Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam zarabiajacych duzo mniej od meza, czy nie macie na tym tle kompleksow?

Polecane posty

Gość gość
14:24 bo facet to facet a kobieta to kobieta. Roznice sa i tyle. Ciekawie czy nie przeszkadzalby ci facet ktory nie pracuje a zajmuje sie tylko domem? Do plci sa przypisane pewne role spoleczne i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja miałam duże kompleksy, bo był czas, że mąż zarabiał 3 razy więcej ode mnie i mówiąc szczerze czułam się trochę jak utrzymanka. Jeździliśmy na egzotyczne wycieczki za jego pieniądze, za jego pieniądze urządzaliśmy mieszkanie. Czułam się z tym źle. Postanowiłam wziąć się za siebie, poszukać lepszej pracy dokształcić się trochę. Było trudno ale dziś zarabiamy mniej więcej tyle samo, a czasem nawet uda mi się zarobić więcej niż on usmiech.gif jak wpadnie jakaś delegacja zagraniczna. Nie umiałabym dłużej być utrzymywana przez męża. x jeśli to nie prowo to zszokował mnie ten wpis kobiety co sie z wami dzieje????? życie nie polega tylko na zarabianiu nie pracujesz jesteś na garnuszku mężą, pracujesz ale zarabiasz mniej dalej jesteś na jego utrzymaniu.... takim ludziom po prostu się nie układa w życiu, widać że są nieszczęśliwe, maja kompleksy... i szukają nie wiadomo czego. Co to za różnica kto ile zarabia? w małżeństwie powinno się grać do jednej bramki. xxx Czułam, że jestem na utrzymaniu męża bo robiliśmy rzeczy, na które mnie samej nigdy by nie było stać przy tamtych zarobkach. Nauczona jestem, że kobieta ma być zaradna i samowystarczalna. To po pierwsze. Po drugie, nie jestem gorsza od niego, ani też mniej inteligentna. Skoro on może pracować za dobre pieniądze to ja też mogę. I tak się też stało. Czułabym się źle będąc gospodynią domową, pracując jako kucharka i sprzątaczka mojego męża, po to aby on mógł się rozwijać zawodowo i bym mogła powiedzieć, że to ja stoję za jego sukcesem. Tak odciążałabym go w czynnościach dotyczących prowadzenia domu dzięki czemu on by się tym nie martwił, ale co byłby w tym wyjątkowego? Równie dobrze mógłby sobie zatrudnić jakąkolwiek pomoc domową, która by go odciążyła. Poza tym to duża przyjemność świętować również swoje własne sukcesy zawodowe, swój własny rozwój, mieć poczucie, że się idzie do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 14:24 bo facet to facet a kobieta to kobieta. Roznice sa i tyle. Ciekawie czy nie przeszkadzalby ci facet ktory nie pracuje a zajmuje sie tylko domem? Do plci sa przypisane pewne role spoleczne i tyle. xxx Jeśli taki byłby wybór jakiegoś faceta, to niech robi jak chce. Mi osobiście by to przeszkadzało, gdyby to mój facet tak chciał żyć. Tak samo jak samej siebie nie wyobrażam w takiej roli. I żadne role nie są nikomu przypisane tylko je sobie sami przypisujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:14 większych p*****letow nie czytałam. Nie, nie przeszkadzało mi kiedy mąż był na wychowawczym. Rozumiem, że u ciebie w domu są role pana i władcy oraz jego służącej ale nie w każdym to norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest wyjatkowego w tym ze jestes samowystarczalna i niezalezna? Jak widac po twoich wpisach jakos bardziej szczesliwa niz reszta nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to dziwne bo ostatnio coraz wiecej kobiet z kariera przyznaje sie ze "gardzi" mezusiami w kapciach. Byl nawet artykul na wp. Tak samo jak wiekszosc mezow woli kobiety "ktore nie spedzaja calych dni w pracy". A co do roli przypisanych do plci, jakbys nie byla wyzwolona to jednak matka rodzi, karmi i to z nia dziecko ma wieksza więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzić tak, karmić i całą reszte mogę zanegowac. Nikt nie lubi gdy druga połówka "mieszka"w pracy co nie znaczy że kocha ciepłe domowe kuchty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co jest wyjatkowego w tym ze jestes samowystarczalna i niezalezna? Jak widac po twoich wpisach jakos bardziej szczesliwa niz reszta nie jesteś. xxx Ale ja wcale nie mam potrzeby się porónywać z innymi. Ja porównuję się z samą sobą!!!! Gdy zarabiałam mało (to było tak mało, że ledwo wystarczyłoby na samodzielne przeżycie, a o przyjemnościach można było całkowicie zapomnieć) czułam się źle, bo de facto byłam utrzymywana przez męża. JA czułam się źle i JA nie byłam z tym szczęśliwa. Teraz zarabiam dużo i mam poczucie, że pod względem finansowym jestem partnerką w tym związku. Wydaję pieniądze, które sama zarobiłam. JA się czuję z tym lepiej. JA jestem szczęśliwsza. To są MOJE odczucia. Nie jestem zainteresowana tym czy inne kobiety są szczęśliwsze czy mniej szczęśliwe niż ja. Nie ma to mnie żadnego wpływu. Ważne jest co ja czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozesz zanegowac nawet to ze z matka ma sie wieksza więź?. Ze matka kocha bardziej? Odczlowieczylas sie a juz na pewno stracilas swoja kobiecość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:22 mam tak jak Ty ale nie moge nic z tym zrobic bo jestem na macierzynskim a potem na wychowawczym bo zal nam zostawiac dziecka z opiekunka, obca babka. ktorej drogi nie wybiore, cos strace i tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok. Możesz mieć gdzieś opinię innych anonimowych kobiet, ale z opinia męża sie chyba liczysz? Czy wiesz jakie sa jego odczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mozesz zanegowac nawet to ze z matka ma sie wieksza więź?. Ze matka kocha bardziej? Odczlowieczylas sie a juz na pewno stracilas swoja kobiecość. xxx Matka kocha bardziej????? Serio? Bardziej od kogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam kompleksów, tylko sie ciesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:38 piszesz takie p*****lety, ze aż żal czytać. Matka kocha bardziej? Chyba coś nie tak w twojej głowie się dzieje, albo masz takie wzorce z domu. Ja wyniosłam ze swojego coś zupełnie innego, mąż tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zgadzam sie ze stwierdzeniem ze kobieta jest "stworzona do zarabiania mniej i siedzenia wiecej w domu z dziecmi". to jest narzucona norma spoleczna, ktora na nieszczescie, wiekszosc kobiet lyka bez kwestionowania. jezeli jednak jest sie osoba w wiekszosci odpowiedzialna za opieke nad dzieckiem i prowadzenie domu, to ciezko miec super kokosy z pracy godzacej te obowiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok. Możesz mieć gdzieś opinię innych anonimowych kobiet, ale z opinia męża sie chyba liczysz? Czy wiesz jakie sa jego odczucia? x o jakiej kwestii piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ejjj no bez przesady ale gosc ma racje. Matka jednak kocha bardziej, to faceci czesciej porzucaja rodziny. Sądy tez wychodza chyba z założenia ze więź z matka jest wazniejsza skoro prawie zawsze przyznaja opieke matce. W dyskusjach akademickich mozna zanegowac wszystko ale życie często rządzi sie innymi prawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:53 no choćby to czy odpowiadają mu delegacje zagraniczne, czy to ze może czuje się ze nie zostala doceniona jego opieka finansowa nad rodzina. Generalnie czy gdyby facet powiedział ci ze cie kocha, szanuje itp ale przeszkadza mu to że tak dużą wage przykladasz do kariery. Czy wogole wiesz jakie sa jego poglady w tych sprawach. Wymienilas kilkakrotnie ja, moje itp. To troche słabe w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie zgadzam sie ze stwierdzeniem ze kobieta jest "stworzona do zarabiania mniej i siedzenia wiecej w domu z dziecmi". to jest narzucona norma spoleczna, ktora na nieszczescie, wiekszosc kobiet lyka bez kwestionowania. jezeli jednak jest sie osoba w wiekszosci odpowiedzialna za opieke nad dzieckiem i prowadzenie domu, to ciezko miec super kokosy z pracy godzacej te obowiazki. xxx Ja myślę, że to nie jest tak, że kobiety łykają to bez kwestionowania, tylko tak jest im wygodniej. Nie oszukujmy się. Praca zawodowa, dająca dobre dochody, jest zwykle dużo trudniejsza od zajmowania się domem. Zajmować się domem może każdy. Będzie to robił lepiej czy gorzej, ale da radę. Nie każdy natomiast da sobie radę w wymagającej pracy, nie każdy jest na tyle inteligentny i gotowy na włożenie wysiłku aby wykonywać dobrze płatny zawód. Moim zdaniem to jest zwykła wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:59 to nie ja pisałam o delegacjach, ale ci odpisze. Mojemu mężowi nie przeszkadza, że pracuje zawodowo i spełniam się nie tylko przy garach ale również zawodowo. Mamy bardzo podobne poglądy ma pewne kwestie i ma pewno żadne z nas nie widzi siebie ani drugiej połówki w domu. A czy twojemu mężowi nie przeszkadza to co ty robisz w życiu? Może jednak on wolałby bardziej wyzwolona kobiete? I nadal będę obstawiać przy tym, że oprócz Rodzenia ojciec śmiało może zastąpić matkę o ile oboje rodziców tego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 15:53 no choćby to czy odpowiadają mu delegacje zagraniczne, czy to ze może czuje się ze nie zostala doceniona jego opieka finansowa nad rodzina. Generalnie czy gdyby facet powiedział ci ze cie kocha, szanuje itp ale przeszkadza mu to że tak dużą wage przykladasz do kariery. Czy wogole wiesz jakie sa jego poglady w tych sprawach. Wymienilas kilkakrotnie ja, moje itp. To troche słabe w zwiazku. xxx Mój mąż mnie popiera, jest dumny z moich sukcesów i daje mi ogromne wsparcie w razie porażek. Kibicuje mi, a ja jemu. Gdyby mu przeszkadzała moja kariera to mielibyśmy problem, bo ja nie dałbym się zapędzić do garów :-) Oboje musielibyśmy trochę ustąpić. Wymieniłam kilkakrotnie "ja", "moje" w odniesieniu do innych kobiet. Ktoś napisał, że nie widać abym była szczęśliwsza od innych kobiet. Otóż to czy inne kobiety są szczęśliwe w swoim życiu czy nie nie wpływa na moje szczęście. Nie będę szczęśliwsza wtedy, kiedy inne kobiety będą mniej szczęśliwe ode mnie, tylko będę szczęśliwa, kiedy to ja będę czuła się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie piszecie tylko o plusach robienia kariery zapominajac o minusach. Ja tez kiedys pracowałam. Pamietam jak mąż zrobil mi niespodzianke i kupil wycieczke do Tajlandii a ja nie dostałam urlopu, powiedział że do d**y takie życie. Takich przykaldow bylo mnóstwo. Kariera to także brak czasu, przemęczenie czy stres. Tylko nie piszcie ze wszystkie macie prace beztresowa i lajtowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:05 A Ty oczywiscie ta bardziej inteligentna i zaradna :) Zjedz Snickersa...bije od ciebie pogarda dla takich jak ja, ktore wielkiej kariery zawodowej poki co nie zrobily i chyba nie zrobia, mimo wyzszego wyksztalcenia. Niekasowa branza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To jest oczywiste, że są plusy jak i minusy robienia kariery. Jak we wszystkim. Wiadomo, że lepiej wstawać, o której się chce, wyjeżdżać kiedy ma się ochotę i ogólnie się nie przemęczać i nie stresować :-) Tylko dlaczego nikt nie czepia się mężczyzn, którzy robią karierę, nikt nie uwypukla minusów robienia kariery w ich wypadku? Dlaczego nikt ich nie pyta czy ich żonom nie przeszkadza to, że oni ciężko pracują? Dlaczego to od kobiet oczekuje się, że to one mają rezygnować z siebie i swoich ambicji, po to aby ich mężowie mogli się rozwijać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:26 wracamy do punktu wyjscia. Bo facet to facet a kobieta to kobieta. Faceta podziwia sie za prace zawodowa kobiete za zycie rodzinne. I nie pisz mi ze jestes taka wyzwolona bo na pewno nie podziwilabys faceta ktory poswiecil sie zyciu rodzinnemu (czyli tez jestes seksitka tylko w druga strone). Niestety dzisiejsze kobiety tak bardzo chca byc mezczyznami ze nawet chca byc oceniane jak mezczyzni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobety chca byc oceniane jak mezczyzni i robic kariere jak rowny z rownym. Zapomnialy tylko ze zawsze beda traktowane jak gorszy mezczyznA, bo roznic biologicznych nie przeskocza. Ja wole byc jak kobieta niz gorszy mezczyzna. Do pracy chodze bo lubie, ale nie zabijam sie nia i nie mam ambicji miec koniecznie tyle co maz albo lepiej. To nie jest ring kto lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 16:26 wracamy do punktu wyjscia. Bo facet to facet a kobieta to kobieta. Faceta podziwia sie za prace zawodowa kobiete za zycie rodzinne. I nie pisz mi ze jestes taka wyzwolona bo na pewno nie podziwilabys faceta ktory poswiecil sie zyciu rodzinnemu (czyli tez jestes seksitka tylko w druga strone). Niestety dzisiejsze kobiety tak bardzo chca byc mezczyznami ze nawet chca byc oceniane jak mezczyzni. xxx Już to pisałam, ale chyba nie zostało zauważone, więc powtórzę. I podkreślam, że mówię za siebie, a nie za społeczeństwo. Ja nie podziwiałabym faceta poświęcającego się tylko i wyłącznie życiu rodzinnego. Tak samo nie podziwiam kobiet, które rezygnują z życia zawodowego na rzecz życia rodzinnego. Dzisiejsze kobiety są różne. Są kobiety, które chcą mieć takie same prawa i być tak samo traktowane jak mężczyźni. Są też kobiety, które wolą przyjmować tradycyjne role i zajmować się pracami domowymi w zamian za utrzymanie. Tacy są ludzie. Różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kobieta ktora chce byc traktowana jak mezczyzna sama sobie robi na złość. I tak i tak ktos jej wytknie brak dziecka czy zaniedbany dom. Ale najgorsze jest to ze one sie denerwuja jak ich nie podziwiasz, w sumie to to jest najbardziej denerwujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Ale kobieta ktora chce byc traktowana jak mezczyzna sama sobie robi na złość. I tak i tak ktos jej wytknie brak dziecka czy zaniedbany dom." xxx Ale to chyba kobieta sama ze sobą ma się czuć dobrze, a nie rodzić dziecko i pucować podłogi po to, żeby ktoś inny jej czegoś nie wytknął. Mnie osobiście denerwuje jak ktoś mi mówi, że mam rodzić dzieci, zajmować się domem i dbać o męża i ma zapomnieć o swoich potrzebach, bo społeczeństwo oczekuje ode mnie, dbania o rodzinę. Nie chcę mieć dziecka to nie będę miała. Nie chcę mi się pucować domu? Zatrudniam sprzątaczkę, albo mam brudno. xxx "Ale najgorsze jest to ze one sie denerwuja jak ich nie podziwiasz, w sumie to to jest najbardziej denerwujace. " xxx O które kobiety Ci dokładnie chodzi? O te co siedzą w domu, czy o te co robią karierę? Czy może o kobiety w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 16:39 Jeśli dla ciebie kobiety , ktore wolą zostac w domu niz robić karierę zawodową "zajmują się pracami domowymi w zamian za utrzymanie", to współczuję doświadczeń wyniesionych z rodzinnego domu i aktualnej relacji z mężem (jeśli jakiś jest). Ja zajmuję się domem po kilku latach szarpania się z nianiami, żłobkiem i przedszkolem na czym cierpiały tylko dzieci i relacje w naszej rodzinie. Prawdziwe życie to rodzina, dom , a nie pogoń za karierą, przedmiotami i nowymi doznaniami. Życzę wszystkim wyemancypowanym piszącym tu dyrdymały o wyższości "kariery" nad prawdziwym życiem aby miały możliwość przekonać się na własnej skórze o co chodzi w życiu. I żeby było je stać na "siedzenie w domu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×