Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wieczne składki w szkołach tez tak macie

Polecane posty

Gość gość
Ja się zawsze składam nie unikam tego, jedyne co nie płacę to PZU.Na początku roku szkolnego na zebraniu ogólnym pani dyrektor powiedziała że można napisać podanie że rezygnuję z ubezpieczenia dziecka w szkole. Bo dla mnie ubezpieczenie dziecka w szkole to jest jakaś dziwna sytuacja.Przecież jak dziecko będzie miało jakiś wypadek w szkole czy na wycieczce na przykład złamie rękę to w szpitalu zostanie mu udzielona pomoc medyczna bo jest ubezpieczone w NFZ, prawda? chodzi tutaj tylko i wyłącznie o odszkodowanie a ja wcale nie chcę żadnego odszkodowania więc nie płacę za ubezpieczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja t tez daje ale wkurzają mnie takie osoby które nigdy nie dają i zawsze mają wszystko za free czy to na zabawie andrzejkowe czy karnawałowe itp....gdybym ja byla w takiej sytuacji to bym chociaż coś uciekła np.muffinki dla całej klasy byleby nie wysłać dzieciaka na tak zwanego sepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego u nas jest teraz tak ze robimy imprezy składkowe każdy ma coś przynieś i wtedy jest lepiej , bo dzieciaki sami pilnują i upomina ja mamę ze mam przynieś to i to, bo wstyd mu nic nie przynieś bo wiadomo ze koledzy zobaczą .A z kasa to wiadomo ze tylko trójka wie kto dał a kto nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pieniądze to daję,składam się,nigdy nie odmawiam.Jakbym nie miała pieniędzy to nie wiem co bym zrobiła,wstyd :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dostajecie dodatkowo 500 zł na dzieciaka,to chyba nie ma już takiej sytuacji,że kogoś nie stać na kino czy klasowe ciacho!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ktoś ma jedno dziecko i nie łapie się na 500 plus ?Lub ma dwoje dzieci ale dostaje 500 tylko na to drugie? Więc to różnie bywa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam wczoraj, jestem nauczycielem w dużym mieście, nie dostajemy prezentow o jakich tu czytam. Myślę, że trzeba mądrze wybierać klasowa radę rodziców, żeby pamiętała i umiała zorganizować a nie szastala cudzymi pieniędzmi i wymyslala czym zaskoczyć. Co do wyjść i wyjazdów u nas nie ma z tym problemu, rodzice chcą jak najwięcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja zazdroszczę szczerze, że może Pani wybierać sobie rodziców do rady klasowej. U moich dwóch synów czy to przedszkole czy szkoła zawsze była ostra łapanka i ci co się w końcu zgodzili robili wszystko po swojemu uzgadniając tylko między sobą. Trzeba przyznać jednak, że reszta zadowolona z tego, że ktoś zdjął z nich ten ciężar płaciła bez gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas bylo 30lecie szkoly, nauczyciele, goscie, byli absolwenci i kazda klasa miala zapewnic jedno ciasto, tj. ktoras z mam miala upiec, bo jak nie to pani wzielaby pieniadze z funduszu klasowego przeznaczonego na chusteczki i papier toaletowy dla dzieci... Ja rozumiem, dzielac na wszystkie dzieci koszt ciasta to mala kwota, ale chodzi o zasade. Dlaczego mam sponsorowac bibe dla bylych uczniow i nauczycieli? Wycieczki dupowate, na odwal sie, jakies sale zabaw dla 8letnich dzieci, za to teatr po 4 razy do roku, platny dwa miesiace szybciej, gdzie zawsze ktores dziecko zachoruje i 60 zl przepada. A na zakonczenie roku nauczycielka zaproponowala zwiedzanie fabryki, na co rodzice zaprotestowali. W koncu bylo kino.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następna, no straszne. Ciasto trzeba upiec. Tragedyja panie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako nauczyciel nie wybieram rady, ale sporo jest chętnych i u moich dzieci też nie było nigdy problemów z radą. Niechęć pojawiła się w gimnazjum... ja nie mam funduszu klasowego, papier i ręczniki są w wyprawce, na inne rodzice się składają miarę potrzeby. Ciasta pieką chętnie, ale ja też czasem piekę np. na wigilię klasowa, dzien mamy zawsze a czasami i bez okazji coś wrzucę... nigdy nie narzekalam na współpracę z rodzicami. Składki zbieram tylko na wyjścia i wyjazdy, u nas teatr to koszt 15-20 zł i bilety mpk albo autokar 5 zł. Opera jest najdrozsza bo 30 zl sam bilet i 5 zl autokar, ale to zwykle 1 wyjście w roku. Do sal zabaw nigdy nie chodzilam, jedynie zabawowa jest choinka, ale też nie w klimacie sali z kulkami... ja mam cykl filmowy, muzealny i kilka spektakli wg repertuaru, w sumie jak liczę to ok. 100-150zł rocznie razem z przyjezdzajacymi do szkoły planetarium, teatrzykiem... choinka i wycieczka szkolna, ewentualnie jeszcze jakaś wycieczka mniejsza na dzień dziecka albo na święta typu wioska Mikołaja, to laczny koszt ok. 200zl. Jak liczę to rodzice nawet z radą rodziców, ubezpieczeniem, skladkami klasowymi, zdjeciami itp. nie dojdą do 500zl. Myślę, że to nie jest dużo licząc 10 miesięcy nauki i na prawdę na poziomie wyjścia i wyjazdy. Moja córka w gimnazjum ma malo wyjść i skladek prawie nie ma, skladamy sie jako rodzice po 20 zl na rok na kwiaty z roznych okazji dla nauczycieli i płacę radę rodziców i ubezpieczenie. Wyjścia do teatru finansuje dyrekcją, jedynie duza wycieczka na koniec roku to wydatek 500 zl, ale z kolei dużo dzieci nie jeździ, bo drogo... fakt, że wszystko jest drogie, ale u mnie maluchy mają tyle zajęć dodatkowych, że miesięcznie rodzice zostawiają w szkołach językowych, tańca itp. grube pieniądze, a ten teatr czasami bardziej wartościowy niż np. Zumba. Moje też chodzą na dodatkowe, chociaż nie za wiele, ale inicjatywy szkolne uważam za cenne i wspieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mam problem z ciastem, nie mam ochoty sponsorowac szkole imprez, zwlaszcza, ze ciasta sa sprzedawane przez szkole a to, co nie zejdzie, na drugi dzien nauczyciele palaszuja do kawusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, ale w większości zakładów pracy jest podobnie, urodziny, imieniny, śluby, parapetówy, rozwody, chrzciny, wesela, składki na prezent, kwiaty, zaproszenia do pubów, stawianie gorzałki. Mnie to nie rajcuje, składki daję, ale nie uczestniczę i tak w oczach kolegów jestem dziwolągiem. Na nic tłumaczenia, że ja mam rodzinne obowiązki.Mąż podobnie ma w swoim zakładzie, a 2 dzieci [1 klasa i przedszkolak] podobnie jak u Was, zawsze jakieś imprezy, atrakcje, spotkania za kasiorę rodziców. Nam nawet nie chodzi o kasę, do biednych nie należymy, ale nie wszystkie takie pomysły nam się podobają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 18 58
Czy mówiliście na zebraniu, że nie zgadzacie się na pieczenie ciast, bo to wam nie odpowiada? Ludzie, nauczcie się mówić wprost, co wam nie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do gimnazjalistów, to dobrą metodą jest klasyczne kieszonkowe, które nie jest na przyjemności dziecka, tylko ma uczyć je gospodarowania pieniądzmi: dostajesz X zł, z tego masz kupić sobie np. napoje do szkoły, zeszyty, opłacać wyjścia klasowe - a co Ci zostanie masz na przyjemności. Wydałeś wszystko - nie stać cię na wycieczkę. Podjąłeś decyzję, że wolisz zamiast wycieczki kupić grę - ok, powiedz o tym kolegom sam. Tak jak to jest w dorosłym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U moich dzieci w szkole podstawowej były takie składki na byle co ale rodzice protestowali. Były osoby które na tym korzystali i tyle. Trzeba umieć się odezwać. Pamiętam, że kiedyś była zbiórka na papier toalet. niepamietam kwoty ale za ta kwotę od każdego dziecka to można kupić papieru na parę lat więc powiedziałam, że moje dzieci będą mieć rolkę papieru w torbie bo to przesada. Jak się nikt nie odezwie to wtedy ciągną ile wlezie. W gimnazjum byli zapracowani rodzice to tylko wigilia klasowa i kwiaty na koniec roku były. W technikum bylo podobnie. Nie ciągnęli kasy bo rodzice byli tacy, żeby się nie dali doic. Trzeba się odzywać a nie siedzieć cicho żeby się lizusom nauczycieli (niektórzy rodzice) przypodobać. Mnie nie obchodzi kto co myśli. Jeśli za duża kwota to mówiłam otwarcie i miałam popleczników. Najgorzej to siedzieć cicho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie ciasto to nie problem ale wkurza nie gdy inne mamy ssię mijają i pani non stop prosi te same osoby.Nie rozumiem tych osób które piszą ze płacą za teatr a gdy dziecko zachoruje kasa przepada? Niby dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już od 1 klasy podstawówki dziecko powinno dostawać kieszonkowe, ale bez obowiązkowych zakupów typu zeszyty, opłacanie wycieczek szkolnych, to rola rodziców zabezpieczyć dziecko we wszystkie środki. To powinny być pieniądze, które dziecko wydaje na własne przyjemności, albo oszczędza na jakieś swoje marzenia. Może kupić sobie słodycze, ale może kupić sobie książkę, może oszczędzać na zakup np. roweru. Oczywiście, małe dziecko, niższe kieszonkowe i baczniejsza uwaga rodziców na co są wydawane pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
.Nie rozumiem tych osób które piszą ze płacą za teatr a gdy dziecko zachoruje kasa przepada? Niby dlaczego xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx bo bilety już kupione, albo występ już opłacony i podzielony przez liczbę dzieci, które mają w tym uczestniczyć. A choroba dziecka? Pech! Jak Ty się rozchorujesz w ostatniej chwili i nie pójdziesz do teatru, kto zwróci Ci pieniądze? Sama musisz kombinować, aby bilety nie przepadły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że rola rodziców, dlatego to rodzic wykłada forsę na te rzeczy, także na wycieczki, a rolą dziecka czy nastolatka jest tylko odpowiednie rozporządzenie tymi pieniędzmi. Pójść do sklepu, wybrać odpowiedni towar, porównać ceny, dokonać wyboru przyjemności, rozplanować wydatki - to nauka ekonomii dla takiego dzieciaka. To samo z papierem - można nakupić i wyposażyć klasy, pewnie (to zresztą rola szkoły a nie rodziców) - ale lepiej niech dziecko uczy się, że swoje swoje sprawy fizjologiczne lepiej zabezpieczać samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 19 44
Ja bym się nie zgodziła piec ciasta, zwłaszcza że gdyby w kółko miały to robić te samy osoby. Tylko ja potrafię się odezwać i umiem odmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobijacie mnie :( No tragiczne/czni jestescie :( Ciasto upiec to taki wyczyn? :( O Chryste :O To ile Was taki jablecznik czy sernik kosztuje? No padne chyba... A wezcie do jasnej Anieli same podzwoncie, zrobcie rezerwacje, ganiajcie za ludzmi zeby kase wplacili, potem 10 razy zmieniajcie ilosc uczestnikow bo ktos zachorowal, do tego zgloscie sie ze bedziecie sie dziecmi opiekowac na wyjezdzie - wtedy pogadamy :D Chcialabym kazdemu nauczycielowi zarekomendowac: Dzieci chca na wycieczke czy wyjazd? Zebranie i glosowanie :) Jawne :D Wyjazd ok? Ok, mianowac rodzicow zeby zbierali kase, dzwonili do organizatorow itd. Co Ciebie to obchodzi? :D Ty masz uczyc, za to jest pensja. Chca czego innego - ich sprawa, ich ofpowiedzialnosc, ich problem :D Brak opiekunow na wycieczce? Nie Twoj problem :D Niech rodzice biora wolne i jada i sie uzeraja z rozczeniowa gownazeria. Ty przychodzisz do pracy i reszte masz daleko gdzies :D Chca jechac? Niech jada. Alez prosze bardzo. Nie Twoj problem. Niech Ci co mysla ze sie za 5zl od dziecka wzbogacisz organizuja im czas :D Dlugim kijem bym tego nie tknela :D :D Kapitalni jestescie z Waszym skapstwem i rozczeniowym podejsciem do zycia. Zorganizujcie sobie wyjscia sami - tyle ze pewnie u Was to bedzie do kiosku z piwem. Az sie dziwie ze jakiemukolwirk nauczycielowi sie chce cos organizowac - ja bym tam poszla na ta 8 rano, do 14tej czy jak tam trzeba a o reszte niech Ci rodzice sie martwia za 5 zl :D Bo kurcze to taki majatek ze nauczycirl sobie zaraz za to dom kupi :D Jestescie skapi i zalosni :O Sama nie wiem co bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu nie ma na co sie godzic, nauczycielka pisze na e dzienniku, ze szuka chetnych na upieczenie ciasta, a jak nikt sie nie zglosi, to wezmie kase z funduszu. Ile razy pod szkola rodzice tez sa jakiegos zdania, a na zebraniu nagle cisza, odezwiesz sie, to wszyscy tylko patrza jak gapa w gnat i nikt cie nie poprze. Co Wy myslicie, ze jezyka w gebie nie mam? Juz w zerowce sie zaczelo, pancia kazala dzieciom masowac sobie plecy, przynosic kapciuszki. Dzieci zaczely w domach opowiadac, kilkoro rodzicow sie zgadalo, ze pojdziemy zwrocic wychowawczyni uwage, a jak przyszlo co do czego, to zrezygnowali. I co wskora jedna osoba? Na mikolajki dzieci poprzynosily slodycze, owoce i napoje, to co zostalo, nauczycielka wziela. Taka jest prawda, ze wiekszosc rodzicow jest taka, ze burzy sie pid nosem, ale nie odezwa sie a druga czesc slepo daje kase na wszystko, bo co to jest 10,20, czy 30zl argumentujac to tym, ze zalujesz dziecku a nie patrza na zasadnosc i sens danej skladki. Juz wole dac dziecku ta kase na kieszonkowe, uzbiera sobie i kupi cos sensownego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale czemu godzicie sie na to? Same zorganizujcie dzieciom czas, wezcie na wycieczke, do teatrzyku, zoo itd. Przeciez nie problem. Najwiecej do powiedzenia maja ludzie ktorzy nigdy nic nie zorganizowali. Jak raz sprobuja to potem placa te 20 zl jako pierwsi : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to że organizujesz wycieczkę nie znaczy, że nie musisz się z liczyć ze zdaniem jej uczestników. Wcale nie musisz tego robić - jeśli oczekujesz błagania o łaskę, to obraź się i idź do swojego pokoju nauczycielskiego. Na bank znajdzie się ktoś, kto wypełni Twoją niszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dostajecie 500+ na to dziecko to "morda w kube"ł i dawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:43 Wez juz zamknij pysk z tym 500+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość bbdaa
Tak, dokładnie. Niby edukacja w Polsce jest za darmo, a ciagle trzeba bylo kase na cos nosic... To samo moje dzieci teraz. Pamiętam za starych czasów jak kolezanka poszla do nauczycielki od j. polskiego, ze nie ma tych 5 zl, na wyjście do galerii na jakas tam wystawe, a ta jej odpowiedzila: to zbieraj puszki. Dzieci w smiech, ona w placz, tragedia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się pytam na co te pieniadze ida? sama zaplacilam ale w sumie niwewim na co? bo na ciacha i prezenty dodatkowe,wysjcie do kina itp to dodatkowo dsajemy, oprocz tycj klasowycj. wiec po co te klasowe? po co na RR? moje dziecko z niczego nie korzysta,nie bierze udziały w zadnych konkursach, nie chodzi na zabawy karnawałowe itp bo nie lubi, jest za głosnio i wszyscy wariują i się o siiebie obijają,raz byla to mało w łeb nie dostala poza tym głowa jąbolala potem od tego halasu. wiec nie chodzi i nie korzysta zniczego. wiec na co mam dawac? stac mnei ale puytam na co|?? bo to ze mnei stac nie znaczy ze mam kase wywalac w błoto. zastanwaiam się czy w przysżłym roku dawac bo n aco?? ma papier toaletowy, na ksero? przepraszam ale to zaku=ichany obowiazek wladz, szkolnictwa czy czego tam jeszcze. skoro istnieje obowiazek szkolny to wszystko powinno byc bezplatne, korzystanie z toalety tez. no masakra z tym wyłudzaniem kasy na papier toaletowy. moze jeszcze za oddychanie w szkole tez powinno się placic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja daje ale rozumiem ze jak ktoś ma trójkę w szkole to ma dość bo wtedy zbiera się tego niezła suma, wiem ze dzieci to wydatek ale bez przesady i do tego jeszcze trzeba panią wyjazdy sponsorować jeśli uważają że to żaden wydatek niech płacą sobie same co tam te 20-40 zł na miesiąc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×