Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam zarabiajacych duzo mniej od meza, czy nie macie na tym tle kompleksow?

Polecane posty

Gość gość

Ja przyznam szczerze, ze mam duzy kompleks na tym punkcie. Co prawda nie skonczylam az tak oplacalnych studiow jak maz, ale szczerze mowiac myslalam ze bede zarabiac wiecej. Tymczasem moje zarobki poki co, to 1800 do reki miesiecznie. Smieszna suma jak na duze miasto. Maz zarabia duzo wiecej ode mnie, nie bede wchodzilaw szczegoly ile, ale duzo wiecej. Mam na tym tle kompleksy. Choc on za wiele rzeczy z wlasnej woli sam placi, to ja sie czuje zakompleskiona. Moze to dlatego ze u nas w domu to mama wiecej zarabiala, u meza tez matka jego to wszystkotrzymala w garsci bo ojciec byl obibokiem. No i teraz czuje, ze nie pasuje do wzorca jaki mi wpojono, ze kobieta powinna chodzic do pracy, zarabiac duzo. Ja przez najblizszy rok nbede na macierzynskim, z ktorego bede dostawac tylko 1400 zl (80% pensji w koncu), a potem 2 lata bede siedziec w domu bo maz nie chce by obca kobieta zajmowala sie naszym dzieckiem, ja tez sie bojke po tym jak mojej znajomej dziecko bylo potrzasane g***townie przez opiekunke. nie ufam takim osobom. Babcie nie pomoga, nie musza. No i sie boje co to bedzie jak nie bede miala swojenkasy, maz mowi ze przeceiz mam dostep do jego karty, twierdzi ze bedzie mi przelewal co miesiac jakeis srodki na moje wlasne widzimisie, ale ja i tak sie boje ze kompleksy bede miec jeszcze wiekesze niz teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój zawód jest Malo opłacalny. Jak poznałam męża to zaznaczylam od razu jak sie oswiadczal ze zastrzegAm ze póki nie zostane picassem to raczej moje zarobki będą marne. Wchodzę w związek z "posagiem" ale nie umiem zyc dla pieniędzy. Moge organizować wszystko dbać o estetyzacje wszystkiego o dziecko ale nie umiem zyc tak by pracować dla pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:10 Mam podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 czasem 7 razy więcej i nie mam kompleksów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przed ciązą zarabiałam nieco mniej od męża, ale wtedy miałam możliwość robić "karierę" (byłam dyspozycyjna). Potem znalazłam pracę, którą daje sie pogodzić z opieką nad dzieckiem, dużo mniej płatną. I nie mam z tego powodu absolutnie żadnych kompleksów. Bo to ja zaprowadzam dziecko do żłobka/przedszkola o odbieram przed 16, choćby nie wiem, co się działo, ja biorę zwolnienie kiedy trzeba, ja wstaję do niego w nocy i opiekuję się przez znaczną większość czasu. Maż ma ten komfort, że z dnia na dzień może wyjechać np. na tydzień, nie martwi się o godzinę powrotu do domu, może sie skupić na pracy. Coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cieszymy sie ze choc jedno z nas zarabia przyzwoicie co wy z tymi kompleksami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam z tym problemu u nas mąż wszystko opłaca, za jego kupujemy spożywkę, chemię, płacimy w restauracji, jeździmy na wakacje. Moja wypłata jest na moje wydatki, głównie kupuję z niej ciuchy dla siebie i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolałabyś abyście oboje mieli po 1800?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:21 no wiesz, ja ogolnie jestem osoba o dosc nieskiej samoocenie, a jeszcze tesciowa nie raz mi robila aluzje ze jej syn to tyle zarabia a ja to co? I mi to zjechalo poczucie wartosci jeszcze bardziej. W dodatku moj maz ma kolegow rownie dobrze zarabiajacych i ich zony tez lepiej zarabiaja ode mnie, wiec ja sie czuje troche niezbyt pasujaca do tej grupy ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:22 u nas tez,a ja i tak mam kompleksy. do osoby nizej: nie, wolalabym miec chociaz te 3000 netto a nie bieda-pensje, prawie najnizsza krajowa, podczas gdy on zarabia krocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w ogole nie pracuje, poniewaz zwyczajnie sie to nam nie opłaca. Zarobie 1400-1800 , jestem uwiazana praca a mam 2 dzieci na wychowaniu.Maz zarabia bardzo dobrze, niczego nam nie brakuje.Nie mam najmniejszych kompleksow z tego powodu, wrecz cenie sie za swoj wklad w prowadzenie domu, wcyhowanie dzieci, opieke nad nimi no kiedy choruja, zakup[y, gotowanie itd. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam. Mąż nigdy nie dał mi odczuć że zarabia 8x więcej niż ja. Ale mi ta dysproporcja bardzo przeszkadzała. Przekwalifikowalam się i zarabiam teraz nie wiele mniej niż on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam duże kompleksy, bo był czas, że mąż zarabiał 3 razy więcej ode mnie i mówiąc szczerze czułam się trochę jak utrzymanka. Jeździliśmy na egzotyczne wycieczki za jego pieniądze, za jego pieniądze urządzaliśmy mieszkanie. Czułam się z tym źle. Postanowiłam wziąć się za siebie, poszukać lepszej pracy dokształcić się trochę. Było trudno ale dziś zarabiamy mniej więcej tyle samo, a czasem nawet uda mi się zarobić więcej niż on :-) jak wpadnie jakaś delegacja zagraniczna. Nie umiałabym dłużej być utrzymywana przez męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie tez to nie przeszkadza. Powiem wiecej w momencie kiedy probowalam go gonic bardzo ucierpialo nasze malzenstwo. Chyba zmierzamy w strone tradycyjnego modelu rodziny i o dziwo wcale mi to nie przeszkadza. Taka sytuacja ma o wiele wiecej plusiw niz myslalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:35 Niestety ja bede mogla "dogonic" meza w zarobkach dopiero za kilka lat, bo przede mna 2 lata w domu z synkiem. Chcialabym miec ciastko i je zjesc, a to niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co chcesz za qszelka cene dogonic meza? Czy Twoja wartosc to tylko to ile zarobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, ze zajmowanie sie dzieckiem to tez praca, gotowanie, sprzątanie, pranie gotowanie. Niania i sprzątaczka wzięły by za to w sumie około 3 tysięcy to lepiej mieć zonę która to ogarnie. Przeciez bez kobiety facet nie bedzie mieć dziecka, kto to dziecko nakarmi i sie nim nie zajmie jak matka. No skoro masz kompleksy to trochę jest to dziwne. Twoja praca tez kosztuje i to być może dużo więcej od pracy Twojego męża. Ja rodzę w czerwcu. Tez będę na macierzyńskim a pózniej rok na wychowawczym. Maź zarabia 2 razy więcej ode mnie. I co z tego. W małzeństwie jest wszystko wspólne. Rozliczanie sie to jakaś bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mam jakichkolwiek kompleksow na tym punkcie :) Moze dlatego , ze u nas wszystko jest wspolne, nie ma moje i jego, niezaleznie od tego ile , kto zarabia. Dom jest nasz i obydwoje go utrzymujemy . Dla nas logiczne jest, ze jak na mezowskim koncie sie odklada , to z tego konta placimy za wakacje , a nie z mojego, na ktorym nie ma takiej sumy. Cale zycie zarabialismy roznie, czasem on wiecej, czasem ja.. Ten , kto zarabial wieccej przejmowal wiecej oplat i tyle , bo byly placone DD z konta. Nie wiem ile maz ma obecenie na koncie ( wiem ile zarabia, widze odcinki od wyplat czy rozliczenia roczne ) ).. nie obchodzi mnie to, bo uzgadnia ze mna wydatki typu nowy tv czy meble, a jak chce sobie kupic dla siebie to nie tlumaczy mi sie z tego. I vice versa :) Ja mu nie tlumacze, ze potrzebne mi cos, czy synowi nowe buty do szkoly.. a on nie tlumaczy mi , ze trzeba kupic nowy tlumik do samochodu tylko kupuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mam kompleksów z tego powodu, nie mam ich również z innych powodów. Jestem z******ta. Wam życzę tego samego. żadnych kompleksów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz 13:54, moze dlatego nie masz kompleksow, ze macie wspolne konto. U nas od poczatku byl podzial na dwa konta, maz tak woli, ja nie protestowalam. Tak byl przyzwyczajony, a ja mam swoje konto jeszcze z czasu studiow. Do tego on co prfawda wszystko chce sam oplacac, wrecz czesto zabrania mi placic za spozywcze zakupy, rachunki chce ogarniac sam, ale zastanawiam sie na ile to jest z jego checi a na ile z przymusu i tego ze moze mu zal ze mam tak malo kasy to juz nie bedzie pozwalal na dokladanie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem niepracujaca pania domu i mam gdzies takie problemy. Moj maz jest ze mna z milosci a nie z powodu tego ile zarabiam. Sam dobrze zarabia .....bo za sukcesem kazdego faceta stoi kobueta, czyli ja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam duże kompleksy, bo był czas, że mąż zarabiał 3 razy więcej ode mnie i mówiąc szczerze czułam się trochę jak utrzymanka. Jeździliśmy na egzotyczne wycieczki za jego pieniądze, za jego pieniądze urządzaliśmy mieszkanie. Czułam się z tym źle. Postanowiłam wziąć się za siebie, poszukać lepszej pracy dokształcić się trochę. Było trudno ale dziś zarabiamy mniej więcej tyle samo, a czasem nawet uda mi się zarobić więcej niż on usmiech.gif jak wpadnie jakaś delegacja zagraniczna. Nie umiałabym dłużej być utrzymywana przez męża. x jeśli to nie prowo to zszokował mnie ten wpis kobiety co sie z wami dzieje????? życie nie polega tylko na zarabianiu nie pracujesz jesteś na garnuszku mężą, pracujesz ale zarabiasz mniej dalej jesteś na jego utrzymaniu.... takim ludziom po prostu się nie układa w życiu, widać że są nieszczęśliwe, maja kompleksy... i szukają nie wiadomo czego. Co to za różnica kto ile zarabia? w małżeństwie powinno się grać do jednej bramki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawie czy maz jest zadowolony z zagranicznych delegacji zony? Moze zyskalas kase ale stracilas cos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobnie jak koleżanka z 13:17- zarabialiśmy prawie po równo, choć mąż zawsze więcej. Z czasem urodziły sie dzieci i ktoś musiał odpuścić, żeby karierę robiło drugie. oczywiste było, że będę to ja , bo mąż ma bardzo dobry , poszukiwany w tych czasach zawód . W końcu przeszłam na pół etatu, a skończyło się na byciu panią domu jak osoba z 14:00. Dzieki temu mąż może angażować się w pracę, czasem wyjechać na kilka dni itp. Nikt nikomu niczego nie wypomina, byliśmy ze sobą bez kasy, zarabiając oboje, teraz ja zajmuję się domem i ogarnięciem zajęć dzieci i żyjemy sobie spokojnie. Choć spotkałam się z niemiłymi aluzjami, dziwnym trafem od osób, których po prostu na taki układ nie stać. A kompleksów nie mam, bo rownież uważam, że to głównie dzięki mnie mąż jest gdzie jest ;) co do przyszłości- nie martwię się, mam zawód i doświadczenie, jak dzieci podrosną to pewnie wrócę do pracy, mamy wspólność majątkową więc jesli będzie zdrowie, to zawsze sobie człowiek jakos poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ciekawie czy maz jest zadowolony z zagranicznych delegacji zony? Moze zyskalas kase ale stracilas cos innego. xxx A dlaczego mąż miałby być niezadowolony z zagranicznych delegacji? Ja jeżdżę na zagraniczne delegacje średnio raz w miesiącu na tydzień i nie mamy z tym żadnych problemów. Dlaczego jak facet wyjeżdża a nawet jak na stale pracuje poza domem to jest OK, a jak kobieta chce gdzieś wyjechać to jest obawa, że "mąż będzie niezadowolony"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie wiem jaki masz zawód, ale w wielu profesjach paroletnia przerwa w wykonywaniu zawodu to tak jakby się tego zawodu nigdy nie miało. Wszystko idzie do przodu i nadrobić jest bardzo ciężko. Trzeba się wszystkiego uczyć od nowa :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś bo maź to facet pan i władca hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:27 To się nauczę albo całkiem przekwalifikuję. Bystra jestem, poradzę sobie, bez obaw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mam kompleksów. Ja jestem po studiach, mąż po technikum a zarabia 4 razy więcej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś bo maź to facet pan i władca hehe xxx A kobita jest stworzona do niańczenia dzieci i garów, to po co ma mieć ambicje i chcieć zarabiać tyle co mężczyźni. Jej praca to dom i usługiwanie panu, który przynosi pieniądze do tego domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×