - moja słaba wiara w siebie; właściwie to nie wiem jak chcę żyć, poza tym, że "inaczej" - jestem dda, więc to wszystko się jakoś wiąże (brak pewności siebie, życia w grupie) - mam 41 lat i cały czas zarabiam poniżej średniej; chciałabym to zmienić, ale ogranicza mnie ten język (jego brak) - i tak koło się zamyka. Noo, sporo tego. Aaa, i jeszcze surowe, chłodne traktowanie mnie przez matkę, od zawsze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9:20 wspolczuje:( a vo dziecku jest? No a u mnie doszło to ze po powrocie z macierzyńskiego chca mnie dać na inne stanowisko :/ bo podobno tyle sie pozmienialo ze pól roku musialabym sie tego uczyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez wypadłam z rynku i jakas taka gorsza czuje się przy ludziach z firmy jak mnie widza to tylko o dziecko pytaja, a już nic co u mnie; dali mnie na inne stanowisko, niby lekkie, ale w ogolnej opinii... debilne; nie było mnie w pracy 1,5 roku wrocilam już 2 lata temu i ani dnia nie wzielam na dziecko (poza tymi dwoma w roku), wiec chyba mogliby mi dac cos ambitniejszego, skoro nie nadużywam L4 uważam, ze jest we mnie potencjał, ale jakos nie mogę się przebic po macierzyńskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starzenie się zewnętrzne mimo że w głowie wiosna. Może tak lepiej niż na odwrót, ale jakoś źle mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie ogranicza dzis jedynie jezyk.. Rozmawiam swobodnie, ale.. Nie mam zadnej radochy ze spodkan , bo jestem caly czas spieta by dobrze zrozumiec, uslyszec i by moja odpowiedz byla tez poprawna i zrozumiala.. Nie lapie wszystkich zartow , nie znam wszystkich idiomow .. Ogranicza mnie moje dazenie do prefekcyjnosci i trocje moje lenistwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OGRANICZAJA MNIE DWIE RZECZY: MÓJ MĄŻ Z KTORYM WLASNIE JESTEM NA ROZDROŻU I MOJ PESYMIZM(strach ze sie nie uda, ze oniose porazke z ktora sobi enie poradze). smutno mi ze mimo iz jestem pomyslowa, zaradna, rpacowita, to daje sie stłamsić, ciagle ktos mnie doluje, podcina skrzydla, czuje sie niedoceniona. Glownie to zasluga meza.Ja po studiach on po szkole srednie, on zaraia raz tyle co ja...daje mi odczuc, ze to on jest motorem finansowym naszej rodziny.Ale ze to ja oszczedzam, kombinuje(bo wcale ta jego wyplata to nie fortuna),to juz nie powie. Jestem ladna i zgrabna,ale nie mam okreslonego stylu,nie zawsze umiem sie fajnie ubrac.ciagle mam jakies kompleksy mimo ze laski zazdorszcza mi figury,nóg, twarzy,usmiechu...w domu nikt nigdy mnie nie chwalil,ne pomagal budowac poczucia wlasnej wartosci.to chyba przez to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie daje się dołowac ludziom z niską samooceną bo tylko tacy to robią. Patrzą z zazdrością i obmyslaja jak tu komu podciąc skrzydła. Unikam takich ludzi jak ognia. Unikam miejs gdzie moge takie osoby(toksyczne które znam) spotkac. Jak coś próbują złośliwego mówić to udaje, że nie słyszę lub obracam to w żart co te osoby doprowadza do szału albo jeśli jest taka możliwość to odchodzę czy wychodzę albo po prostu udaje, że nie widzę takiej osoby. Jestem wesoła, pogodna optymistka i dlaczego inni, nieszczęśliwi mają mnie swoją osobą zamęczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie moja siostra. Widujemy się może 6 razy w roku u rodziców i zawsze ma mi do powiedzenia coś niemiłego. A to że mam krzywe zęby, małe cycki, dużą głowę, źle się ubrałam, mam brzydkie kłaki i musze coś z nimi zrobić, że jestem za chuda, że coś znowu zrobiłam nie tak. Nie wiem skąd ten hejt, ale ja jej nic złego nie robię ani nie mówię, ale aż nie chce mi się przez to rodziców przyjeżdżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona powinna udać się do specjalisty, ma problem. To nie jest normalne zachowanie. Ludzie którzy często próbują, szukają czegoś żeby drugiemu wytknac mają zaburzenia, często psychiczne. Powiedz o tym rodzicom, że z siostra coś złego się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja waga. Zapuscilam sie skandalicznie i nawet ciazy nie moga za to winic, bo po ciazy (8 lat temu) wrocilam do pracy z waga mniejsza niz przed ciaza. Od tego czasu przybylo mi 20 kg i wygladam okropnie... :O Coraz czesciej moja waga (i idace za tym ograniczenia) przeslaniaja mi radosc z wycieczek, wakacji, spotkan z rodzina czy znajomymi... obawiam sie ze powoli przeksztalce sie w zrzedliwa babe, zgorzkniala i niezadowowlona ze wszystkiego. DIete zaczynam codziennie od rana i codziennie wieczorem klade sie spac objedzona do wypeku :O i z postanowieniem diety "od jutra" . Mam nadzieje ze kiedys w koncu zaskoczy ;) :D Na szczescie cala reszta jest ok : kochajacy i kochany maz, zdrowe i fajne dziecko, dobra i jiezle platna praca ... tylko ta moja nieszczesna waga. Dzis znow zaczynam diete "od jutra" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rozmawiałam o tym z rodzicami. Powiedzieli "ona taka jest". I koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie przechodź na dietę bo to zwyczajnie nie działa. Staraj się małymi kroczkami zmieniać swoje nawyki żywieniowe na lepsze. Mi tak się udało sporo schudnąć. Zaczęłam np od używania domowego majonezu z oleju lnianego czy awokado do smarowania pieczywa (zamiast masła), zastępowanie śmietany jogurtem naturalnym, gotowanie mięsa zamiast smażenia, zastępowanie białego chleba pełnoziarnistym. Starałam się, żeby wszystko co jem było po coś (wartościowe). I tak mi zostało. Polecam zmianę nawyków zamiast klasycznej diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś --> dziekuje :) bardzo rozsadnie mowisz :) bede sie starac... naprawde nie mam zamiaru skoczyc jako wredna, nieszczesliwa grubaska :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaluna
Mam chore dziecko i mnie nie ogranicza,nie mam poczucia,ze przezemnie jest chore,inni maja gorzej i sie usmiechaja,nie daje sie dolowac juz nikomu,nie mam poczucia nizszosci tylko niektorzy ludzie sa dla mnie niezrozumiali,kiedy z byle blachostki robia wielkie tragedie,nie wychodzilam od kilku lat z mezem,wszedziej z dzieckiem,ale to nic takiego,juz mamy wakacje zaplanowane,a jeszcze doluje mnie ludzka podłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
muusia 2017.02.25 Choruje na nf1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×