Wielodzietni uprawiają seks w kiblu, piwnicy, w krzakach, na strychu

bo niby gdzie jak bachory wszedzie patrzą i slyszą :D

A jedynaczek sraczek spi z rodzicami bo jest centrum wszechswiata i dlatego rodzice nie maja wiecej dzieci bo nie wiedzą co to seks

w takich patologiach rypią się zwykle przy dzieciach, a potem dzieci powielają wzorce pomylonych rodziców

pieprzą sie przy dzieciach, gdzie te dzieci klaszczą w ręce i krzyczą - chcemy brata, chcemy siostrę,

Ale wy posrani jesteście :D dzieci mają swoje pokoje w nie patologiach

W takich miejscach to my uprawialiśmy seks zanim się dzieci pojawiły. Mieliśmy chęć zawsze i wszędzie a do tego czas na realizację szalonych pomysłów typu numerek w miejscu pracy. Teraz przy trojaczkach mamy siłę tylko na seks po bożemu pod kołderką. Tak więc nie popisałaś się, dziewczynko.

my przed chwilą bzykalismy się w kuchni na stołku ;) mamy jedno dziecko i choć 12 lat małżeństwa za nami to bzykamy się również w aucie, garażu... W krzakach to nie bo nie lubię mrówek itp, ale nasz seks nie jest nudny ;)

my mamy 5 cioro dzieci i powiem szczerze ze w" kiblu"sie jeszcze nie zdarzylo ale w piwnicy to już tak .....na stole do pimponga było swietnie i bardzo zabawnie ,ale my eksperymentujemy żeby nie było nudy bo ilez można w sypialni czy w salonie .Poza tym w salonie faktycznie jest większe prawdopodobiensto ze zostaniemy nakryci bo caly dól mamy otwarty bez drzwi itp...a starsze dzieci 12-13 lat zdarza się ze ida się napic w srodku nocy .Ale to chyba kłopot nie tylko rodzin wielodzietnych....

Oj autorko, ty to pewnie jak palcówke strzelasz to nasłuchujesz czy mamusia nie wchodzi. Lekcje odrobione?

Ja mam jedno i uprawiałam seks w każdym z wymienionych miejsc, czy to mając już dziecko czy przed.

do gość dziś - to wielodzietne wysiadają fizycznie, myślałam, że to baby są nie do z***bania przez facetów, ciąże itp. bo jeżeli byłoby to aż tak wykańczające to nie decydowałyby się mieć po kilkoro dzieci i to jeszcze na dokładkę jedno po drugim bo by padły na pysk jak pies pluto